piątek, 1 marca 2013

Zapuszczamy grzywkę

Moje początkowe etapy zapuszczania grzywki mogłyście zobaczyć na blogu min. tutaj.

Tak naprawdę grzywkę noszę od 6 klasy podstawówki - i jeszcze nigdy skutecznie nie udało mi się jej zapuścić. Aktualnie osiągnęła długość za brodę - co bardzo mnie cieszy, bo pozwala na dowolne jej spinanie i włączanie grzywki chociażby w kucyka.

Trudności
Zapuszczanie grzywki jest o tyle trudne, że w pewnym momencie, ani jej spiąć, ani pozostawić wolną.
Z doświadczenia wiem, że lepiej zapuszcza się grzywkę ściętą na bok. Poza tym włosy w okolicy twarzy są bardziej narażone na zniszczenia - stąd porowatość i łamliwość włosów zaliczanych do grzywki jest kilkukrotnie wyższa od pozostałej części włosów. - ważne: to że zapuszczamy grzywkę nie znaczy, że jej nie podcinamy, przeciwnie - lekkie podcięcie pomoże jej układać się zgodnie z oczekiwaniami i ułatwi noszenie, a co najważniejsze pomoże zachować włosom zdrowie.

Muszę zaznaczyć, że przyrost który widzicie ma około pół roku (w tym czasie włosy były podcinane chyba trzykrotnie). :-) Aktualnie grzywka także wymaga lekkiego podcięcia - jak i całe włosy.

Początek zapuszczania:
Aktualnie:

Przyspieszacze
Pomocne w zapuszczaniu grzywki (i nie tylko) stają się wszystkie wcierki przyspieszające porost. Od siebie polecić mogę seboravit, jantar, oraz DIY: wcierkę z cebuli, wcieranie czarnej rzepy. 
Poza tym dobrym rozwiązaniem będą olejki wspomagające porost: łopianowy, musztardowy, laurowy, himalya. - oraz inne olejki ziołowe, np. khadi. 

Wskazówki
  • podcinaj mimo zapuszczania
  • nie spinaj wsuwkami z urwanym łebkiem - mogą one być powodem zniszczeń włosów
  • jeżeli grzywka jest już troszeczkę dłuższa możesz spróbować innych bardziej fantazyjnych upięć, np. z francuzem na bok, warkoczem duńskim. itp.
  • doceń wcierki i ziołowe olejki
  • masuj skórę głowy (o istotności masażu pisałam tutaj)
Moje ulubione rozwiązania

Zapuszczacie czy lubujecie się w grzywkach? A może macie jakieś niezawodne wskazówki dla zapuszczających?:)

24 komentarze:

  1. oj pamiętam kiedy zdecydowałam się na grzywkę... całą noc płakałam heh

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja ci zazdroszczę takiej grzywki :) Ja zapuszczam swoją dopiero od stycznia i póki co sięga mi w najdłuższym miejscu za oczy. Już nie mogę się doczekać aż urośnie na tyle, żebym mogła wiązać ją razem z resztą włosów w kitkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym zapuścić grzywkę, ale skoro moja własna rodzina nie może patrzeć na mnie z gołym czołem to już się z grzywką pogodziłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Także zapuszczam, jest już do czubka nosa:) A radzę sobie z nią albo zaplatając w warkocz francuski, albo łapiąc z tyłu opaską.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tez zapuszczam grzywkę bo byłam u fryzjera podciąć końcówki i fryzjerka za bardzo ucieła mi grzykwe:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, ale Ci szybko rośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam długą grzywkę,ale nie lubię jak mi lata i ją często spinam;)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz ja staram się zapuścić "przypadkową" grzywkę, zrobiłam ja sobie prostownicą która spaliła mi włosy z przodu i stąd ona jest. Sięga już do kości jarzmowej i mam nadzieję że szybko urośnie, bo nie do twarzy mi z tym. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie czekam na taki moment w jakim jest Twoja grzywka teraz. Moja po rozprostowaniu siega za oczy, dotyka lekko policzkow, fatalna dlugosc ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobają mi się grzywki i do mojego wysokiego czoła pasowałaby grzywka jednak zawsze jak ją zetnę( czy fryzjer czy ja) to wychodzi taka kitowa.. Nie raz zapuszczałam grzywkę więc wiem jak w pewnych momentach jest to upierdliwe :D I powiem Ci, że mi włosy na grzywce nie niszczą się praktycznie w ogóle. najgorzej jest z tymi kosmykami przy twarzy z przodu je to wiecznie mam zniszczone..

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie to co raz pojawiają się krótkie odrosty z grzywki, a zaczęłam zapuszczać ją prawie rok temu - mam długie włosy, to jeszcze nie wyrównała się z resztą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. po tym poscie uswiadomilam sobie ze moje zapuszczanie grzywki tez trwa pół roku :) zapuszczam prostą grzywkę,taką tuz za brwi i sięga już do ust,więc mam nadzieje ze do wakacji bede mogla czesac sobie przedzialek na srodku bez podpinania :)na razie jednak trwam bez podcinania bo jest w super kondycji,zadnych rozdwojeń itp. mimo ze jej nie zabezpieczam silikonami,[przydaloby się tak drastyczne cięcie calym wlosom jednak wolę miec dlugie i ciac sukcesywnie ;d], na co dzień noszę ją na bok : ukladam ją na okraglej szczotce,albo na min.20min zakrecam na 2 gruube wałki[takie na rzepy] i w czasie gdy zbieram się do wyjscia ładnie się układa i zyskuje na obiętość,warkocze z grzywki goszczą u mnie gdy nie musze ubierac czapki ;) Powodzenia w zapuszczaniu!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też bardzo długo zapuszczałam grzywkę, wcześniej zawsze się poddawałam i podcinałam na nowo, ale w końcu się udało :) myślę, że najważniejsze jest jej regularne podcinanie i dopasowywanie do kształtu całej fryzury.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja mam odwrotny problem, bo grzywkę wiecznie ścianm i ciągle mi się nie układa, i wpada do oczu, ot takie głupie włosy ;] bo fryzjerkę mam idealną, chciałabym móc nie chodzić w grzywce.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja już mam zapuszczanie grzywki za sobą, a miałam ściętą na prosto. Już do tego nigdy nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja miałam grzywkę od zawsze. Dosłownie. I myślałam, że na zawsze z nią zostanę. Aż w końcu raz, jakieś 2 lata temu, przeszkadzała mi w czytaniu (sesja! :D ), podpięłam ją na bok i okazało się, że tak jest super. Najpierw nosiłam na bok przypiętą wsuwką, później przypinałam nad czołem 3 spinkami, później jedną już, w końcu zaczęłam nosić za uchem bo była na tyle długa, że sama tam zostawała. Niedawno cała zaczęła się "włączać" we fryzury robione z tyłu głowy i siedzi tam cały dzień. Jest już za linię pachy, po tych 2 latach i ze 2 podcięciach.
    P.S. Pssst, "Dutch braid" to warkocz holenderski, nie duński. Tez mi się kiedyś myliło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tez zapuszczam(choc oststnio kusil mnie powrot do niej), Moge ja juz zwiazac gumka do wlosow :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja zrezygnowałam z zapuszczania swojej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja nigdy w sumie nie miałam grzywki:) I dobrze mi z tym:D

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja bardzo lubię grzywkę :)
    życzę powodzenia w zapuszczaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ładnie! mi też się udało już całkiem niezłą wychodować

    OdpowiedzUsuń
  22. Teraz też mam grzywkę pod brodą, szkoda że wraz z zapuszczaniem jej od początku nie zrobiłam fotki ;p
    Odnośnie grzywek, to według mnie są fuu i Tobie również o wiele lepiej z dłuższą :)

    OdpowiedzUsuń
  23. P.S. Zazdroszczę Ci ust *_*

    OdpowiedzUsuń
  24. ja najpierw miałam dość dużą grzywkę na bok ale musiałam ją długo rano układać więc zdecydowałam się na prostą grzywkę myślałam że będzie lepiej ale i tak codziennie musiałam ją prostować a w dodatku jak przyszło lato było mi strasznie gorąco i wyskakiwały mi na czole krosty więc stwierdziłam że chcę mieć zwykły przedziałek na środku i zaczęłam ją zapuszczać minęło jakieś 4 - 5 miesięcy i mam ją do ust ale moje włosy są dziwne więc jak jej nie wyprostuje to jest do końca nosa codziennie nosze zwykłą plastikową opaskę

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.