Włosy suche nie wyglądają dobrze, a przede wszystkim
kojarzone są z włosami zniszczonymi. Co więcej pielęgnacja porowatych włosów
jest bardzo wymagająca.
Główną zasadą jest zapewnienie im maksymalnego nawilżenia.
Ponad to należy skupić się na „domykaniu” łusek oraz specjalnej pielęgnacji,
która sprawi, że staną się bardziej elastyczne i przez to mniej łamliwe.
Sposobem na nawilżenie mogą stać się domowe sposoby (miód i aloes,
płukanka lniana) lub kupne odżywki (np. Alterra, Isana z babassu) czy maski (Gloria)
Dzisiaj zwrócę się w kierunku domowych sposobów i chciałam
wam zaproponować
płukankę z kwiatów nagietka.
Płukankę nagietkową wykonuję aktualnie 2 razy w tygodniu i uwielbiam jej efekty! Przygotowuje się ją tak samo łatwo jak inne. Dwie łyżki suszonego nagietka zalewam litrem wrzącej wody i przykrywam talerzykiem. Kiedy już wystygnie polewam nią umyte włosy, spłukując odżywkę. (Można przecedzić :) )Kwiaty nagietka są źródłem cennych substancji leczniczych (karotenoidów, flawonoidów). Wykazują działanie nawilżające i regenerujące. Nagietek lekarski działa również przeciwzapalnie i łagodząco przez co może być stosowany jako środek wspomagający leczenie trądziku. Dla włosów najważniejsza jest zawartość substancji śluzowych, dzięki temu pozostawia włosy błyszczące i nawilżone - działanie podobne do kwiatów lipy, które również pokochałam :)
A wy, macie jakieś ulubione płukanki?
Muszę wrócić wreszcie do płukanek :) Działanie nawilżające ma również lipa :)
OdpowiedzUsuńnapisałam o lipie :) Płukanki to jeden z moich ulubionych elementów pielęgnacji włosów i twarzy, potrafią zdziałać cuda, ale trzeba być regularnym.
UsuńDzięki Tobie mam swoją kolejną ulubioną płukankę:) Już wypróbowałam i naprawdę włosy po niej są bardzo przyjemne w dotyku.
OdpowiedzUsuń