wtorek, 5 listopada 2013

Jakie powinny być składy zimowych kosmetyków pielęgnacyjnych?

Zima to taki specyficzny okres - temperatura spada, punkt rosy znacznie różni się od tego latem (im zimniejsze powietrze tym mniej pary wodnej może zawierać), czapki i szaliki nas męczą, bo elektryzują włosy, a dotychczasowa pielęgnacja z goła się nie sprawdza. 
Jakie powinny być nasze kosmetyki 'na zimę'?


W zimowych kosmetykach powinna być ograniczona liczba humektanów, które wiążą w strukturze woda wilgoć z otoczenia. Unikamy więc ukochanego w lecie miodu, aloesu, kwasy hialuronowego, mocznika czy gliceryny. Takie absorbowanie i wiązanie wody wewnątrz włosa zimą może doprowadzać nawet do uszkodzenia jego struktury (rozsadzanie poprzez wodę, która zamarzła wewnątrz) i włosy stają się bardziej podatne na rozdwajanie i łamliwość.
min. dlatego wskazane jest noszenie czapek i jak, któraś z was napisała chowanie włosów, a także odpowiednie zabezpieczenie
W zimie nie powinnyśmy absolutnie rezygnować z ochronnej warstewki jaką dają nam silikony. Dzięki nim włosy nie oddają wilgoci na zewnątrz, są zabezpieczone cieniutkim filmem, który uzupełni także ewentualne braki w strukturze. Ja unikam silikonów jedynie wszystkim w szamponach, a także maskach, które decyduję się kłaść na skórę głowy (tutaj stosuję np. czarną maskę marokańską, drożdżową oraz balsamy Planeta Organica). Pozostała część moich zimowych produktów jeśli nie zawiera silikonów to przynajmniej uzupełniam pielęgnację o mgiełki gliss kur czy jedwab (do którego jednak ostatnio mi nie po drodze, w tej rywalizacji wygrywa stanowczo mgiełka, która przy okazji pięknie pachnie ;)).
Ochronną warstwekę na naszych włosach może tworzyć także parafina, więc jeśli macie jakieś olejki (np. Vatika, Himalaya czy inne), które w stworzone zostały na bazie Mineral Oil czy Paraffinum Liquidum to śmiało możecie sięgnąć po nie właśni zimą. Tutaj spisze się także nafta, o której wielokrotnie pisałam na blogu. 
Zimą ziół staram używać się z większą rozwagą niż np. wiosną i wcieram je przede wszystkim w skórę głowy. Kosmetyki i szampony z dużą ilością przedłużających świeżość ziół używam rzadziej niż w okresie wiosennym czy letnim.
Nie unikam przede wszystkim olejków, które nadal mam zamiar stosować bardzo regularnie, a które dodaję także do masek, odżywek, balsamów :).

Podsumowując:
  • W zimowej pielęgnacji włosów unikam miodu, kwasu hialuronowego, mocznika, aloesu czy gliceryny
  • Staram się nosić czapkę ;)
  • Silikony to istotny element masek i balsamów nakładanych na długość, stosuję dodatkowe mgiełki zabezpieczające lub jedwab
  • Ziół używam tylko przy skórze głowy w celu przedłużenia świeżości
  • Do mojej pielęgnacji wprowadzam naftę, a nawet olejki na parafinie
  • Regularnie olejuję włosy
  • Wybieram emolientowe produkty
Mimo to...
wciąż nie mogę się pogodzić z tym, że już wkrótce temperatura spadnie poniżej zera!
Trzymajcie się ciepło :*

Linki:

15 komentarzy:

  1. Post jak dla mnie;) moje włosy teraz puszą się bardziej więc muszę wprowadzić zmiany. Na pewno skorzystam z rad:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiała poszukać czegoś czym będę mogła zastąpić mój ukochany miód :( A może ty możesz coś polecić abym mogła dodawać to do maski,niestety u mnie siemie odpada bo moje włosy coś się z nim nie lubią :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak nie znoszę zimy :< to najgorszy okres w roku!:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od 3 myć nakładam na włosy naftę:) Mam nadzieję, że producent nie ściemniał pisząc, że przeciwdziała elektryzowaniu się włosów. Może ktoś wie czy to naprawdę działa?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniałaś mi że muszę kupić naftę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja akurat niedawno otworzyłam aloes więc i tak muszę go dosyć szybko zużyć, szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również nie mogę się pogodzić z chłodem, ale niestety muszę go przeboleć.
    Nie zamierzam natomiast unikać w żadnym wypadku silikonów!

    OdpowiedzUsuń
  8. A konkretnie, jakich kosmetyków teraz używasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze cała moja pielęgnacyjna kosmetyczka nie ewoluowała do końca w zimową ;) Ale z tych "zimowych pewniaków" mam już u siebie dwie buteleczki garnier karite, nivea long repair, naftę, olejek himalaya na skórę głowy, olejki na długość, czarną maskę marokańską, mocno nawilżający szampon love2mix z jagodą acai i dwie mgiełki gliss kur ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. Twoje włosy są śliczne, moje - cienkie, rzadkie i króciutkie. Jestem włosomaniaczką od 3 m-cy, więc niedługo. Mam różne olejki, ale nafty nie próbowałam nigdy. Za twoją radą zakupię ją i wypróbuję. Dla moich słabych włosków zima i noszenie czapek to koszmarny okres.

      Usuń
  9. lubię takie posty:) Niestety zima ma wpływ nie tylko na nasze samopoczucie również na włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. a u mnie butla aloesu stoi i chyba przełożę jej otwarcie na kilka miesięcy..:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ojejuu zrezygnować z gliceryny będzie trudno. Uwielbiam ją, dodaje prawie do wszystkiego. Jednak poszukam czegoś równie skutecznego:)
    Magdeusz

    OdpowiedzUsuń
  12. A co sądzisz o odżywce Allepo Planeta Organica? Czy nada się do stosowania zimą? Widzę, że gdzieś pod koniec składu jest gliceryna dlatego pytam :) Pozdrawiam Cię serdecznie, Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  13. nie lubie zimy, nie lubie czapki, nie lubie spuszonych lokow po czapce!

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.