Sama
jestem alergikiem od najmłodszych lat, dodatkowo przechodziłam atopowe
zapalenie skóry. Pamiętam, że w wieku 6 lat, kiedy pierwszy raz przyszłam na
testy alergii po nałożeniu "ekstraktów" na moje przedramię, po kilku
dniach na mojej skórze, w każdym z tych miejsc, pojawiły się plamki. Pani
doktor stwierdziła, że w całej swojej karierze nie widziała tak wrażliwego
przypadku.Być może stąd wzięło się moje zainteresowanie detergentami i
wszystkimi innymi szkodliwymi substancjami w kosmetykach, jedzeniu i codziennym
życiu. Ale do rzeczy...
Sodium laureth sulfate lub sodium lauryl ether sulfate spotykane najczęściej
w środkach myjących w tym szamponach. O szkodliwym działaniu SLS pisano już
wiele, a wciąż niewielu ludzi wie, czym tak naprawdę grozi kontakt tego
detergentu ze skórą. Przede wszystkim warto wspomnieć, że jest to główny winowajca przesuszenia skóry.
U alergików, bądź osób z bardziej wrażliwą skórą może powodować świąd, rumień,
a także suche placki na skórze, inaczej zwane "liszajami".
A jaki jest ich wpływ na włosy SLS i SLeS?
Bardzo podobny jak na skórę - przesuszenie, spore ubytki, wypadanie. Przesuszenie włosów często maskowane jest przy pomocy silikonów zawartych w odżywkach, a także samych szamponach, które pięknie nabłyszczają nam zniszczone włosy.
Ale czy to znaczy, że mamy go unikać w 100%?
Nie zawsze! Przede wszystkim nie musimy rezygnować na stałe z szamponów z silnymi detergentami ze względu na to, że najczęściej przedłużają one świeżość... poza tym (tak jak np. w maskach angielskiego Wax) SLS czy SLES potrafi przyspieszyć wzrost włosów (min. dlatego, że umożliwia szybsze i dogłębniejsze penetrowanie skóry głowy i dostarczanie substancji odżywczych), poza tym po co odstawiać SLS kiedy np. wcale nie uważamy, że nam nie służy?
A jaki jest ich wpływ na włosy SLS i SLeS?
Bardzo podobny jak na skórę - przesuszenie, spore ubytki, wypadanie. Przesuszenie włosów często maskowane jest przy pomocy silikonów zawartych w odżywkach, a także samych szamponach, które pięknie nabłyszczają nam zniszczone włosy.
Ale czy to znaczy, że mamy go unikać w 100%?
Nie zawsze! Przede wszystkim nie musimy rezygnować na stałe z szamponów z silnymi detergentami ze względu na to, że najczęściej przedłużają one świeżość... poza tym (tak jak np. w maskach angielskiego Wax) SLS czy SLES potrafi przyspieszyć wzrost włosów (min. dlatego, że umożliwia szybsze i dogłębniejsze penetrowanie skóry głowy i dostarczanie substancji odżywczych), poza tym po co odstawiać SLS kiedy np. wcale nie uważamy, że nam nie służy?
Jeśli jednak się zdecydujemy
Wyeliminowanie SLS z codziennego życia jest niemal nie możliwe. Jest to jeden z
tańszych składników występujących nie tylko w szamponach, ale także tonikach,
mydłach, płynach do kąpieli, preparatach do mycia samochodów, podłóg, okien,
naczyń. Najgorszym jest, że nawet większość kosmetyków dla dzieci wyposażona
jest w Sodium laureth sulfate, lub jego łagodniejszy
odpowiednik ammonium lauryl
sulfate. SLS to przede wszystkim środek zapewniający "piękną
pianę" użytkownikowi i wrażenie świeżości. To dlatego tak ciężko jest
wyeliminować nam samym SLS ze swoich kosmetyków, szczerze mówiąc idziemy na
łatwiznę.
Na koniec chciałabym przedstawić wam kilka propozycji szamponów, które
nie zawierają w składzie SLS i które będą zapewne pomocne w walce o piękne
włosy:
- Kosmetyki rosyjskie (Szampony Planeta Organica, Natura Siberica)
- Bubchen szampon z lipą i rumiankiem dla dzieci - lipa ma dodatkowo właściwości nawilżające
- ROSSMANN Babydream szampon dla dzieci
- HiPP Babysanft, Shampoo - podobna jakość do Babydream, ale parę złotych droższy:)
- Palmolive, Naturals, Szampon Większa Objętość
- SVR Provego (zawiera DLS), którego cena jest dość zróżnicowana od 30zł w internecie do 50zł w sklepach.
- L'Occitane (ok 60zł): Ultra Rich Shea Butter, Olive Harvest, Honey Harvest do ciała i włosów.
Inne linki: