niedziela, 15 grudnia 2013

Plątanie się włosów


Dziś o problemie, który u niektórych zimą wraca jak bumerang - czapki, szale, kurtki, płaszcze, golfy i w końcu swetry sprzyjają nie tylko elektryzowaniu się suchych włosów, ale i ocieraniu, przez co włosy mogą się plątać bardziej niż zazwyczaj.

Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie jak poradzić sobie z plączącymi włosami?, trzeba zapytać kolejno:


Jakie włosy są najmniej podatne na plątanie?
Najmniej problematyczne w tej kwestii są włosy elastyczne, nawilżone, nisko/średnio porowate (im gładsza powierzchnia włosów tym mniejszy problem plątania się włosów), równo obcięte, krótkie albo przynajmniej spięte.

Co zrobić żeby takie były?
Najtrudniej będzie doprowadzić do elastyczności i zmniejszenia porowatości, bo to wymaga przede wszystkim czasu i regularności. Najpierw elastyczność... tutaj pomocną dłoń wyciąga do nas wysoko emolientowa pielęgnacja - z regularnym (nawet przed każdym myciem) olejowaniem włosów na długości*, a także wszelkiego rodzaju wygładzające maseczki (z silikonami). Poza emolientową pielęgnacją poprawę porowatości (zmniejszenie) mogą pomóc nam osiągnąć np. zakwaszające maski, o których pisałam m. in. tutaj, a które w założeniu mają pomóc w domknięciu łusek po farbowaniu. Celowo nie wspominam o płukankach octowych czy z l-cysteiną, bo wiem, że nie każdy poradzi sobie z ich stosowaniem, a niewłaściwie użyte są bardzo inwazyjne i mogą pogorszyć sprawę (spalenie włosów, przesuszenie). Czym innym jest dodanie odrobiny octu jabłkowego do cotygodniowej porcji ulubionej emolientowej maski. 

*pamiętajcie olejku nie musi być dużo, w przypadku tego olejku OMIA w sprayu daję jeden lub dwa psiki na dłoń i rozcieram na suchych włosach od ucha w dół i to jest całe "olejowanie"

Oczywiście nie muszę chyba mówić, że zbawcze są tutaj różnego rodzaju silikonowe dodatki, które pomagają wypełniać łuskę włosa, przez co sprawić że włosy będą bardziej śliskie, mniej porowate. I nie pytajcie mnie co wam polecam, bo ja ostatnio jestem zakochana a w mgiełkach gliss kur i to one występują w 80% moich odpowiedzi :). 

Co do spięcia włosów - jeśli nie lubicie siebie w spiętych włosach na co dzień to może warto chociażby przed samym wyjściem spróbować zapleść prowizorycznego warkocza, nawet jeśli będzie bez gumki, to włosy przez jakiś czas będą razem i zmniejszy się ocieranie, a tym samym niszczenie wierzchnich warstw włosa. 

Rozczesywanie splątanych włosów?
Delikatnie! Kolejno od końcówek, przesuwając się w górę włosa. Szarpanie i gwałtowne czesanie sprzyja nadmiernemu niszczeniu i tym samym plątaniu się włosów. Ja najpierw wygładzam włosy dłonią, następnie używam szczotki z włosia, która jest delikatna i czesze dość powierzchownie, a kolejno TT jako ostatni etap dający nabłyszczenie i ostateczne wygładzenie. Jeśli stworzył się wam naprawdę spory kołtun możecie spróbować umyć fragment tych włosów i nałożyć na niego jakąś emolientową maskę, jeśli jednak problem jest bardziej poważny warto naolejować włosy w tym miejscu silikonowym serum, olejkiem lub naftą kosmetyczną. 
Aby skutecznie przeciwdziałać plątaniu się włosów prostowłosym polecam rozczesywanie ich kilkukrotnie w ciągu dnia, np. dwa razy w pracy/szkole/uczelni w czasie dłuższych przerw, a także wieczorem przed pójściem spać. Falowane mają nieco utrudnione zadanie i im rozczesania w ciągu dnia nie polecam (jeśli wiecie co mam na myśli ;)), tutaj na pewno sprawdzi się rozczesywanie włosów przed każdym myciem. 

Macie jeszcze jakieś inne sposoby na plączące się włosy?
Co u was sprawdza się najlepiej? 

29 komentarzy:

  1. Mi włosy kiedyś plątały się bardziej, teraz jest w miarę ok. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. oj u mnie tworzą się dready z tyłu jak tylko pójdę w niezwiązanych i założę szalik na nie:D dużo mi pomaga odżywka bez spłukiwania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mimo że moje włosy są przesuszone i wysokoporowate, nigdy nie miałam problemu z plątaniem (odpukać w niemalowane :P)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cenne rady. Mi właśnie przez czapkę włosy zaczęły się plątać. Teraz staram się je często związywać. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gliss Kur !:) różowy najlepiej.I po problemie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi na szczęście włosy się nie plączą, jedynie są oklapnięte ze względu na czaplę i szybciej się przetłuszczają, ale chyba takie są uroki zimy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje włosy od samego początku nie mają problemu z plątaniem się :)
    Dobrze działają odżywki b/s (niebieska i fioletowa) z z. One Concept. Naprawdę wyśmienicie ułatwiają rozczesywanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, nie słyszałam o tych odżywkach b/s :) zaraz się nimi zainteresuje (akurat Joaśka się kończy) :P

      Usuń
    2. Także polecam!:) O niebieskiej b/s pisałam tutaj http://blondregeneracja.blogspot.com/2013/07/silkening-milk-no-inhibition-styling.html :) Poza tym ma ładne i ciekawe opakowanie :D

      Usuń
  8. i ja mam ten problem
    dlatego warto kupić grzebień z szeroko rozstawionymi zębami, który usprawnia rozczesywanie splątanych włosów i dobrą maskę czy odżywkę ;)

    dzięki, że odpisałaś mi na wiadomość :) :*

    OdpowiedzUsuń
  9. "Plątają"? O.O Plączą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zwrócenie uwagi na błąd w dokładnie jednym wyrazie całego posta wnosi najwięcej :) Kocham anonimowych użytkowników <3
      Niemniej - poprawione ;)

      Usuń
  10. ja miałam ostatnio takie kołtuny że miałam ochote wziąć nożyczki i upitolić sb włosy do uszu :( (nie byłby to dobry pomysł, ponieważ moje włosy się kręcą)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja swego czasu nie mogłam sobie totalnie poradzić z plątaniem włosów i .... ściełam je przed ramiona :O teraz już bym się na taki krok nie odważyła chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm, ja troszkę inaczej robię z olejowaniem, tzn wszyscy polecają, żeby tego oleju nie było dużo, np łyżka stołowa. Ja nakładam znacznie więcej (mam włosy za łopatki), dlatego że nie rozcieram sobie oleju tylko na wierzchniej i wewnętrznej warstwie włosów, ale każde małe pasemko po kolei. Czasochłonne, ale tak się pozbyłam problemu plątania, i strączkowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grunt że działa :) U mnie jest tak, że wierzchnie warstwy są najbardziej zniszczone i wysokoporowate i prawdę mówiąc tylko one mają problem z plątaniem, więc skupiam się na ich dogłębnym nawilżeniu najbardziej.

      Usuń
  13. Moje włosy są lekko falowane, ale gdybym miała rozczesywać je tylko przed myciem to wyrwałabym ich z połowę. Muszę to robić co kilka godzin, bo później strasznie ciężko je rozczesać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje włosy są kręcone i rozczesywać je mogę tylko po umyciu i nałożeniu odżywki. Czasem i wtedy się jednak plączą. Rozczesuję je delikatnie palcami, potem dopiero grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach. O czesaniu w ciągu dnia po kilka razy nie ma w ogóle mowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak przy kręconych włosach :)) Ale za to... zawsze mają objętość!:D

      Usuń
  15. Przyda mi się ten wpis z całą pewnością. Z moją wysoką porowatością włosów, mam ciężkie wyzwanie przy niskich temperaturach. W zimie często stosuję najmniej czasochłonny sposób - spiąć je i dać sobie spokój. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje włosy ostatnio niesamowicie się plączą.. Nie wiem czy jest to wina pory roku czy może ich humorku. Włosy prawie zawsze nosze związane w warkocza, ale i tak końcówki zawsze są poplątane :/ Zastanawiałam się nad kupnem szczotki z włosem dzika albo słynnej TT. Już sama nie wiem co robić :c
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje włosy plączą się jak bardzo bym się nie starała, bez względu na długość, odżywianie i olejowanie :( wybawieniem jest upinanie, nie muszę potem rozczesywać strąków a dodatkowo udaje mi się je trochę odbić od skóry głowy, szczególnie pod czapką ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odrobiny octu, to ile mniej więcej? przyjmijmy że porcja odzywki to tyle ile zmiesci się w 2ch kielkiszach do wódki :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje plączą się od chodzenia w rozpuszczonych ;/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgadzam się, że emolientowa pielęgnacja bardzo pomaga. U mnie ten problem bardzo się zmniejszył między innymi właśnie dzięki regularnemu olejowaniu włosów i mam nadzieję, że już nie wróci.

    OdpowiedzUsuń
  21. O ten post bardzo mi się przydał :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mam bardzo plączące włosy i niestety nie jestem w stanie się tego pozbyć, można zminimalizować plątanie, ale pozbyć się nie da...mi olejowanie nie pomogło w ogóle, zakwaszanie też...jedyne co mi pomaga to maska Kallos al Latte, maska Bioetika i mąka ziemniaczana jako dodatek do masek

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.