Piękne blond włosy Leny zachwyciły was na tyle, że zostały wyróżnione w akcji motywacji (patrz archiwum: Luty) Niesamowita zmiana, złocisty blask i objętość - tak mogłabym nazwać przemianę Leny. Tymczasem dla wszystkich, którzy nie mogli już się doczekać - właścicielka tych pięknych włosów odpowiada na zadane pytania :)
- Jak bardzo zmieniły się Twoje włosy? Czy sama czujesz dużą zmianę?
Cóż, przez te parę lat przeszły całkowitą metamorfozę- i nie chodzi tu tylko o ich długość. Po ścięciu na boba (do dzisiaj nie mogę zrozumieć, co mnie podkusiło) przez chwilę było z nimi ok, jak to zwykle po wizycie u fryzjera bywa. Potem zaczęły się problemy z ich ułożeniem. Byłam zmuszona używać suszarki po każdym ich umyciu (a myję codziennie...), bo wysychając naturalnie, puszyły się jak szalone i odginały na zewnątrz, co wyglądało co najmniej śmiesznie. Postanowiłam więc, że zapuszczam. Kiedy podrosły do ramion, poszłam jeszcze raz do salonu na 'podcięcie końcówek'. Pech chciał, że trafiłam na panią praktykantkę. Skutki fatalnego cieniowania odczuwam do dziś.
Teraz bez większych obaw mogę zostawić je samym sobie, więc suszarki używam bardzo rzadko. Noszę je częściej rozpuszczone, co kiedyś było raczej złym pomysłem- strączkowały się jak głupie i odginały na wszystkie strony, musiałam czesać co pół godziny, by jeszcze jakoś wyglądały. Obecnie po całym dniu poza domem wyglądają prawie tak samo, jak z rana, co uważam za mój mały sukces :)
Zmianę odczuwam ogromną także i w kwestii ich struktury- zaraz przed ścięciem na krótko były proste jak druty, mimo że były cieniowane. Teraz końcówkom i niektórym kosmykom zdarza się lekko pofalować, co jest dla mnie kompletną nowością :D
Motywujący jest fakt, że ludzie wokół także widzą różnicę. Bardzo często słyszę, że mam ładne włosy (kiedyś słyszałam tylko o fajnym kolorze :P), co tylko mnie nakręca do dbania o nie dalej.
2012->2014
Oleje: Alterra Brzoza&Pomarańcza, BDFM (ograniczyły upierdliwe elektryzowanie się i wygładziły)
Maski: Biovax do włosów blond, Alterra Granat&Aloes, krem kakaowy Isana (nawilżają i również zapobiegają elektryzowaniu)
Odżywki d/s.: Nivea Long Repair (cudo, włosy błyszczą jak nigdy)
Wcierki: Jantar (dał niezłego kopa moim włosom i spowodował wysyp baby hair'ów- nad czołem po spięciu włosów tworzy mi się blond aureola :D
- Jak myślisz co przyczyniło się najbardziej do tak spektakularnej metamorfozy?
Hmm.. Anwen? :D To dzięki niej stałam się włosomaniaczką i uwierzyłam, że i ja mogę mieć ładne włosy. Z początku sama w siebie wątpiłam- mam słomiany zapał- ale dbanie o włosy stało się dla mnie przyjemnością i czynnością oczywistą, tak jak np. umycie zębów ;)
Poza tym diametralnie zmieniłam swój sposób odżywiania- zaczęłam jeść tylko zdrowe produkty, bogate w różne witaminy mające wpływ na cały organizm, a co za tym idzie: na włosy.
Dziwię się, że wtedy jeszcze się trzymały głowy, bo aż się wzdrygam wspominając to, że od środka praktycznie nic im nie dostarczałam, tylko kładłam na głowę różne cuda, czekając na super efekty.
Pomogła też zmiana cięcia- kiedyś (przed bobem) były to wycieniowane do granic możliwości pióra, najlepiej z grzywką. Teraz co jakiś czas (2, 3 miesiące) daję je do podcięcia o parę cm na prosto, by pozbyć się resztek z bałaganu, jakiego narobili mi fryzjerzy w przeszłości ;)
- Kilka słów do czytelniczek, które wciąż dążą do ideału
Najlepiej należy się uzbroić w cierpliwość i... przestać tyle o tym myśleć. Musicie być systematyczne w tym, co robicie- tylko to przynosi efekty. Uwierzcie, kiedy przestałam obsesyjnie gapić się na moje włosy za każdym razem, kiedy spojrzałam w lustro, próbując ocenić, ileż to one już urosły od ostatniego podcięcia i ile miesięcy zajmie mi jeszcze zapuszczanie- zaczęły rosnąć szybciej :D Odnoszę niestety wrażenie, że dla niektórych dziewczyn włosomaniactwo jest jak dla innych dieta. Sposób na osiągnięcie określonego celu, mający jednak 'termin ważności'. Planujemy sobie, że po osiągnięciu jakichś efektów przestaniemy i 'nareszcie' wrócimy do dawnych nawyków. Ja tą moją małą manię pokochałam- i dzięki temu to wszystko jest dla mnie przyjemniejsze, a i nigdzie mi się nie spieszy ;)
Inne wpisy z serii "Gość na blogu"
piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńPiekne! Mam nadzieję, że i moje kiedyś będą tak wyglądały choć dwa lata już walczę i słabe postępy, ale są a to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńCudowna zmiana I olśniewające włosy :).
OdpowiedzUsuńJak widać włosomaniactwo może przyczynić się też do rozpoczęcia zdrowej diety!
Ten komentarz nie zawiera zbyt wielu treści merytorycznych. Opadła mi kopara, tyle.
OdpowiedzUsuńSpektakularna metamorfoza, bardzo inspirujące ;)
OdpowiedzUsuńUmieram z zazdrości :)
OdpowiedzUsuńMam podobny typ włosów ale takiej długości nigdy w życiu nie miałam. Imponujące :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne włosy:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podobaja;d kolor cudny
OdpowiedzUsuńWłosy Leny są obłędne! Tylko bardzo ciekawi mnie fakt czy kolor jest naturalny czy farbowany, bo jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Włosów nigdy nie farbowałam ;)
UsuńLena , chetnie bym z Toba zmienila pare slow jesli to mozliwe odezwij sie na martys_92@o2.pl :)
UsuńCudowne! Puszyste i lśniące - moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńo raaaaany, co za włosy!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy, choć chyba największe wrażenie robi na mnie kolor.
OdpowiedzUsuńWłosy piękne, wytrwałość chyba najważniejsza ! Nie poddaję się :)
OdpowiedzUsuńwww.madameblossom.blogspot.com
Wow cudowne włosy :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytałabym bloga Mystylee jednak nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńwow! jestem pod ogromnym wrażeniem :) też mniej więcej tyle czasu zapuszczam włosy, z podobnej długości, u fryzjera podcinam raz na jakiś czas końcówki, a i tak mam o połowę krótsze włosy :(
OdpowiedzUsuńMam 4 maski ktorych uzywam. Kallos latte, drozdzowa babuszki agafii, loreal elseve total repair oraz zielona natur vital (po ktorej zawsze nakladam odzywke gliss kur zolta) I zastanawiam sie ktory sposob bedzie lepszy. Czy po kazdym myciu uzywac innej maski czy np przez okres dwoch tygodni uzywac jednej i tej samej, nastepnie przez nastepne dwa tygodnie uzywac kolejnej i tak w kolko?
OdpowiedzUsuńUważam, że powinnaś po pierwsze słuchać włosów, zwracać uwagę na to jak się zachowują, a także na to jaka jest pogoda - np. maski do dużej ilości humektantów (patrz aloesowa) mogą nie sprawdzać się zawsze. Wszystko zależy też od kapryśności włosów - jednym nie służy ciągła zmiana produktów pielęgnacyjnych, inne są zadowolone ;)
UsuńA mnie ciekawi jak dziewczyna poradziła sobie ze strączkowaniem, dla mnie to problem bez rozwiązania ; c
OdpowiedzUsuńMi pomogła rezygnacja z silikonów. Ale nie zawsze się da... (zwłaszcza zimą).
UsuńPrzecudowne włosy oh kiedy będę takie miała :D
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś takie mieć;)
OdpowiedzUsuńAleż cudo! A z tym przesadnym zwracaniem uwago to święta prawda - nigdy nie zwracałam uwagi na przyrost i rosły jak głupie a teraz mam wrażenie że stanęły w miejscu ;)
OdpowiedzUsuńJak można się skontaktować z Leną ? :) bo chcialabym jej zadac kilka pytan , posiada bloga ? cuudowne slowy Lena !!! ( moje marzenie aby takie osiagnac..)
OdpowiedzUsuńJakie cudowne włosy !!! Chciałabym, żeby i moje włosy kiedyś stały się takie piękne.. :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! Czym farbujesz włosy?
OdpowiedzUsuń