O zbawiennym działaniu Fiołka Trójbarwnego i zaletach jego picia mówiła mi wielokrotnie mama jeszcze zanim tak naprawdę poznałam gorycz trądziku ;) Nie traktowałam wtedy tego poważnie, ale raz nawet spróbowałam napić się tego magicznego wywaru - fuj! Do wielu rzeczy się przekonałam, ale to ziele nie smakuje mi nad życie. Dzisiaj więc - nie o piciu a o ultra prostej, niewymagającej i porządnie łagodzącej maseczce ziołowej - bratek i mleko.
Cała filozofia polega na tym aby w proporcji jeden do jeden zalać Ziele Fiołka Trójbarwnego gorącym mlekiem, odczekać aż ostygnie i gotowe (u mnie zazwyczaj jest to jedna łyżka na twarz i jedna łyżka dodatkowo jeśli nakładam maseczkę na dekolt). Taka mikstura oczywiście działa, ale nic by się nie stało gdybyście spróbowały zmielić ją blenderem - co polecam, bo komfort nanoszenia dużo większy :)
Dla osób z cerą tłustą polecam spróbować wersji albo z bardzo nietłustym mlekiem (0,5) albo nawet i wodą.
Maseczkę zmywamy po około 15 minutach (u mnie mydło aleppo z czarnuszką), następnie smaruję twarz kremem regeneracyjnym DLA (na dzień).
Maseczki z fiołka nie powinny stosować osoby posiadające problemy z pękającymi naczynkami.
Działanie zewnętrzne fiołka trójbarwnego:
- oczyszczanie
- tonizowanie (napar z bratka sprawdzi się przy tonizowaniu skalpu)
- zmniejszania porów
- łagodzenie podrażnień
Działanie wewnętrzne fiołka trójbarwnego:
- oczyszczanie ze szkodliwych produktów przemiany materii
- moczopędne
- odtruwające
Jeśli ktoś zdecydowałby się na przyjmowanie fiołka trójbarwnego wewnętrznie to pamiętajcie, że tak jak w przypadku innych kuracji oczyszczających w początkowej fazie picia naparu często występuje wysyp (oczywiście u jednych mniejszy, u innych większy lub wcale).
- Dostępność: Apteki [doz.pl], ok. 2,30zł
Dajcie znać czy reflektujecie takie proste metody pielęgnacyjne? :)
Linki:
o takiej maseczce jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka. Mi by się przydała, bo mam rozszerzone pory skóry niestety. Ładnie wyszłaś na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również podoba się to zdjęcie :D.
UsuńNiestety moje pory na nosie przydałoby się zwęzić...
hah:)) dziękuję dziewczyny ;*
UsuńKoniecznie będę musiała wypróbować :) Bardzo lubię taką naturalną pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńKurka, dla naczynkowców się nie nada? :< A ta obietnica łagodzenia podrażnień i zmniejszenia porów tak mi się spodobała. :< Wyjątkowo uroczo wyglądasz w tym zielu na twarzy! :D
OdpowiedzUsuń;*
UsuńDopiero teraz zauważyłam - prześliczny nowy wygląd bloga! *.*
OdpowiedzUsuńKojarzę napary z bratka, ale maseczkę widzę pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńMiałam za czasów nastoletnich tabletki z bratkiem :)
OdpowiedzUsuńPięknie się tu u Ciebie zrobiło :)
Bratek z miodem , hmm, muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńnie głupi pomysł z tym miodem ;))
UsuńNie stosowałam, ale być może spróbuję:)
OdpowiedzUsuńMuszę nabyć bratka :) Super pomysł.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie słyszałam o tym ziółku, za taką cenę grzechem byłoby nie spróbować :)
OdpowiedzUsuńBratek również pomaga na trądzik.
OdpowiedzUsuń