Z kolei posiadaczki włosów długich, równo ściętych czy
zwolenniczek kucyka zachwalają mycie włosów wieczorem.
Stajemy przed pytaniem
co wybrać,
co dla nas wygodniejsze,
a co będzie lepsze dla naszych włosów?
Mycie
włosów rano
Tak jak już pisałam – z tej metody zadowolone będą
szczególnie właścicielki fryzur „do ułożenia”-modelowanie włosów na szczotce
wymaga użycia strumienia powietrza, który ułatwi także wysychanie, warto jednak
odpowiedzieć sobie na pytanie czy naszym
włosom się to podoba?
Myjąc włosy rano mamy je zawsze świeże – co jest chyba główną
zaletą tego sposobu. Poza tym włosy ładniej się układają, a przynajmniej mamy
pewność, że uda nam nad nimi zapanować. Co więcej… nie istnieje ryzyko mechanicznego uszkodzenia mokrych włosów (tak jak w przypadku otarć, kiedy kładziemy się spać
w mokrych włosach).
Przejdźmy jednak do wad, bo takie też spotykamy. Mycie włosów rano pociąga za
sobą szereg utrudnień...
Po pierwsze może wymagać użycia suszarki, po drugie musimy zawsze się zmobilizować do tego
by wstać wcześniej, po trzecie rano ciężko o dłuższe trzymanie maseczki czy odżywki,
łatwo natomiast o zatracenie regularności np. przy wcierkach. Myjąc włosy rano
warto ograniczać się tylko i wyłącznie do sprawdzonych produktów – w przypadku,
gdy nowy kosmetyk się nie sprawdzi nie będziemy miały już czasu na ewentualne
poprawki.
Z (kilkukrotnego) doświadczenia
wiem, że mycie włosów rano i testowanie to nie jest dobry pomysł :) Ile razy
zdarzyło wam się nie domyć włosów z olejku lub wpadka z nową maską?
Sama myłam włosy każdego ranka przez dobre 6-7 lat. Praktykowałam tą metodę głównie jako posiadaczka włosów cienkich, często średniej długości, mocno pocieniowanych oraz użytkowniczka odżywek z silikonami i szamponów z silnymi detergentami, dodatkowo suszarki i prostownicy.
Mycie włosów wieczorem
Metoda dobra dla „kucykowych”, dla osób
nie mających problemów z przetłuszczaniem się skóry głowy, dla fryzur prostych,
nie wymagających układania, dla włosów długich.
Najważniejszą sprawą jest chyba to, żeby
nigdy nie kłaść się w mokrych włosach! Włosy się łamią, odgniatają, dłużej
schną, nie oddychają, nie są swobodne + jest duża szansa, że rano obudzimy się
z szopą lub odgniecionym gniazdkiem :)
Poza tym mycie włosów wieczorem wymaga
opracowania „sposobu” – np. zwijanie włosów w ślimaczka, zaplatanie warkocza.
Jeżeli decydujemy się na upięcie warto zainwestować w miękkie, grube frotki :) –
czym będą grubsze tym mniejsze odgniecenia będziemy miały rano.
Ciarki mnie przechodzą na myśl o myciu
włosów rano i odczekaniu do naturalnego wyschnięcia. Raz, że jest zimno, a dwa…
licząc, że zajmie mi to około dwie pełne godziny musiałabym wstać co najmniej o
5 – na początku włosomaniactwa wstawałam… ale teraz wiem, że największy plus to
możliwość wyspania się!:) I oszczędność czasu zarazem…
Jak wygląda mój (niestety nadal codzienny) rytuał?
Każdego dnia po powrocie z uczelni
nakładam na włosy maseczkę, olejek lub wcierkę – po czym zajmuję się tym, co
akurat powinnam – sprzątanie, nauka, praca itp. Po wykonaniu wszystkich
czynności oddaję się wieczornej relaksacji, biorę prysznic, myję włosy, zasiadam
przed telewizorem z ciepłą herbatą lub odwiedzam wasze blogi :) Kiedy włosy są już zupełnie suche rozczesuję
je szczotką z włosia, związuję w kucyk miękką frotką i tworzę z nich koczka. Ostatnio
czas wysychania moich włosów wydłużył się z godziny 10 minut, na ok. półtorej
do dwóch godzin.
Kłopot z myciem włosów wieczorem był u
mnie jeden – włosy przy skórze głowy już rano były dość nieświeże – poradziłam sobie z tym dzięki płukankom ziołowym, szamponom ziołowym (Zioła Bajkału) oraz wcierce Seboravit. Raz w tygodniu myję włosy także mydełkiem Aleppo (wpis o tej praktyce powstanie prawdopodobnie około weekendu :))
Moje włosy pokochały moje wieczorne rytuały - mogę poświęcić im więcej czasu, nie muszę wstawać wcześniej, nie używam suszarki, rankiem wcale nie są nieświeże, a ja pokochała delikatne fale, które nadają włosom naturalnego wygladu :)
Podsumowanie
Podsumowanie
Jak widać zarówno jedna jak i druga metoda posiada swoje wady i zalety. Aktualnie bardziej przychylam się do mycia włosów wieczorem - co nie znaczy, że nie zdarza mi się myć ich rankiem - wracam do tego w każdy weekend, kiedy mam czas na rozszerzone domowe spa:)
A Wy jaki sposób preferujecie?:)
Ja myje popołuniu,taki mi lepiej :P
OdpowiedzUsuńlatem wolę wstać nieco wcześniej, ale zimą muszę przestawić się na wieczorne mycie włosów, bo inaczej musiałabym za każdym razem katować je suszarką, albo wstawać jakieś 3 godziny przed wyjściem, czyli o 4:00 (?!). jak dla mnie mycie włosów rano zimową porą absolutnie nie wchodzi w grę. :P
OdpowiedzUsuńmoje włosy myję rano, ale nie jest to zbyt uciążliwe, bo schną dosyć szybko (w tym czasie zdążę się ubrać, umalować i zjeść śniadanie, także nie tracę czasu). pod koniec jedynie je lekko podsuszam dla dodania objętości i pewności, że nie wyjdę na dwór z mokrymi.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że chętniej myłabym je wieczorem, ale moje włosy bardzo łatwo się odgniatają (nawet po spaniu w suchych włosach) i rano wyglądam strasznie. Kupię taką frotkę i spróbuję jak to będzie, może akurat będę zadowolona ;)
Ja niestety również muszę myć włosy codziennie. Jak dotąd robiłam to prawie zawsze rano, na szczęście zajęcia na uczelni zaczynały się u mnie nieco później, np o 9:45 albo 11:30, więc wstawałam około 8 i włosy mogły wyschnąć naturalnie. Natomiast teraz, gdy przychodzi mi wychodzić z domu wcześniej, jest to bardzo uciążliwe ;/ Natomiast gdy umyję włosy wieczorem to rano są jeszcze znośne, ale nie wytrzymują do popołudnia, wtedy są już po porostu tłuste ;/ Muszę znaleźć coś, co pomoże mi z tym problemem, niestety, takie ziołowe szampony przesuszają i podrażniają moją skórę głowy albo powodują łupież. Możesz polecić jakieś wcierki czy szampony, które byłyby delikatne, ale jednocześnie poradziłyby sobie z przetłuszczaniem włosów tak, aby dało się je myć wieczorem?
OdpowiedzUsuńwiększość wcierek do przetłuszczającej się skóry głowy jest na alkoholu więc do delikatnych nie należą - ja stosuję je co drugi dzień, żeby skalp miał czas na "odpoczynek" :) Pomógł mi Seboravit. Dobrym rozwiązaniem jest stosowanie maseczek do skóry głowy z glinki (biała będzie najłagodniejsza) - pisałam o nich trochę tutaj http://blondregeneracja.blogspot.com/2012/09/nadmierna-praca-gruczoow-ojowych.html. Niestety nie polecę Ci nic z szamponów, przy stosowaniu Facelle, BDFM czy innych delikatnych szamponów i płynów moje włosy przetłuszczają się szybciej niż przy użyciu chociażby szamponów alterry, które choć zawierają detergenty to te zaliczane do łagodniejszych.
UsuńDość pracochłonne, ale efektywne okazało się mycie włosów mydełkiem aleppo, jeżeli masz do niego dostęp możesz spróbować - na pewno nie podrażni skalpu
Dla mnie mycie wieczorem jest zupełnie pozbawione sensu - podczas snu włosy mi się odgniatają (a nie wyobrażam sobie dzień w dzień chodzić z takimi albo zawsze spinać). Nie, nie. Może to dobre dla posiadaczek falowanych lub kręconych włosów, dla moich idealnych drutów to się nie sprawdza. ;) No i co z wcierkami? Wcierać w świeżo umyte włosy i ryzykować przyklapem lub przetłuszczeniem? Tak używam przed snem na noc i nie ma problemu. Poza tym musiałabym myć włosy już późnym popołudniem, aby uniknąć używania suszarki (bo to chyba dla wielu wyznacznik tego, że mycie rano jest "be"), a to uziemiałoby mnie w domu na kilka wieczornych godzin. Sama myję i suszę włosy codziennie rano już od co najmniej 12 lat i nigdy nie miałam problemu z niedomyciem oleju czy katastrofą po nowym kosmetyku. A maseczki robię w weekend. :) Włosy mam do talii, średniej grubości, bez cieniowania.
OdpowiedzUsuńJeżeli chcę pozbyć się odgnieceń wystarczy, że przeczeszę włosy szczotką, a odbicie od skóry głowy gwarantuje opięcie w wysokiego koczka wieczorem :) Co do wcierek to można stosować je na godzinę czy dwie przed myciem :) Niestety wiele osób ma problem z niedomyciem olejku - np. na początku włosomaniatcwa, więc nie są takimi szcześliwcami jak Ty. Ważne żeby opracować system, który dla nas jest wygodny - np. moje włosy po wysuszeniu suszarką (nawet chłodnym nawiewem) są suche, a wieczorem zbijają się w kolonie
UsuńWstaje o 5:30-śniadanie, potem znów o 6, żeby zdążyć na autobus i wgl...
OdpowiedzUsuńJakbym miałą myć włosty rano nie opłacałoby mi się wgl. spać!
Także myję je wieczorem... i to niestety zwykle dość późnym.
Po zdjęciu z włosów ręcznika(nie trę, woda wsiąka) związuje je w prowizorycznego koka(nie ślimaka, kucyk tylko za ostatnim razem nie przeciągam do końca). Rano mje włosy nie raz są jeszcze wilgotne, lecz... Dość szybko dosychają. Wiem, że nie jest to najlepszy sposób, acz... ._.'
Póki twoje włosy nie wyschną jak je trzymasz?
wysychają rozpuszczone. Po odsączeniu wody w koszulkę wiszą delikatnie zarzucone na plecy - staram się wtedy nie zakładać bluz z kapturem, zasuwakami itp - raczej zwykła koszulka, która chroni je od zahaczenia tym samym od uszkodzeń mechanicznych :)
UsuńHah, niszczysz mój świat! xD
UsuńJa tam wycieram się, ubieram i zakładam bluzę, która mi się grzała na kaloryferze ;3
Muszę kupić sobie jakieś nowe bawełniane koszulki...
Albo wziąć i wygrzebać jakieś stare :D
Bo myślę nad tym, myślę, CG przecież, a leń i szkoła przytłaczają.
Szczerze to zdejmuje ręcznik i od razu związuje. Żebym potem z lekko napuszonymi się nie męczyła...
ja mam zbyt delikatne na związywanie mokrych :) takie działanie zaowocowałyby niezłym nieładem i połamanymi końcówkami po jakimś tygodniu niestety :)
UsuńRozumiem :3.
UsuńMoje mimo, iż często traktowane po macoszemu mimo(okropnego) wypadania... Nigdy się nie rozdwajały ni nic o.o'
A nieład to norma w tej pofalowano-pokręconej burzy ;3
Ja od zawsze myję włosy wieczorem. Na poranne mycie mogę sobie pozwolić jedynie w wakacje, a i tak rzadko to robię ;)
OdpowiedzUsuńJa myję wieczorem, bo tak jak ty musiałabym wcześnie...za wcześnie wstawać.
OdpowiedzUsuńPlus nadchodzi zima, to bezpieczniejsze dla zdrowie jest u mnie mycie wieczorne.
zazwyczaj włosy myję rano, ale czasem zdarza mi się umyć wieczorem. suszę w obu przypadkach. plusem mycia włosów wieczorem w moim przypadku jest to, że rano budzę się z włosami dobrze dociążonymi i, jeśli mam je związane, niespuszonymi. niestety, rano efekty po myciu i suszeniu są różne :(
OdpowiedzUsuńJa lubię myć włosy rano, ale ostatnio muszę myć wieczorem, bo czekają mnie poranne pobudki.
OdpowiedzUsuńRano mam tylko 45 minut na przygotowanie się(bo lubię się wysypiać ;)),więc mycie wtedy odpada. Od zawsze myję wieczorem,tak mi jest najwygodniej i najlepiej dla włosów,bo mogę spokojnie poczekać aż naturalnie wyschną, no i mam czas na zabiegi pielęgnacyjne :)
OdpowiedzUsuńJa całe wakacje, czyli właściwie od początku czerwca myłam rano. Co było bardzo wygodne.
OdpowiedzUsuńZ początkiem roku akademickiego muszę myć włosy wieczorem bo zajęcia mam na 7 - raz na 10. Nie podoba mi się to wieczorne mycie, bo jako posiadaczka kręconych włosów mam problem z odgniataniem i traceniem kształtu. Dodatkowo czasem zasypiam w lekko wilgotnych włosach.
też w wakacje myłam rano, ale tylko dlatego, że nigdzie mi się nie spieszyło z samego rana:) moje włosy po położeniu się w lekko wilgotnych włosach wyglądają jak CG dlatego nic Ci nie mogę poradzić:)
Usuńja myję włosy zawsze wieczorem i niestety codziennie muszę je myć , rano bym nie dała rady : )
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas , dopiero zaczynamy przygodę z włosomaniactwem ; )
ja jeśli tylko mogę to myję włosy z rana, bo mam kręcone i po nocy wyglądają strasznie.. zadko je związuje bo i tak gumka mi spada.. spróbuję może z tą grubszą gumką.. może lepiej będzie :)
OdpowiedzUsuńja myję tylko rano! po nocy mam włosy pozbawione objętości, czasami też poodgniatane
OdpowiedzUsuńmyję kiedy mam czas,albo tego potrzebują moje włosy;)
OdpowiedzUsuńjednak moje włosy wyglądają kiedy myję je wieczorkiem,a jak rano wstaję to wyglądają naprawdę OK:)
Ja nie mam wyjścia, mam bardzo słabą odporność, więc umycie włosów rano i wyjście do pracy skończyłoby się anginą ;) ale chwalę sobie mycie wieczorem, nawet gdybym mogła wybierać, posostalabym przy obecnym systemie. Zbyt ciężko jest mi się rozstać z poduszką ;)
OdpowiedzUsuńmyje włosy zawsze rano ,bo po pierwsze rzadko się rano gdzieś wybieram, zwykle przez pierwsze dwie do trzech godzin siedzę w domu z dzieckiem, potem zakupy. Po drugie moje włosy schną obecnie jakieś 40 min. Natomiast w weekend kiedy mam szkołę na 8 to myje włosy przed spaniem, jednak kładę się kiedy już są suche:)
OdpowiedzUsuńWolę myć rano :) Ale jeśli wiem, że nie będę mieć czasu to robię to po południu ;)
OdpowiedzUsuńZ racji , że nie lubię swoich kręconych włosów myje je wieczorem , aby przez noc się rozprostowały troszkę:)
OdpowiedzUsuńImprevisivel... masz takie piękne loczki!
UsuńNie wyobrażam sobie mycia włosów rano i czekać aż wyschną;p
OdpowiedzUsuńmyję rano bo mam wtedy więcej czasu, ale fakt, że przez to nie tak często używam olejki jakbym chciała, bo wiąże się to z częstrzym myciem, a staram się by myć tak co 2 dni, chociaż jak biegam to i codziennie muszę je umyć...
OdpowiedzUsuńkiedyś myłam wieczorami ale to jak byłam uczennicą - wtedy ma się w ogóle więcej czasu na różne rzeczy:P
piszesz o 2 godzinach naturalnego schnięcia... u mnie dochodzi ten czas i do 4-5 godzin... zawsze myję koło 18-19 bo zanim zdążą porządnie wyschnąć ja już przysypiam. ;-)
OdpowiedzUsuńja też teraz myje włosy wieczorkiem, przestawiłam się. tak na wieczorne bieganie, jak i mycie włosów :) poranne wstawanie było wieeeelkim poświęceniem, zwłaszcza dla takiego śpiocha jak ja ;) choc jak mówisz, miało to też swoje plusy (włosy były dłużej świeże).
OdpowiedzUsuńzwykle myję włosy po południu, więc problemu nie mam ;)
OdpowiedzUsuńczasem rano, ale to jak mam wolny dzień.
Moje włosy przetłuszczają się w zawrotnym tempie. Myję je codziennie wieczorem i, szczerze przyznaję, chodzę spać z mokrymi i rozpuszczonymi. Robię tak od wielu, wielu lat. Nauczyłam się już przerzucać włosy za poduszkę i układać tak, aby rano wyglądały sensownie bez dodatkowej stylizacji.
OdpowiedzUsuńja myje rano i plusy rekompensują mi wszystkie minusy ;) włosy olejuje na noc, na wcierke codziennie znajduje czas i nie zawsze wychodzę z samego rana więc maski na dłużej niż minute też mają swoje dni ;) wszystko da rade opatentować a wiem też że moje włosy po nocy są nienajlepsze i źle się w nich potem czuje przez cały dzień bo 'kucykowa' w ogóle nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńJa myję włosy o różnych porach. Na razie siedzę w domu więc nawet jeśli muszę poczekać z 3 godziny zanim same wyschną to nic nie szkodzi. Jak zacznę pracować to pewnie zaraz po przyjściu z pracy będę biegła je umyć :D
OdpowiedzUsuńfajny post, lubię bloga!
OdpowiedzUsuńJako blondynka uwielbiam Twojego bloga, jest niesamowicie pomocny codziennym życiu. Zapraszam do mnie, chociaż dopiero zaczynam i pozdrawiam http://obiektywnieokosmetykach.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńja lubię myć wieczorem, bo nie lbuię (szczególnie zimą i kiedy jest zimno) wychodzić z mokra głową. Uważam że nawet po suszeniu suszarką włosy jeszcze przez ok godziny sa wilgotne i można się przeziębić. Wstawać 2 godziny wcześniej rano jest męczące. Lubię też trzymac długo odzywkę na włosach a rano to ok 3 musiałabym wstać:) Nie używam prostownicy ani suszarki to stylizacja mokrych włosów odpada, więc rano czy wymyłam je czy nie i tak robię to samo.
OdpowiedzUsuńJa włosy myje rano kiedy mama idzie do pracy. Wstaje o 5
OdpowiedzUsuń6 i do 7.30 się wyrobie . Susze włosy suszarką . Są lekko wilgotne ale wkładam je pod czapkę . Boję się powiedzieć mamie że wolę je myć rano jak mam to zrobić .
mama ma pewnie na uwadze Twoje zdrowie, ale myślę, że takie sprawy zależą tylko i wyłącznie od Ciebie, a nie od mamy ;) Może jednak warto jeszcze popróbować i na noc spinać włosy, np. we wspomnianego koczka? Wtedy są uniesione u nasady i ładnie sfalowane :) Nie ma problemu z poranną fryzurą
UsuńZazdroszczę dziewczynom, które mogą umyć włosy rano i w pół godziny mają je suche... U mnie naturalne suszenie trwa 4 godziny... A wcale nie mam tak gęstych włosów - po prostu są cieniutkie, ale jest ich baardzo dużo.
OdpowiedzUsuńja myję codziennie rano : ) no chyba że mi się bardzo śpieszy to olewam całkowicie i myję włosy dopiero następnego ranka : D
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem co ty masz/miałaś gdy rano wstaje włosy przy skórze głowy są już trochę tłuste i napisałaś ze poradziłaś sobie z płukankami. Używałaś ich rano czy po umyciu włosów? i jak często? i co bardziej Ci pomagało płukanka czy wcierka? proszę o szybką odpowiedź! :)
OdpowiedzUsuńPoradziłam to na dłuższą metę słowa na wyrost ponieważ trudno całkowicie zlikwidować problem. Zarówno Seboravit czy Radical dają radę przy zmniejszaniu przetłuszczania skóry głowy, jednak z perspektywy czasu najlepsze efekty daje kozieradka stosowana jako wcierka na ok 20 minut przed myciem :)
UsuńNiestety kiedy zrezygnuje się z wcierania albo płukania włosów ziołami problem wraca i dobrze byłoby kontynuować walkę z nadmiernym przetłuszczaniem włosów przez cały czas.