poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nagonka na mleko? - mleko a hormony, włosy i skóra


Nie dalej jak wczoraj jedna z was podlinkowała mi ten artykuł oznaczając go jako CIEKAWY - za co bardzo dziękuję. 
Jako, że jestem zwolennikiem mleka, uwielbiam wszystko co mleczne, chociaż wiem, że nie powinnam (atopowiec), od razu przystąpiłam do lektury.

Pozwólcie, że będę komentować fragmentami i cytować z wyżej wymienionego artykułu.

Zła wiadomość dla fanek latte: badania Universytetu Harvarda wykazały związek między spożyciem mleka, a trądzikiem.
To akurat wiedziałam jak na atopowca przystało – już po zdiagnozowaniu choroby usłyszałam „żadnych serków, jogurtów, mleka, czekolady i ketchupu” (nawiasem mówiąc to dla mnie podstawa  chociaż nie jestem aż takim czekoladożercą to ketchupu sobie nie potrafię odmówić – „ketchup z pizzą” a nie „pizza z ketchupem” -  a tym bardziej serów, serków i jogurtów)

„Lekarze i naukowcy od dawna spierają się o korzyści płynące ze spożycia mleka.
Mleko krowie, bo o nim tu mowa, pijemy, bo ktoś nam powiedział, że zawiera dużo wapnia, a wapń jest potrzebny człowiekowi. Czytałam gdzieś porównanie, że jest to myślenie typu „człowiek potrzebuje wapnia, wapienie zawierają wapń, człowiek powinien jeść wapienie” – i zlinczujcie mnie, ale bardzo się z tym zgadzam. Wapń zawarty w mleku krowim jest trudno przyswajalny dla organizmu człowieka. Mało mówi się, że niektóre warzywa również zawierają spore ilości wapnia (np. brokuły)

Czytamy dalej „Bezsprzecznie mleko wywołuje u wielu ludzi dolegliwości układu pokarmowego związane z nietolerancją laktozy, naturalnego cukru zawartego w mleku.
W końcu z jakiegoś powodu niemowlakom nie powinno podawać się mleka krowiego, prawda?

„Do niedawna sądzono, że za nasilenie zmian trądzikowych odpowiedzialne są tłuste produkty. Szczególnie złą sławą owiane były chipsy, sery i czekolada. Jednak obecność nawet sporej dawki tłuszczów w diecie nie powoduje wzmożonego wydzielania przez gruczoły łojowe sebum, którego nadmiar zatyka pory i prowadzi do stanu zapalnego. Głównym winowajcą są hormony androgeniczne, przede wszystkim testosteron oraz jego pochodna – dihydrotestosteron.
Ty zaczęło robić się właśnie CIEKAWIE. Dla mnie nadal prawdą jest i będzie, że tłuste wzmaga pracę gruczołów – tłuste = złe, przynajmniej w tym aspekcie. Jednak uwagę przykuwa dihydrotestosteron, o którym pisałam w kilku miejscach. (klik, klik, klik)

„…Mleko jako substancja czynna biologicznie, zawiera spore ilości sterydowych hormonów, przede wszystkim hormonu wzrostu (IGF-1) oraz dihydrotestosteronu (DHT).
Z kolei z innych źródeł dowiadujemy się, że „Alergolodzy zdecydowanie zalecają przynajmniej częściowe ograniczenie spożycia mleka w diecie osób cierpiących na zaburzenia powodowane hormonalne.” (klik)
A także, że
„Mleko zawiera czynnik wzrostu IGF-1 i co najmniej 15 rodzajów estrogenów, z których kilka promuje wzrost komórek rakowych. Androgeny zawarte w mleku zwiększają liczbę receptorów androgenowych.(klik)

Do tej pory wpis stał się sklejką artykułów – pora na komentarz.
  1. Testosteron uważany jest za hormon męski jednak zapomina się, że dotyczy także kobiet.
  2. DHT pochodna testosteronu, jej zwiększona ilość może być przyczyną wypadania włosów.
  3. Mleko zawiera antybiotyki, hormony i nie jest zalecane dla osób z zaburzeniami hormonalnymi.
  4. W tym momencie zaczęłam powiązywać moje krostki na linii żuchwy oraz delikatne zwiększone wypadanie włosów, którym od początku jesieni nic nie pomaga, ze zmianami hormonalnymi, nie zaś ze stresem czy zmianą pogody.
  5. Nad problemem mleka krowiego obiecuję się solidnie skupić i poczytać.
  6. Być może - na czas kuracji coral mine - zdecyduję się wyeliminowanie mleka krowiego ze swojej diety 
  7. Wpis ma być sygnałem, prowodyrem do rozmowy na ten temat. Jestem pewna, że ktoś wie WIĘCEJ i tematem się interesuje.
Co wy na to? Informacje dot. mleka i jego hormonalnego podłoża mają jakieś znaczenie czy jest to tylko niepotrzebna nagonka na mleko?

55 komentarzy:

  1. Czytałam kiedyś, że mleko pite przez osobę dorosłą wypłukuje wapń z organizmu, a nie dostarcza go - jak myśli większość. Ja po sobie zaobserwowałam ból brzucha po zupie mlecznej, więc w czystej postaci (oprócz kakao) stanowczo unikam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym się zgadzam.
      Też czytałam, słyszałam i to jest prawda, że mleko wypłukuje wapń z organizmu.
      Tak samo jak kawa magnez.

      Ja nie pijam mleka, mam nietolerancje i źle się po nim czuję.
      Odstawiłam go już jakiś czas temu.
      Zero problemów z cerą ;)

      Usuń
    2. Cleo- czyli może coś w tym jest. O wpłukiwaniu wapnia nigdzie nie słyszałam, o magnezie i owszem. Z kawy jednak nie zrezygnuję, chociaż czasem odmawiam sobie jej na rzecz ziółek :)

      Usuń
  2. Jakiś czas temu w którejś telewizji śniadaniowej był poruszany temat mleka, ale w trochę innym aspekcie. Mówiono tam, że mleko krowie wcale nie jest niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka, wręcz przeciwnie. Mleko stymuluje wydzielanie śluzu, podane były przykłady dzieci, które cierpiały na niemożliwy do zdiagnozowania katar. Pewnien lekarz wpadł na pomysl żeby odstawić produkty mleczne - jak ręką odjął. Dzieci te nie były oczywiście ze sobą spokrewnione, ale dręczył je ten sam problem. Lekarzy, którzy praktykują tą metodę też jest więcej. Taka ciekawostka apropo tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, uwielbiam mleko i inne mleczne produkty... Może powinnam ograniczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem coś o kazomorfinach - podobno jest w mleku i działa na zasadzie narkotyku by ciele trzymało się przy matce.. Może jak stopniowo się odstawia to chęć na mleko jest co raz mniejsza...?
      Powodzenia
      Pozdro

      Usuń
  4. ja mleka nie lubię i nigdy nie lubiłam. jedynie to do kawy lubię :) ale używam też tego krowiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nietolerancję laktozy, plus - nie znoszę zapachu mleka, serów i in. Za to uzupełniam suplementem Calcenato, który zawiera wapń i witaminę D3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pijesz "zastępników" dla mleka krowiego? Np. sojowe

      Usuń
    2. Nie, raczej mi nie służą. Jem mało produktów sojowych i strączkowych w ogóle. Wolę dietę opartą na warzywach, oraz kaszach.
      Niestety za dużo jem słodyczy...;D

      Usuń
  6. Może jakiś związek jest z piciem mleka (tylko do kawy, ew. naleśniki i inne potrawy) a moimi wypryskami:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz spróbować odstawić produkty z mleka krowiego... i spróbować :)

      Usuń
  7. Przeczytaj książkę Sławomira Nowakowskiego "Zdrowie i uroda".
    Gwarantuje, że zmieni ona całkiem Twój pogląd odnośnie odżywiania, trądziku, chorób... jest tez jeden dział o mleku od str.41, polecam przeczytać książkę całą.. ona może wywrócić życie do góry nogami ale raczej tylko w sensie pozytywnym, aby zmienić w swoim życiu coś na plus.
    w razie pytań : sylviska272@gmail.com

    pozdrawiam, Sylwia.K

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak zupełnie szczerze? W dupie mam to co wypisują na temat mleka :-)
    Uwielbiam wszystko co mleczne bo na mlecznych wyrobach się wychowałam, zresztą kiedy w sklepach nie było nic a dziadek pracował w mleczarni.... :) Wspominam każde wakacje u prababci na wsi gdzie to dziennie przyswajało się mleko litrami, w kawie zbożowej, w serze, pierogach z ziemniakami i serem... i wżyciu nie miałam TRĄDZKU, nie leczyłam się z tego powodu i śmieszy mnie wielce powiastka, żeby nie pić mleka bo są w nim hormony...
    W dzisiejszym przerobionym mleku UHT jakie zazwyczaj pijemy nie ma już nic z prawdziwego mleka. Nawet kolor jest sztuczny.
    Owszem, nie piło się mleka od krowy, która urodziła i karmiła cielę.
    Ale po tym okresie mleko było już całkiem normalne i jak najbardziej bezpieczne dla nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli coś nam nie szkodzi to nie ma potrzeby z tego rezygnować :)

      Ja także podzielam twoje uwielbienie nad wszystkimi przetworami mlecznymi, ale jako atopowiec wiem, że mi nie służą, a przynajmniej do tego przekonują mnie lekarze.

      Zazdroszczę możliwości picia takiego prawdziwego, swojskiego mleka :)

      Usuń
    2. Bez mleka byłabym ciężko chora :D

      Usuń
    3. Angel, całuję Twe ręce co napisały ten powyższy komentarz! Popieram, ja też jestem wychowana na mleku i nie mogę bez niego żyć.

      Usuń
    4. Nie bierzcie tego osobiście, ale czasem palacz mówi "mam w d.. lubię papierosy i tyle".
      To taki mój komentarz, nic nie sugeruję bo każdy odpowiada za siebie.

      Usuń
    5. Przychylam się do wypowiedzi Angel. Ludzie pili mleko krowie od jakichś 8 tysięcy lat, od kiedy udomowiono krowy i nikt nie słyszał o trądziku czy nawet nietolerancji laktozy. Trądzik to zjawisko współczesne. Kiedyś ludzie pili mleko prosto od krowy i trądziku nie mieli. Ponadto dzieci piją dużo mleka krowiego, a trądziku nie mają. Trądzik pojawia się dopiero wraz z okresem dojrzewania. Czy to znaczy, że hormony w mleku działają na człowieka dopiero w okresie dojrzewania? Ponadto, jeśli w krowim mleku są hormony, to w mleku kobiecym zapewne też. Czy w takim razie mleko kobiece jest szkodliwe dla niemowląt? Moim zdaniem w całej tej aferze mlecznej chodzi jak zwykle o biznes i pieniądze. Kiedyś rozpowszechniano informację, że masło jest niezdrowe i należy jeść tylko margarynę. Później okazało się, że to lobby producentów margaryny sponsorowało "badania" nad szkodliwością masła. Dziś twierdzi się, że dziecko do 3 roku życia nie powinno pić mleka krowiego, a zaleca się mleko modyfikowane (co ciekawe, robione na bazie mleka krowiego). Kto ma w tym interes? Oczywiście producenci mleka modyfikowanego. Osobom dorosłym wciska się dzisiaj mleko sojowe - w tym też mają interes producenci soi i jej przetworów. Przy czym nie mówi się, że w soi występują fitohormony o działaniu estrogenowym, które mogą zaburzać gospodarkę hormonalną człowieka. A już doniesienia o tym, że mleko wypłukuje wapń są dla mnie po prostu śmieszne. Wapń z mleka jest najlepiej przyswajalny dla człowieka, bo człowiek jako zwierzę przyswaja najlepiej to, co znajduje się w produktach zwierzęcych. Wapń z roślin tak łatwo się nie przyswaja - nie jesteśmy przeżuwaczami. Za kilkanaście lat okaże się, że wszystkie osoby, szczególnie kobiety, które kiedyś odstawiły mleko krowie, mają posuniętą osteoporozę. Takim kobietom następnie będzie się wciskać preparaty wapniowe. I interes będzie się kręcił.

      Usuń
    6. dokladnie tak.
      to nie mleko jest problemem wg mnie, jezeli przez tyle czasu nie szkodzilo ludzom. a jezeli terza szkodzi to musza to byc dodatkowe czynniki, nieznane nam ktore u niektorych ludzi sprawiaja ze mleko im szkodzi. nie demonizujcie mleka. ono samo w sobie nie jest problemem.
      ale juz wszelkie substytuty dieteczny ktore zawieraja syntetyczne substancje na pewno nie sa trawione i tolerowane przez nasz organizm. do kazdej reakcji przemiany materii potrzebne sa enzymy. nasz organizm ma i zawsze mial enzymy trawiace wszystko co organiczne. ale nie ma i nie bedzie wytwarzal enzymow trawiacych syntetyki.
      produkt organiczny zawsze bedzie lepszy i bezpieczniejszy dla naszego organizmu niz sztuczny. nasz organizm wypracowal sobie sposoby na to od lat. nie wolno bac sie jedzenia naturalnego - zadnego.
      a propos mleka - zadne mleko w polskich sklepach ktore jest pasteryzowane, homogenizowane czy w jakikolwiek inny sposob przetworzone NIE MA wapnia. sprawdzcie etykiey i u producenta. mleko nie zawiera wapnia! tylko to prosto od krowy.

      Usuń
    7. O rany, Wy naprawdę tak myślicie, że małe dzieci piją mleko od krowy???? WOW.. Która z Was jest matką? Bo coś mi się wydaje, że żadna...
      Mleko krowie w czystej postaci jest wręcz zabronione dla dzieci do ukończenia 3 rż, ponieważ powoduje mnóstwo problemów zdrowotnych - najczęściej są to nietolerancje i .. uwaga uwaga.. wysypki/AZS/egzemy. W wieku dojrzewania zaczynają pracować hormony i wtedy inaczej organizm pracuje, ale to nie znaczy, że dopiero wtedy może mleko zacząć szkodzić.

      Co do samego trądziku to jego przyczyn może być wiele. Począwszy od mleka (tudzież tego czegoś, co sprzedają pod nazwą mleko, a co niby jest od krowy), poprzez obecną wersję pszenicy i gluten (tak, tak - te to dopiero potrafią namieszać), dalej - zanieczyszczoną wodę (moje ciało reaguje np na chlor w ciepłej wodzie, kiedy się go więcej wydziela i po kąpieli zaczynają mi wyłazić pryszcze - Juszczenko miał właśnie totalny trądzik od chloru, jak go chcieli otruć, poza tym znany jest trądzik tzw zawodowy, związany z chlorem, ale nie tylko), niektóre składniki produktów kosmetycznych, w szczególności tych do mycia skóry - SLS/SLES/cocamidopropyl betaine, oraz pudrów/różów/balsamów, które zapychają mechanicznie pory. Do tej listy można dopisać również trójglicerydy i niektóre tłuszcze. Dalej - przyczyną trądziku mogą być niedobory witamin i minerałów, oraz.. paradoksalnie, niewystarczająca ilość właściwych tłuszczy w diecie, które powoduje, że skóra się wysusza łatwiej (bo zarówno niedobór jak i nadmiar tłuszczy szkodzi, przy czym kwestia że jest kilka grup tłuszczów i trzeba zachować właściwe ich proporcje, żeby cały układ hormonalny pracował poprawnie). Nadmierna pielęgnacja skóry, która się przetłuszcza z powodu niedoborów tłuszczy i wysuszenia skóry polegająca na osuszaniu tylko potęguje problem. Przetłuszczająca się skóra najczęściej wskazuje na to, że skóra jest wysuszona i organizm chroni skórę wydzielając więcej sebum, żeby ją ochronić. Dalej - kolejna sprawa dieta - nadmiar węglowodanów w diecie sprzyja trądzikowi. Zakwaszony organizm od produktów w szczególności wysokoprzetworzonych sprzyja rozwojowi różnych chorób. Mięso też może być przyczyną trądziku - szczególnie wędliny przetworzone. Nadmuchane hormonami i innym dziadostwem. Może to być jako zwykła alergia. Czipsy i czekolada powodują trądzik - ale dotyczy to jakiejś grupy ludzi i bynajmniej nie chodzi o tłuszcz, a o to, co jest dodawane do tych produktów. Bo dla odmiany czysta postać kakao (kakako w ziarnach) mi nie szkodzi, tak samo jak własnoręcznie zrobiona czekolada.. a te komercyjne powodują u mnie wysyp.. No i frytki kupne - to pryszcz się pojawia. Frytki własnoręcznie robione - najem się po korek, a syfa żadnego nie ma... Aaa.. mleko w proszku - to jeden z większych syfów, które sprzyjają rozwojowi trądziku. Również rozwojowi trądziku sprzyja chemia dodawana - glutaminiany i takie inne dziadostwa. I co jeszcze.. nadmiar cukru zwłaszcza rafinowanego, syropów glukozowych, frutozowych i glukozowo-fruktozowych;) wyjątkowe dziadostwo. a mamy tego od metra - soczki, jogurciki, wyroby piekarnicze, słodycze, etc. Po tym to dopiero się dzieje;)


      Jeszcze komentarz do tego, że mleko nie szkodziło. Szkodziło. Zawsze. Tylko ludzie o tym nie wiedzieli, poza tym takich ilości mleka, jakie się obecnie spożywa, też się nie spożywało. Krowa była na trawce pasiona, bez chemii. Dodatkowo raczej się pijało mleko albo świeże, albo zsiadłe/przetwory mleczne, i nie były one pozbawione takiej ilości bakterii i enzymów, które sprzyjały rozkładowi białka i laktozy mlecznej. któryś z narodów w ogóle mleka krowiego pić nie może, bo wszyscy mają problemy po mleku..
      No i to, że jedzenie jest naturalne, nie znaczy, że nie jest szkodliwe - muchomora sobie proponuje zjeść.. Samo zdrowie;) I obecna pszenica i inne takie 'krzyżówki' genetycznie modyfikowane.. Natomiast najlepsze jest jedzenie nieprzetworzone, w którego rozwój nie ingerował człowiek, a do którego trawienia żołądek i jelita są przystosowane.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Przyznam , że o tym nie wiedzialam.. ale w sumie nie przejmuję się tym :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na blogu Kuferka (poszukaj w spisie wlosomaniaczek, bo nie mam adresu) była notka o mleku i w niej link do innego ciekawego artykułu. Mleko zawiera rzeczy, które trawi tylko żołądek cielaczka, a w ludzkim jest to niemożliwe. Dlatego jest uczucie ciężkości po wypiciu mleka w większej ilości. Co do trądziku, myślę że coś w tym jest i wyeliminowanie mleka pomoże. Moja mama jest lekarzem i ciągle mi to powtarza (z trądzikiem mecze się od 5 lat), ale mam słabość do czekolady i serów. Nawet taki mały procent mleka w diecie szkodzi. Przynajmiej mi :) od nowego roku nie jem przetworów mlecznych :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie całkowite ich wyeliminowanie jest nie możliwe, planuję zamianę mleka krowiego na kozie i sojowe :) Na wielkie szczęście mam przyrząd do robienia jogurtów, bo nie wyobrażam sobie bez nich śniadania:D

      Usuń
    2. Myślę, że sojowe to lepsze wyjście :) mleko zwierzęce jest dla ich młodych, a nie dla ludzie, ale wiadomo - Twój wybór ;)

      Usuń
    3. Mama mówi to samo zaznaczając, że mleko kozie nie pachnie zbyt ciekawie. Wiem tylko, że mleko sojowe bardzo pogarsza smak kawy:D

      Usuń
  11. Od dziecka codziennie moim śniadaniem były zupy mleczne. Mleko nie było pochodziło z marketu, ale prosto od krowy. Codziennie chodziłam po mleko do sąsiadów. Po odstawieniu mleka na śniadanie, nie zauważyłam, by włosy mniej mi wypadały, trądziku nigdy nie miałam. Na pewno mam mocne kości ( nigdy nic sobie nie złamałam) i zdrowe, mocne zęby. Moim zdaniem to mleko kupione w markecie jest przyczyną całej nagonki, bo wiemy wszyscy, że jest nafaszerowane chemią, a i krowy faszerowane są różnymi świństwami - w końcu dla niektórych liczy się tylko zysk. Mleko z marketu nawet nie smakuje, jak mleko prosto od krowy. Dlatego tutaj trzeba zadać sobie pytanie, czy mleko z marketu, jest rzeczywiście mlekiem prosto od krowy, jak zapewniają producenci???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie że nie jest, ma w sobie dużo "ulepszaczy" żeby tak jak mówić podnieść zysk - teraz tylko to się liczy - a ludzie ludziom szkodzą i to na własne życzenie.

      Usuń
  12. Cassandra sporo mówi o wpływie mleka na trądzik. Warto obejrzeć - ona chyba wie, co mówi :)

    http://www.youtube.com/watch?v=oza42GF7AMA

    OdpowiedzUsuń
  13. Mleko lubię, ale nigdy nie uważałam go za specjalnie zdrowie. Myślę, że wszystko jest dla ludzi byle z umiarem. Organizm sam daje znać czego potrzebuje. A co do powiązania z trądzikiem to bardzo możliwe. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Organizm sam daje znać czego potrzebuje"
      Kiedyś była to dla mnie święta prawda, obecnie popieram Leany z małym "ale" - jest też coś takiego jak używki i narkotyki.

      Usuń
  14. Dawno temu juz pozegnalam duze ilosci mleka. Nie pije go, unikam w kawie, jak moge zastepuje roslinnym. Czasami zjem jogurt czy kaszke na mleku, ale to sa naprawde znikome ilosci. I o wiele lepiej sie czuje, mniej mam wypryskow, mniej jazd hormonalnych. Ale to tylko moje zdanie i moja reakcja organizmu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze?
    5/7 moje śniadanie to płatki z mlekiem, w ciągu dnia też się zdarza.
    Czekolada i jej różne postacie? Kocham.
    I nie potrafię sobie tego odmówić.
    Choć już mi ktoś przedstawił i mówił... Mleko jest trudno przyswajalne nie tylko dla człowieka, dla kotow itd... A i cielaki przestają pić mleko po jakimś czasie...
    mleko matki-> dla człowieka, mleko od krowy... wiadomo dla kogo.
    To o czym piszesz dalej to dla mnie tajemnica :3. Choć gdybym znała wzór testosteronu to może bym umiała narysować ten zwiazek(ah, chemia <3), na więcej nie licz, nie dziś.(acz poczytam o tych później).
    Tłuste to złe, zgadzam się. Raz czytałam, że nasze babcie nie miały problemów z celulitem czy czymś tam... Więc dlaczego my mamy? Fast foody też są winne.
    Hormon wzrostu w mleku... ;_; Pije go litrami, piłam, pije... Mam z 1.60m! Gdzie ten hormon wzrostu?! Gdzie?! Q^Q

    Wgl... mleko pijemy nie od dziś. Kiedyś normalne, pełnotłuste od krowy. Dziś jest... faszerowane właśnie różnymi chemikaliami, wiec nie ma się chyba co dziwić, że może i zaszkodzić.
    Choć przyznam, że z wiekiem moja tolerancja laktozy spada[pełnotłuste mnie trochę(bardzo) mdli, a z tym co teraz to i czasem brzuch się zbuntuje], acz nie w wyrobach mlecznych, a tych płatkach...
    Co nie zmienia faktu,-głupie, nie?- że naprawdę trudno byłoby mi zrezygnować z mleka. Życie bez kakao? Bez czekolady? Lody, koktajle... Dużo rzeczy, które lubię... Nie potrafiłabym sobie tego odmówić.

    OdpowiedzUsuń
  16. już od miesiąca mleka nie piję, bo powoduje u mnie natychmiastowe rozwolnienie, a i do tego cera się uspokoiła a po każdorazowym wypiciu mam wypryski na skórze, chociaż mleko kocham - więcej pić nie zamierzam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ograniczam mleko,bo mój układ pokarmowy źle na nie reaguje. Na szczęście jogurty i kefir mogę spożywać bez przeszkód :) Co do stanu cery - nie zauważyłam,żeby mleko jakoś na to wpływało. Mojej twarzy natychmiastowo szkodzą chipsy. Jeśli trochę sobie pofolguję,to następnego dnia mogę się spodziewać krostek na czole. Samo mleko - nie, przetwory mleczne - tak :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy ludzie wierzą we wszystko co jest umieszczone w internecie? O jakim mleku jest tu w ogóle mowa? o pasteryzowanym, sterylizowanym czy o mleku surowym? Teraz zastanówmy się dlaczego zakład mleczarski wprowadza system HACCP i GMP? Po kilku latach nauki takie artykuły nie robią na mnie najmniejszego wrażenia ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O złym wpływie mleka krowiego pisze się nie tylko w artykułach internetowych, ale także książkach. Mówią to też lekarze - niezalecane jest spożycie mleka krowiego przez atopowców i osób z problemami hormonalnymi, jednak nie ma reguły (jak ze wszystkim). Wpis tak jak napisałam ma być tylko zalążkiem do dyskusji na ten temat, bo są tu osoby, które znają się na żywieniu lepiej niż inne i być może ktoś na tym skorzysta:)

      Usuń
  19. Ja na szczęście nie lubię mleka (ani białego sera, jogurtów, maślanek, kefirów i innych takich), więc problem mnie nie dotyczy. Ale rozumiem rozterki osób lubiących wypić kubek ciepłego kakaa. ;)


    Z mlekiem jest tak samo, jak z masłem i jajkami. Raz mówią, że należy je jeść, innym razem, że to zło wcielone. Zależy od tego, która frakcja jest chwilowo dominująca. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zupełnie się zgadzam :) - mleko i jego przetwory to temat sporny już od wielu wielu lat

      Usuń
  20. Co do rzucania mleka na czas kuracji- jeśli coś pomoże, skąd będziesz wiedziała co? Poczekałabym z tą zmianą przynajmniej do połowy kuracji i dopiero wtedy pożegnała się z mlekiem.
    PS. Uwielbiam mleko i ciężko byłoby mi z niego zrezygnować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomysł odrzucenia mleka i jego przetworów wziął się głównie stąd, że kuracja Coral mine zapewnia dostarczenie wapnia do organizmu, którego teoretycznie mogłoby zabraknąć wykluczając produkty mleczne :)

      Usuń
  21. super ! :****


    apraszam. dodasz się do moich obserwantów ? :))
    proszę :))) zależy mi :***

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajnie,że napisałaś na ten temat:)
    Od 2 miesięcy nie piję mleka i nie spożywam produktów mlecznych i czuję się super, wypadanie powoli się zmniejsza:)
    A najprostszym wytłumaczeniem, że mleko nie jest dla człowieka jest stwierdzenie: "Czy jakieś dorosłe zwierze pije mleko?" Jak każdy wie - żaden dorosły zwierzak nie spożywa mleka, więc mleko nie jest dla nas, bo jest to wbrew naturze.


    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jako że mam u siebie na studiach przedmiot "Higiena mleka" to wypowiem się na temat tego co w tym artykule jest.

    Zacznijmy od tego: antybiotyki- polskie prawo zabrania dodawania do mleka i produktów mleczarskich antybiotyków, tak samo innych substancji typu barwniki, konserwanty, hormony. Dozwolone sa jedynie barwniki i konserwanty ściśle określone z ustawach. Inaczej mleko i przetwory mleczne nie jest dopuszczone do spożycia.
    Co do laktozy. Kobiece mleko, którym karmi się noworodki również zawiera laktozę. Noworodków nie karmi się krowim mlekiem z innych powodów(jest od innego gatunku- więcej alergenów, a takie małe dziecko nie ma odporności na to). Generalnie noworodki czy to ludzkie czy zwierzęce mają naturalnie enzymy trawiące mleko(oprócz tych co rodzą się z nietolerancją). To z czasem, gdy dzieci/młode przechodzą na inne pokarmy układ pokarmowy się "przekształca" i mleko jest coraz gorzej trawione, aż w końcu w dorosłości jest praktycznie nietrawione. Stąd są "nietolerancje pokarmowe i uczulenia". Chociażby najprostszy przykład: cielak pije mleko, to jego podstawowy pokarm. Jednak, gdy podamy mleko dorosłej krowie na najprawdopodobniej zdechnie jeśli szybko nie zostanie rozpoczęte leczenie. U człowieka działa to na podobnej zasadzie, ale mniej drastycznie ;) Sama będe robiła niedługo badania na nietolerancje laktozy, bo od roku po mleko, źle się czuję.
    Wapń- mleko UHT, pasteryzowane nie posiada praktycznie wapnia. Tak samo sławne danonki itp. Pani dr od nas z uczelni robiła doktorat na temat wapnia w pokarmach. I wiekszosc rynkowych mlek, jogurtów i przetworów mlecznych nie ma wapnia, bo obróbka cieplna to wapno wytrąca.
    Co do hormonów, to że jak wspomniałam wcześniej, w polsce nie ma możliwości znalezienia hormonów i substancji hormonalnych w mleku i przetworach, w innych krajach nie wiem, bo na zajęciach miałam o polskich normach(PN), możliwe, że prawo nie zabrania za granicą takich dodatków. Oczywiście nie mowie o hormonach, które w mleko występują naturalnie, bo co całkiem inna sprawa.

    Do któregoś komentarza powyżej :MASŁO JEST PRZETWOREM MLECZNYM. Czyli na dobra sprawę właściwości podobne do mleka;)

    Ktoś wspomniał o HCCP, system ten kontroluje produkty spożywcze(nie tylkoe mleczarskie), czy sa zgodne z normami.

    IGF-1 to nie hormon wzrostu! To hormon insuinopodobny czynnik wzrostu nie mający żadnego wpływu na nasz wzrost a na wydzielanie innych hormonów.

    Przeczytałam reszte komentarzy spod tego wpisu i przeraża mnie ignorancja ludzi, masz tam sporo bzdur powypisywanych ;)

    A artykuły jak ten na podstawie, którego napisałas posta jest dla ludzi łykających każdą nowinkę z internetu rzekomo podpisaną przez pseudonaukowców, a tak naprawdę przez ludzi namawiających do stosowania produktów zastepczych, którzy koło doktora czy naukowca nawet nigdy nie stali ;P
    I nie chodzi tylko o mleko, ale jest wiele artukułów namawiających: nie jedzcie/nie pijcie/nie robcie tego i tego a to i tamto, bo to zdrowsze.
    Dlatego ja już dawno nie czytam medycznych artykułów w internecie, a jak już to potem sprawdzam w wiarygodnej literaturze.
    Sama niestety będę musiała zrezygnować z mleko i jego przetworów, bo najprawdopodobniej rozwineła się u mnie nietolerancja i na cokolwiek mlecznego reaguję protestem układu pokarmowego. Najbardziej boli mnie to, że uwielbiam mleko, jogurty naturalne, sery i będę musiała z tego zrezygnować, a nie przemawiają do mnie produkty zastępcze.
    Rozpisałam się :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że wypowiedziałaś się w temacie. Potwierdzenie informacji o minimalnych ilościach wapnia, o jego przyswajaniu przez dorosłego człowieka jest bardzo przydatne.

      Co do internetowych artykułów jestem podobnego zdania, dlatego post został podany w formie "do dyskusji", a nie jako 100% wiarygodny - nie jestem dietetykiem, ani nie studiuję podobnego kierunku (czasem mocno tego żałuję) a jednak chciałabym otworzyć się na informacje dotyczące żywności dla swojego dobra stąd pomysł na opisanie problemu na blogu :)Tym bardziej cieszę się, że zabrałaś głos

      Lekarze wciąż powtarzają i alarmują jeśli chodzi o produkty mleczne - zwłaszcza w przypadku AZS dieta ma ogromny wpływ na to w jakim stanie jest moja skóra.

      Usuń
  24. nie dodało się to: Mam nadzieję, że trochę pomogłam. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mam nietolerancję laktozy i zauważyłam też, że po spożyciu dużej ilości mleka czy jego przetworów dostaję wysypki (alergicznej). Ostatnio widziałam w Rossmannie bio mleka sojowe, ryżowe i bodajże z pszenicy (jakiegoś zboża w każdym razie) za 6zł, w marketach kosztuje 2x tyle, można spróbować, czy komuś taki zamiennik będzie pasował. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ze względów zdrowotnych lekarz zalecił mi tymczasowe przejście na dietę bezmleczną, bezcukrową i bezglutenową - moja cera NIGDY nie była taka gładka jak teraz. Mając problemy z wypryskami zachwycam się tym efektem ubocznym codziennie i rekompensuję sobie łzy tęsknoty jakie ronię w markecie mijając kwaśną śmietanę pewnej marki którą kocham :-<

    OdpowiedzUsuń
  27. Zgadzam się z każdym słowem w artukule, jako dziecko cierpiałam na bóle brzucha po spozyciu tego kupnego mleka, inaczej bylo jak pilam to prosto od babci i jej zdrowej nienafaszerowanej krowki.
    Nie pijam mleka, tylko sojowe. Ale tak sobie ostatnio pomyslalam a co mi tam i przez okolo dwa tygodnie rano i wieczorem sama przyrzadzalam sobie musli.
    No i stalo się.
    Dostalam takiego niesamowitego wysypu jak nigdy. Umiar, umiar, umiar. Szklanka dziennie pewnie nie zaszkodzi.

    OdpowiedzUsuń
  28. ja codziennie piję mleko z mlekomatów, jem jogurt każdego dnia i nie ma to wpływu na pogorszenie mojej cery, ale to pewnie zależy od organizmu. Wiem, że mleko produkowane na dużą skalę zawiera dużo dodatkowych hormonów, ale jaka żywność w tej chwili jest wolna od chemicznych specyfików czy hormonów?

    OdpowiedzUsuń
  29. " "Bezsprzecznie mleko wywołuje u wielu ludzi dolegliwości układu pokarmowego związane z nietolerancją laktozy, naturalnego cukru zawartego w mleku.” W końcu z jakiegoś powodu niemowlakom nie powinno podawać się mleka krowiego, prawda?"
    Małe sprostowanie. Mleko matki zawiera laktozę identyczną jak krowia. Problematyczne dla dziecka są nie cukry a nieodpowiednie białka, nieodpowiednie proporcje cukru/tłuszczu/węglowodanów oraz aktywne przeciwciała.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mleko "sklepowe" z duzych chodowli zawiera antybiotyki, hormony. Kup po prostu mleko na targu od lokalnego rolnika, takiego mleko mozesz pic do woli, jesli tylko nie masz nietolarancji laktozy. Ale wtedy mozesz zrobic jogurt i problemu nie ma. Samo zdrowie bo wzmacniasz prawidlowa flore bakteryjna. Mleko UHT oraz nawet mikrofiltrowane ale z duzych chodowli nalezy unikac, ale nie mozna mieszac pojec, mleko od krowy nie faszerowanej antybiotrykami, jest zdrowe, dostarcza wielu witamin w tym tych rozpuszczalnych w luszczach. Caly problem polega na tym ze teraz miesza sie pojecia i mleko z supermarketu nazywa sie generalnie mlekiem i informuje o jego negatywnych wlasciwosciach, namawiajac ludzi zeby wogole przestali pic mleko, w tym to zdrowe

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.