Kolejny, tym razem krótki, wpis na prośbę jednej z was :)
O moich sposobach stosowania nafty kosmetycznej
Nafty używam od bardzo dawna - tak naprawdę była ze mną jeszcze kilka lat przed rozpoczęciem włosowego szału :) Co w niej lubię? Przede wszystkim fakt, że jak żaden inny olejek wpływa na blask moich włosów, wygładza je, domyka łuski, odżywia, a zimą likwiduje puszek (wtedy używam jej więc najczęściej)
Sposób 1 - Recepta z opakowania - maseczka z żółtka
żółtko wymieszać z łyżką stołową nafty dodając sok z 1/2 cytryny
Efekt: Odżywienie, blask, pogrubienie włosów, nawilżenie - informacja dla początkujących: nie należy stosować zbyt często w obawie przed przeproteinowaniem :)
Sposób 2 - 30 min przed myciem
Wylewam odrobinę nafty na dłoń, rozcieram i przez kilka minut wmasowuję w skórę głowy. Pozostałością "gładzę włosy". Po 30 minutach spłukuję i myję regularnym szamponem. Odżywka lub maska - nawilżająca.
Efekt: Blask, nawilżenie, likwidacja puchu
Sposób 3 - 2 krople do wody
Umywalkę wypełniam wodą (ok 3l), dodaję 2-3 krople nafty - w takiej wodzie wykonuję 'ostatnie płukanie' włosów
Efekt: Nawilżenie, likwidacja puszku, włosy są błyszczące i proste - sposób może się nie sprawdzić na włosach szybko przetłuszczających się
Sposób 4 - Nafta + olejek pichtowy na skórę głowy
Do nakrętki wlewam naftę kosmetyczną oraz dwie krople olejku pichtowego, mieszam patyczkiem, wmasowuję dokładnie w skórę głowy, pozostawiam na 10-20 minut i myję łagodnym szamponem (w razie potrzeby dwukrotnie)
Efekt: Sposób na pozbycie się łupieżu, odświeżenie skóry głowy, olejek pichtowy zmniejsza także pracę gruczołów łojowych i wypadanie włosów
Sposób 5 - Nafta + olejek pichtowy w walce z zaskórnikami (klik)
Produkt
Nafta kosmetyczna z kompleksem witamin 6zł/op.
PS. Musicie mi wybaczyć jakość buteleczki na zdjęciu - została oblana olejkiem musztardowym, któremu spieszno było na zewnątrz ;)
Przy kolejnej wizycie w PL musze sie koniecznie w nafte zaopatrzyc:)
OdpowiedzUsuńO właśnie, jak takie efekty to ja przy najbliższej okazji zaopatrzę się w naftę :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że mało dziewczyn stosuje naftę, a można dzięki niej osiągnąć na prawdę fajne rezultaty :) Ja właśnie lubię ją najbardziej za to, że po jej użyciu włosy puszą mi się trochę mniej i ładnie się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńPrzydatne informacje, dzięki:)
OdpowiedzUsuńKiedyś dodawałam do ostatniego płukania kilka kropel nafty, potem jednak zaniechałam z niewiadomych przyczyn :P Ale dzięki temu postowi znów zacznę robić tę płukankę :)
OdpowiedzUsuń:) Płukanka sprawdza się świetnie.
UsuńWiesz, że jakoś w sobotę ją kupiłam? >D
OdpowiedzUsuńMasz kobieto wyczucie^^
To próbuj kochana i zdaj nam relację czy i u Ciebie nafta się sprawdza!:)
UsuńO przydadzą mi się te rady :)
OdpowiedzUsuńCały czas stosuję i sobie cenię ;)
OdpowiedzUsuńCzy petroleum można stosować tak samo jak zwykłą naftę?
OdpowiedzUsuńPatroleum to także nafta, tylko lecznicza, a nie kosmetyczna - po prostu oczyszczona. Przez co jego działanie, np. nawilżające jest mniej widoczne niż nafty kosmetycznej. Ale myślę, że można spróbować :)
UsuńMnie do nafty jakoś nie ciągnie, ale skoro dobrze robi włosom to muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńKiedys stosowalam nafty ale nie widzialam jakis duzych pozytywow. Moze keidys kupie ja ponownie.
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię używać nafty, albo po prostu moje włosy jej nie lubią. Za każdym razem, kiedy przed myciem dodam jej kilka kropli do olejku i zmyję (uwaga!) szamponem z SLES oczyszczającym one i tak pozostają tłuste..
OdpowiedzUsuńja przelewam naftę do opakowania z spray'em i spryskuje włosy tak 20 min przed myciem, bo mi się nie chce się tak bawić z naftą ;D
OdpowiedzUsuńPrzelewanie olejków/odżywek i innych do opakowań z atomizerem to moje 'hobby' :D - bo to idealne rozwiązanie dla leniwych :)
UsuńTrzy pierwsze stosowałam :)
OdpowiedzUsuńChyba trzeba się zaopatrzyć w tą naftę :)
OdpowiedzUsuńNafty nigdy nie miałam bo sama nie wiem dlaczego jestem do niej uprzedzona ;p Hmm może jednak spróbowałabym tej wersji z żółtkiem bo lubię maski z naturalnych składników.
OdpowiedzUsuńhmm ciekawe i ten olejek pichtowy (nie słyszałam o nim)...rzeczywiście jest skuteczny na wypadanie włosów?:))
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć, aktualnie nie mam jakiegoś dużego problemu z wypadaniem, na pewno moim włosom nie zaszkodził, a kosztuje kilka złotych w aptece więc myślę, że warto spróbować:)
UsuńWstyd się przyznać,ale nigdy nie miałam z nią do czynienia :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam tylko 1 i 2 wariantu i było to dość dawno temu. Jakoś nie udaje mi się regularnie stosować nafty,a mam 2 buteleczki (jedna 'w spadku' po siostrze) i aż mnie kłują w oczy,bo tak stoją nieużywane. W związku z tym wypróbuję Twoje pozostałe sposoby,może spodobają się moim włosom ;)
OdpowiedzUsuńA czy nafte mozna dodac do odzywki? Np WAXA? Co sadzisz;)?
OdpowiedzUsuńpewnie, że można :) - tak jak i inne olejki. Zwłaszcza do masek o prostym składzie - bez silikonów.
Usuńkilka razy użyłam nafty i byłam zadowolona z efektów:) włosy były lśniące i sypkie!
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu wypadają mi włosy jak nigdy dotąd, więc kupiłam ową nafte i stosowałam już 2 razy, ale zauważyłam że po spłukaniu teej nafty i umyciu włosów szamponem, wychodzą mi garściami... dlatego niewiem czy stosować dalej, czy to normalne na początku, czy też zaprzestać stosowania? pomóżcie:(
OdpowiedzUsuńja odstawiłabym naftę "na wszelki wypadek", ale przy okazji dobrze byłoby sprawdzić czy to na pewno jej wina (skoro włosy i tak mocno wypadały)
Usuńczy(jednocześnie) jesli spryskam przed myciem naftą włosy a potem je umyje to czy mogę nałożyć odżywkę i też ją spłukać wodą
OdpowiedzUsuńczy można dodać trochę nafty do olejowania włosów na noc?
OdpowiedzUsuńNie poleca się przetrzymywania nafty powyżej czasu zalecanego przez producenta (może powodować przesuszenie włosów) :)
UsuńStosowałam jedynie pierwszą metodę i moje włosy nie lubią żółtka- strasznie się po nim puszą ;/ Z chęcią wypróbowałabym pomysłu 2 :)
OdpowiedzUsuń