Skończyłam swoją drugą drożdżówkę, pierwsza trwała miesiąc, druga trzy.
Zapraszam do zapoznania się z efektami. ;)
Kuracja: Kurację rozpoczęłam 18 maja, zakończyłam 18 sierpnia. Starałam się być regularna i pod warunkiem, że nie nocowałam u mojego T. wychodziło ;) Choć przyznam, że ostatnie półtora tygodnia piłam drożdżaki jak chciałam. Raz w ramach wyrzutów sumienia wypiłam 3/4 kostki ponieważ miałam całe 4 dni przerwy (zawsze pijałam 1/3 opakowania Drożdży Babuni).
źrodło |
Efekty - długość: W czasie kuracji (czerwiec) obcięłam końcówki o jakieś 4 cm, dlatego o porównania z początkową długością jest mi trudno. Nie mierzyłam także dokładnie włosów, dlatego o wszelkim przyroście informują zdjęcia. Pozwolę sobie porównać długość od półmetku aż do 15 sierpnia (półtora miesiąca) - to pozwoli na wyobrażenie, że w ciągu całej kuracji urosły jeszcze raz tyle ile widzicie na zdjęciach. (ta sama bluzka to przypadek ;) ) Z efektów jestem zadowolona, chociaż znacznej poprawy w długości nie widzę - moje włosy w normalnych warunkach rosną ok 2/2,5cm w ciągu miesiąca.
Efekty - babyhair: Jestem cała w skowronkach! Kuracja drożdżowa przyniosła za sobą nieoczekiwane efekty jeżeli chodzi o ilość babyhair, które teraz się wzmacniają i ciemnieją. Bardzo się cieszę, ponieważ moje włosy są cienkie i rzadkie, choć na szczęście nie mają tendencji do "przyklapu", a takie babyhair są nadzieją na ich zagęszczenie i powiększenie obwodu kucyka ;)
Efekty - cera: Od dwóch miesięcy zaobserwowałam ogólne pogorszenie stanu cery, w walce z zaskórnikami pomagał mi olejek pichtowy, a z zaognionymi krotkami, które pojawiały się na linii żuchwy przestałam sobie radzić - dbałam tylko o częste oczyszczanie płynem micelarnym Biodremy i nawilżenie. Początkowo wysyp wiązałam ze zmianą pogody, później zrezygnowałam z wszystkich dotychczas używanych kosmetyków i OCM. Nie próbowałam odstawiać drożdży z prostej przyczyny - przy pierwszej suplementacji drożdżami problem wyprysków nie wystąpił. Jak się okazało krostki i zaskórniki dopadły mnie po ok 3 tygodniach od rozpoczęcia kuracji drożdżowej, a opuszczają dopiero po jej zakończeniu - skóra jest znów bardziej gładka i wolna od zaskórników, a zaczerwienienia na linii żuchwy znikają.
Podsumowanie: Jestem naprawdę zadowolona z nowo pojawiających się babyhair. Moje włosy nie potrzebują wspomagaczy jeżeli chodzi o przyrost- z natury rosną szybko. Zmartwiły mnie problemy skórne, ale postanawiam, że do kuracji drożdżowej jeszcze wrócę i będę baczniej obserwować wszystkie zmiany, w razie problemów przerwę suplementację drożdżami. Wersję miesięczną kuracji planuję na przełomie września/października.
Stosowałyście kurację drożdżową?:) Jak wrażenia?
chyba zacznę ją stosować ;)
OdpowiedzUsuńJa drożdży nie przełknę.
OdpowiedzUsuńpodziwiam że wytrzymałaś 3 miesiące :) Gratuluje efektu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo ja piję od paru dni i nie mogę się przyzwyczaić do tego smaku.. A jeśli chodzi o cerę - maseczki z drożdży likwidują zaskórniki, wypryski i inne paskudztwa ;)
OdpowiedzUsuńrobiłam maseczki z drożdży i naprawdę je lubię ;) świetnie łagodzą wypryski i rozjaśniają twarz. Jednak jeżeli powodu wyprysków doszukamy się w diecie lub suplementach - maseczka będzie pomocą doraźną, a krostki nadal będą się pojawiać
UsuńPodziwiam, ja gdy czuje sam zapach drożdży czuję mdłości a co dopiero pić! zazdrosszcze;/
OdpowiedzUsuńw jakiej postaci piłaś te drożdże? :)
OdpowiedzUsuń1/3 kostki zalewam wrzątkiem- żeby je zabić, mieszam do uzyskania jednolitego płynu. Do tego dolewałam najczęściej niegazowanej wody cytrynowej - jakoś najlepiej zabijała ten smak ;)Inne dziewczyny "zajadają" napój łyżeczką cappuccino albo dosypują słodkiego kakao. Jest wiele sposobów ;]
Usuńale ładny przyrost, chyba też zacznę tą kurację :D
OdpowiedzUsuńalez one urosły ! :o kurcze ja tez chce ,ale nie mogę się przekonać do picia drożdży. Udało mi się jedynie przez 3 dni. Chyba kupię tabletki :)
OdpowiedzUsuńto bardzo zrozumiałe, że nie możesz znieść smaku... :D łykałam kiedyś tabletki, ale jakoś nie widziałam efektów... ani poprawy ani pogorszenia:P Może na Ciebie podziałają, warto spróbować :)
Usuńaktualnie zrobiłam sobie małą przerwę od drożdży, ale chyba do nich wrócę, bo efekty naprawdę były zadowalające :)
OdpowiedzUsuńotagowałam Cię ;)
OdpowiedzUsuńja zaczynam z drożdżami, jak już wrócę na stałe do domu, czyli jakoś w połowie września :) planuję je pić przez 6 tygodni :)
Szkoda, ze na mnie drozdze az tak nie dzialaja.
OdpowiedzUsuńoj ja to raczej chce się pozbyć efektu ''baby hair,,
OdpowiedzUsuńi raczej wolałabym mieć włosów troche mniej :)
uśmiecham sie jak ktoś chce mieć taki efekt i chce miec gęstsze włosy ;p sama oddałabym moich troche haha : )
ja to raczej nie umialabym być systematyczna a to nie dobre,a to bym zapomniała ;p :))Pozdrawiam,:)
Szkoda, że mi tak włosy nie rosną wciągu miesiąca i że nie mogę znieść zapachu i smaku drożdży. Muszę inaczej postarać się o baby hair :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę;)!
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie kuracji:) właściwie na półmetku :) Trudno mi efekty przypisywać tylko drożdżom , bo piję je jednocześnie z pokrzywą , ale mam pełno babyhair *.*
OdpowiedzUsuńoo to świetnie :) powodzenia i wytrwałości w dalszej części suplementacji
Usuńuwielbiam drożdże <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci naturalnego przyrostu 2-2,5cm!
OdpowiedzUsuńJa cały czas próbuję się przełamać jeśli chodzi o picie drożdży, ale jakoś nie mogę. Może w końcu mi się uda, bo strasznie chcę przyspieszyć porost.
Świetne efekty ;) Wezmę się za drożdże po skończeniu kuracji pokrzywowej.
OdpowiedzUsuńpróbowałam pić drożdże, ale niestety mi nie wyszło ;p ten okropny smak ;/
OdpowiedzUsuńwow!;)
OdpowiedzUsuńpiękne efekty:) u mnie też były rewelacyjne może jeszcze do drożdży wróce:)
OdpowiedzUsuńu mnie też drożdże powodowały wysyp, dlatego niestety taka kuracja już odpada :( tylko że zamiast picia, brałam tabletki z drożdżami
OdpowiedzUsuńJak skoncze z skrzypopokrzywa to moze takze sprobuje :)
OdpowiedzUsuń