niedziela, 12 maja 2013

Jak modelować i upinać grzywkę aby nie musieć używać prostownicy? :)



Lata całe nosiłam grzywkę - tak naprawdę nie udało mi się zapuścić jej od podstawówki, aż do ostatniej klasy liceum. Raz gęstsza i dłuższa, drugim razem wystrzyżona w piórka - zawsze była nieodłącznym elementem mojej fryzury. Kiedy przyszło mi iść do gminazjum poznałam moją przyjaciółkę prostownicę, która raz dwa szybko robiła za mnie co trzeba - a więc grzywka była prosta, często zbyt prosta, a z czasem... mniej gęsta.

Uwierzcie mi, że do dzisiejszego dnia (nie prostuję grzywki od około 2 lat) żałuję, że wciąż tłumaczyłam sobie 'przecież to tylko kilka pasm'.  Do tej pory borykam się z problemami, jakie byłe prostujące najczęściej mają:
  • osłabione cebulki włosów w tej części skóry głowy
  • rzadsze włosy
  • kruche i łamliwe
  • rosnące wolniej włosy
  • włosy często prostowane = włosy z uszkodzoną strukturą = łatwiejsze falowanie
Aktualnie moja grzywka jest w trakcie zapuszczania i wyszła już ok 2 cm poza linię brody, z czego jestem bardzo bardzo dumna. Zanim jednak grzywka została zapuszczona do tej długości...

Dziś przedstawię wam moje sposoby na układanie grzywki, tak aby zerwać przyjaźń z prostownicą.


Spinki - plastikowe żabki - Najlepsze wtedy kiedy na grzywce nam nie zależy:) Podpięcie może być do tyłu lub na bok. Jeżeli chcemy mogą potrzymać nam jakiegoś fajnego dobierańca z grzywki :) Wszystkie chwyty dozwolone, a spineczki znajdziemy w różnorodnych rozmiarach i kolorach


Duży wałek rzep - jeżeli chcemy aby grzywka była uniesiona u nasady i grzecznie się układała możemy spróbować dać jej wyschnąć nawiniętej na bardzo gruby wałek-rzep. Dobrze nawinięty i odpowiednio szeroki sprawia, że włosy będą odbite od skóry głowy, a niekoniecznie będą się zwijać. W pewnym momencie, kiedy moja grzywka sięgała już ponad oczy to był jeden z moich ulubionych sposobów na jej okiełznanie. 



Działamy jonami - w wygładzeniu przednich kosmyków pomóc może szczotka jonizująca. O mojej szczotce braun pisałam już dawno temu tutaj. Nadal nic się nie zmieniło i bardzo się lubimy. Polecam używanie jej już po rozczesaniu włosów szczotką z włosia. 

Suszymy suszarką - jeśli używacie suszarki to  dobrym sposobem na ułożenie przednich warstw jest ich lekkie podwiniecie. Można wykorzystać do tego okrągłą szczotkę lub własne dłonie ;) 

Dodatkowe porady

  • Jeżeli rezygnujesz z prostownicy warto podciąć kosmyki, zdrowe włosy będą się lepiej układać.
  • W uzyskaniu gładkiej fryzury pomoże szczotka z włosia oraz olejki i/lub silikonowe zabezpieczenia (jedwabie i sera z lekkimi silikonami) 
  • Włosy wycieniowane łatwiej się kręcą - tego samego tyczy się nasza grzywka, im bardziej jest wypiórkowana tym bardziej będzie się wywijać :)
  • Im częściej prostujemy nasze włosy tym bardziej ingerujemy w ich strukturę - włosy często zaczynają się falować
  • Jeżeli MUSISZ prostować nie rób tego często, i zawsze zabezpieczaj włosy przed gorącą temperaturą [wpis o środkach termoochronnych]

35 komentarzy:

  1. przydatny post, moja grzywka choć podrosła lubi byś niesforna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam tak skręconą, że muszę prostownicą katować, inaczej wstyd do ludzi..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też przez całe dzieciństwo nosiłam grzywkę ;) Dopiero pod koniec gimnazjum postanowiłam ją zapuścić, czasami też ją podcinałam, ale obecnie jest już prawie tak samo długa jak reszta włosów, więc nie mam problemów z jej układaniem. Za to mam problem z małymi włoskami które robią się coraz dłuższe i są strasznie niesforne. Ach, z tymi włosami to ciągle jakieś problemy ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre rady ;) Moja grzywka już jest długości do ramion, więc jest już niebo lepiej niż na początku zapuszczania. Sama też podpinałam grzywkę żabkami (w sumie nadal to robię ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie jedyną alternatywą było zapuszczenie grzywki. I jakoś tak przesunęłam przedziałek, że źle przy nim wyglądała prostowana, a dobrze falowana, więc teraz czasem ją zaplatam :) I pomagają wsuwki, ale... no właśnie.

    Nie żebym się czepiała, czy coś. Ale poprzedni wygląd był prze, przepiękny, idealnie skomponowany i w ogóle, a ten już mi się tak nie podoba :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, nie wiem, czy mogę zapytać, ale - kto tworzył rysunek do Twojego nagłówka? ;)

      Jeżeli z jakiegoś powodu nie chciałabyś pisać tutaj, a mogłabyś mi zdradzić ten sekret, zostawiam mój adres - puszyslawa@gmail.com

      Usuń
    2. Nagłówek do bloga stworzyła castrophe i informacja o tym widniała do wczoraj wieczór na blogu, niestety przy okazji małych zmian nie udało mi się jeszcze jej przywrócić:)
      Jeśli chodzi o sam rysunek to jest to moja wariacja na temat obrazka znalezionego w sieci :) - to żadna tajemnica

      Usuń
    3. A właśnie, chyba widziałam. Takiego sobie obrazka? Kojarzysz mi się z Blondhaircare, oba nagłówki i oba blogi świetne ;)

      Myślisz, że można poprosić Catastrophe o ewentualną współpracę przy tworzeniu, czy ona tylko tak po znajomości?

      Usuń
    4. Takiego sobie obrazka;) Dziewczyna miała jednak ciemne włosy, i wyglądała bardziej groźnie :)
      W zeszłe wakacje Castrophe na swoim blogu miała umieszczoną zakładkę dotyczącą tworzenia szablonów, chyba jednak miała zbyt wiele ofert bo ostatnio już jej nie widzę :)

      Usuń
  6. O widzę zmiany na blogu :) Choć przyznam , że poprzedni był dla mnie ideałem ! :)))
    Powiem Ci , ze ja zrezygnowałam z prostowania włosów na długości , ale z grzywki nie potrafie :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio obcięłam grzywkę i ją prostuję. Nie podpinam, bo zależy mi ta tym, by zakrywała czoło, bo pryszcze nie odpuszczają mojej twarzy. Zdaję sobie sprawę, że niszczę włosy, ale na dzień dzisiejszy nie mogę z tego zrezygnować.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też długo nie mogłam zapuścić grzywki. gdy sięgała brody, poddawałam się i skracałam ją na nowo, bo wyglądała okropnie przy reszcie włosów. za to w połowie LO zaparłam się i powiedziałam, że ją zapuszczę, bo od dawna marzyłam o długich włosach bez grzywki, z przedziałkiem z boku :) regularnie podcinałam pasma grzywki w taki sposób, że to najbliżej reszty włosów zawsze zostawało najdłuższe i jakoś po roku w końcu się udało :) nie zamierzam ścinać grzywki na nowo, wolę bez :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja właśnie ścięłam grzywkę i na razie jestem zadowolona, ale pewnie niedługo przyda mi się ten post, hehe;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam twoje wpisy ! Piszesz niezwykle prosto i docierasz do samego sedna problemu/tematu. Brdzo pomocne wpisy, z przyjemnością czytam wszystkie ;) Całe szczęście, że trafiłam na twój blog :D

    Całe swoje włosy prostowałam około 4 lata, od roku tylko grzywke bo "przecież to tylko kilka pasm", a od półtora miesiąca nie męcze ich wcale. Jestem z siebie bardzo dumna, bo było mi baaardzo cieżko przezwyciężyć to "uzależnienie". :D Żeby pozbyć się spalonych końcówek obcięłam ponad 20cm włosów. Czekam z niecierpliwością aż odrosną dokarmiając je pożywnie ;)

    mintpapillon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ja podpinałam grzywkę wsuwkami jak zapuszczałam. ale przyznaję, że to był okropny czas ;/
    powiem Ci szczerze, że wczorajsza wersja bloga bardziej mi się podobała :) ale tak też ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja właśnie po raz kolejny zapuszczam grzywke, która wyprostowana sięga mi bodajże za brwi. Gdybym niedawno nie rozjaśniała włosów to pewnie fajnie by się układała, ale niestety nie bardzo chce się układać :D Myślę, że jak podrośnie o jeszcze jakieś 5 cm to już powinno być ok. Chwilowo podpinam ją na bok wsuwką i jakoś to wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja grzywka sięga mi chyba prawie do zapięcia biustonosza (zaczęłam zapuszczać przypadkiem :D ) za to po Twoim poście pierwszy raz zwróciłam uwagę na szczotki jonizujące. Zawsze ignorowałam wspomnienia o nich bo wychodziłam z założenia, że nie działają. Ale słowo "wygładzanie" przyciąga :) Spędziłam ostatnie kilkadziesiąt minut na grzebaniu w Internecie. Już wiem, że jak tylko będę mogła kupię sobie Brauna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. zawsze podpinam po myciu, wtedy jest prosta ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z przyjemnością zapoznałam się z Twoimi patentami:) Wprawdzie nie noszę grzywki, ale zawsze warto wiedzieć, jak ją ujarzmić, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy postanowię zmienić fryzurę;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uh ja mam problem z prostownicą, niby umiem się z nią rozstać na jakiś czas ale jestem wtedy wkurzona na moje włosy i mi się nic nie podoba ;p Najbardziej lubię rozpuszczone, proste włosiska i na większe wyjścia nie umiem na razie z niej zrezygnować :(

    OdpowiedzUsuń
  17. To jedna z nielicznych spraw za które mogę być wdzięczna swojemu lenistwu-> nigdy tak strasznie nie prostowałam włosy.
    Miałam okres prostowania grzywki, bo się strasznie kręciła...
    Teraz nie muszę, bo już weszła na dobre we włosy, acz...
    Czasem tak wnerwiała >D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam od dziecka grzywkę. Narzekałam na nią często przed włosomaniactwem - musiałam myc codziennie suszyć i lakierowac by została nienaruszona- zbijała się w nieestetyczne strąki ;/ Obecnie nie mam z nią problemu. Odkąd zaczęłam dbać o włosy, grzywka sama się prostuje i układa. Tylko podcinanie jest trochę męczące, ale dobre ciecie i grzywka układa się samiuteńka.
    Nie zapuszczam bo mam ogromne czoło - na którym lubią wyskakiwać niespodzianki;D Skutecznie je zakrywa;)
    Mimo wszystko, mimo że tracę na objętości kucyka, pogodziłam się z ,,nią'' ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam grzywkę od zawsze i chyba nigdy z niej nie zrezygnuję ze względu na wielkie czoło:D Rośnie zdecydowanie szybciej niż reszta włosów i choć wstyd się przyznać - nie dbam o nią. Prostuję czasem, gdy wywinie się za bardzo, ale przeważnie układa się tak jak chcę. Nie zabezpieczam, nie odżywiam (czasem się tylko trochę końcówkom dostanie). Może czas się nią zająć...

    OdpowiedzUsuń
  20. najbardziej lubię układac na wałek grzywke, wtedy jest naprawdę okej :) zazdroszcze Ci tej szczotki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba spróbuję z wałkiem ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś takie porady by mi się przydały, bo nie potrafiłam sobie z moją grzywką poradzić (przy falowanych włosach to masakra) :) na szczęście już ją zapuściłam do linii włosów i problemy się skończyły :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  23. Czemu cebulki miałyby ucierpieć od prostowania? Prostujemy tylko to, co nad skórą głowy ;)

    Grzywka wymaga nakładu pracy, sama swoją muszę naprawiać praktycznie codziennie, ale wystarcza jej zwilżenie a potem szczotka i suszarka. Gdy jest wystarczająco krótka, nie musze z nią nic robić, ale obecnie nie noszę krótszej niż za brwi, więc wciąż walcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo nieumiejętne gminazjalne prostowanie najczęściej kończy się na wiecznym poszarpywaniu włosów i "naciąganiu" cebulek :)

      Usuń
  24. Ciekawe patenty! Choć moje włosy na wilgotnym powietrzu i tak robią, co chcą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może ze względu na to, że mają trochę "zbyt" otwarte łuski i są odrobinę suche? Jeśli tak nafta raz w tygodniu przed myciem powinna pomóc :)

      Usuń
  25. Zostaję na dłuzej, świetny blog. Strasznie bym chciała wrócić do mojego naturalnego koloru - a jest podobny do Twojego, piękne włosy piękne!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ile mniej więcej odrastała Ci ta grzywka jak to ujęłaś "wystrzyżona w piórka" i czy ją potem wyrównywałaś ? Z góry dziękuję za odp. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo trudne pytanie, grzywka z wystrzyżonej w piórka do brwi odrosła w ok półtora miesiąca, być może dwa. :) Jednak później jeszcze kilkukrotnie była podcinana na równo aż w końcu kilkukrotnie zdecydowałam się ją zapuszczać, wracałam, znów zapuszczałam, a teraz po ok 6 latach wreszcie mogę powiedzieć że się jej pozbyłam :)

      Usuń
  27. Dziękuję za odp. :) Mi fryzjerka schrzaniła grzywkę gdzieś w styczniu, potem miałam podciętą na prosto ale jest przy końcach właśnie taka jakby wystrzyżona a ja bym chciała żeby prosto urosła ale nie wiem już jak się jej pozbyć, teraz ją spinam wsuwkami, nie wiem czy ją podcinać czy po prostu czekać aż urośnie i sama się wyrówna?:)

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.