Azjatyckie kremy BB kusiły mnie od dawna, zawsze jednak obawiałam się dwóch rzeczy - złego doboru koloru i tym samym pieniędzy wrzuconych w błoto.
Wyprowadzenie ze sklepów mojego ulubionego od kilku lat podkładu antybakteryjnego Soraya i co najmniej siedmiu zupełnie nie trafionych zakupów, które finalnie oddałam mamie, koleżankom, a w końcu dwie buteleczki mam jeszcze u siebie, doprowadziły mnie do momentu, w którym spróbować było jedynym wyjściem.
Jakiego podkładu szukam?
Przede wszystkim lekkiego, jasnego lub wtapiającego się w jasną skórę, o naturalnym, bardziej ziemistym niż pomarańczowym kolorze. Jeśli chodzi o działanie to nie do zaakceptowania są u mnie podkłady sprzyjające tworzeniu zaskórników, podkreślające suche skórki, wysuszające i zasychające. Warunkiem idealnego podkładu jest także łatwa zmywalność podczas demakijażu, ale za razem brak zmywalności i przemieszczania się w ciągu dnia ;).
Przede wszystkim lekkiego, jasnego lub wtapiającego się w jasną skórę, o naturalnym, bardziej ziemistym niż pomarańczowym kolorze. Jeśli chodzi o działanie to nie do zaakceptowania są u mnie podkłady sprzyjające tworzeniu zaskórników, podkreślające suche skórki, wysuszające i zasychające. Warunkiem idealnego podkładu jest także łatwa zmywalność podczas demakijażu, ale za razem brak zmywalności i przemieszczania się w ciągu dnia ;).
Wygórowane wymagania? Antybakteryjna Soraya w najjaśniejszym odcieniu spełniała wszystko (za 12 zł).
Czego próbowałam przed azjatyckimi kremami BB?
- O BB z Essence mam najmniej złą opinię ze wszystkich wypróbowanych. Mimo, że nie mam problemu z nadmiernym świeceniem on początkowo u mnie go powodował - przestałam więc stosować pod niego krem regenerujący - pomogło. Poza tym dość szybko zjeżdżał ze skóry w ciągu dnia i był zbyt ciemny. Tzn w minimalnej ilości na skórze jakoś się wtapiał i to go ratowało, normalnie - zbyt ciemny. Plusem jest fakt, że nie jest komodogenny i ma przyjemną konsystencję kremu. Posiada filtr SPF 30.
[wizaz][ok. 19zł/30ml]
* Wszystkie kremy BB chronią od UV, więcej poczytać możecie o nich na stronie sklepu asianstore, linki umieszczone są pod pierwszym zdjęciem
- Eveline Blemish Base BB Cream - krem kupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami z wizażu (ma tam ocenę powyżej 4,1) - kolor jest w porządku, nakładanie także dość przyjemne, największą zbrodnią jaką popełnił było ważenie się na twarzy i rolowanie latem. Nie sprawdził się ani kiedy moja skóra była wolna od zaczerwienień ani wtedy gdy miałam z nią problemy. Po trzech takich razach oddałam koleżance, która także nie może zużyć go do końca ;) Posiada filtr SPF 15.
[wizaz] [ok 15zł/40ml]
- Kiedy już straciłam wiarę w tanie kosmetyki z półki poprzedniego ulubionego podkładu sięgnęłam po La Roche Posay - Hydreane BB. Kolor w wersji light bardzo mi się spodobał i naprawdę dobrze wyglądał na skórze zaraz po nałożeniu. Po kilku godzinach jednak stawał się bardzo pomarańczowy. Dlaczego jeszcze mi nie podpasował? Po niepełnych trzech tygodniach regularnego stosowania zauważyłam że przyczynił się do powstania zaskórników (ma w składzie shea) i tak się rozstaliśmy. Posiada filtr SPF 20.
- Antybakteryjny podkład AA - tego podkładu używałam przez antybakteryjną Sorayą i poleciła mi go Pani w aptece. Pomyślałam, że jeśli wcześniej się sprawdzał to być może i teraz będzie dobrze? Nie było. Podkład nieprzyjemnie zasycha na skórze, smuży, kolor nie ten. Całe szczęście, że nadal nie powoduje u mnie powstawania zaskórników, w połączeniu z kremem regenerującym DLA udało mi się przetrwać całą buteleczkę.
[wizaz] [ok 15zł/40ml]
- Rimmel Foundation - zupełnie jednorazowa (no może dwurazowa) przygoda, po której stwierdziłam że wszystkie podkłady długo utrzymujące się - nie są dla mnie. Przede wszystkim zatyka pory i po jego użyciu miałam wysyp.
[wizaz] [ok 30zł/30ml]
Jakby tego było mało nie sprawdził się ani krem BB Soraya uzyskujący bardzo dobre oceny na wizażu [ten] ani słaby i dziwnie pachnący podkład Under twenty [ten]. Przestanie używania podkładu głównie ze względu na wyrównanie kolorytu skóry zupełnie nie wchodzi w grę ;)
Po ciężkich zmaganiach
Wiecie, że suma summarum to przez rok nie używałam podkładu, który by mi pasował? Koszmar. W tym czasie skóra była w lepszym (szczególnie wiosną i latem) i gorszym stanie - nie sprawdzało się nic. W styczniu trafiłam na asianstore i zamówiłam pięć próbek azjatyckich kremów bb ;) Nie kierowałam się niczym - opiniami na wizażu, ceną. Podkłady miały być po prostu różne.
Zamówiłam trzy podkłady w słoiczku (2ml za 9zł) i dwa w tubce (5ml za 16zł, aktualnie w promocji 9,60zł). Łącznie stałam się posiadaczką 16 mililitrów azjatyckich kremów bb, które od razu sfotografowałam i całe szczęście. Słoiczki, a raczej ich pokrywki rozpadały się po dwóch odkręceniach - dosłownie. Gdybym powtarzała eksperyment zamówiłabym próbki w saszetkach ;)
Jeden słoiczek wystarczał mi na około 5-6 nałożeń co było w sam raz na wyrobienie sobie opinii i tęsknotę za niektórymi sztukami ;)
Czego próbowałam i ile to kosztuje?
- Lioele Beyond the Solution BB Cream - [asianstore] 67zł (promocja 60,30zł), Mini tubka: 16zł (promocja 9,60zł)
- Lioele Water Drop - [asianstore] 69zł, Minitubka: 16zł (promocja 9,60zł)
- Skinfood Red Bean BB - [asianstore] 92zł, Słoiczek: 9zł
- Skinfood Peach - [asianstore] 82zł, Słoiczek: 9zł
- Skin 79 The Oriental Gold - [asianstore] 110zł, Słoiczek: 9zł
Cena jest główną wadą wszystkich azjatyckich kremów - najtańsze kształtują się od 50zł, najdroższe wystają ceną ponad 100zł. U mnie najdroższym kremem, który wypróbowałam był Skin79 - The Oriental Gold. Pełno wymiarowe opakowanie tego cuda kosztuje 110zł.
Kolorystyka i ogólna ocena
Tak jak możecie zobaczyć na zdjęciu pod względem kolorów najlepiej dopasował się u mnie Skin 79 The Oriental Gold, niewiele gorzej wypada Skinfood Red Bean (również na twarzy). Najgorzej wypadły kolor Peach (po którym się tego spodziewałam) i różowy Lioele, który jest dla mnie za ciemny.
Cecha/Produkt
|
Lioele różowy
|
Lioele niebieski
|
The Oriental Gold
|
Skinfood Peach
|
Red Bean
|
Cena
|
♥
|
♥
|
♥
|
♥
|
♥
|
Do przejścia ;)
|
Do przejścia ;)
|
Stanowczo zbyt wysoka
|
Zbyt wysoka
|
Stanowczo zbyt wysoka
|
|
Krycie
|
♥
|
♥
|
♥♥
|
♥
|
♥♥
|
Zbyt mocne
|
W porządku
|
Przyjemne, bez efektu maski
|
W porządku
|
Przyjemne, bez efektu maski
|
|
Kolor
|
♥
|
♥
|
♥♥
|
♥
|
♥♥
|
Zbyt ciemny, w miarę się dopasowuje
|
W porządku, dobrze się dopasowuje
|
Idealnie dopasowany
|
Pomarańczowe tony
|
Idealnie dopasowany
|
|
Wykończenie
|
♥
|
♥♥
|
♥♥
|
♥♥
|
♥
|
Zbyt matowe
|
Naturalne
|
Naturalne
|
Naturalne
|
Naturalny w stronę matu
|
|
Suche skórki
|
♥
|
♥
|
♥
|
♥
|
♥♥
|
Znacznie nie podkreśla
|
Znacznie nie podkreśla
|
Znacznie nie podkreśla
|
Znacznie nie podkreśla
|
W ogóle nie podkreśla
|
|
Demakijaż
|
♥
|
♥
|
♥
|
♥
|
♥
|
OK
|
Ok
|
Ok
|
Ok
|
Ok
|
* Wszystkie kremy BB chronią od UV, więcej poczytać możecie o nich na stronie sklepu asianstore, linki umieszczone są pod pierwszym zdjęciem
Za całej piątki zachwyciły mnie Oriental Gold i Red Bean. Idealne dopasowanie koloru, brak podkreślenia skórek, brak wysuszenia i przyjemne, naturalne wykończenie to największe plusy tych kremów. Najgorzej moim zdaniem wypada Lioele Beyond The Solution, który jest trochę zbyt ciężki i matowy - nie lubię kiedy w takim stopniu widać podkład ;) Wersja niebieska trochę mnie zdziwiła, bo chociaż kolorem jest bardzo podobny do różowej siostry to dużo przyjemniej się rozprowadza i dobrze wygląda na skórze. Poza tym przy okazji nakładania wersji niebieskiej paluchami czuć faktycznie tą "kropelkę wody" ;)
Podsumowując wszystkie kremy BB wypadły dużo lepiej od tych dostępnych w drogeriach. Po długich męczarniach wreszcie znalazłam podkłady naprawdę lekkie, ale w przyjemny sposób wyrównujące koloryt skóry i nie powodujące błyszczenia.
W przypadku ciemniejszych odcieni skóry lub skóry problematycznej, gdzie dużo trzeba ukryć polecałabym spróbować różową lub niebieską wersję Lioele - mają one minimalnie silniejsze krycie od pozostałych trzech.
Jeśli Wasza skóra jest brzoskwiniowa to wersja Peach Skinfooda będzie dla Was - u mnie wypada zbyt pomarańczowo mimo, że kolor jest jasny.
PS. Po dzisiejszym wpisie doszłam do wniosku, że recenzowanie podkładów nie jest dla mnie, ale bardzo chciałam się podzielić z Wami swoimi wrażeniami ;)
Jeśli posiadacie u siebie recenzje któregoś z kremów BB możecie podlinkować go tutaj, chętnie dowiem się co Wy o nich myślicie :)
Inne wpisy dotyczące twarzy:
ich ceny mnie przerażają
OdpowiedzUsuńceny na ebay aż tak nie przerażają
Usuńza Skinfood Red Bean BB Cream zapąłcimy ok 33 zł z przesyłką a nie jak w AS 92 zł przy czym dostawe mamy przy około 2 tygodniach.
z resztą BB ceremów tez tak jest ;] max do 70 zł
Problem z ebayem jest niestety taki, że trafiają się podróbki. :(
UsuńMonika owszem, nie tylko na ebay :) Zazwyczaj jednak kupując azjatyckie bb u koreańskich sprzedawców nie trafimy na podróbki :)
UsuńWow ale super porównanie :) Nie miałam okazji jeszcze próbować azjatyckich cudów, ale planuję się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńIntensywnie myślę nad zakupem kremu BB, ale mam cerę tłustą, więc nie wiem czy to dobry pomysł. Poza tym ceny faktycznie bywają powalające xD
OdpowiedzUsuńMadeline - spróbuj próbek!:) Jak Ci podpasują to super, jeśli nie - mniejszy koszt :)
Usuńmam tłustą skóre i uzwam BB Mashroom Skin food kupiłam go za 36 zł a do tego dostajesz 2-4 darmowe próbki ;]
Usuńhttp://www.ebay.pl/itm/SKINFOOD-Skin-Food-Mushroom-Multi-Care-BB-Cream-1-Radiant-Skin-50g-Free-gifts-/281010663851?pt=US_Makeup_Face&hash=item416d8a71ab
Bez żartów z tymi cenami, koleżanka kupiła peach sake za 37 chyba, a i jeszcze taniej znaleźć można {Ebay}. Strasznie nie podoba mi się windowanie u nas cen azjatyckich kosmetyków. To, co jest tamtejszym odpowiednikiem naszej Sorai czy Ziai i kosztuje grosze u nas jest lansowane jako ekskluzywne.
OdpowiedzUsuńŁatwa zmywalność przy demakijażu i niełatwa w ciągu dnia to jest sedno, idealne odzwierciedlenie tego, jaki powinien być podkład w jednym zdaniu.
Wiesz jak jest z ebayem (tak jak i allegro) kupisz taniej, a już pewności nie masz. Sama znalazłam ten Golden za 59zł z zapewnieniem oryginalności, ale nie wiem czy się skuszę.
UsuńJeszcze się nie interesowałam, ale podobno są jacyś sprawdzeni, pewni dostawcy. Jeżeli będę kupować, to prawie na pewno stamtąd, bo jeszcze zależy, jak przesyłka.
UsuńHej, jak najbardziej polecam kupowanie z ebaya, z allegro miałam kilka razy duże problemy, z ebayem nigdy. W przypadku kiedy płaci się przez pay pal nie ma mowy o problemach - brak towaru = zwrot gotówki od ręki. Jeśli chcesz kupować u pewnego, sprawdzonego sprzedawcy, to polecam osoby o nickach rubyruby76, kgoodshop, ideaseller_kr. Bardzo często przesyłka jest za darmo. A ceny zdecydowanie niższe niż na allegro, gdzie jak Puszysława słusznie zauważyła ostro nas robią w bambo :)
UsuńFaer - dzięki za podanie wiarygodnych sprzedawców, na pewno wiele osób skorzysta;))
UsuńNiestety, ale nie tylko na kremach BB tak jest ;) zawyżanie cen to norma w przypadku słabej dostępności.
Słyszałam o Ruby, nawet chyba kilka razy! Super, że przypomniałaś jej nick, bo nie pamiętałam całości.
UsuńPowodem może być też to, że nasze sklepy są strasznie rozdrobnione i mają słaby zasięg. Kiedyś pytałam kogoś o jakiś kosmetyk, ale dowiedziałam się, że takich w ogóle nie będzie, bo trzeba by zamówić cały kontener, a kto to kupi. Nosz kurczę, albo bazarek albo sklep. Najwyraźniej sprzedawcy z Ebay jakoś rozgryźli ten problem.
Komputer proponuje mi adres Twojego bloga przed bloggerem -.-
Ja sama kupowałam swoje dwa BB kremy z allegro i nie miałam żadnych problemów. Jednak teraz jakbym miała się decydowac to poważnie zastanawiałabym się również nad ebayem :)
UsuńMarzy mi się jakiś ich krem BB, ale własnie boje sie nie dobrania koloru. Przekonałaś mnie pisząc o próbkach, dziękuje. Musze zakupić sobie.
OdpowiedzUsuńchyba zdecyduje się na red bean :)
OdpowiedzUsuńCeny mają konkretne... Być może kiedyś coś wypróbuję ale najpierw chyba trafią do mnie jakieś rosyjskie :)
OdpowiedzUsuńA ja stwierdziłam, że krem BB a nawet CC by się u mnie nie sprawdził. Mają za małe krycie jak na moje potrzeby. Te azjatyckie mają wysokie ceny :(
OdpowiedzUsuńJa bez kremów BB nie wyobrażam sobie już makijażu. polecam spróbować Skinfood Aloe Sun BB cream i Etude House Precious Mineral BB Cream Cotton Fit obecnie moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńCeny przerażają:/ chociaż nie ukrywam, że niektóre azjatyckie BB są całkiem dobre
OdpowiedzUsuńJa mam krem BB firmy Soraya i naparawde jestem z niego zadowolona. moim zdaniem bardzo dobzre dopasowuje sie do koloru skory każda kobieta powinna byc z niego zadowolona. super pielęgnuje skore, nawilza, wygładza no i poprawia jej koloryt,pokrywa niedoskonalosci ale tym samym żadnego efektu maski nie tworzy- moim zdaniem super produkt:)
OdpowiedzUsuńFakt ceny kosmiczne... Pozdrawiam Mazurek http://to-i-owo-urodowo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSama też szukam BB lub CC idealnego poprzez próbki, ale na razie nic mnie nie zachwyciło.
OdpowiedzUsuńno niestety ceny są jakie są. :/ miałam kiedyś krem BB z Garniera, zapychał mi strasznie pory, a skóra po nim się świeciła jakbym posmarowała ją olejem. :/
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! obserwacja za obserwację! :)
zapraszam www.raspberryandhair.blogspot.com