No i przyszła pora na podsumowanie grudnia.
Był to dla mnie włosowo-udany miesiąc. Pomimo różnej pogody kłaczki miały się dość dobrze. Myłam włosy zazwyczaj wieczorem każdego dnia. Na noc spinam w koczka, przyznaję, że kilkukrotnie zdarzyło mi się zasnąć w wilgotnych włosach – zmęczenie wzięło górę.
Zauważyłam minimalnie zwiększone wypadanie. Obiecuję sobie jednak, że i tak sięgnę po ziółka z bylicy i maskę z glinki na skórę głowy.
Czego używałam w grudniu?
Co drugie mycie olejowałam skalp olejkiem musztardowym, kilka razy laurowym.
Kilkukrotnie olejowałam włosy olejkiem łopianowym. Najczęściej jednak na długość stosowałam olejowe serum i naftę. (Nawiasem mówiąc nafta to jeden z lepszych sposobów na puszące się zimą włosy)
Najczęściej stosowane maski: Biovax Jedwab i Keratyna, Biovax do włosów blond, Lactimilk z glinką, po jednym razie Kallos i Gloria
Najczęściej stosowane szampony: Natura Siberica ochrona i odżywienie, Szampon Babci Agafii regenerujący, Joanna Rzepa wzmacniająca SLS,
Mgiełki: dwie samoróbkowe, jedna typowo proteinowa jedwab+keratyna+elastyna, druga jedwab+pantenol+ekstrakt z truskawek – obie dość fajnie usztywniały włosy, wyraźnie pogrubiały, wrażenie trochę jak hennie :)
Odżywki: Planeta Organica – marokańskie złoto (także planuję recenzję), ISANA Połysk Jedwabiu
Co przybyło do mojej włosowej kosmetyczki w grudniu? Niewiele ;)
- Mydełko Nard – do mycia ciała i włosów
- Szampon Natura Siberica - ochrona i odżywienie – będzie recenzja, ale nie bez powodu zaliczyłam go do odkryć roku :)
- Szampon Babci Agaffii - Szampon ziołowy regenerujący – powiedziałabym że spisuje się poczciwie i ładnie pachnie :) – jeśli jest ktoś zainteresowany również pojawi się recenzja
- Nowa buteleczka olejku musztardowego
- Bingo Spa – maska do włosów ze spiruliną i keratyną – a dokładnie jej spora odlewka od blogowej koleżanki Ady, z którą wymieniłyśmy się produktami ;) – dziękuję!:* Na pewno kupię pełnowymiarową wersję maski.
- Odlewka wcierki Kulpol – również od Ady :)
- Gromo nowych półproduktów, z których sporządzałam głównie proteinowe i odżywcze mgiełki ;)
Włosy prezentują się tak jak widać,
wydaje mi się, że podrosły w porównaniu z ostatnim miesiącem.
Pielęgnacja ze zdjęcia:
1. Olejek musztardowy na skalp (noc)
2. mycie szamponem Natura Siberica (rano)
3. Maska kallos na 30 min. pod czepek
4. Schnięcie naturalne, rozczesane TT
Mam wrażenie, że chociaż po objętości tego nie widać,
to warkoczyk stał się troszeczkę grubszy od tego prezentowanego w sierpniu
PS. Musicie mi wybaczyć moją "stylówkę na pidżamowca" i różową gumeczkę :)
Plany na styczeń?
- Mam postanowienie nie kupić żadnego kolejnego włosowego kosmetyku poza odżywką "na codzień" - myślę o powrocie do Garnier Karite.
- Więcej naturalnych produktów - nie pamiętam kiedy ostatnio nakładałam maskę z żółtka
O kurcze, ale masz ładny kolor włosów.
OdpowiedzUsuńI ogólnie Twoje włosy są w świetnej kondycji :)Zazdroszczę.
Zapraszam do siebie :)
http://delancydame.blogspot.com/
aaale piękne! :) na prawdę, wyglądają genialnie ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście są w rewelacyjnej kondycji :)
OdpowiedzUsuńWłosy zaplecione w warkocz mnie oczarowały! Piękne są.
OdpowiedzUsuńPodrosły nie troszkę, ale bardzo.. zazdroszcze mi bardzo wolno rosną :/
OdpowiedzUsuńŚliczne są :)))
wow, włoski są piękne;) u mnie czuć różnicę ale nie jest tak mocno widoczna jak u Ciebie:/
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńśliczne i jakie zadbane:)
OdpowiedzUsuńA jak używasz nafty?
OdpowiedzUsuńprzed myciem - 20 minut na długość. Czasem w maseczce z żółtka również kilkanaście do dwudziestu minut przed myciem - naftę nie dobrze jest przestrzmywać, bo może zrobić nam sianko :)
OdpowiedzUsuńa jak oceniasz olejek łopianowy ? Spisuje się dobrze ?? :D
OdpowiedzUsuńPisałam o olejku łopianowym stosowanym na długość tutaj http://blondregeneracja.blogspot.com/2012/11/olejek-opianowy-na-dugosc.html :) Bardzo się lubimy!
UsuńMasz bardzo zadbane włosy,piękne!Jestem ciekawa szamponu S
OdpowiedzUsuńszamponu NS
OdpowiedzUsuńGruby ten warkoczyk :)
OdpowiedzUsuńFajne spineczki, czerwonych jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńWgl. to czy mi sie wydaje czy zmieniłaś wygląd bloga?
Wiem, że nowy rok to zmiany, ale... Nie zmieniaj tylko tej główki na górze, bo nie poznam!
faktycznie zmieniłam "akcenty" w ramach noworocznych zmian - informacja pojawiła się tylko na profilu facebookowym, dobre oczko ;)
UsuńNagłówka oczywiście zmieniać nie będę - przyjęłam go jako znak firmowy ;)
ładne masz włosy w styczniu :)
OdpowiedzUsuńcudowne masz włosy:)
OdpowiedzUsuńMocno Ci kibicuje, sama jestem naturalną blondynką i wiem, że z takimi włosami wcale nie jest łatwo :) widać ogromną różnicę w porównaniu z początkiem, są naprawdę piękne!:) też mam problem z doczekaniem aż wyschną przed położeniem się spać:( Pozdrawiam cieplutko!:)
OdpowiedzUsuńOjoj pojawilam sie w notce:) ja tez dziekuje za odlewki:* chociaz musze sie przyznac ze narazie wcierka joanny cierpliwie czeka na swoja kolej:D piekne wlosy i naprawde gesty, gruby warkoczyk! I Kochana mamy odcien wlosow bardzo podobny:) trzymaj sie cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNa mnie też rzepka czekała, a jak olejek?
UsuńAle cudny warkoczyk!!!
OdpowiedzUsuń