środa, 27 czerwca 2012

Codzienne czynności sposobem na piękne włosy

Około 3 miesiące temu zwątpiłam. Miałam wrażenie, że na moje suche i porowate włosy już nic nie zadziała, a włosowe postępy były dla mnie prawie niezauważalne. Wtedy trafiłam na bloga Anwen, która zamieszczała cykl włosowe historie swoich czytelniczek. Efekty, jakich doczekały się dziewczyny, były oszałamiające. Zrozumiałam wtedy, że kluczowa będzie tu cierpliwość, której chyba brak mi z natury. Od tego czasu spotkałam się z wieloma sposobami, które pomogły mi uchronić włosy na długości od niepotrzebnych otarć i uszkodzeń. 

Suszenie

Włosy najbardziej podatne są na zniszczenia, kiedy są mokre lub wilgotne. Ponadto gorące powietrze suszarki powoduje otwieranie się łusek włosa, co może sprawić, że do rdzenia dostanie się dużo substancji szkodliwych, np. w postaci zanieczyszczeń powietrza. To dlatego najlepszą metodą jest wysuszenie ich metodą naturalną
Jeżeli jednak czujesz, że nie możesz sobie na to pozwolić może użyj chłodnego nawiewu suszarki, na najniższych obrotach? :-) Ja decyzję o rezygnacji z suszarki podjęłam z dnia na dzień. Od tego czasu, miałam ją w ręce tylko raz - nagły wypadek. 

Bawełniana koszulka

W grubych ręcznikach nie ma nic złego, zwłaszcza, jeżeli są wykonane z naturalnych materiałów. Jednakże wiele z nas zamiast delikatnie nałożyć ręcznik na mokre włosy i pozwolić mu zebrać nadmiar wody, tarmosi włosy - doprowadza to do uszkodzeń włosa, łamania, a nawet wyrywania.
Miesiąc temu zamieniłam swój ręcznik na bawełniany podkoszulek. Delikatna faktura nie spowoduje wyrywania włosów, ponieważ nie mają one w co się zaplątać, tak jak jest to przy pomocy ręcznika.

Solidne umpięcie (jedwabna gumka)

Warto zainwestować w delikatne gumki bez metalowych czy plastikowych elementów. Do koka lub kucyka najlepszą może okazać się gumka bawełniana (do kupienia w Rossmanie) lub jedwabna (tą drugą strasznie ciężko dostać, dlatego ja swoją uszyłam z nieużywanej jedwabnej pidżamy). 
Do warkoczyków najlepsze mogą okazać się cienkie, "śliskie" gumeczki (jeżeli wiecie o co mi chodzi :-)

W trakcie snu

Najważniejsze to chronić włos w nocy, kiedy nawet jeżeli tego nie chcemy, lata po poduszce z jednej strony na drugą, przy okazji ocierając się o szorstką pościel. Ja kładę się dopiero jeżeli moje włosy już naturalnie wyschną, wtedy mniej narażone są na mechaniczne zniszczenia. Najczęściej zaplatam je w warkoczyka, lub francuza. Jeżeli jednak chcę unieść włosy u nasady spinam je w delikatnego koka.

Jedwabne pościele

Wspomniałam już o jedwabnej gumce, którą strasznie trudno dostać. Ale czego się nie robi dla pięknych włosów? :) Jedwab jest przyjacielem naszych włosów, ze względu na to, że kontakt z nim zapewnia minimalne tarcie. Włosy dotykając jedwabnej pościeli delikatnie po niej spływają, co zapobiega uszkodzeniom. Jeżeli nie lubimy jedwabnej pościeli to być może uda nam się zakupić wyłącznie poszewkę na  ulubioną poduszkę. To w końcu z nią nasze włosy mają najwięcej do czynienia :)

A co Wy robicie żeby przeżyć 
nie uszkadzając włosów na długości ? :)

wtorek, 26 czerwca 2012

Proteiny kontra nawilżenie, lekcja dla początkujących

Jedną z zasad włosomaniactwa jest zachowanie równowagi. Czym jest owa równowaga i dlaczego warto ją zachowywać, a kiedy z niej zrezygnować?



O równowagę dbać należy. Zwłaszcza w początkowej fazie naszej pielęgnacji. Kiedy jeszcze nie do końca znamy potrzeby naszych włosów, ani ich struktury warto rozpocząć od stabilizacji pomiędzy ilością protein i nawilżenia. W późniejszych fazach, kiedy wiemy już doskonale, co jest dla włosów najlepsze możemy kombinować w zależności od potrzeb czy pogody, która także odgrywa tutaj bardzo istotną rolę.

Proteiny, czyli co jedzą nasze włosy

Proteiny to tzw. "jedzenie" dla naszych włosów. Możemy je napotkać zarówno w domowych składnikach, półproduktach, jak i kupnych odżywkach. Niezaprzeczalnie bombą proteinową jest żółtko. Włosy po kontakcie z jajem są sztywne, wyraźnie grubsze i odżywione. Do półproduktowych protein należą również proteiny mleczne (w kosmetykach: L'biotica Biovax Intensywnie regenerująca maseczka do włosów osłabionych), proteiny sojowe, kaszmiru, hydrolizowana keratyna czy jedwab, a także l-cysteina.
Pomimo tego, że proteiny zaliczamy do tych "odżywczych" to ich nadmiar może powodować łamliwość i znaczną suchość, dlatego jeżeli dodajemy półprodukty proteinowe do naszych odżywek, warto aby były to odżywki mało bogate w składniki odżywcze, a wypełnione nawilżaczami (Isana z olejkiem babassu)

Nawilżacze, jak odpowiednio napoić nasze włosy.

Włosy są jak osobny organizm, potrzebują zarówno jedzenia jak i picia. Do domowych źródeł nawilżenia zaliczymy aloes i miód (moja nawilżająca bomba: tu), ale również majonez, jogurt naturalny. Poza tym łatwo dostępnym nawilżaczem jest gliceryna (Uwaga! Przy nieodpowiednich stężeniach może wysuszać - odsyłam do niezastąpionej notki Mysi), mleczko pszczele, mocznik- to dlatego w dużej ilości zawierają go kremy do nawilżenia stóp, D-panthenol.
Zbytnio nawilżona czupryna będzie ciężka i dająca wrażenie tłustych włosów, które będą zbijały się w strąki. Aby pozbyć się takiego efektu należy dokładnie oczyścić włosy szamponem z SLS i od nowa rozpocząć równowagę.

Kiedy nawilżenie jest odrobinę ważniejsze od protein?

Z tym problemem borykają się głownie włosy o wysokiej porowatości, o której już pisałam. Poza tym w czasie upałów nasze włosy również potrzebują więcej picia niż jedzenia - niczym nie różniąc się od naszego organizmu. Więcej picia wskazane jest także przy stosowaniu płukanek ziołowych, np. z pokrzywy.

Aby dokładnie ocenić co lubią Wasze włosy potrzeba sporo czasu, zwłaszcza, że ich potrzeby zmieniają się wraz z warunkami pogodowymi, używaniem miękkiej lub twardej wody czy warunkami środowiskowymi. 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Moje ziele, czyli działanie "od środka"

Zioła odgrywają znaczącą rolę w naszym życiu, jedne są mniej drugie bardziej wyszukane, ale dla zdrowia niezastąpione. 
Można tworzyć z nich napary, herbatki, płukanki do włosów, czy naturalne toniki do twarzy. Dziś przedstawiam wam moje dwa niezbędniki w walce o zdrowe i piękne włosy "od środka". 
W roli głównej: Urticae folium - liść pokrzywy i Equiseti herba - ziele skrzypu. 
Urticae folium. Pokrzywa zwyczajna. (1,89zł/50g)
Pokrzywa jest aktualnie dość niedoceniana. Najczęściej traktowana jako nieprzyjemny chwast, której nikt nie chce mieć w swoich ogródkach.
Najlepsze do przygotowania naparów są liście, można używać zarówno tych świeżo zerwanych lub kupnych Ja swoje suszone listki zamówiłam na doz.pl i zapłaciłam 1,89zł za 50 g. z darmową przesyłką do wybranej przeze mnie apteki.
Skład i działanie, czyli dlaczego warto
Pokrzywa jest bogatym źródłem witamin min. B2 (ryboflawina - której niedobór staje się powodem problemów w funkcjonowaniu ukł. nerwowego), wit. K - poprawia krzepliwość krwi, pomaga w usuwaniu toksyn z organizmu, czy witamina C. Dzięki codziennym piciu naparu z pokrzywy wypełniamy swój organizm  mnóstwem pierwiastków i mikroelementów takich jak kwas pantotenowy, który przyspiesza regenerację się komórek, wapń, żelazo, potas, jod, siarka. 
Pokrzywa znana jest głownie jako wspomagająca leczenie chorób układu moczowego, naturalny przyspieszacz trawienia czy też środek poprawiający wygląd cery, nadający naszym włosom naturalnego blasku oraz przyspieszający ich porost.
Herbata z pokrzywy
Smak ma zwyczajny, dla mnie znośny, a nawet smaczny. Nie różni się wiele od herbaty zielonej, która także jest źródłem zdrowia. Przygotowanie zajmuje mi nie więcej niż 2 minut czasu, bo parzy się dość szybko. 
Kuracja pokrzywą wygląda następująco: Piję ją codziennie przez cały miesiąc, w ilości jednego lub dwóch kubeczków. Po miesiącu robię tydzień przerwy, żeby organizm się nie przyzwyczaił i aby nadal "działał" na pokrzywę. Właściwie to zastąpiła mi ona w zupełności kawę, którą kiedyś piłam na potęgę. 
Krótko o płukance z pokrzywy
Płukanka do włosów z pokrzywy pomaga dłużej zachować świeżość włosów. Chociaż sama przygotowuję ją dość rzadko (moje włosy myję zazwyczaj rano, kiedy nie ma czasu na odcedzanie listków). Jeżeli chodzi o sposób to jest dokładnie taki jak przy tworzeniu herbaty, jednakże potem dobrze jest odcedzić wszystkie pozostałości, a sam wywar wlewamy do miski lub głębokiej umywalki i dolewamy trochę letniej wody, aby można było wypłukać włosy.

Equiseti herba. Ziele skrzypu. (1,69zł/50g)

O ile z pokrzywą się zaprzyjaźniłam i jesteśmy "na Ty", to ze skrzypem mam trochę gorzej. Zaraz dowiecie się dlaczego...
Skład i działanie, czyli dlaczego warto
Surowcem leczniczym są tutaj pędy skrzypu. Podobnie jak pokrzywa ma działanie moczopędne dzięki obecności Flawnoidów, ponadto kąpiele z dodatkiem skrzypu są przydatne w leczeniu ran i liszajów. Skrzyp jest oczywiście środkiem wzmacniającym włosy oraz zapobiegającym ich wypadaniu czy przetłuszczaniu się, dlatego dodaję go głownie do płukanek, w okresach wzmożonego wypadania. 
Skrzyp zawiera antywitaminę B1(niszczącą wit. B1), krzemionkę, sole mineralne, kwasy organiczne oraz wspomniane wcześniej flawonoidy.  Warto wiedzieć, że jeżeli zdecydujecie się na picie naparu ze skrzypu to warto uzupełnić swoją dietę w witaminy z grupy B, szczególnie tiaminy, ja uzupełniam ją dzięki napoju drożdżowym, o którym pisałam tutaj :)
Krzemionkę także podkreśliłam ponieważ to ona jest głównym czynnikiem pomagającym utrzymać piękny wygląd włosów, skóry i paznokci. Ponadto jest źródłem prawidłowego nawilżenia skóry, poprawy jej elastyczności, zapobiega wypadaniu włosów, zwiększając ich nawilżenie. Kiedyś nawet słyszałam, że ma chronić przed siwieniem. Jeżeli myślę o kosmetykach mających w składzie skrzyp od razu myślę Radical, którego ja używam w postaci mgiełki. 
Napar ze skrzypu
Jednakże uważam, że ziołolecznictwo najsprawniej oddziałuje "od wewnątrz", dlatego najlepsze efekty przynosi chyba wypijanie naparu. Ja nie potrafię znieść bezpośredniego smaku skrzypu, w związku z tym często dodaję pół łyżeczki do naparu z pokrzywy i tworzę swój napar, którego nazywam Sprzypokrzywowym.
W innej formie
Na początku czerwca skończyłam też moją 40-dniową kurację Skrzypowitą (nie piłam wtedy skrzypu, co za dużo to nie zdrowo). Jeżeli nie dodaję skrzypu do mojej pokrzywy, to łykam dwie tabletki Wyciągu ze skrzypu polnego i pokrzywy BioOgrody.

A Wy stosujecie jakieś ziółka?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Moja tygodniowa pielęgnacja - letnia susza

Lato w pełni, nie mamy ochoty przesiadywać w domu, zbyt dużo na siebie nakładać. Podobnie jest z włosami, przedstawiam mój włosowy minimalizm z ostatniego tygodnia, jeżeli chodzi właśnie o "nakładanie", dieta dla włosów "od środka" nie zmienia się od dłuższego czasu.

Uczepiłam się Isany z babassu, bo dobrze nawilża moje włosy, a olejek z babassu chroni przeciw UV, a przy tym nie obciąża (tak jak np. alterra, która w moim przypadku kompletnie nie nadaje się na letnie dni).

Na doz.pl zamówiłam wreszcie swój wyczekiwany Capitavit, ale obawiam się, że ilość ziół, które wchodzą w skład balsamu mogą jeszcze bardziej wysuszyć moje włosy. Z radością, w niedzielę, sięgnęłam bo maskę L'biotica biovax dla włosów blond, która doprowadziła moje włosy do porządku. Dzięki niej znów stały się cięższe. To mój numer I wśród masek (niedługo relacja).

Czym cieplej tym wybierałam mniej inwazyjny szampon, mianowicie babydrem fur mama zamiast niebieskiego babydream dla dzieci czy szamponu z SLS. W niedzielę oczyściłam włosy Joanna Czarna Rzepa ponieważ olej rycynowy za żadne skarby nie chciał zejść z moich włosów - nałożyłam go na całą noc bez odżywki pod spód, a nie potrzebne było mi katować je 3 krotnym myciem nawet najdelikatniejszym szamponem. 
Moją dietę opuściła pokrzywa (tygodniowa przerwa), została kuracja drożdżowa i len na zmianę z olejem lnianym. 

sobota, 23 czerwca 2012

Henna i cassia do włosów blond

Naturalną hennę poznałam 4 miesiące temu. Wcześniej zawsze kojarzyła mi się z czarną papką nakładaną przez starsze panie na brwi. Sama henna farbuje włosy na kolor miedziany, rudy. Z biegiem czasu stworzono całą gamę mieszanin różnych składników, aby uzyskać inne odcienie - od ciepłych blondów aż po hebanową czerń. Największą bazą wyboru dysponuje firma khadi. Moja jest z fracuskiej firmy mającej swoją siedzibę w Marsylii HENNEFDROG Henne Natur. Wybrałam ją dlatego, że stworzona została z myślą o włosach blond, a khadi dla blondynek  ma w swojej ofercie tylko "bezbarwną hennę" inaczej Cassię (którą zamierzam zamówić jak tylko wykończę swoje aktualne opakowanie).

Skład:

  • Cassia obovata - główny składnik (także henny bezbarwnej) - roślina zawierająca złoto-miodowe substancje barwiące, stosowana na słowy wzmacnia je, nadaje połysk i pogrubia. W medycynie używana przeciwgrzybiczo i przeciwbakteryjnie.
  • Camomiliae matricaria (Rumianek pospolity) - nadaje włosom blond naturalne refleksy. Działa ochronnie, regenerująco i łagodząco. Pozostawia włosy miękkie i błyszczące.
  • Rosmarinus officinalis (Rozmaryn lekarski) - działa przeciwgrzybiczo i przeciwbakteryjnie. Jako wyjątkowo silny przeciwutleniacz spowalnia proces starzenia się komórek. Stymuluje wzrost włosów poprzez poprawę krążenia krwi skóry głowy. Działa przeciwłupieżowo.
  • Lawsonia Inermis - sproszkowane liście i pędy Lawsonii są używane do produkcji barwnika zwanego henną. Oplata włos delikatną warstwą, zapewniając włosom doskonałe zabezpieczenie przed niekorzystnym działaniem czynników zaniczyszczonego środowiska. Dodaje włosom sprężystości, puszystości oraz blasku.
Producent obiecuje
"100% naturalna, pozostawia włosy lśniące, mocne i zdrowe. Wzmacnia cebulki włosów, nadaje objętość i regeneruje uszkodzoną strukturę włosa. Henne Natur Blond nie rozjaśnia ciemnych włosów uwydatnia jedynie ich jaśniejsze pasma. W celu odżywczym może być stosowana do każdego koloru włosów, lecz efekt kolorystyczny uzyskuje się na włosach w kolorze od jasnego blondu do jasnego brązu. Opakowanie zawiera 90g mieszanki ziołowej w proszku."

Moje odczucia
Hennę używałam już trzykrotnie. Początkowo efekt kolorystyczny był bardziej widoczny i zgodny z obietnicą producenta. Henna nie rozjaśnia włosów, nadaje im tylko lekko miodowy odcień. Nie stały się też rude, chociaż po pierwszym użyciu byłam przerażona początkowym mocno rudym poblaskiem (zniknął po 2 myciu). 90g henny wystarczyło mi już na 3 użycia, a jeszcze troszeczkę zostało. 
Jej działanie zależy od tego jak długo ją będziemy trzymać na naszych włosach. Na opakowaniu jest napisane, że może być to czas od 1 do 3 godzin. Postanowiłam wypróbować wszystkie trzy warianty :)
Efekt po 1 godzinie - włosy odżywione, błyszczące, wyraźnie grubsze i podsiadające większą objętość. Brak efektów kolorystycznych
Efekt po 2 godzinach - to samo co po 1 + lekko miodowy odcień, który utrzymywał się przez około tydzień (przy codziennym myciu włosów)
Efekt po 3 godzinach - brak różnic pomiędzy 2-3h

W związku z tym, że opis na stronie producenta znajdziemy wyłącznie w języku angielskim, przedstawiam wam moje spolszczenie :)

Własności:
Henna ma właściwości barwiące z powodu obecności taniny, oryginalny, naturalny barwnik znajduje się w liściach. Łączy się on z keratyną we włosach; Henna poprawia kondycję twoich włosów i wzbogaca je o subtelny blask, wzmacnia cebulki, włosy na długości, poza uzdrowieniem zapewnia lśniący kolor włosom.

Aplikacja wg producenta:
Załóż rękawiczki. Połącz proszek z gorącą wodą do stworzenia gęstej, kremowej konsystencji pasty. Zaaplikuj na suche, czyste włosy, kawałek po kawałku od cebulek, aż po same końce. Spłucz swoje włosy ostrożnie, potem umyj szamponem, którego używasz na co dzień. Wysusz i stylizuj. 

Moja aplikacja:
Stosując się do zasad producenta doprowadziłam moje włosy do kompletnej suszy. Dlatego opracowałam swoją metodę: Umyj włosy i pozostaw w ręczniku. Kiedy ręcznik będzie odsączał z nich wodę ty rozpuść hennę z odpowiednią ilością wody - do utworzenia się konsystencji pasty. Opcjonalnie można dodać jogurtu, który zapewni nawilżenie włosów. Po wybranym czasie spłucz hennę i nałóż na około 10 minut odżywkę nawilżającą (np. Garnier Karite). Spłukujemy chłodną wodą, pozostawiamy włosy do wyschnięcia.

Uwaga!

  • Nie używaj henny do farbowania brwi i rzęs.
  • Najpierw przetestuj hennę na partii swoich włosów blisko karku, żeby się upewnić, że kolor jest w porządku. 
  • Żeby osiągnąć odpowiedni rezultat, zaleca się aby nie mieszać henny z produktami chemicznymi.
  • Zrób test alergii na skórze. Nie używaj henny jeżeli twoja skóra zaczerwieni się w ciągu 48h.


ZBIORCZE WSKAZÓWKI:
1. Zmieszanie henny z herbatą wzmocni intensywność koloru. Aby otrzymać intensywniejszy efekt można dodać także soku z cytryny. 
2. Aby uniknąć zabarwienia skóry użyj kremu dookoła skroni i w okolicach karku.
3. Powtarzaj koloryzację, nie częściej niż co 3 tygodnie (suchość).
4. Używaj maski lub odżywki nawilżającej po koloryzacji.
5. Blondynki nie powinny spodziewać się drastycznej zmiany koloru po użyciu Cassi, a jedynie delikatnego ocieplenia
6. Henna Cassia u większości będzie działać jak pogrubiająca włosy odżywka :)

Dlaczego włosy wypadają? Moja diagnoza.

Wypadanie z włosów to problem spędzający sen z powiek nie jednej kobiecie. Nic w tym dziwnego, mają one duże znaczenie nie tylko ze względu na wygląd, ale także nasze samopoczucie. Nie ma jednak co się załamywać, najważniejsze to zachować zimną krew i poszukać przyczyny takiego stanu rzeczy. 




Co o wypadaniu wiedzieć musimy?
Dzienna racja na wypadanie to około 100 włosów, w niektórych przypadkach nawet więcej. 
Czym mamy dłuższe włosy tym wrażenie wzmożonego wypadania większe, zwłaszcza jeżeli oceniamy je po kłębku wyjętym ze szczotki. 
Włosy, które mają wypaść i tak wypadną, nie pomoże nam w tym zaprzestanie mycia czy szczotkowania. Może to wręcz przysporzyć nam kłopotów z wypadającymi włosami za sprawą - bowiem sebum zalegające na powierzchni skóry głowy prowadzi do wyraźnego osłabienia cebulek włosów. Dlatego bardzo ważne jest myć włosy zawsze wtedy gdy tego potrzebują.
Łamliwość, a w wypadanie to rzecz zupełnie różna. Włosy łamią się gdy są kruche, a więc i suche, bądź spinane metalowymi elementami (złamanie mechaniczne). Nie są wtedy zakończoną charakterystyczną białą końcówką (cebulka)

Dlaczego moje włosy wypadają?
Przyczyn wypadania włosów jest więcej niż nam się wydaje. Aby skutecznie walczyć z wypadaniem musimy poznać jego przyczynę, w tym pomoże nam odpowiedź na kilka prostych pytań...

1. Czy w ostatnim okresie wystąpił u mnie długotrwały stres?
Pamiętajmy, że stres nie wpłynie na kondycję naszych włosów od razu, musimy wziąć pod uwagę zarówno te bliższe - jeden miesiąc, ale i dalsze - do 3 miesięcy - doświadczenia. 

2. Czy moja dieta jest bogata we wszystkie potrzebne składniki i mikroelementy?
Pytanie może dość banalne, ale zróżnicowana dieta bogata w świeże warzywa i owoce to klucz do pięknych włosów, a także nienagannej cery. Aby zapewnić organizmowi wszystkie potrzebne składniki można także sięgnąć po zioła (np. napar z pokrzywy - źródło witaminy B2, K oraz C; napar ze skrzypu - bogate źródło krzemionki - odpowiada ona za nawilżenie skóry, poprawę jej elastyczności oraz zapobiega wypadaniu włosów; więcej o dobroczynnym działaniu tych ziół znajdziecie tutaj) lub suplementy, które jednak nie mogą zastąpić nam zbalansowanej diety.

3. Czy moje kosmetyki zawierają silne detergenty lub substancje szkodliwe?
Czytanie składów kosmetyków jest bardzo przydatną umiejętnością o czym przekonać się możemy gdy spróbujemy przeanalizować skład naszych do tej pory ulubionych odżywek. Np. ja odkryłam, że w ukochanej (do tamtej pory) odżywce, aż 70% składu to detergenty, silikony, konserwanty oraz zapach, (znajdujący się bodaj na 4 miejscu).
W odnalezieniu najbardziej niepożądanych składników mogą pomóc te wpisy: o silikonach oraz o SLS i SLES

4. Czy w ostatnim czasie zauważyłam u siebie swędzenie skóry głowy lub łupież?
Nie bagatelizujmy problemu łupieżu. Ten suchy (najczęściej spotykany) łatwo może przekształcić się w tłusty, a nawet łuszczycę. A swędzenie skóry głowy może stać się pierwszym objawem bakterii i grzybów.

5. Kiedy ostatni raz robiłam badania na poziom hormonów oraz badanie krwi?
U kobiet wypadanie może być spowodowane zawyżonym poziomem testosteronu, który przekształcając się w dihydrotestosteron (DHT) powoduje osłabienie cebulek włosowych, pokrótce pisałam o tym tutaj.
Badanie krwi pozwoli np. na oszacowanie poziomu żelaza w organizmie. (Pijąc duże ilości kawy pamiętaj o wzbogacenie swojej diety o żelazo i magnez)

6. Czy w ostatnim czasie przebyłam ciężkie choroby lub zażywałam leki wpływające na osłabienie odporności?
Najbardziej oczywistą staje się tutaj walka z rakiem za pomocą chemioterapii jednakże na osłabienie odporności oraz wypadanie włosów wpłynąć mogą także spożywane antybiotyki lub inne bardzo inwazyjne leki. Tak więc analiza przebytych chorób staje się bardzo istotna.

7. Jak często poddaję się zabiegom fryzjerskim?farbowanie, trwała ondulacja, chemiczne prostowanie włosów, stylizacja
O tym, że to włosy są dla ludzi, nie ludzie dla włosów wiemy wszyscy. Nie wszystkim jest jednak dane aż tak nadwerężać ich strukturę. Jeżeli suszymy włosy wybierajmy raczej chłodne powietrze, prostownice zostawmy na specjalne okazje, a co do farbowania - pomóc może dobra technika (odrost - czas podany na opakowaniu, pozostała część włosów- ostatnie kilkanaście minut trzymania farby). Najbardziej inwazyjnym zabiegiem jest rozjaśnianie, dlatego o włosy w kolorze jasny blond należy dbać ze szczególną uwagą.

8. Czy często spinam włosy w ciasny kucyk lub kok?
Jeżeli wiążemy kucyk lub kok na czubku głowy włosy są napięte. Taki stan rzeczy może doprowadzić do nadwerężenia  cebulek, które w końcu "puszczą", a włos wypadnie. Dlatego czasem warto zmienić ciasnego koka na luźno opadającego warkocza (bodaj najbezpieczniejsza fryzura dla naszych włosów)

9. Czy w zimę chodzę w czapce?
Przed czapką się bronimy, ale nikt nie pamięta o odmrożeniu mieszków włosowych. Jest to dużo gorsze niż  stracona na chwile objętość, chociaż decyzję pozostawię wam. Zasada coś za coś, jednak pamiętajmy, że skórę głowy można przeziębić, a najzwyczajniejszym skutkiem takiego odmrożenia jest wypadanie włosów. Mróz i wiatr są tak samo szkodliwe dla naszych włosów jak słońce czy chlorowana woda. Wiatr dodatkowo wysusza włosy. A jaka ta czapka? Czym bardziej naturalny materiał wybierzemy tym lepiej, bo pozwolimy naszej skórze oddychać. 

Pomogą
W walce o piękne włosy pomóc mogą lekarz dermatolog (leczenie hormonalne), a jeżeli przyjmujesz tabletki antykoncepcyjne zwróć się najpierw z problemem do swojego ginekologa, być może potrzebna będzie zmiana na inne. Gdy wykluczymy wypadanie włosów spowodowane zmianami hormonalnymi możemy sięgnąć po witaminy, suplementy, drożdże, zioła czy doraźne wcierki (np. ampiki Joanna Rzepa, ampułki Radical, Capitavit, Jantar). Pamiętajmy, żeby osiągnąć także pełnią harmonię i starać się nie denerwować. W rozładowaniu emocji pomogą nam regularne treningi, ćwiczenia, jazda na rowerze, joga czy pilates.

Moje doświadczenie
Sama zmagałam się z wypadaniem włosów od 3 lat. Stres, nieodpowiednia dieta, silne kosmetyki, farbowanie, rozjaśnianie, prostowanie, suszenie, zażywanie tabletek anty, zimą brak czapki, a latem upalne słońce... wszystko to przyczyniło się do zmniejszenia ilości moich włosów o połowę w porównaniu z ilością z dzieciństwa. Niestety... teraz czeka mnie długa walka o gęste włosy, włosy przecież nie rosną od razu. Potrzebna jest cierpliwość i wytrwałość w osiągnięciu celu.

Niech włos Wam z głowy nie spada! ;*

Napój bogów - drożdże piekarskie

Kuracja na piękne włosy i paznokcie z drożdżami piwowarskimi w roli głównej znana jest nie od dziś.  Jej głównym zadaniem jest przyspieszenie porostu włosów, bądź ich zagęszczenie (wiele dziewczyn w trakcie kuracji zauważa nowe babyhair). W moim przypadku drożdże przyczyniają się także do wzrostu paznokci i ich wzmocnienia. Drożdże są źródłem witamin z grupy B, sodu potasu czy selenu. To dlatego mogą wywołać pozytywny pływ na naszą skórę (lek przeciwko trądzikowi)
Chociaż, co ważne, w ciągu 2-3 pierwszych tygodni kuracji możemy zaobserwować wzmożony wysyp, spowodowany oczyszczaniem.
Co zrobić aby tego uniknąć?
Dobrym sposobem jest wyeliminowanie ze swojej diety tłuszczy, w szczególności wysoko procentowej śmietany i serów.

Najważniejsze w kuracji jest dotrzymanie terminów.
90 dni drożdże pijemy, odstawiamy na 30 dni i znów możemy rozpocząć kurację. A wszystko po to, by nasz organizm wciąż reagował na dobroczynne składniki zawarte w drożdżach. 

Poza terminem ważne jest także przygotowanie 
1. Do sporządzenia napoju drożdżowego używamy najzwyklejszych drożdży piekarskich. (np. Babuni)
2. Na początku kuracji ilość drożdży może być mniejsza, ale zazwyczaj jest to 1/4 kostki
3. Drożdże wrzucamy do szklanki (moja rada: będzie lepsza niż kolorowy kubek, ponieważ zależy nam na tym aby widzieć czy drożdże już się rozpuściły :-))
4. Tak przygotowane drożdże zalewamy wrzątkiem w takiej ilości aby zakrył drożdże, ja zalewam je do połowy szklanki. (Wrzątek jest ważny, aby zabić drożdże,  w przeciwnym wypadku mogą siać spustoszenie w naszym organizmie)
5. Teraz należy odczekać aż wystygną.
6. Dodatki: 
W związku z tym, że napój drożdżowy solo nie zachwyca smakiem i daleko mu do napoju bogów, potrzebne będą dodatki. W sieci krąży wiele przepisów, np. drożdże z dodatkiem dwóch łyżeczek cappuccino, drożdże z mlekiem i miodem, z herbatą czy wodą smakową.
Sama stosuję ten ostatni sposób. Kiedy już drożdże się rozpuszczą dolewam do nich wody smakowej - najczęściej cytrynowej. Taki napój wypijam duszkiem, na koniec przepijając tą samą wodą, która dobrze zabija smak - ważne, żeby nie była gazowana :-)

Pozdrawiam z moją 34 szklaneczką drożdżaków!

PS. Moje efekty:  20 dni / +2,5 cm 
bez kuracji: 30 dni/ +2cm

piątek, 22 czerwca 2012

Cud, miód i aloes czyli domowe sposoby na nawilżenie

Potrzeba matką wynalazków. 

moje przesuszone p. octową włosy
Na pomysł maski miodowo-aloesowej wpadłam po nieudanej próbie płukanki z octu spirytusowego (dziś już wiem, że do porowatych włosów lepiej używać octu winnego!), która maksymalnie przesuszyła moje i tak suche wtedy włosy.  Eksperymenty.
Było to na samym początku drogi poznawania moich włosów. Dlatego, zanim zaczniecie eksperymentować z PH najlepiej najpierw skonsultować się z chemikiem. :-)
Ale do rzeczy... Aby wyprowadzić moje włosy na prostą używałam maski miodowo-aloesowej przez trzy dni z rzędu. Jak wiadomo zarówno miód, jak i aloes posiadają właściwości nawilżające, a w połączeniu z, także nawilżającą, odżywką pomogły mi w powrocie do stanu sprzed pechowej płukanki.

Przygotowanie
Żeby przygotować bombę nawilżającą potrzeba: kwiat aloesu, miód, odżywkę nawilżającą (np. Isana z olejkiem babassu).
Zacznijmy od tego, że odcięłam 4 grube listki aloesu, które przekroiłam w poprzek (ułatwiło to puszczenie soków) i zalałam dwoma łyżkami miodu rozpuszczonymi wcześniej w odrobinie ciepłej wody. Taką miksturę odłożyłam do lodówki na około 8 godzin. Po tym czasie, aloes dokładnie puścił wszystkie soki i można było wyjąć pozostałe w mieszance części rośliny. Wszystko dokładnie wymieszałam i dodałam miseczki około dwie łyżki odżywki Isana Hair. Tak stworzoną papkę należy dokładnie wymieszać i nałożyć na lekko zmoczone ciepłą wodą włosy. Czas utrzymania pod czepkiem wynosił u mnie nie więcej niż 3 godziny.


Efekty
Po trzech dniach tej "nawilżającej terapii" włosy były gładkie i dociążone. Niestety jasne, spalone i rozdwojone  końcówki musiałam obciąć. Co w sumie wyszło mi na zdrowie:)

Z własnego doświadczenia przestrzegam wszystkie początkujące włosomaniaczki przed octem spirytusowym :), a do płukanki/mgiełki octowej polecam ocet jabłkowy. Pamiętajcie, że przed płukanką octową należy maksymalnie nawilżyć włosy, nada się do tego także maska aloes-miód.

A wy macie jakieś doświadczenia z miodem albo aloesem "z kwiatka"? :)

czwartek, 21 czerwca 2012

Co latem niszczy nasze włosy?

Czynniki, przez które nasze włosy stają się co raz słabsze możemy podzielić na te zewnętrzne i wewnętrzne.
W związku z tym, że wakacyjne wyjazdy zbliżają się wielkimi krokami warto wiedzieć, na co możemy narazić naszą fryzurę latem. Latem  to czynniki środowiskowe są na pierwszym planie. 


Czynniki środowiskowe (zanieczyszczenie, słońce, wiatr, woda)

Doskonale wiemy, że zanieczyszczone powietrze źle wpływa na naszą cerę, układ oddechowy i inne. Często zapominamy jednak o włosach, które oblepione zanieczyszczeniami na pewno nie staną się okazem zdrowia. Powietrze pełne metali ciężkich, pyłów itp. osadza się bowiem na naszych włosach mogą powodować uszkodzenie zdrowych komórek poprzez spustoszenie w zasobach tlenowych.
Zanieczyszczenia, wody lub powietrza, mogą znacząco wpłynąć na strukturę naszych włosów, a także na ich wysuszenie.

Doskonale wiemy, że gorące powietrze niszczy oskórek włosa, który staje się przez to łamliwy i traci swój naturalny połysk. To dlatego tak ważna jest ochrona przed słońcem. Pomogą w tym oleje posiadające działanie przeciw UV, będzie to np. olej sezamowy, jojoba. Skuteczne w pochłanianiu UV mogą być wyciąg z arniki górskiej*, z kosmetyków np. Farmona Jantar z bursztynem.
Zwłaszcza blondynki powinny uważać na promienie UV, ze względu na to, że blond włosy posiadają małą ilość melaniny, która działa ochronnie jako naturalny filtr UV, a także jako Antyutleniacz. Chyba każda z nas pamięta te rozjaśnione słońcem końce, które być może i nadają uroku małej dziewczynki, ale na pewno nie są zdrowe dla naszych włosów. 

Sławne powiedzenie "wiatr we włosach" nie doprowadzi nas, w naszym dbaniu o fryzurę, zbyt daleko. Silny wiatr działając na wilgotne włosy ma działanie niszczące. Włosy wilgotne są bardzo delikatne i mocno narażone na czynniki zewnętrzne.  Jeżeli to możliwe pozwólmy włosom wyschnąć same w domowym zaciszu, albo w cieniu, gdzie silne wiatry nie są nam straszne.

Zgubny wpływ na nasze włosy posiada również słona woda morka lub ta chlorowana w basenie. 
Chlor, który w dużych stężeniach znajduje się w wodzie basenowej "przydusza" nasze włosy. Warstwy komórek włosowych starając się dotlenić rozchylają się, co umożliwia wniknięcie chloru wewnątrz i zmianę ich struktury. Działa podobnie jak amoniak. Włosy stają się suche, przez to łamliwe.
Słona morska woda działa podobnie. Także ma wpływ na zmniejszenie nawilżenia naszych włosów. Dlatego latem warto używać bardziej nawilżających odżywek, które sprawią, że dla substancji szkodliwych nie będzie już miejsca wewnątrz, a lekki film, który pozostawią po sobie oleje pomoże w łatwiejszym usunięciu ich z zewnątrz.


*Wyciąg z arniki górskiej (Arnica montana) 

Wyciąg z arniki stosowany w stężeniu ok. 3 % pochłania w pewnym stopniu promieniowanie UV, zarówno w paśmie UVB jak i wpaśmie UVA II czyli w zakresie krótkich fal UVA. Wyciąg z arniki, a dokładnie z jej kwiatów znany jest przede wszystkim z działania wspomagającego krążenie krwi, wzmacniającego naczynka krwionośne, działa on przeciwzapalnie i pomaga zmniejszyć zaczerwienienia. W związku z tym ekstrakt z arniki jest częstym składnikiem preparatów na rozszerzone naczynka. (źródło
)


Czym myję włosy?

Szampon ma po prostu oczyszczać, czy to z olei, czy z codziennych zanieczyszczeń pozostających na naszych włosach. Dla mnie, ważne jest jednak by robił to bardzo delikatnie, dlatego przedstawiam wam moje trzy niezastąpione szampony.
źródło

BABYDREAM SHAMPOO (na co dzień) cena: ok 4zł/250ml Rossman
Babydream dla dzieci zawiera wiele naturalnych składników, takich jak rumianek lub wyciąg z pszenicy mający ułatwiać rozczesywanie. W składzie posiada także pantenol, łagodzący podrażnienia. Brak w nim SLS, SLeS czy innych silnych detergentów myjących co jest dla mnie najważniejszą cechą przy wyborze szamponu do codziennego użytku.
Aktualnie szampon dość dobrze się pieni oczyszczając włosy, choć w początkowych dniach, kiedy dopiero zaczynałam rezygnować z SLS było z tym ciężko.
Najgorzej idzie z tym rozczesywaniem. Bez odpowiedniej odżywki nawilżającej po myciu, nie ma szans na rozczesanie włosów bez problemów. 
Nie potrafię zmyć nim także dokładnie olejów, zwłaszcza rycynowego. 
Aby to uczynić najpierw trzeba umyć włosy jakąś lekką odżywką (ja stosuję Issana z olejkiem babasu <3), dopiero potem zostosować babydream, co może być jednak trochę uciążliwe


Kolejnym kosmetykiem pełniącym rolę mojego szamponu jest 

BABYDREAM fur mama (delikatniejcena: ok 10zł/500ml Rossman
źródło
Balsam do kąpieli jest sporo łagodniejszy od szamponu dla dzieci, mimo, że żaden z nich nie zawiera ostrych środków myjących. Włosy po balsamie są dużo lepiej nawilżone niż po jego poprzedniku, dlatego nie używam go jeżeli wiem, że za chwilę będę chciała nałożyć jakąś cięższą - nawilżającą odżywkę 
Ma konsystencję rzadkiego mleczka, a mimo to świetnie się pieni. Jednakże dokładne mycie włosów Babydream fur mama zabiera trochę więcej czasu niż niebieskim szamponem. 
Mimo to jest to mój numer I w zmywaniu oleju rycynowego! Jest także bardziej wydajny od Babydream Shampoo. 
Polecam głównie do bardziej suchych włosów. :-)


JOANNA CZARNA RZEPA (oczyszczaniecena: 7zł/400ml

źródło
Szampon trafił do mnie przez przypadek, kiedy kazałam mamie kupić szampon Barwa z Rzepą, a że go nie było wyposażyła mnie w Joannę z Czarną Rzepą. 
Według obietnic producenta ma hamować wypadanie włosów jednak nie wiem czy jest to możliwe ze względu na jego trudny skład.
Powiedziałabym, że jest bardzo silny. Pierwsze pięć miejsc w składzie - dość sporo - zajmują mniej lub bardziej silne detergenty. Dopiero w połowie składu znajdziemy wyciąg z rzodkwi, ekstrakt z pokrzywy, łopianu czy chmielu.
Mimo nieciekawego składu moje włosy kochają ten szampon! Są po nim lekkie, świeże, czyste. Używam go bardzo sporadycznie, mniej więcej co dwa tygodnie, choć czasem częściej - kiedy już czuję, że moje włosy potrzebują silnego oczyszczenia.
Zapach nie jest ciekawy, jednak nie gorszy od Forte Sweden Mrs Potter's z dziegieciem, którego musiałam RAZ w swoim życiu użyć! Na szczęście nie utrzymuje się na włosach.

środa, 20 czerwca 2012

Płukanka lniana

źródło:fot.bew.com.pl
O płukance z siemienia już kiedyś słyszałam, ale do mojego kompleksu upiększającego dodałam dopiero, kiedy po raz pierwszy zauważyłam zbawienny wpływ oleju lnianego na moje suche, a jednocześnie łatwo przetłuszczające się włosy.

Moja z natury porowata czupryna jest po niej jak gdyby zarówno wystarczająco sztywna i odżywiona jak i wilgotna. Nasiona lnu zawierają substancje śluzowe, które "powlekają" włos lekką warstwą ochronną. Nie ma się jednak czym martwić, że to obciąży włosy. Przeciwnie, fryzura po płukance lnianej nie traci swej objętości :-)

Jak przygotować płukankę?

wtorek, 19 czerwca 2012

Szczotka do włosów Braun z jonizacją.

Moja jedyna stylizacja czyli...

Braun SB1 Satin Hair Brush
Informacji o tym produkcie na polskich stronach internetowych nie jest zbyt dużo. Opinię o szczotce przeczytać głownie na niemieckojęzycznych portalach. Głównym powodem takiego stanu rzeczy może być cena w przedziale od 106zł + wysyłka, do nawet 150zł w sklepach stacjonarnych, co dla przeciętnej studentki nie jest niecierpiącym zwłoki zakupem :-)

Czym jest jonizacja?
Nasze ubrania, w szczególności wełniane swetry i czapki mogą być dodatnio naładowane, a więc odpychać także dodatnio naładowane włosy - efekt elektryzowania...

Jonizacja ujarzmia naszą aureolę dzięki wytwarzaniu jonów ujemnych i zamykaniu łusek włosa. Po użyciu szczotki włosy stają się jakby "wilgotne" i bardziej lśniące.
Szczotka a prostownica z funkcją jonizacji.
Jeszcze półtora roku temu cieszyłam się jak dziecko kiedy dostałam moją prostownicę z jonizacją. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że prostownica zgodnie z obiecankami producenta wcale nie wygładza diametralnie włosów. 
Dziś wiem, że nic w tym dziwnego. Wysoka temperatura (nawet 260 stopni) prostownicy powoduje otwieranie się łusek włosa. A jonizacja należy do lekkich metod stylizacji, więc na zamknięcie porów włosa traktowanych tak wysoką temperaturą nie ma szans wpłynąć. Podobnie jest z suszarką z gorącym nawiewem.
Właśnie tym, różni się prostownica od szczotki z jonizacją. Szczotkując suche włosy nie narażamy ich na uszkodzenia związane z temperaturą, działa wtedy tylko jonizacja, delikatnie domykając łuski włosa.
Używanie Braun SB1

Jeżeli chcecie wyszczotkować nią włosy - tu może pojawić się problem. Mnie jak i wielu posiadającym służy ona po prostu do stylizacji, jako "wisienka na torcie". Do szczotkowania polecam szczotkę z włosia.
Po włączeniu z przodu pojawia się "zielone światełko", jednak to nie to jest oznaką wydobywających się jonów, a mały pstryczek z tyłu, który otwiera się wraz z włączeniem światełka. Jeżeli użyjemy jej w ciszy to w po przyłożeniu w okolice ucha słychać takie jak gdyby syczenie ;]


Efekty
Zgodnie z obietnicą producenta szczotka wygładza moje włosy i sprawiła, że przestały się elektryzować! - jakaż długa była wcześniej moja walka problemem aureoli. Dzięki domknięciu łusek moje porowate włosy dłużej zatrzymują wilgoć, przez co przestały się puszyć. Nie wiem jak szczotka sprawdzi się na falowanych włosa, bo sama mam dość proste włosy, które jednak układają się w zależności od obcięcia czy też wcześniejszej fryzury (odgniecenia od gumki). Braun jakby "układa" moje włosy na swoje miejsce. 
Poniżej zdjęcia po całym dniu, bez użycia i z użyciem szczotki Braun SB1.

lewo: szczotka z dzika; prawo: braun



Obawy przed zakupem
Bałam się, że przy moich cienkich włosach taka jonizacja będzie je obciążać. Ale tak się nie dzieje. Włosy są po niej gładkie i aksamitne, lekko straconą objętość można swobodnie nadać włosom szczotką z włosia. 

Plusy:
- lekka
- zapomniałam czym jest elektryzowanie
- układa włosy "na swoje miejsce"
- można nią podwinąć końcówki
- nie wyrywa mi włosów (szeroko rozstawione zęby)

Minusy:
- plastikowa
- cena od 106zł do 150zł
- stosowanie na suche włosy
- jest na baterie (z jednej strony to plus z drugiej minus, baterie trzymają dość długo, jednak ja liczyłam na kabelek, którym będę mogła ją podładować)

Podsumowując szczotka nie zastąpi nam pielęgnacji, zdrowego odżywiania i olejowania. Ale z czystym sumieniem polecam ją wszystkim prostowłosym, którym jednak trochę brakuje do ideału ;-)

Oceńmy porowatość naszych włosów.

 Zanim napisałam notkę o porowatości wiele chciałam się o tym dowiedzieć. Pierwszy raz usłyszałam o czymś takim jak problem otwartych łusek włosa około 1 klasy gimnazjum. Wtedy utożsamiane było to jako: włos z rozchylonymi łuskami - włos zniszczony. I nawet dziś, muszę powiedzieć, że jest w tym trochę prawdy, ale jak ze wszystkim bywa nie do końca.




"Porowatość charakteryzuje sposób ułożenia naszych łusek. Włosy o łuskach nieprzylegających, „rozszerzonych” i otwartych to włosy o dużej porowatości. Włosy o łuskach idealnie do siebie przylegających, zwartych i zamkniętych to włosy o niskiej porowatości. Budowa ta ma znaczny wpływ na to jak nasze włosy reagują na kosmetyki, czy dobrze wchłaniają wodę i jak długo schną." źródło


źródło:  wyspa-kobiet.pl   
Niska porowatość włosów
O włosach niskiej porowatości niewiele mi pisać. Są to włosy raczej śliskie, wchłaniające mniejsze ilości wody. Właścicielki włosów o dokładnie domkniętych łuskach mogą śmiało powiedzieć, że ich czupryna jest bardzo mało podatna np. na rozjaśnianie, falowanie, kręcenie.


Jeżeli nie masz takich włosów czytaj dalej :-) 

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Szczotka z włosia



Moją pierwszą szczotkę z włosia dostałam na urodziny od koleżanek. Myślałam o niej już od dłuższego czasu, jednak z zamiarem kupna miałam zamiar poczekać do wakacji. Dziś wiem, jak wiele bym straciła gdyby nie mój osobisty dzik :D. Szczotka jest aktualnie moim niezastąpionym towarzyszem, zabieram ją dosłownie wszędzie. Nadaje moim cienkim włosom objętości, którą tak łatwo tracą. Szczotka doskonale zbiera kurz z włosów.


Ile to kosztuje?
Co do kosztu orientowałam się zarówno na allegro, jak u bezpośredniego producenta. Ceny wahają się od 28 do nawet 60zł. W zależności od wielkości, zastosowania, jakości wykonania czy materiału, z którego została wykonana rękojeść. Lepiej wybrać drewnianą, antystatyczną rączkę.
Moja szczotka jest średniej wielkości, z racji tego, że i włosy nie są gęste. Jej włosie jest wystarczająco twarde. 

Czy to włosie jest prawdziwe?
Kiedy już dostaniemy swoją ukochaną szczotkę warto sprawdzić czy sprzedawca (jak wielu) nas nie oszukał. Zwłaszcza gdy płacimy za nią niezbyt wygórowaną cenę (poniżej 25zł). Wystarczy poświęcić jeden najmniejszy włosek naszej szczotki, odciąć i podpalić go. Jeżeli włos po leciutkim uderzeniu zwęgli się, a w powietrzu wyczujemy zapach palonego naskórka (podobny do tego w solarium:D) to znaczy że mamy do czynienia z prawdziwym dzikiem:), jeżeli zacznie wyraźnie śmierdzieć klejem, a włosie przylgnie nam do paznokcia to nie pozostanie nam nic innego jak odesłać paczkę do sprzedawcy. 
Najbardziej polecam zakup szczotki bezpośrednio u producentów, którzy zajmują się produkcją takich artykułów, np. khaja.pl. Na stronie znajdziecie dokładny opis, dla kogo jaka szczotka będzie najlepsza.


Dbamy o naszego dzika.
Warto wiedzieć, że szczotka z włosia zbiera kurz jak żadna inna. Dlatego mojemu dzikowi funduję wyczesywanie oraz cotygodniowe kąpiele w delikatnym szamponie+odżywka, jaka się trafi :) . Po każdym takim zabiegu włosy czesane szczotką są miękkie i puszyste. Taki efekt utrzymuje się jeszcze przez kilka kolejnych użyć.

Ponadto oczyszczam szczotkę po każdorazowym użyciu z włosów pozostałych pomiędzy włosiem. Wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe. Dobrze sprawdza się przy tym szaszłyk, albo patyczek do lodów, którym podważam wszystkie pozostałe włosy.

Szczotkę polecam oczywiście prostowłosym. Niezależnie od gęstości włosów. Jednakże zaznaczam, że osoby posiadające gęstą czuprynę powinny wybrać większą, np kwadratową szczotkę, z dłuższym włosiem.

Silikony

Każda z nas pamięta piękne błyszczące włosy pań w reklamach. Wygładzone, proste i lśniące - tak każdy producent zwabia swoją klientkę. Jedne odżywki mają ich więcej, inne odrobinę mniej. 


Czym są Silikony?

"Silikony są substancjami na bazie olejów. Ich zadaniem jest wygładzić łuskę włosów, dając tak pożądany przez kobiety, ale iluzoryczny – lustrzany efekt zdrowych włosów." 

Myślimy, ok. Ale jak one działają? Najprościej. Przy długotrwałym stosowaniu włosy są oblepione silikonami z każdej możliwej strony. Taki stan rzeczy w znacznym stopniu utrudnia wniknięcie jakichkolwiek substancji odżywczych wgłąb naszej czupryny. 

Dobre strony silikonów?
Otóż okazuje się, że włosy porowate (o tym napiszę trochę później) mogą polubić silikony. Tworzą one bowiem na włosach "film", który może być przeszkodą dla zewnętrznych czynników. Należy jednak unikać silikonów trudno zmywalnych, czyli tych "mniej przyjaznych".

Silikony gorsze i lepsze?

Silikony gorsze to między innymi te, których za pomocą wody zmyć się nie da. W składach czają się pod takimi nazwami jak cyclomethicone, cyclopentasiloxane, trimethylsilylamodimethic one, trimethylsiloxysilicates.
Należy ich bezwzględnie unikać, bo mogą one zostać zmyte tylko i wyłącznie szamponami z silnym detergentem jakim jest SLS (o tym pisałam tu)

Do lżejszych, tzn. takich, które możemy zmyć wodą należą kazdy silikon z PEG na poczatku, dimethicone copolyol, lauryl methicone copolyol, hydrolyzed wheat protein hydroxypropyl polysiloxane

Warto wiedzieć, że pomimo stosowania lekkich silikonów, a nawet próbie wyeliminowania ich ze swojej włosowej diety warto raz na jakiś czas (np. raz na tydzień) użyć silniejszego szamponu niż popularny Babyream, ale co najważniejsze bez silikonów. Moje propozycje to np. Szampon Barwa Ziołowa z Pokrzywą - zawiera SLS, ale ma bardzo prosty skład, który pomoże dokładnie oczyścić nam włosy.

Silikony zawierają np:
  • szampony Avon Advance Techniques
  • Bielenda, Powitanie z Afryką, Szampon błotny z glinką Ghassoul
  • seria szamponów Dove
  • Seria Pantene Pro-V
  • Timotei 
  • Sunsilk 
  • Garnier (z drobnymi wyjątkami)
  • L'Oreal Professionnel, Intense Repair Shampooing
  • Oriflame, Hair Solutions, Anti Ageing Shampoo (Szampon zapobiegający starzeniu włosów)

SLS i SLeS co to takiego?

Sama jestem alergikiem od najmłodszych lat, dodatkowo przechodziłam atopowe zapalenie skóry. Pamiętam, że w wieku 6 lat, kiedy pierwszy raz przyszłam na testy alergii po nałożeniu "ekstraktów" na moje przedramię, po kilku dniach na mojej skórze, w każdym z tych miejsc, pojawiły się plamki. Pani doktor stwierdziła, że w całej swojej karierze nie widziała tak wrażliwego przypadku.Być może stąd wzięło się moje zainteresowanie detergentami i wszystkimi innymi szkodliwymi substancjami w kosmetykach, jedzeniu i codziennym życiu. Ale do rzeczy...



Sodium laureth sulfate lub sodium lauryl ether sulfate spotykane najczęściej w środkach myjących w tym szamponach. O szkodliwym działaniu SLS pisano już wiele, a wciąż niewielu ludzi wie, czym tak naprawdę grozi  kontakt tego detergentu ze skórą. Przede wszystkim warto wspomnieć, że jest to główny winowajca przesuszenia skóry. U alergików, bądź osób z bardziej wrażliwą skórą może powodować świąd, rumień, a także suche placki na skórze, inaczej zwane "liszajami". 
A jaki jest ich wpływ na włosy SLS i SLeS?
Bardzo podobny jak na skórę - przesuszenie, spore ubytki, wypadanie. Przesuszenie włosów często maskowane jest przy pomocy silikonów zawartych w odżywkach, a także samych szamponach, które pięknie nabłyszczają nam zniszczone włosy.
Ale czy to znaczy, że mamy go unikać w 100%?
Nie zawsze! Przede wszystkim nie musimy rezygnować na stałe z szamponów z silnymi detergentami ze względu na to, że najczęściej przedłużają one świeżość... poza tym (tak jak np. w maskach angielskiego Wax) SLS czy SLES potrafi przyspieszyć wzrost włosów (min. dlatego, że umożliwia szybsze i dogłębniejsze penetrowanie skóry głowy i dostarczanie substancji odżywczych), poza tym po co odstawiać SLS kiedy np. wcale nie uważamy, że nam nie służy?

Jeśli jednak się zdecydujemy
Wyeliminowanie SLS z codziennego życia jest niemal nie możliwe. Jest to jeden z tańszych składników występujących nie tylko w szamponach, ale także tonikach, mydłach, płynach do kąpieli, preparatach do mycia samochodów, podłóg, okien, naczyń. Najgorszym jest, że nawet większość kosmetyków dla dzieci wyposażona jest w Sodium laureth sulfate, lub jego łagodniejszy odpowiednik ammonium lauryl sulfate. SLS to przede wszystkim środek zapewniający "piękną pianę" użytkownikowi i wrażenie świeżości. To dlatego tak ciężko jest wyeliminować nam samym SLS ze swoich kosmetyków, szczerze mówiąc idziemy na łatwiznę.

Na koniec chciałabym przedstawić wam kilka propozycji szamponów, które nie zawierają w składzie SLS i które będą zapewne pomocne w walce o piękne włosy:
  • Kosmetyki rosyjskie (Szampony Planeta Organica, Natura Siberica)
  • Bubchen szampon z lipą i rumiankiem dla dzieci - lipa ma dodatkowo właściwości nawilżające 
  • ROSSMANN Babydream szampon dla dzieci 
  • HiPP Babysanft, Shampoo - podobna jakość do Babydream, ale parę złotych droższy:) 
  • Palmolive, Naturals, Szampon Większa Objętość 
  • SVR Provego (zawiera DLS), którego cena jest dość zróżnicowana od 30zł w internecie do 50zł w sklepach.
  • L'Occitane (ok 60zł): Ultra Rich Shea Butter, Olive Harvest, Honey Harvest do ciała i włosów.

Inne linki:



Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.