wtorek, 19 czerwca 2012

Oceńmy porowatość naszych włosów.

 Zanim napisałam notkę o porowatości wiele chciałam się o tym dowiedzieć. Pierwszy raz usłyszałam o czymś takim jak problem otwartych łusek włosa około 1 klasy gimnazjum. Wtedy utożsamiane było to jako: włos z rozchylonymi łuskami - włos zniszczony. I nawet dziś, muszę powiedzieć, że jest w tym trochę prawdy, ale jak ze wszystkim bywa nie do końca.




"Porowatość charakteryzuje sposób ułożenia naszych łusek. Włosy o łuskach nieprzylegających, „rozszerzonych” i otwartych to włosy o dużej porowatości. Włosy o łuskach idealnie do siebie przylegających, zwartych i zamkniętych to włosy o niskiej porowatości. Budowa ta ma znaczny wpływ na to jak nasze włosy reagują na kosmetyki, czy dobrze wchłaniają wodę i jak długo schną." źródło


źródło:  wyspa-kobiet.pl   
Niska porowatość włosów
O włosach niskiej porowatości niewiele mi pisać. Są to włosy raczej śliskie, wchłaniające mniejsze ilości wody. Właścicielki włosów o dokładnie domkniętych łuskach mogą śmiało powiedzieć, że ich czupryna jest bardzo mało podatna np. na rozjaśnianie, falowanie, kręcenie.


Jeżeli nie masz takich włosów czytaj dalej :-) 


Wysoka porowatość
Rozchylone łuski włosa przypominają mi otwartą szyszkę. Otwarta szyszka, zazwyczaj jest sucha. Pozostaje nam odpowiedzieć na pytanie: sucha, bo? Bo nieodżywiona, bo tak szybko jak kropelki rosy do niej wpadną tak szybko wyschną. Podobnie jest z naszymi włosami. Włosy o wysokiej porowatości to włosy często suche. Ich główną cechą jest szybkość wysychania, ale to zależy też od gęstości fryzury. Utrata wilgoci powoduje, że włosy z odchylonymi łuskami często są "sianowate", a nawet się elektryzują. Mogą być także kruche.

źródło: tu
Dlaczego włosy porowate uchodzą za zniszczone?
Ciężko jest sprawić aby włos z rozchylonymi łuskami lśnił. 
Z utożsamieniem włosów porowatych z tymi mocno zniszczonymi pomaga nam wpływ gorącego powietrza suszarki, prostownicy czy lokówki na otwieranie się łusek włosa. To dlatego właścicielki zniszczonych włosów posiadają zawsze porowatą strukturę, ale nie na odwrót. Posiadanie otwartych łusek włosa nie musi oznaczać włosów zniszczonych. 

Jak dbać o wysoko porowate włosy?
źródło: jezioro.com.pl

Takie włosy uwielbiają mocno nawilżające odżywki. W moim przypadku jest to ISSANA z olejkiem babassu <3, która posiada w swoim składzie dużą ilość nawilżaczy.
Czasem dodaję do niej odrobinę soku z aloesu oraz gliceryny, jeżeli nakładam ją na całą noc pod czepek. 
Gliceryna doskonale zatrzymuje wilgoć we włosach. Jednym z półproduktowych nawilżaczy jest też mleczko pszczele, jednakże jeżeli wasze włosy nie polubią gliceryny  z apteki to i mleczko pszczele szczerze odradzam (jest rozpuszczane w glicerynie). Nawilżenie może zapewnić nam także d-panthenol w roztworze wodnym, dodawany do odżywek i masek. Włosom o porowatej strukturze warto zapewnić "zimny prysznic" pod koniec mycia, który domknie łuski naszych włosów. Osobiście używam także szczotki z technologią IONTEC firmy braun. Jony dokładnie zamykają łuski włosa. (o szczotce Braun jeszcze usłyszycie :-) )
W związku z tym, że włosy porowate często są łamliwe i kruche warto wyposażyć się w jakąś prosta odżywkę bez spłukiwania, ja swojej ulubionej jeszcze nie znalazłam, ale co trzecie mycie stosuję płukankę lnianą (napiszę o niej trochę później)

Oleje dla włosów porowatych.
Muszę też wspomnieć, że wysoko porowate włosy wymagają też odpowiedniego olejowania. Niestety, dbanie o taki rodzaj włosów nie jest prosty co pewnie zdążyłyście już zauważyć :-)
Włosy o odchylonej strukturze polubią wszystkie oleje jedno i wielonienasycone. To dlatego, tak wychwalany przez bloggerki i wizażanki, olej z kokosa się nie nada, a po nałożeniu robi nam puch (gdybym o tym wiedziała dwa miesiące temu :-) ) Jeśli jednak zakupiłyście już olej kokosowy, a po wgłębieniu się w tematykę stwierdziłyście, że wasze włosy są porowate, zawsze możecie wykorzystać go do nawilżenia ciała  (uwaga, może zatykać pory na twarzy).

Poniżej przykłady olei łatwo dostępnych odpowiednich do włosów wysoko porowatych.

Oleje jednonienasycone (zawierające kwas oleinowy omega 9)
  • z orzechów macadamia 58%
  • z orzechów archaidowych 60%
  • ze słodkich migdałów 63% <3
  • oliwa z oliwek 56% - może obciążać
  • olej sezamowy 50%
  • olej arganowy 42%
Oleje wielonienasycone (kwas linolowy omega 6 i alfa-linolenowy omega 3)
  • olej z wiesiołka 73% <3
  • olej lniany 73% <3
  • z nasion czarnej porzeczki 61%
  • olej z pachnotki 75% 
  • olej z pestek dyni 60%


Test porowatości
W porządku, tyle już wiemy o porowatości włosów, ale jak ją sprawdzić?
Określenie struktury włosa w domowych warunkach nie jest takie proste. 

test kokosa - dość ryzykowny i mało przeze mnie polecany (sprawdziłam na własnej skórze:D)
Otóż jeżeli po nałożeniu na wilgotne włosy oleju kokosowego, zmyciu go po około godzinie oraz naturalnym wyschnięciu, wasze włosy będą przypominały, coś z czego można by spokojnie uwić gniazdo to - TAK wasze słowy są porowate.
test ze szklanką - potrzebujemy kilku włosów, z różnych części waszej głowy, oraz szklankę z wodą. Jeżeli włos wrzucony do miseczki wody opadnie po około 1-3min, znaczy to, że szybko wchłonął wilgoć, a więc posiada cechę łatwości wchłaniania wody i najprawdopodobniej jest do włos porowaty
test mąki - do wykonania tego testu potrzebujemy miseczki z mąką (bez znaczenia jaką) oraz kilka naszych kłaków. Zanurzamy po kolei włosy w mące po chwili je wyciągami. Jeżeli po leciutkim dmuchnięciu na naszych włosach wciąż pozostanie warstwa białego pyłu oznacza to, że miała się do czego przyczepić. Włosy o niskiej porowatości są na tyle śliskie że mąka najzwyczajniej da im spokój.

Sama przeszlam pozytywnie test kokosa i mąki. W teście ze szklanką moje włosy zawisły w przestrzeni dopiero jak "wepchnęłam je w wodę" :-). Podejrzewam u siebie nie tyle wysoką co po prostu średnią porowatość. Moje włosy schną szybko. Są cienkie i dość podatne. Muszę zabezpieczać ich końcówki odżywką lub olejem rycynowym. Łatwo przyjmują kolor, co także jest cechą wysokiej porowatości włosa. 
Jeżeli u siebie także zaobserwowałyście podobne zjawiska... proponuję przyjrzeć się temu problemowi trochę bardziej. Aby odpowiednio dobrać pielęgnację do waszych potrzeb - to jest najważniejsze!

o porowatości pisały też: panna kokosowa i czarownica  :-)


22 komentarze:

  1. bardzo dobry post, jestem bardzo początkującą włosomaniaczką, i muszę wypróbować te testy, bo włosy mam niby kręcone, ale strasznie suche z tendencją do puszenia się. Więc muszę wypróbować te testy, pozwoli mi to stwierdzić jakiego rodzaju mam włosy i dobrać odpowiednią pięlęgnację dla nich ;).
    przeczytałam dopiero kilka postów na Twoim blogu, ale już czuję że będzie to mój kolejny ulubiony blog o włosomaniactwie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję za miłe słowa:) Test na porowatość to ważna rzecz, bo pozwoli dobrze dobrać pielęgnację. Przymierzam się do napisania czegoś o olejowaniu włosów porowatych, bo wiem, że początkującym trudno to wszystko ogarnąć, a nie oszukujmy się metoda prób i błędów nie jest najlepsza jeżeli chodzi o nasze włosy:D Powodzenia we włosomaniactwie ;*

      Usuń
    2. test z mąką wyszedł pozytywnie, po kilkukrotnym dmuchaniu włos wyglądał prawie tak samo jak od razu po wyjęciu z mąki. jeśli chodzi o wodę, to mam tak samo jak u Ciebie - włos nie opadał, po 5 minutach wcisnęłam go w wodę i zawisł.... Olejku kokosowego jeszcze niestety nie mam, więc nie jestem w stanie dokładnie ocenić jakiego rodzaju mam włosy...

      Usuń
    3. Jest możliwość, że masz wysoko porowate włosy, albo po prostu porowate. Spróbuj wziąć kilka włosów w dłoń i przejedź po nich palcami ;] jeżeli włos jest porowaty może mieć takie grudki, które łatwo wyczuć pod palcem :) Pamiętaj, że jak będziesz mieć kokosa to koniecznie nałóż go na "czyste" włosy, bez żadnych nawilżaczy, wtedy odpowiedź będzie bardziej jasna. Jeżeli nie chcesz bawić się w olej, który może najzwyczajniej się nie sprawdzić, wypróbuj inne oleje polecane z do włosów wysoko i normalnie porowatych. Notka o olejach już się pojawiła :) Koniecznie napisz jak efekty! Powodzenia ;*

      Usuń
  2. Czy olej lniany nie będzie wysuszał włosów? Mam włosy wysoko porowate, w domu znalazłam butelkę oleju lnianego, więc postanowiłam użyć go do metody OMO. Zaczęłam szukać o nim informacji i wyszło na to, że najczęściej wykorzystuje się go do tłustych cer i wysuszania wągrów :( Jak się spisuje na Twoich włosach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze rozumiem, że do metody OMO(odżywka-mycie-odżywka)? Bo nie bardzo wiem gdzie tam olej:D
      Ja używam lnianego w stężeniu 30%/70% z rycynowym(jako bazowy) do metody OCM(Oil cleasing method). Na włosy 100% olej lniany. Nie wysusza ich... :) Są po nim bardzo błyszczące. Zapobiega puszeniu i elektryzowaniu. Efekt bardzo podobny jak po nafcie kosmetycznej (jeżeli używałaś) :)
      PS. Nie wiem jakiego szamponu używasz, ale mimo, że jest wodnisty dość ciężko go zmyć np. BDfM. Dlatego sięgam najpierw po odżywkę (Isana) i dopiero potem myję BDfM :)

      Usuń
  3. Tak, do OMO, gdzie pierwsze O to olej ;D
    Dzięki za rady! Na pewno skorzystam, jutro lecę po odżywkę Isany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha:D Zawsze znałam OMO w ten sposób -> "OMO jest popularną metodą mycia włosów i skrótem, który należy odczytywać jako: O (odżywka), M (mycie), O (odżywka). Metoda OMO polega na zabezpieczeniu fryzury dodatkową porcją odżywki podczas operacji mycia włosów" <- i myślę że większość dziewczyn tak to stosuje:D
      A olej-mycie-odżywka to jest dla mnie zupełnie naturalne :) Olej i tak trzeba zmyć, a po każdym myciu używa się odżywki ;]
      Tak czy siak powodzenia z lnianym :)

      Usuń
  4. Ze swojej strony mogę jeszcze dodać, że gdy przeciągniemy palcami po pojedynczym włosie w kierunku od końca do cebulki i poczujemy wyraźne nierówności, to prawdopodobnie mamy wysoką porowatość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) W którymś z komentarzy już było o tym mówione, ale nie trudno się z tym nie zgodzić

      Usuń
  5. Witaj :)
    Od niedawna ślędzę Twój blog, muszę przyznać, że piszesz bardzo ciekawie i przyjemnie czyta się informacje, które na początku przygody z włosomaniactwem wcale nie są takie łatwe w zrozumieniu - np. właśnie kwestia porowatości ;) I tu mam właśnie pewne wątpliwości ;) wykonałam test ze szklanką i mąką. I jestem ogromnie zdziwiona, gdyż zawsze miałam problem z puszeniem włosów, jeśli w powietrzu było chociaż odrobinę wilgoci, moje włosy zawsze odpowiadały wielką "szopą". Stąd też byłam przekonana, że są wysokoporowate. A tu po teście ze szklanką okazało się, że moje włosy w ogóle nie opadły! Zostawiłam je tak prawie całą dobę i nic. Kilka dni wcześniej też robiłam ten test i włos też unosił się na powierzchni. W teście mąki jednak po dmuchnięciu zostały trochę oblepione. Nie mam pojęcia jak mam to rozumieć ;) zastanawiam się czy porowatość może zmienić się w trakcie pielęgnacji? (częściowo udało mi się już opanować problem siana na głowie) Albo czy to puszenie mogło być spowodowane czymś innym niź porowatość?
    Będę wdzięczna za pomoc :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porowatość może być zmienna ale nie w bardzo dużym stopniu(np. przy płukaniu włosów zimną wodą zmniejsza się, a przy użyciu gorącej wody-zwiększa). Puszenie włosów mogło być spowodowane nieodpowiednią pielęgnacją - zbyt duża ilość humektantów, a zbyt mała emolientów. (emolienty to oleje tłuszczowe, silikony, oleje, polimery czy lanolina; humektanty za to to cząsteczki, które ułatwiają przenikanie, jeżeli da na zewnątrz jest sucho to z naszych włosów będzie ta wilgoć parować i będą się puszyć).
      Co więcej włosy mogą być porowate z jednej (części narażone na znisczenia), a niskoporowate z drugiej strony (pod spodem, gdzie są chronione płaszczem górnej części fryzury).

      Moje włosy także nie opadaną w kontakcie z wodą, dopiero kiedy je wepchnę palcem - zatrzymały się w tej "wodnej przestrzeni" - może to oznaczać porowatość umiarkowaną, która może przybierać formy porowatość umiarkowana w kierunku wyższej lub niższej.

      Czasem jednoznaczne określenie porowatości jest efektem wielu miesięcy obserwacji. Włosy bardziej zniszczone - będą cechować się porowatoścą wyższą niż te, o które zadbamy. Dlatego jeżeli np. na początku dbania o włosy wykazywały daną porowatość to po jakimś czasie dbania o włosy - sytuacja mogła się diametralnie zmienić. Dobrym przykładem jest zaprzestanie używania detergentów, np. SLS (który rozchyla łuski włosa).

      Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się pomóc ;) Powodzenia kochana!

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź :) SLSy już odstawiłam i może stąd ta różnica w puszeniu. Cóż, pozostało po prostu obserwować włosy i próbować im dogodzić ;) spróbuję zrobić test jeszcze raz tak jak Ty i zobaczę co się stanie :)
      Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. test ze szklanką jest tak naprawdę o kant d, jeśli kładzie się włosa na tafli wody;) a wszystko przez napięcie powierzchniowe - polecam fotki http://pl.wikipedia.org/wiki/Napi%C4%99cie_powierzchniowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak uważam ;) Choć teoretycznie jeśli włos przyjmie wodę to powinien się zanurzyć... trwa to jednak zbyt długo w przypadku każdej porowatości. Dlatego wepchnięcie włosa w ową taflę da chyba bardziej obrazowe efekty - po teście zniszczonego włosa, na którym nierówna struktura była widoczna gołym okiem mogę stwierdzić, że faktycznie opadł na dno, jednak dopiero po wciśnięciu go do środka.

      Usuń
  7. ja mam wysoko porowate:) ale na razie to co powinno pomagać z blogów na mnie nie działą. Isana z babassu jest koszmarna, szampon i żel Bd okropny, pachnotka nie robi cudów, ogólnie cały blogowy polecany świat nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam sobie właśnie Twojego posta, aż natrafiłam na linka do mnie:) Jak miło. Coraz bardziej podoba mi się Twój blog. Niestety mam wrażenie, że blond włosych jest mało w blogosferze:)

    Muszę jeszcze raz podejść do płukanki lnianej. Stosowałam kilka razy ze średnim skutkiem, ale moja była jakaś rzadka. Poszukam innego przepisu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak miło, że dla włosów nisko porowatych nie ma absolutnie NIC w tym poście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosy nisko porowate są naprawdę mało wymagające, ich pielęgnacja jest o tyle prosta, że zazwyczaj lubią się z większością produktów, a same są silne i mocne. - nie lubię pisać o rzeczach, których nie sprawdziłam z doświadczenia :) jeśli szukasz bloga o włosach nisko porowatych zapraszam do simpre lub italiany - one mają piękną, lśniącą i grubą taflę ;)

      Usuń
  10. Cóż... ja mam niestety nie wiem jakie włosy :D Są podatne na kręcenie, na prostowanie mniej. Mam wielki problem z rozjaśnianiem włosów także kolor przyjmuje ciężko. Zrobiłam test włosa czy jest gładki czy raczej nie. Cóż wyszedł że gładki... z wodą także...nie poszły pod wode zbytnio :P jesli chodzi o olej kokosowy - efekty były ale znikome, także zawisłam w niewiedzy co i jak z moimi włosami :P

    OdpowiedzUsuń
  11. kurcze a U mnie to jest strasznie ciężko ocenić. mam włosy bardzo błyszczące,nie są matowe.ogólnie są miłe w dotyku i miękkie.ale wyglądem przypominają delikatne sianko,nie są krecone,są lekko falowane.farbuje ale tylko odrosty.kolor łapią bardzo ładnie,spłukuje się to fakt ale nie jakos tragicznie.faktem jest tez ze przy wilgoci lub wietrze robi mi sie efekt push up czyli tak zwana szopa.tak wiec ciezko mi stwierdzic porowatosc:mysle ze jest ona srednia

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dawno odkryłam coś rewelacyjnego chce się zapytać co wy na ten temat sądzicie? Jestem blondynką o mocno przesuszonych włosach, mam Turban Termalny Hair Spa który podgrzewa głowę to świetne w wsparcie przy terapiach olejami., maskami. dostępny na www.hairspa.com.pl lub FB https://www.facebook.com/turbanytermalne?ref=hl

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.