Sposób, o którym dziś Wam opowiem nie jest żadnym odkryciem, pewnie wiele z Was go zna i sukcesywnie stosuje tym bardziej chętnie podyskutuję z Wami o wrażeniach ze stosowania tej taniej i banalnej w wykonaniu (a jednak skutecznej) maseczki aspirynowej.
Maseczka aspirynowa jest elementem mojej kuracji, który ma ułatwić gojenie się nieestetycznych plamek po trądziku na linii żuchwy. Dzięki niej jestem w stanie zapanować nad powstawaniem nowych stanów zapalnych, a tym samym zredukować ilość powstawania ewentualnych nowych przebarwień na skórze.
Dlaczego aspiryna?
Aspiryna czyli po prostu...
jest pochodną kwasy salicylowego (BHA) np. tego stosowanego w trzech krokach Clinicque do cery tłustej. Z racji swojego łagodzącego stany zapalne działania świetnie nada się do uspokajania i zatrzymywania rozwoju stanów zapalnych także na skórze.
Jaką aspirynę wybrać?
Najpopularniejsze na Polskim (i nie tylko) rynku farmaceutycznym są aspiryny Bayerowskie i są one dobrym rozwiązaniem. Poza kwasem acetylosalicylowym nie zawierają zbędnych wypełniaczy, konserwantów, cukrów, barwników dlatego moim zdaniem spisują się najlepiej.
Sama maseczkę aspirynową wykorzystuję w dwóch opcjach - tej stosowanej na całą powierzchnię skóry, a także tej przeciwdziałającej pojedynczym zmianom zapalnym.
Ropne krostki pojawiają się u mnie tylko po prawej stronie twarzy, na wspomnianej wcześniej linii żuchwy, dlatego tam najczęściej stosuję aspirynę w celu przeciwdziałania powstawaniu wyprysków - (to znaczy kiedy?) - Kiedy czuję, że na tym obszarze pojawia się bardzo delikatna zmiana lub zaczerwienienie od razu przechodzę do działania i rozpuszczając jedną tabletkę aspiryny w kilku kroplach wody (filtrowanej wody przegotowanej lub destylowanej) nakładam ją w zagrożone miejsca.
Najczęściej następnego dnia po planowanej krostce ani śladu, a początkowy problem pozostaje całkowicie złagodzony - boląca krostka w ogóle się nie pojawia.
Aspiryna pozostaje u mnie pomocna także w walce z ewentualnymi zaskórnikami w strefie T.
W tym wypadku zamiast jednej tabletki stosuję ich 2 lub 3 (oficjalne przepisy mówią o 4 tabletkach, ale mnie dwie zupełnie wystarczają), tak samo dodaję do nich kilka kropel wody, jednak dodatkiem jest tutaj najczęściej jogurt naturalny - jedna łyżeczka na porcje - który ułatwia rozprowadzenie maseczki na twarzy za pomocą pędzelka.
W przypadku obu sposobów maseczkę zmywam kolistymi ruchami, przy użyciu ciepłej wody, po upływie 10-15 minut.
Dla kogo maseczka aspirynowa?
- Dla osób z rozszerzonymi porami (zwęża pory) i tłustą skórą
- Dla wszystkich z lekkimi (pojedynczymi) zmianami trądzikowymi - przy silnych zmianach ropnych grudki aspirynowe mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania zmian, tak jak peelingi mechaniczne
- W przeciwdziałaniu powstawaniu zaskórników
Nie polecałabym stosowania osobom o wybitnie wrażliwej skórze z cerą naczynkową, ponieważ tak jak w przypadku silnych zmian trądzikowych nawet lekki peeling mechaniczny może przyczynić się do nawarstwiania problemu.
Co daje maseczka aspirynowa w moim przypadku?
- delikatne rozjaśnienie
- załagodzenie
- powstrzymanie tworzenia się stanów zapalnych
Wiem, że jest wiele opcji stosowania maseczki aspirynowej, ale te opisane przeze mnie najlepiej działają na moją skórę. Jestem więc bardzo ciekawa czy i Wy zaprzyjaźniłyście się z tym sposobem pozbywania się trądziku i zaskórników i w jakich opcjach lubicie ją stosować najbardziej!
Więcej:
hah :) no.. bayer wymyslil aspiryne :). Znacie te historie? Kiedys bayer produkowal tylko farby, ale ich chemicy probowali poszerzyc asortyment o farmaceutyki. Zaczęli szukać leku na grypę, ale gdy jeden z pracowników się rozchorował i typowe specyfiki albo się skończyly, albo nie działały, jeden z farmaceutów użył produktu ubocznego od farb i okazało się, że zadziałał! I była to aspiryna! Gdy tymczasem wcześniej wynaleziony środek choć prowadził u leczonych do dość ciekawych reakcji (podobno czuli się heroicznie), to grypy nie leczył, więc z badań nad nim zrezygnowano. Tak właśnie wynaleziono heroinę ;).
OdpowiedzUsuńOt przypomniało mi się przy okazji tego postu :).
Kosmetyczka polecała mi tego rodzaju maseczkę, ale jakoś dotąd nie miałam okazji chorować (czytaj kupować aspirynę ;) ). Ale przepis przyjemny!
Pozdrawiam!
ooo Alice! Nie wiedziałam :) Fajna ciekawostka
Usuńfajna historia, na pewno zapamiętam jak powstała aspiryna i heroina, ile w nich podobieństw :)
UsuńTo nie do końca tak. Heroina była pierwotną wersją aspiryny. Stąd nazwa: bohaterka (bo leczy). Ale zauważono, że ma pewne, nazwijmy to, efekty uboczne i wynaleziono inny środek, czyli aspirynę.
UsuńUwielbiam działanie aspiryny na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńz aspiryny robię maseczkę , peeling lub tonik. jest skuteczna, polecam
OdpowiedzUsuńŻaneta jak robisz tonik? Po prostu rozpuszczając aspirynę czy dodajesz do niego jakieś dodatki?:)
UsuńMaseczka aspirynowa jest świetna :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym sposobie, ale jakoś nie miałam okazji spróbować ;)
OdpowiedzUsuńsuper, dzisiaj wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńJa też staram się od kilku dni ogarnąć swoją mordkę i zrobić w końcu porządek z pryszczami i innymi niedoskonałościami :)
OdpowiedzUsuńRegularnie peelinguję, robię kąpiele parowe, odkażam Tribioticem... dzisiaj odebrałam przesyłkę z DOZ i kupiłam spirytus lawendowy i maść cynkową, jestem ciekawa jak te produkty wpłyną na stan mojej cery :-)
Jeśli chodzi o pojedyncze miejsca (1 tabletka) to na jak długo zostawiasz maseczkę?
OdpowiedzUsuńJak wyżej :) W obu formach na około 10 lub 15 minut :)
UsuńSuper :) Moja siostra ma problemy trądzikowe, podlinkuję jej Twój wpis, a sama z chęcią wypróbuję na zaskórniki. Mam ich sporo na nosie, niestety. A cerę mam mieszaną, suchą na policzkach + naczynka, więc muszę uważać.
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam z maseczką aspirynową, ale mój zapał szybko minął.
OdpowiedzUsuńOoo Aspirynka - temat mojej pracy licencjackiej <3
OdpowiedzUsuńMojej cerze takie zabiegi z aspirynką by się przydały. Trzeba będzie wybrać się do apteki.
OdpowiedzUsuńwow nie wiedziałam, że aspiryna ma takie zastosowanie :-)
OdpowiedzUsuń