Z racji, że przy okazji odpowiedzi na drugie pytanie konkursowe wiele was skarży się na niewielką ilość wpisów z serii DIY dzisiaj przychodzę do was z przepisem na
dwufazowe serum odżywcze
które testowałam przez ostatni miesiąc
(w ciągu tego czasu przygotowałam serum dwa razy)
Zacznę od tego...
Kilka słów o stworzeniu serum
Uwielbiam takie sera-psikawki bo oszczędzają mnóstwo czasu, którego jako pracująca studentka mam dość mało.
Do stworzenia zainspirował mnie także olejek arganowy, który moje włosy średnio polubiły, tzn. przy stosowaniu na długości nie robi z nimi kompletnie nic - do tej pory używałam go więc tylko na twarz i w kropelkę w postaci zabezpieczenia po myciu.
Stosowanie
Stosowanie tego serum to przyjemność - zwłaszcza w dni, kiedy nie mamy czasu na zwykłe olejowanie. Za każdym razem używałam go w ten sam sposób - włosy, które nadawały się już do mycia, zwilżałam mokrymi dłońmi, potrząsałam serum (ważne ponieważ serum jest dwuwarstwowe) i spryskiwałam nim długość włosów (od ucha w dół), kosmyki spinałam w koczka lub robiłam z nich kłoska i kładłam się spać. Rano - myłam włosy jak zwykle regularnym szamponem (Natura siberica lub Babuszki Agafii), nakładałam tylko na kilka minut jakąś słabszą odżywkę (tzn taką o mniej bogatym składzie).
Skład i przygotowanie
Składniki niezbędne: Pantenol (10ml), Jedwab(5ml), Elastyna(5ml), Woda destylowana(40ml)
Składniki dowolne: wybrana odżywka (10ml) - u mnie: Garnier Avokado
wybrany olejek (10ml) - u mnie: Arganowy
Olejek i odżywka mogą być takie, który wam nie podchodzą na codzień ;)
Składniki opcjonalne: Konserwant F E O G
Przygotowanie olejku jest bardzo proste. Do pojemnika z atomizerem odmierzamy 40ml wody. W oddzielnym kubeczku mieszkamy pantenol, jedwab, elastynę - dodajemy do wody. Wstrząsamy aby składniki dobrze się wymieszały. Odżywkę bardzo dokładnie mieszkamy z olejkiem, powoli dodajemy do mieszkanki w atomizerze, za każdym razem mieszając. Na koniec dodajemy kilka kropel konserwantu, u mnie wyszło jakieś 7-8 kropelek.
Myślę, że serum przypadnie do gustu szczególnie dziewczynom o suchych włosach (pantenol+olejek), elastyna i jedwab sprawią, że nawet najbardziej niesforne włosy przestaną się puszyć, a konserwant sprawi, że będziemy mogły używać jej dłużej niż tydzień.
Jeżeli odżywka, którą dodacie będzie miała przyjemny zapach serum będzie się używało z większą przyjemnością :)
Wisienka na torcie... czyli efekty :)
Efekty są podobne jak po olejowaniu jakimś dobrym olejkiem - włosy się nie puszą, są dobrze nawilżone i sypkie. Przy tym oszczędzamy sporo czasu ponieważ rozpryskanie serum na włosach jest banalnie proste. (mała rada: wybierajcie buteleczki z troszkę większym atomizerem i/lub rureczką, trochę lepiej sprawdzą się spryskiwacze niż atomizery, ponieważ się nie zapychają :)). Serum faktycznie odżywia włosy, a co najbardziej mnie cieszy - jest znakomitym sposobem na wykorzystanie olejku czy odżywki, która nie do końca nam podpasowała.
Przechowywać w lodówce (unikać promieni słonecznych).
♥♥♥
Miętove-love
Dziś w domu czekała mnie paczka-niespodzianka od www.bliskonatury.pl (dziękuję!:))
Na najbliższy miesiąc odkładam więc wszystkie przyspieszacze porostu i będę intensywnie stosować
Chiński olejek miętowy
w nawiązaniu do tego posta
Jesteście go ciekawe? :) Ja nie mogę doczekać się pierwszego użycia!
dla mnie trochę za dużo roboty;/
OdpowiedzUsuńKurcze fajnie tak sobie zrobić odżywkę ;p Czy tam serum. W każdym razie chyba jednak nie będę robić takich eliksirów gdyż po pierwsze nie mam żadnego z tych składników niezbędnych a po drugie trochę ze mnie leń ;p
OdpowiedzUsuńNiby wydaje się, że trzeba sporo czasu poświęcić, a tak naprawdę to chwila moment, trzeba tylko wszystko sobie przemyśleć. Mi takie kombinowanie i wymyślanie własnych mikstur sprawia frajdę :)
UsuńJa nie używam konserwantów (nie posiadam) więc moje mgiełki mogą mi towarzyszć tylko chwilę ;P Niestety nie często je robię.
OdpowiedzUsuńDobrze znać jakiś sprawdzony przepis na mgiełkę. Ja ostatnio stworzyłam "swojego pomysłu" takową z półproduktów i było gorzej niż w najgorszym koszmarze :D
OdpowiedzUsuńhaha:D nie warto robić serum ze składników, których nie próbowało się najpierw solo :D przy 'tworzeniu' kosmetyków mam jedną zasadę: wiedzieć jak co działa i jakie ma właściwości ;)
Usuńja kiedyś (na początku szału zakupów ZSK) stworzyłam sobie mgiełkę, która miała same proteiny w składzie (zero nawilżaczy) :D efekt? włosy sztywne jak u lalki barbie ;)) Trzeba uczyć się na błędach :D
Kurczę, szkoda, że nie mam ani jednego składnika do serum :( Przydałoby mi się bardzo, mam suche z natury włosy.
OdpowiedzUsuńzrobiłam sobie takie z zalegających półproduktów - jako psikadło po myciu, do zabezpieczania końców jest w sam raz:)
OdpowiedzUsuńJestem za leniwa, żeby coś takiego zrobić.. ech :)
OdpowiedzUsuńdziewczyny, serum jest gotowe w 5 minut :)!
Usuńmuszę wykorzystać półprodukty, więc może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten olejek :D
OdpowiedzUsuńNie mam większości więc sobie nie zrobię :D
OdpowiedzUsuńZawsze mam ochotę wypróbować takie mieszanki, ale brak składników w posiadaniu wszystko przekreśla... i frustruje:D Poza tym, non stop zerkam na zdjęcia Twoich włosów na lewym pasku i nie mogę wyjść z podziwu:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie, że sama tworzysz produkty do pielęgnacji włosów
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś sama coś podobnego zrobię