środa, 16 lipca 2014

O dwóch ulubionych zabezpieczeniach za 10 i 14zł dostępnych stacjonarnie - marion i joanna

Od czasu niebieskiego i czerwonego Biovaxa [porównanie], a później jednorazowej przygody z Z.ONE [Glistening argan oil] (choć świetny to słaba dostępność wygrała), na blogu nie pojawił się żaden wpis dotyczący produktów jakie stosuję do zabezpieczania włosów. Przez ten czas wpadałam na same średniaki, zarówno te z wyższej półki - nie polubiłam się ani z eliksirem Kerastase na tyle aby wydać 40zł na zabezpienie włosów - jak i z niższej - nie ukochałam też jedwabiu CHI, aż wreszcie trafiłam na serum termoochronne Marion, a zaraz później eliksir Joanny

Oba produkty dostaniecie w lokalnych drogeriach, a serum Joanny także w sieciowych, typu Rossman czy Super Pharm, Marion widziałam też kiedyś w Naturze. Zabezpieczenia mają też dość przyjemne ceny - 10zł za serum Marion i około 14zł za eliksir Joanny - i wypadają korzystniej w stosunku do 15 mililitrowych Biovaxów. 

Bitwa na składy

Składy obu zabezpieczeń są bardzo podobne i krótkie. Zaczynają się od tych samych składników - silikonu lotnego oraz dwóch silikonów łatwo zmywalnych przez co będą chronić nie tworząc lepkiej warstwy jak w przypadku silikonów trudno zmywalnych. Różnicę widać nieco dalej, bo od Joanny dostajemy olejek arganowy i witaminę E, dopiero później zapachy, natomiast nowy skład Marion praktycznie zanim się zaczął to już kończy na zapachach. 

Serum termoochronne Marion

Eliksir jedwabisty Joanna
Cyklopentasiloxane (And) Dimethiconol, Amodimethicone, Isohexadecane, Parfum, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethylionone, Coumarin [nowy skład]
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Cyclohexasiloxane, Amodimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kerenel Oil, Tocopheryl Acetane, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Linalool

Kolejno: silikon lotny, silikon łatwo zmywalny, silikon łatwo zmywalny, emolient suchy, zapachy x4

Kolejno: silikon lotny, silikon łatwo zmywalny, silikon łatwo zmywalny, emolient, olej arganowy, witamina E, substancja rozpuszczająca, zapachy x3


Pierwsze wrażenie: Buteleczka eliksiru Joanny ładniej się prezentuje na półce i jest szklana, co może być zarówno plusem (wspomniana prezencja) jak i minusem (ciężar, trzeba na nią uważać). Dla mnie pompka wydaje zbyt dużo produktu dla jednorazowego użycia dlatego zazwyczaj stosuję jej połowę naciśnięcia. Serum przyjemnie pachnie i nie klei się jak to niektóre kosmetyki ochronne potrafią.
  • Mocne strony: Przyjemny zapach, nie skleja włosów, nabłyszcza, chroni przed utratą wody aż do kolejnego mycia, nie wysusza, jest łatwo dostępny, krótki skład bez alkoholu
  • Słabe strony: Łatwo przedobrzyć, szklana buteleczka może ulec stłuczeniu


Pierwsze wrażenie: Czerwona butelka z twardego plastiku sprawdza się, podobnie jak mniejsza (niż w Joannie) pompka, wydająca tyle serum ile akurat potrzebuję. Producent mianował produkt jako termoochronny, ale nie widzę powodu dla którego eliksir Joanny miałby nim nie być i oba stosuję zarówno przed ewentualnym suszeniem włosów jak i na co dzień do zabezpieczania końcówek. Moim zdaniem Marion pachnie troszeczkę przyjemniej od Joanny, ale jak wiadomo - w zapachach każdy ma rację, kto używa. 
Mocne strony: Przyjemny zapach, nie skleja włosów, nabłyszcza, chroni przed utratą wody aż do kolejnego mycia, nie wysusza, ma lżejsze i poręczniejsze opakowanie, według mnie przyjemniej pachnie, krótki skład bez alkoholu
Słabe strony: brak

Podsumowując
Oba produkty sprawdzają się u mnie w stosowaniu zarówno na wilgotnych jak i na całkiem suchych włosach. Świetnie zabezpieczają i wraz z gumkami Invisi Bobble tworzą zgrany duet przeciwdziałając łamaniu się włosów, które od czasu ich stosowania zupełnie przestały się rozdwajać. Idealnie nabłyszczają i chronią przed utratą wody.
Nie powodują zbijania się włosów w mało estetyczne strączki przez cały dzień niezależnie od pogody co dla mnie akurat ma najważniejsze znaczenie. 

Miałyście któryś z nich? Dajcie znać jak się sprawdziły! :)

Linki:

28 komentarzy:

  1. Mam to serum Marion, ale jeszcze go nie wypróbowałam (najpierw muszę zużyć podobne kosmetyki;)). Za to strasznie kuszą mnie gumki Invisi Bobble, tyle osób je poleca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są genialne :) Najlepsze akcesorium do włosów jakie miałam okazję używać

      Usuń
  2. Joanna jakoś bardziej mnie przekonuje :) tego typu produkty zużywam bardzo wolno, tak więc przetestowałam dopiero kilka rzeczy do zabezpieczania końcówek. Jakoś nie zauważam zbytniej różnicy między nimi, wszystkie działają podobnie, wygładzają, nabłyszczają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bloo. U mnie często powodują strączkowanie - w przypadku zbyt dużej ilości silikonów lub silikonów trudno zmywalnych.

      Usuń
  3. Eliksir jedwabisty Joanny jest i moim hitem ;) i jak dla mnie to buteleczka jest na plus, ponieważ można ją ponownie wykorzystać, posiada pompkę i kontrolujemy ilość aplikowanego produktu ;) jedyny minus to etykiety, na których nic nie widać ;/ wiesz lubię tu wchodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, na etykiecie ciężko coś przeczytać:) Cieszę się :*

      Usuń
  4. Ja z mariona używam już kolejną butelkę jedwabiu do włosów farbowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam ten eliksir z joanny. Karola

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnego, ale na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci, że zrobiłaś najlepszy opis na świecie :D Radzę teraz śledzić hasła po których natrafiono na Twój blog haha :D
    Zabezpieczenia za 10 zł:D A tak na poważnie, to u mnie ten z Marionu bardzo słabo się spisuje. Muszę koniecznie wrócić do Biovaxu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, mnie biovax także odpowiada, ale przyszedł czas na zmianę ;)

      Usuń
  8. Moim ulubionym serum jest ''sleek silk'' :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Joanne już miała i polubiłam. A tego serum z Marion jeszcze nie. W tym momencie moim ulubieńcem jest Marion NaturaSilk (jedwab rozświetlający czy jakoś tak ;) ) ale pewnie i tę wersję Marion kiedys wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za wyczerpującą recenzję!;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam żadnego z nich, ale chyba sobie zapiszę żeby kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam żadnego osobiście ale Joanna jakiś czas temu mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię Mariona:) hej, a wiesz, ze Kerastase, a nie Keraste?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem ;) Gdzieś mi zjadło literki

      Usuń
    2. można się pomylić, bo ja cały czas czytałam KERASTE hahahaha :) masz świetnego bloga :))))

      Usuń
  14. Mam to serum z Marion i chociaż nie byłam do niego optymistycznie nastawiona, to okazuje się, ze fajnie się sprawdza do zabezpieczania końcówek w lecie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie używałam jeszcze żadnego z nich ;) obecnie kończę serum z Green Pharmacy i eliksir z Biovaxu i być może skuszę się na któreś z polecanych przez Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. hej jak tam spotkanie włosomaniaczek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było bardzo pozytywnie i dużo dziewczyn! :) Niestety sama zrobiłam tylko 3 zdjęcia, jeśli otrzymam inne to trafią one zapewne na profil Instagram lub Facebooka.

      Usuń
  17. Osobiście nie miałam do czynienia z żadnym z tych serów, ale większość tych, które dotąd miałam, były właśnie z Marionu. Bardzo lubię firmę za bogatą ofertę w tej kategorii włosowej z korzystną dla portfela ceną. Na razie moja uwaga skupia się na olejkowej serii (wzmocnienie z kokosem i tamanu wspaniale pachnie i niewielka kropelka pokrywa moje włosy bez problemu, co wpływa na wydajność❤). Opakowanie jest o tyle zachęcające, że spokojnie pozwala mi ocenić ilość produktu, co przy wersji termoochronnej tak łatwe nie jest...
    Co do Joanny - boję się sięgać, bo z moimi zdolnościami stłuczenie takiej butelki nie będzie ciężkim wyzwaniem. :D Dlatego się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow masz tak pomocne posty na swojej stronie :) Że może uda mi się przy ich pomocy doprowadzić do ładu moje włosy. A jeśli chodzi o sera to z marion uwielbiam i teraz poszukam też tego z Joanny :) Tak się cieszę, że znalazłam Twój blog. Pozdrawiam Serdecznie.

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.