Dawno nie było posta z serii planowania, więc dzisiaj na niego kolej :) Przy okazji pokaże wam moje nowości od sklepu Ukryte w słowach, których bardzo nie mogłam się doczekać, bo to głównie one będą królowały w moich wrześniowych planach :)
1. Sofia krem balsam z ekstraktem z pijawki medycznej - zachęcona produktami na bazie ekstraktu z pijawki, które widziałam u Eve podążałam tym tropem jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Jak to już z tymi kosmetykami ujędrniającymi i antycelulitowymi bywa (patrz olejki Alterry) - skład i tego cuda mówi, że sprawdzi się także doskonale na skórze głowy. Myślę tutaj przede wszystkim o kontynuacji mojego właściwie trzy miesięcznego zapuszczania włosów, które rozpoczęłam wodą brzozową, a następnie Serum na wzrost włosów Babuszki Agafii. Wracając jednak do zawartości to mamy tutaj produkt o bardzo bogatym składzie, wykorzystujący wyciąg z pijawki medycznej, wosk pszczeli, olej rokitnikowy oraz z kiełków pszenicy, czy wyciągi z rumianku, kasztanowca, róży dzikiej i łopianu. [produkt]
2. Olejek w sprayu z siemieniem lnianym - Olejek przeznaczony jest do włosów słabych, łamliwych i zniszczonych, a także może być stosowany do pielęgnacji suchej skóry głowy. Przed myciem włosów ma pełnić funkcję regenerującą, po myciu na suche włosy będzie tak lekki olejek świetnie sprawdzi się w roli ochronnej (np. przed wysuszającym nawiewem suszarki) i nabłyszczającej włosy. Nie jest to jednak czysty olejek z siemienia. [produkt]
INCI: Isopropyl Palmitate**, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil*, Citrus Medica Limonum Peel Oil*, Tocopherol, Parfum
3. Maska do włosów z olejkiem z siemienia - właściwie to wybrana została do pary z olejkiem OMIA Laboratoires, który widzicie wyżej :) Był już organiczny szampon i organiczna odżywka, czas więc na organiczną maseczkę, której zielony skład możecie zobaczyć po analizie cosdna - jest on dość krótki. Poza olejkiem z siemienia zawiera także łagodzący ekstrakt z nagietka i aloes Pierwsze wrażenie jednak to przede wszystkim jej zapach - maseczka intensywnie pachnie miodem. [produkt]
4. Sesa - tego produktu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. We wrześniu będzie kontynuacją mojej walki o przyrost - tym razem w parze z kremem z ekstraktem z pijawki medycznej :) Z racji, że uwielbiam olejki do skóry głowy to czaję się także na nową Sesę Plus, no ale myślę, że tą zdobędę dopiero w okolicach zimy lub jesieni. [produkt]
Teraz dwa produkty zupełnie nie włosowe. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się pielęgnacja skóry we wrześniu :)
5. Pianka do mycia twarzy z wyciągiem z arcydzięgla Organic Therapy - nazwa brzmi... zachęcająco :) Poza samym produktem byłam ciekawa także buteleczki. Skład opiera się na wodzie z ekstraktami z Arcydzięgla, który ma przede wszystkim właściwości antyseptyczne i zmiękczające, Magnolii o działaniu łagodzącym i tonizującym oraz Białej Lilii, która przeciwdziała starzeniu się skóry. Poza tym mój ukochany olejek z wiesiołka. Na pierwszy rzut oczywiście piękny zapach magnolii z nutką fioletowego bzu - bardzo fajnie nastraja :) [produkt]
6. Woda SZUNGITOWA, żel pielęgnacyjny anti age (do mycia twarzy) - Tak... po dwudziestce trzeba zacząć dbać o nasze zmarszczki ;) Bo jak wiadomo lepiej przeciwdziałać niż leczyć :D Woda sznungitowa to chyba kosmetyk najciekawszy z całej szóstki. Żel ma naprawdę śliczny niebieski kolor, a w środku buteleczki pływa kamień shungitowy, który podobno przynosi pozytywną energię, dlatego po zużyciu warto go wyjąć i nosić zawsze przy sobie. [produkt]
Jestem ciekawa jakie są wasze plany kosmetyczne na wrzesień :)
Narobiłaś mi taką ochotę na te produkty... Co ja mam teraz zrobić skoro mam bana na maksa! :P
OdpowiedzUsuńIść machnąć maskę na włosy i nie myśleć o zakupach! Trzymamy się bana ;)
UsuńJa mam ochotę na ten balsam z pijawką :D ale na wrzesień sobie postanowiłam zużyć kilka produktów, bo używam niektórych ze 2 razy w miesiącu. Kosmetyków przybywa, a miejsca na nie coraz mniej :P
UsuńU mnie to samo, BAN BAN BAN :) Chociaż może jak schudnę kolejne 5 kg uchylę go i pozwolę sobie na małą nagrodę :)
UsuńCzekam na recenzję wody szungitowej, ciekawi mnie od jakiegoś czasu ;-)
OdpowiedzUsuń1, 2 i 6 bardzo mnie ciekawią:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego olejku w sprayu
OdpowiedzUsuń3 jestem najbardziej ciekawa;D
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta woda szungitowa :)
OdpowiedzUsuńMam teraz wielką ochotę na zamówienie sobie mnóstwa kosmetyków do włosów, o cudownych składach... Ale nie mogę sobie na to pozwolić. :(
OdpowiedzUsuńMialam sprej i ten zel tez mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe nowości, chętnie bym przygarnęła te cuda z siemieniem :) Życzę wytrwałości w planach ;) Ja postanowiłam wrócić do picia pokrzywy we wrześniu, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńMaska do włosów z olejkiem z siemienia wygląda na prawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie przepadają za glutkiem, ani płukanką z ziarenek siemienia. Ciekawa jestem jakby się sprawdziło to cudo...
2 i 3 mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńz twoich nowości znam jesynie olejek sesa, który bardzo dobrze się u mnie sprawdził. jestem bardzo ciekawa tej pianko do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
O kurcze, marzę o tej masce z olejkiem z siemienia <3
OdpowiedzUsuńta pianka wydaje się być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńczym się właściwie różni olejek z siemienia lnianego od oleju lnianego? zaciekawił mnie ten spray:D
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym wypróbować kosmetyki omia... Na razie nawet nie zdążyłam otworzyć rosyjskich kosmetyków, więc w tym roku już na pewno się nie skuszę... :)
OdpowiedzUsuńW walce o zapuszczanie pomaga mi aktualnie garnier neril i nie taki jest zły, jak się obawiałam :)
OOOO!
OdpowiedzUsuńJa już krążę od dawna nad tą pozycją -Woda SZUNGITOWA, żel pielęgnacyjny anti age. Nie powiem, już miałam 4 przymiarki w tym sklepie na tą rzecz ale jakoś nie chcę robić zamówienia na 1 kosmetyk, zaś na razie szamponów i innych cudów nie potrzebuję. Jestem ogromnie ciekawa czy ta Woda pomoże też mojej trądzikowej cerze chociaż pewnie to tylko moje płonne nadzieje ;)
No to w takim razie ja jeszcze bardziej zachęcę i powiem, że gorąco polecam! Od kiedy dostałam żel SZUNGITOWY używam tylko jego - jest to jedyne myjadło w płynie, które nie sprawia, że po osuszeniu moja skóra jest ściągnięta.
Usuńpianka do mycia twarzy wygląda ciekawie;)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty ^^
OdpowiedzUsuńobserwuję :D
http://bloondii-xd.blogspot.com/
Przyznam szczerze, że nigdy nie robię planów na kolejne miesiące. Z wyżej wymienionych kosmetyków miałam tylko olejek Sesa.
OdpowiedzUsuńczy ten żel na wodzie Szungitowej ma SLS albo SLES w składzie? Czy tylko delikatne substancje myjące?
OdpowiedzUsuńZawiera SLES. Moja skóra (chociaż sucha) poza mydłem aleppo toleruje wyłącznie silniejsze detergenty, w innym wypadku szybko tworzą się zaskórniki.
Usuńzakupiłam własnie olejek SESA ale nie bardzo wiem jak się nim posłużyć najlepiej, w jaki sposób dałby najlepsze efekty? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSesa to olejek typowy do skóry głowy, więc tam należy go stosować aby uzyskać najlepsze efekty (zatrzymania wypadania, wzrostu włosa), ja stosuję sesę przed każdym myciem na całą noc wtedy gdy myję włosy z rana, lub na dwie godziny przed myciem gdy myję je wieczorem
UsuńA jaki skład Sesy? Stary czy nowy? Napisalam u siebie ze zmenili niestety skład i już moze nie byś tak kolorowy z przyrostem jak kiedyś :( Zawsze psują!
OdpowiedzUsuń