czwartek, 2 stycznia 2014

Pielęgnacyjne błędy - nie tylko u początkujących włosomaniaczek

Dzisiaj o błędach (pielęgnacyjnych), nie zawsze świadomych, nie zawsze chcianych, często trudnych do wyeliminowania, a mogących faktycznie utrudnić osiągnięcie wymarzonego celu, czyli o tym czego nie robić. 

Nakładanie zbyt dużych ilości produktów zdarza się nie tylko początkującym - trudno się dziwić kiedy w zasadzie codziennym życiu najczęściej spotykamy się z zasadą "więcej znaczy lepiej" (patrz: promocje +1 gratis, 50% gratis, inne). Początkowo wpisałam tam olejki, ale tak naprawdę tyczy to się wszystkich produktów. Silny szampon w za dużej ilości może tylko szkodzić, ulubiona maska wystarczy na dłużej jeśli nie będziemy zużywać "całej garści". 
Moje sposoby: Szampon spieniam w nakrętkach, przed nałożeniem odżywki włosy rozczesuję (po także rozprowadzając produkt na całej długości).
Całkowita eliminacja? Skrajności są złe, absolutnie każde. Silne detergenty faktycznie wysuszają skórę głowy, włosy, ale pomagają w oczyszczaniu, sprawiają, że włosy są bardziej odbite od nasady, skalp jest odświeżony, czysty, wspomagają także wzrost włosa. Dla posiadaczek włosów delikatnych i podatnych na łamliwość błędem może być także odstawienie silikonów, które nie tylko wzmacniają włosy chroniąc przed uszkodzeniami, ale także nadają blask i pomagają przy rozczesywaniu.
Nic na siłę! Długie włosy faktycznie mogą dodawać uroku, ale nie każdemu będzie w nich dobrze, zwłaszcza jeśli zapuszczane są za wszelką cenę, nawet ich zdrowia - nieestetyczne końcówki nigdy nie dodadzą uroku. 
Kupowanie zbyt dużej ilości jednego produktu tylko dlatego, że akurat teraz ta odżywka nam się podoba - Wraz z pielęgnacją (i porą roku, a nawet pogodą!) nasze włosy się zmieniają - tak jak ich potrzeby. Więc nawet jeśli aktualnie bardzo lubimy jakiś produkt nie oznacza to, że za miesiąc czy dwa nadal będzie się on sprawdzać tak samo dobrze - u mnie tak było z szamponem Love2mix z jagodą acai, pomimo, że nadal bardzo się lubimy, zauważyłam, że jest to szampon sprawdzający się tylko na włosach bardzo suchych, w okresach odpowiedniego nawilżenia i dociążenia zupełnie się im nie pasuje powodując szybsze przetłuszczanie. 
Kupowanie wszystkiego co polecają koleżanki czy blogerki to jeden z tych błędów, który może słono kosztować ;) Przed zakupem produktu warto sprawdzić jego skład (a jeśli tego nie potrafimy to być może poprosić kogoś o pomoc) i sprawdzić, czy produkt aby na pewno sprawdzi się na naszych włosach. Podobnie jest w przypadku myślenia drogie zawsze jest dobre
Czytamy składy - czy to takie trudne? [wpis]
Często zapominamy, że ciągłe głaskanie i macanie włosów może przyspieszać ich przetłuszczanie, co więcej takie wymacane włosy mogą szybciej się niszczyć. 
Mój sposób: Kiedy moje włosy są wyjątkowo gładkie i ... "aż chce się je macać" staram się spinać włosy w koczka ;) Jeśli chęć przejdzie, znów rozpuszczam. 
Używanie szczotki w przypadku kręconych włosów u dzieci to chyba najczęstszy problem z jakim się spotykam - dorastamy i nawyków narzędziowych nie zmieniamy - NIESTETY. Nie dziwne potem, że kręconowołose nie lubią swoich loczków i ciągle narzekają na spuszenie. Problem może pojawić się także wtedy gdy nie możemy rozczesać włosów, a na siłę staramy się używać grzebienia - tutaj najlepiej i najdelikatniej poradzi sobie szczotka z włosia, której działanie możemy poprawić na przykład przy użyciu Tangle Teezer dodatkowo wygładzając.
O tym jak ważna jest skóra głowy przekonywałam was już nie raz, m. in. we wpisie "Sebum can lead to hair loss", ale okazuje się, że często albo o niej zupełnie zapominamy nakładając odżywki od ucha w dół, albo nakładamy na nią za dużo nie oczyszczając. 
Moje sposoby: Ja staram się unikać nakładania na skórę głowy produktów z silikonami i substancjami oblepiającymi. Często stosować olejki do skóry głowy (także w ramach akcji zapuszczania). Oczyszczać raz lub dwa razy w tygodniu, przemywać skórę głowy tonikiem Agafii przed nałożeniem olejków. 
Zła dieta nie wymaga chyba żadnego komentarza - jedząc czipsy, popijając je kolą albo sprite nie możemy spodziewać się oszałamiających efektów - zła dieta może prowadzić m. in. do wypdania włosów, utraty blasku (np. w przypadku braku nienasyconych kwasów tłuszczowych w diecie) czy szybszej łamliwości. 
Największym błędem jest według mnie leczenie objawów, a nie przyczyn. Tak najczęściej dzieje się w przypadku wypadania włosów, kiedy mocno zwlekamy z wizytą u lekarza i próbujemy radzić sobie kosmetykami, wcierkami i innymi produktami, prawdę mówiąc - nie ma na co czekać!

Jeden płatek dla was! Piszcie koniecznie co jeszcze jest błędem pielęgnacyjnym :)

Edit:
Wasze propozycje:
+ brak regularności
+ "jest na promocji to wezmę, na pewno się przyda"
+ szybkie zniechęcanie się
+ brak rozpoznania własnych potrzeb

29 komentarzy:

  1. Ja w tym roku planuję zawalczyć o swoje włosy i na pewno zastosuję się do twoich rad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na początku występowało nakładanie zbyt dużych ilości produktów, kupowanie 10 olejków naraz z czego większość szła do kosza, bo nie zdążyłam ich zużyć przed upływem terminu przydatności oraz popadanie w skrajności, zero silnych detergentów i silikonów. Brak silikonów to największy błąd w przypadku moich włosów, ładnie je dociążają i wygładzają, teraz już to wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkąd zmieniłam dietę, jem zdrowiej, ruszam się widzę poprawę włosów jaki i skóry. Kiedy zaczęłam stosować maski i odżywki nakładałam ich bardzo dużo i efekt był odwrotny, włosy obciążone i oklapłe, teraz już wiem jakie błędy popełniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dużym blędem jest też kupowanie w stylu "jest na promocji to wezmę, na pewno się przyda". ja już na szczeście się z tego wyleczyłam! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie ten płatek to będzie zbyt szybkie zniechęcanie się, jeśli testujemy kosmetyk i po 2 użyciach uznajemy, że jest do bani, to nie jesteśmy zbyt obiektywne w osądzie. A tak, to zgadzam się ze wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O świetny pomysł! Że też na to nie wpadłam :)

      Usuń
    2. Też o tym pomyślałam ( początkowo sama ta miałam;) )

      Usuń
  6. Wydaje mi się, że napisałaś wszystko i to w świetny sposób. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopinam się do wszystkiego, na chwilę obecną nic więcej nie przychodzi mi do głowy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki wielkie za ten post :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z Tobą, najbardziej z całkowitą eliminacją i nadmiarem nakładanych produktów a jeśli łączy się razem to już totalna porażka, wiem niestety po sobie... Na początku "odstawiam silikony przecież to zło!" i "myje włosy tylko delikatnymi szamponami dla dzieci" Efekt? Włosy suche mimo nakładania sporych ilości odżywek i masek i jednocześnie obciążone u nasady, bo nie były dobrze oczyszczane. Niektóre włosy po prostu potrzebują silikonów i oczyszczania sls/sles jak np moje. Teraz na szczęście zmądrzałam i kondycja poprawiła się w mgnieniu oka, szkoda jedynie, że brakuje mi regularności :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak czułam, że napiszesz o tym żeby nie odstawiać silikonów. Ja ich nie używam od roku i uważam to zs najlepszą decyzję. Co do szamponu z acai mi on nigdy nie pasował, bez względu na kondycję moich włosów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w zależności od włosów :) Przy suchych włosach emolienty (w tym silikony) są niejednokrotnie wybawieniem, grunt to poznać swoje włosy i to co im pasuje

      Usuń
  11. Dla mnie błędem jest słomiany zapał i oczekiwanie świetnych efektów po użyciu jednej maski czy tygodniu wcierania magicznej mikstury (też z polecenia). Niektóre dziewczyny najpierw kupują wiele produktów a później je odstawiają, bo 'nie działają'. Chyba każdy z tych błędów łączy się w jakiś sposób z innymi. Skupiając się jedynie na włosach nie zwracają uwagi na dietę, skórę czy swoje nastawienie

    OdpowiedzUsuń
  12. Wg mnie błędem jest samo oczekiwanie, że efekty pojawią się "za tydzień", trzeba podchodzić z racjonalnym nastawieniem i być przygotowanym, że walka o zdrowe, piękne włosy to długofalowy proces, wymagający wiele pracy:)
    Używanie wielu nowych kosmetyków razem, czy też używanie ich na zmianę nie pozwoli nam stwierdzić, czy dany kosmetyk działa na nasze włosy czy też nie. A jeśli używamy wielu rzeczy to nawet nie wiemy, który produkt obwiniać lub zachwalać:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odwodnienie.
    Włosy nienawidzą braku wody- coś o tym wiem.
    Od momentu, kiedy zaczęłam pić większe ilości płynów widzę, że są o wiele bardziej zadowolone :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie początkującym błędem było używanie wszystkiego nowego na raz, ciężko później mi było zdecydować co jest dobre, a co nie dla moich włosów :) Najgorsze dla mnie wciąż jest macanie włosów! Chyba nigdy się tego nie oduczę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, jak sobie przypomnę ile na początku nakładałam oleju :-D prawie skapywał z włosów ;-D

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja mam pytanie dotyczące skalpu :) czy jeśli chcę nałożyć olejek na skórę głowy koniecznie muszę ją oczyścić? tak samo z nakładaniem go na brudne włosy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy myciu co dwa dni nie ma z tym większego problemu ponieważ włosy są jeszcze dość świeże, jednakże osobiście zawsze przed nałożeniem olejku przemywam skórę głowy tonikiem lub mieszkanką ziołową, nada się do tego także spray agafii na porost włosów czy jakikolwiek inny ziołowy. Samych włosów nie oczyszczam jakoś specjalnie przed nałożeniem olejków (trudno żeby myć je wtedy dwa razy dziennie - nie zapominajmy, że zbyt częste mycie włosów sprzyja wysuszaniu) :)

      Usuń
  17. Na początku miałam ciężko i popełniałam wiele błedów ale już w dużym stopniu ogarnęłam swoje włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam problem, że nakładam na włosy naprawdę dużo (olejków i odżywek przede wszystkim), ale nie zauważyłam, by to szkodziło moim włosom.

    OdpowiedzUsuń
  19. I jeszcze niedocenianie domowych kosmetyków, już pisałam np. o masce z drożdży, wiele osób będzie "na nie", bo przecież to nie super-serum z keratyny z 15 olejkami z arganem z przodu, tylko drożdże za 80 gr ;) Warto włączyć do pielęgnacji domowe produkty, z kuchni! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja za bardzo dotykam wlosy i za duzo szaponu podczas mycia nakladam;x musze sie ograniczac ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Dużo z tych błędów zdarza mi się popełnić, dodałabym do listy to co każda kobieta ma w genach, czyli "ciągła chęć zmiany" co prowadzi do tego, że raz chcemy być brunetkami z cudownymi lokami, raz prostowłosymi blondynkami ;) Chyba wiecie jakie zniszczenie włosów się z tym wiąże.. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Moim największym błędem jest lenistwo, resztę już opanowałam, z suszarki do włosów nie zrezygnuję, ale uważam, że mądrze z niej korzystam, bo dopiero po 30-45 minutach od mycia, czyli część włosów zdążyła przeschnąć samodzielnie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. częste farbowanie po długości? :)

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.