piątek, 10 stycznia 2014

Piątek dniem dla twarzy: peeling kawowy


Dzisiaj o peelingu, który towarzyszy mi nie tylko w ramach piątkowej akcji, ale przez cały rok i to w wersji zarówno oczyszczającej, jak i nawilżającej - dla twarzy lub całego ciała



Twarz: ok dwie łyżki kawy zalewam minimalnej ilości wrzątkiem, mieszam i pozostawiam do nasiąknięcia- dzięki temu ziarenka są nieco bardziej miękkie
Ciało: kawę stosuję bez zalewania wodą :)


Wersja oczyszczająca peelingu kawowego

Wersja oczyszczająca to przede wszystkim wersja z ulubionym żelem pod prysznic. Moim ulubionym połączeniem jest kawa wraz z żelem z olejkiem waniliowym "Słodkie sny". Poza przyjemnym oczyszczeniem zapewnia relaks zmysłów dzięki przyjemnej nucie zapachowej :)

Wersja nawilżająca peelingu kawowego

Wersja nawilżająca zawiera poza ziarenkami kawy wybrany olejek - jeśli jest to peeling do ciała stosuję jojoba lub olejek kokosowy, jeśli do twarzy - sezamowy lub oliwę z oliwek. Po wmasowaniu peelingu odczekuję chwilkę (ok 2-3 minuty) aby olejek miał czas zadziałać, dopiero później spłukuję chłodną wodą :)

Stosujecie? Lubicie?

Moim zdaniem jedyną wadą peelingów kawowych jest... sprzątanie :))

Miłego weekendu!:*

Już niedługo wyniki z ankiety "blogowe must try" :)






20 komentarzy:

  1. Racja, syf jest niesamowity :P ale warto, u mnie nic nie zdziera tak dobrze jak kawa. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbowałam kiedyś peelingu kawowego na twarzy, ale dla mnie za mocno trze. Za to świetnie sprawdza się pod prysznicem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam peelingu kawowego w wersji - kawa + cukier + żel pod prysznic + ew cynamon - do całego ciała, na twarz nigdy nie próbowałam tej lekkiej wersji nawet ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. peeling kawowy - zawsze na tak:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniały zapach, działanie i tanie cóż chcieć wiecej

    OdpowiedzUsuń
  6. Stosuje na twarz (mieszam z żelem do twarzy) i do ciała ( z żelem pod prysznic). Najbardziej mi się to podoba, że z porannej kawy można czerpać więcej korzyści :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio próbowałam peelingu do którego użyłam olejku hipp i rozmarynu, bratka, mięty i melisy, super działanie ale zrobiłam za dużo i strasznie pobrudzilam umywalkę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł :) Przyznam, że robiłam taki peeling, ale uzywałam go tylko do ciała. O twarzy nawet nie pomyślałam i dzisiaj muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam juz, o maseczkach kawowych, ale jeszcze nigdy nie stosowałam... Chyba w końcu się zmotywuję i spróbuję tego na sobie :)

    www.rosee-hirst.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę powrócić do stosowania kawy na skórę twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cos czuje ze moim rodzica zacznie kawa ubywac ;) co powiesz na wspólna obserwacje?
    patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham peeling kawowy, ale nigdy nie stosowałam go na twarz. A zaparzenie kawy podobno sprawia, że kofeina w niej zawarta lepiej działa, zwłaszcza na cellulit.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jest to trochę za mocny peeling jak do twarzy? Osobiście stosuję go do całego ciała i jest super mocnym zdzierakiem ;)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo delikatną skórę... sprawdza się :) W peelingach mechanicznych mamy tą wygodę, że same możemy sobie ustalić siłę i intensywność tarcia ;))

      Usuń
  14. Ten peeling to mój ulubieniec od lat :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nie próbowałam takiego peelingu. Koniecznie muszę zrobić go u siebie i przetestować jego działanie. Nie zrażą mnie komentarze dotyczące sprzątania po jego zrobieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja stosuję taki peeling już od dłuższego czasu: dwie łyżki kawy, jedna łyżka kakao-zalewam wrzątkiem i mieszam, a potem dodaje łyżeczke śmietany

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.