czwartek, 29 sierpnia 2013

Plany kosmetyczne na wrzesień :)

Dawno nie było posta z serii planowania, więc dzisiaj na niego kolej :) Przy okazji pokaże wam moje nowości od sklepu Ukryte w słowach, których bardzo nie mogłam się doczekać, bo to głównie one będą królowały w moich wrześniowych planach :)


1. Sofia krem balsam z ekstraktem z pijawki medycznej - zachęcona produktami na bazie ekstraktu z pijawki, które widziałam u Eve podążałam tym tropem jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Jak to już z tymi kosmetykami ujędrniającymi i antycelulitowymi bywa (patrz olejki Alterry) - skład i tego cuda mówi, że sprawdzi się także doskonale na skórze głowy. Myślę tutaj przede wszystkim o kontynuacji mojego właściwie trzy miesięcznego zapuszczania włosów, które rozpoczęłam wodą brzozową, a następnie Serum na wzrost włosów Babuszki Agafii. Wracając jednak do zawartości to mamy tutaj produkt o bardzo bogatym składzie, wykorzystujący wyciąg z pijawki medycznej, wosk pszczeli, olej rokitnikowy oraz z kiełków pszenicy, czy wyciągi z rumianku, kasztanowca, róży dzikiej i łopianu.  [produkt]

2. Olejek w sprayu z siemieniem lnianym - Olejek przeznaczony jest do włosów słabych, łamliwych i zniszczonych, a także może być stosowany do pielęgnacji suchej skóry głowy. Przed myciem włosów ma pełnić funkcję regenerującą, po myciu na suche włosy będzie tak lekki olejek świetnie sprawdzi się w roli ochronnej (np. przed wysuszającym nawiewem suszarki) i nabłyszczającej włosy. Nie jest to jednak czysty olejek z siemienia. [produkt] 
INCI: Isopropyl Palmitate**, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil*, Citrus Medica Limonum Peel Oil*, Tocopherol, Parfum


3. Maska do włosów z olejkiem z siemienia - właściwie to wybrana została do pary z olejkiem OMIA Laboratoires, który widzicie wyżej :) Był już organiczny szampon i organiczna odżywka, czas więc na organiczną maseczkę, której zielony skład możecie zobaczyć po analizie cosdna - jest on dość krótki. Poza olejkiem z siemienia zawiera także łagodzący ekstrakt z nagietka i aloes  Pierwsze wrażenie jednak to przede wszystkim jej zapach - maseczka intensywnie pachnie miodem. [produkt]

4. Sesa - tego produktu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. We wrześniu będzie kontynuacją mojej walki o przyrost - tym razem w parze z kremem z ekstraktem z pijawki medycznej :) Z racji, że uwielbiam olejki do skóry głowy to czaję się także na nową Sesę Plus, no ale myślę, że tą zdobędę dopiero w okolicach zimy lub jesieni. [produkt] 


Teraz dwa produkty zupełnie nie włosowe. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się pielęgnacja skóry we wrześniu :)

5. Pianka do mycia twarzy z wyciągiem z arcydzięgla Organic Therapy - nazwa brzmi... zachęcająco :) Poza samym produktem byłam ciekawa także buteleczki. Skład opiera się na wodzie z ekstraktami z Arcydzięgla, który ma przede wszystkim właściwości antyseptyczne i zmiękczające, Magnolii o działaniu łagodzącym i tonizującym oraz Białej Lilii, która przeciwdziała starzeniu się skóry. Poza tym mój ukochany olejek z wiesiołka. Na pierwszy rzut oczywiście piękny zapach magnolii z nutką fioletowego bzu - bardzo fajnie nastraja :) [produkt]

6. Woda SZUNGITOWA, żel pielęgnacyjny anti age (do mycia twarzy) - Tak... po dwudziestce trzeba zacząć dbać o nasze zmarszczki ;) Bo jak wiadomo lepiej przeciwdziałać niż leczyć :D Woda sznungitowa to chyba kosmetyk najciekawszy z całej szóstki. Żel ma naprawdę śliczny niebieski kolor, a w środku buteleczki pływa kamień shungitowy, który podobno przynosi pozytywną energię, dlatego po zużyciu warto go wyjąć i nosić zawsze przy sobie. [produkt]

Jestem ciekawa jakie są wasze plany kosmetyczne na wrzesień :) 

29 komentarzy:

  1. Narobiłaś mi taką ochotę na te produkty... Co ja mam teraz zrobić skoro mam bana na maksa! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iść machnąć maskę na włosy i nie myśleć o zakupach! Trzymamy się bana ;)

      Usuń
    2. Ja mam ochotę na ten balsam z pijawką :D ale na wrzesień sobie postanowiłam zużyć kilka produktów, bo używam niektórych ze 2 razy w miesiącu. Kosmetyków przybywa, a miejsca na nie coraz mniej :P

      Usuń
    3. U mnie to samo, BAN BAN BAN :) Chociaż może jak schudnę kolejne 5 kg uchylę go i pozwolę sobie na małą nagrodę :)

      Usuń
  2. Czekam na recenzję wody szungitowej, ciekawi mnie od jakiegoś czasu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 1, 2 i 6 bardzo mnie ciekawią:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tego olejku w sprayu

    OdpowiedzUsuń
  5. 3 jestem najbardziej ciekawa;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zainteresowała mnie ta woda szungitowa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam teraz wielką ochotę na zamówienie sobie mnóstwa kosmetyków do włosów, o cudownych składach... Ale nie mogę sobie na to pozwolić. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Mialam sprej i ten zel tez mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale wspaniałe nowości, chętnie bym przygarnęła te cuda z siemieniem :) Życzę wytrwałości w planach ;) Ja postanowiłam wrócić do picia pokrzywy we wrześniu, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Maska do włosów z olejkiem z siemienia wygląda na prawdę ciekawie.
    Moje włosy nie przepadają za glutkiem, ani płukanką z ziarenek siemienia. Ciekawa jestem jakby się sprawdziło to cudo...

    OdpowiedzUsuń
  11. z twoich nowości znam jesynie olejek sesa, który bardzo dobrze się u mnie sprawdził. jestem bardzo ciekawa tej pianko do mycia twarzy :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurcze, marzę o tej masce z olejkiem z siemienia <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ta pianka wydaje się być ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. czym się właściwie różni olejek z siemienia lnianego od oleju lnianego? zaciekawił mnie ten spray:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałabym wypróbować kosmetyki omia... Na razie nawet nie zdążyłam otworzyć rosyjskich kosmetyków, więc w tym roku już na pewno się nie skuszę... :)

    W walce o zapuszczanie pomaga mi aktualnie garnier neril i nie taki jest zły, jak się obawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. OOOO!
    Ja już krążę od dawna nad tą pozycją -Woda SZUNGITOWA, żel pielęgnacyjny anti age. Nie powiem, już miałam 4 przymiarki w tym sklepie na tą rzecz ale jakoś nie chcę robić zamówienia na 1 kosmetyk, zaś na razie szamponów i innych cudów nie potrzebuję. Jestem ogromnie ciekawa czy ta Woda pomoże też mojej trądzikowej cerze chociaż pewnie to tylko moje płonne nadzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w takim razie ja jeszcze bardziej zachęcę i powiem, że gorąco polecam! Od kiedy dostałam żel SZUNGITOWY używam tylko jego - jest to jedyne myjadło w płynie, które nie sprawia, że po osuszeniu moja skóra jest ściągnięta.

      Usuń
  17. pianka do mycia twarzy wygląda ciekawie;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe produkty ^^
    obserwuję :D

    http://bloondii-xd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyznam szczerze, że nigdy nie robię planów na kolejne miesiące. Z wyżej wymienionych kosmetyków miałam tylko olejek Sesa.

    OdpowiedzUsuń
  20. czy ten żel na wodzie Szungitowej ma SLS albo SLES w składzie? Czy tylko delikatne substancje myjące?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawiera SLES. Moja skóra (chociaż sucha) poza mydłem aleppo toleruje wyłącznie silniejsze detergenty, w innym wypadku szybko tworzą się zaskórniki.

      Usuń
  21. zakupiłam własnie olejek SESA ale nie bardzo wiem jak się nim posłużyć najlepiej, w jaki sposób dałby najlepsze efekty? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sesa to olejek typowy do skóry głowy, więc tam należy go stosować aby uzyskać najlepsze efekty (zatrzymania wypadania, wzrostu włosa), ja stosuję sesę przed każdym myciem na całą noc wtedy gdy myję włosy z rana, lub na dwie godziny przed myciem gdy myję je wieczorem

      Usuń
  22. A jaki skład Sesy? Stary czy nowy? Napisalam u siebie ze zmenili niestety skład i już moze nie byś tak kolorowy z przyrostem jak kiedyś :( Zawsze psują!

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.