wtorek, 28 sierpnia 2012

Intensywnie nawilżająca mgiełka do włosów


Pokochałam mgiełki-samoróbki! Przygotowuję je zazwyczaj na dany problem – np. przesuszenie włosów po dniu spędzonym na słońcu czy nadmierne przetłuszczanie. 
Przechowuję w lodówce (tydzień - bez konserwantów; miesiąc lub półtora - z konserwantem)

Lato już się kończy a ja przychodzę do was z pomysłem na mgiełkę intensywnie nawilżającą, która po upałach i całych dniach spędzonych na zewnątrz jest dla mnie wybawieniem! :)
Przepis jest prosty, a mgiełka bardzo skuteczna jeżeli chodzi o nawilżenie moich porowatych i łatwych do przesuszenia włosów :)

Do przygotowanie mgiełki potrzebujemy:
  • Kwas hialuronowy 1% - 5g
  •  Mleczko pszczele w glicerynie – 5g
  • Kompozycja witaminowa All-in-one – 5g
  •  D-pantenol – 3g
  • Woda lub hydrolat – 82g
  • Butelka z atomizerem
  • Miarka (lub strzykawka :D)
  •  Drewniany patyczek lub szpatułka
  •  Podstawek do rozmieszania
  • Dodatkowo: konserwant 1g



Płynne składniki odmierzamy (ja robiłam to strzykawką 0,18zł-apteka ;) ) i wlewamy do butelki z atomizerem. Witaminy rozpuściłam na małym podstawku w 5ml wody i mieszałam do całkowitego rozpuszczenia proszku szpatułką. Mętny płyn jaki otrzymałam dodałam do wcześniej odmierzonej wody i przelałam wszystko do buteleczki z atomizerem.
Rozpylamy mgiełkę na umyte, jeszcze wilgotne włosy, nie spłukujemy. Pozostawiamy do naturalnego wyschnięcia i czeszemy. Mgiełkę stosuję po każdym myciu :) Dzięki niej włosy są wyraźnie bardziej nawilżone i miękkie, a po puszku ani śladu.

PS. Jako buteleczki z atomizerem użyłam opakowania po radicalu. Bardziej ergonomiczny kształt nadałam poprzez wlanie gorącej wody (w celu wyparzenia) i lekkiemu ściśnięciu w dłoni ;)

Lubicie mgiełki samoróbki? Kręcicie? ;)

31 komentarzy:

  1. Lubię! Kręcę! Osobiście zauważyłam, że moje włosy lubią pantenol na puch, więc dodaję go najwięcej zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wszystkie potrzebne składniki oprócz konserwantu. Zrobię na pewno

    OdpowiedzUsuń
  3. kręcimy, kręcimy. nie mam tego mleczka pszczelego, więc może zastąpię go jakimś olejkiem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. olejkiem? :) wtedy przydałby się jakiś emulgator. Lepiej po prostu użyć gliceryny (kupisz w aptece za kilka złotych) lub ominąć składnik, a dodać np. więcej pantenolu :)

      Usuń
  4. co jakiś czas robię, ale takie małe porcje - na jeden raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm... nie mam takiej małej buteleczki:D mnie taka mgiełka wystarcza na dwa tygodnie regularnego używania więc na dobrą sprawę i tak konserwant nie jest potrzebny ;)

      Usuń
  5. Jak dla mnie to dla zaawansowanych:D

    OdpowiedzUsuń
  6. o świetny pomysł na nadanie kształtu butelce, bo mam tą samą ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedyś zrobiłam mgiełkę aloesową, ale w sumie nie miałam jej kiedy używać i się zmarnowała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też się zmarnowała aloesowa... zabrakło mi konserwantu i używałam jej głównie do przemywania twarzy :)

      Usuń
  8. też będę takie cuda robić, tylko niech mi przyjdzie paczka z półproduktami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba kiepska ze mnie wlosomaniaczka, bo jakos robienie wlasnych produktow mnie nie kręci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mów tak!:D bardzo dobra z Ciebie włosomaniaczka, a powiedziałyby Ci to Twoje włosy gdyby potrafiły mówić :D moja półproduktowa przygoda zaczęła się od tuningowania moich masek i odżywek... :D Z początku też średnio mi się podobało, bo złożyłam zamówienie -kupię o czym przeczytam na blogach innych :D

      Usuń
  10. Jeszcze nie miałam okazji bawić się w półprodukty, ale na pewno kiedyś spróbuję! Piękne włosy!
    Pozdrawiam,
    Blond and wavy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też wolę sama stworzyć mgiełkę, ostatnio poszłam na łatwizne i zamówiłam gotowy zestaw z e-naturalnie, ale i tak dodałam parę swoich składników :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  12. Robienie kosmetyków samemu brzmi dosyć profesjonalnie:) A ile mniej więcej zapłacę za ww produkty? Powiem szczerze, że odkąd zaczęłam włosomaniactwo kasy mi strasznie ubyło:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy jakie wielkości produktów będziesz kupować i w jakim sklepie :) Moje składniki są pozostałościami po którymś z zamówień z ZSK. Tak naprawdę potrzebujemy 4 pierwszych składników :) Jak dodałam wszystko w ZSK wyszło mi 26,69zł, więc wydaje się drogo jak na taką zwykłą mgiełkę. Jednak musimy pamiętać, że wszystkie buteleczki są w wielkościach 10, 15, 30ml więc wszystkiego nam zostanie. Jeżeli nie kręcisz kosmetyków albo nie zamierzasz zacząć wzbogacać masek to dla jednej mgiełki faktycznie się nie opłaca :)

      Usuń
  13. Ja jeszcze żadnej nie robilam :)
    Ale przepis mi się podoba jednak ciągle się waham nad zamowieniem czegokolwiek :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Też dziś napisałam dziś o mgiełce samoróbce:D Uwielbiam takie! :) Musze skorzystać z twojego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nigdy nie robiłam mgiełki,ale zdarzało mi się pryskać włosy tonikiem aloesowym :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam samoróbki :) Ja nie mam takiego samozaparcia ;)
    A pomysł na zmianę kształtu butelki absolutnie mnie zachwycił!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ooo, widzę, że nie tylko ja wpadłam na pomysł na mgiełkę z mleczkiem pszczelim! U mnie jeszcze będzie aloes :) Niedługo pojawi się przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja szczerze powiedziawszy nie bardzo go lubię:D zalega mi trochę więc postanowiłam wykorzystać do mgiełki, sprawdza się znakomicie :)

      Usuń
  18. To znowu ja :D Zostałaś otagowana :)
    http://pieknowedlugdemene.blogspot.com/2012/08/pierwszy-tag-7-prawd-o-mnie-fale-na.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Samoróbki to świetna sprawa :) Można dorzucić to czego akurat naszym włosom brakuje. Czaje się na mleczko pszczele, ale jak ostatnio robiłam zakupy to na złość było niedostępne ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A jakbym chciała zrobić tak 20 ml tego to jakie by były proporcje? Nie mam sensu w moim przypadku robić tego tak dużo, bo nie mam konserwantu

    OdpowiedzUsuń
  21. "Bardziej ergonomiczny kształt nadałam poprzez wlanie gorącej wody (w celu wyparzenia) i lekkiemu ściśnięciu w dłoni ;)"
    ło! Na to nie wpadłam ! A mam buteleczkę po Radicalu i za każdym razem narzekam, że jest dość niewygodna.

    OdpowiedzUsuń
  22. A nadaje się pod olej ? ;)

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.