Bezpośrednie działanie zanieczyszczonego powietrza na nasze włosy
Zanieczyszczone środowisko przyczynia się do powstawania na włosach wolnych rodników. W szczególności jest to ozon i tlenki azotu - powstającymi wraz ze spalinami samochodów czy produktach poprzemysłowych unoszących się w powietrzu.
Gazy i pyły przemysłowe osiadają na włosach, a przy długotrwałym kontakcie niszczą jego zewnętrzną powłokę czyli łuski. Działanie bardzo podobne jak przy ondulacji czy koloryzacji. Możemy się łatwo domyśleć, że przy takiej "dziurawej obudowie" łatwiej jest szkodliwym zanieczyszczeniom wniknąć do kory powodując lokalne zniszczenia, które w końcu przyczyniają się do zmniejszenia objętości włosa (włos staje się nawet połowę cieńszy), a w końcu do uszkodzenia rdzenia.
Wolne rodniki i antyoksydanty
Produkcji wolnych rodników sprzyjają stres, złe odżywianie, leki, no i oczywiście zanieczyszczenia. Powstają one także podczas spalania papierosów, smażenia, promieniowania radioaktywnego.
- Jak je neutralizować?
Za to odpowiedzialne są antyoksydanty/utleniacze tzn. związki chemiczne, które wykazują możliwość "rozbrojenia" rodników.
Takie działanie wykazują witaminy A+E (łącznie), obie są rozpuszczalne w tłuszczach, a więc przenikanie wgłąb skóry nie staje się dla nich problemem. W suplementach także spotkamy wiele przeciwutleniaczy, np. koenzym Q10, beta-karoten, flawonoidy.
Moja mgiełka antyoksydacyjna
Moja mgiełka antyoksydacyjna
- Woda filtrowana
- Małe opakowanie z atomizerem
- z żeń-szenia (chroni przed wpływem wolnych rodników)
- zielonej herbaty (hamuje rozwój wolnych rodników)
- z nasion winogron (chroni przed wpływem wolnych rodników)
W celu ochrony włosów stworzyłam "mgiełkę" wypełnioną antyoksydantami.
Do tego przyda nam się oczyszczona woda oraz ekstrakty roślinne. Np. Ekstrakt z nasion winogron chroni przed wolnymi rodnikami, podobne działanie wykazuje także zielona herbata, która hamuje ich rozwój. Do mgiełki dodać możemy także ekstrakt z żeń-szenia.
Dokładnego przepisu nie podam ponieważ zależy on od upodobań, a wszystko dodawałam "na oko" :). Nie zaleca się przygotowania sporej ilości mgiełki ponieważ wtedy będziecie musiały dodać konserwantów, których dobrze jest jednak unikać. Ja przygotowuję jakieś 50ml i przelewam do małej buteleczki z atomizerem, przechowuję co najwyżej 5 dni w lodówce. (Uwaga! Mgiełka może wysuszać przy codziennym stosowaniu, dlatego warto zadbać o wcześniejsze dogłębne nawilżenie włosów)
Miłego dnia Kochane:)
Miłego dnia Kochane:)
oo tak, zielona herbata (także w formie doustnej :P) to prawdziwy zabójca wolnych rodników. Ciekawa mgiełka :)
OdpowiedzUsuńjasne:) warto pić zieloną herbatę i inne ziółka, bo oczyszczają organizm. Ale taka mgiełka będzie dobrym sposobem na zanieczyszczenia od zewnątrz :)
Usuńluuuubie twój blog:) jest cennym źródłem informacji-mam nadzieje, ze moje włoski odzyja, powoli staje sie włosomaniaczka;p
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Pamiętajmy jednak o umiarze nawet we włosomaniactwie:)
Usuń