niedziela, 27 kwietnia 2014

Wyniki wiosennego konkursu z marką Chantal


Witajcie moje kochane!:) Kiedy analizę danych ankietowych mam już za sobą (prawdę mówiąc czekają mnie jeszcze tylko poprawki III rozdziału pracy) mogłam wreszcie zasiąść do waszych wiosennych odpowiedzi. Wiem, że wiele z Was oczekuje na wyniki tego konkursu, dlatego... to chyba najwyższy czas :)

Waniliowa maska i odżywka odświeżająca Chantal towarzyszą mi już od jakiegoś czasu i pojadą także ze mną na majówkę jako kosmetyki niezawodne (oczywiście po przelaniu ich do mniejszych pojemności) ;) Mam nadzieję, że i u Was tak dobrze się sprawdzą i nie zawiodą.

Do kogo trafiają zestawy kosmetyków Chantal?

Wybór był naprawdę trudny, ale przy pomocy dwóch koleżanek udało nam się wybrać zasłużone uczestniczki. Tym samym pierwszy zestaw (A) składający się z maski regenerującej z mlekiem i miodem oraz odżywki nawilżającej trafia do...
Joanny Wu
Za niebanalne i bardzo trafne porównanie wiosny do... kobiety!:)

Wygrana odpowiedź Joasi:

Wiosnę najbardziej lubię za to, że jest odważna...tak jak każda kobieta! Bo ma odwagę z radością skopać tyłek nudnej zimie. Bo ściąga nam czapki z głów i pozwala oddychać włosom w wiosennym wietrzyku. Zakłada na nogi balerinki i zmienia puchowe płaszcze w lekkie kurteczki. Przyprawia nas o rumieńce na policzkach w promieniach wschodzącego słońca. Wprowadza w nasze życie kolory i przegania wszechobecną biel. Sprawia, że w końcu mamy ochotę żyć, ładować baterie i strzelać energią. 

O drugi zestaw (B) składający się z mojej ukochanej maski Waniliowej i po raz kolejny odżywki nawilżającej walczyło dużo mniej osób, co nie znaczy, że wybór także był łatwy :) Po długich przemyśleniach zdecydowałyśmy, że zestaw powędruje do...
Dorenn

O zapachu wiosny według Dorenn:

We wiośnie lubię wszystko, bez wyjątku. Mogłabym się zachwycać każdym szczegółem ale dziś stawiam na zapach. O tym będzie. Zimą wszystko obumiera a jedyne co nasz nos odczuwa, to mróz i woń gili spływających po nim. Więc czekamy z utęsknieniem na pierwsze wiosenne aromaty kwiatów i nie tylko. Ja również czekam, a mój nos pochłania przeróżne zapachy, jakie? Wiosna... 
to za pewne nie tylko dla mnie najpiękniejsza pora roku. Śnieg topnieje, naszym oczom ukazuje się to czego jesienią nie zdążyliśmy posprzątać. Życie budzi się a w nasze nozdrza uderza niezbyt przyjemy zapach psich odchodów, zeszłorocznych liści, śmieci. Ale ja nie o tym, uspołecznię ludzi innym razem. Do sedna. Jaki zapach kojarzy mi się z wiosną? Jest to zapach mojego roweru, którego "odgarażowuję", czyszczę, poleruję, tuninguję co rok inaczej. Więc jest to zapach jakiegoś płynu, smaru. W między czasie trąci mnie też zapach mojej świeżo wypranej kurtki, na rower rzecz jasna. Tutaj pachnie już zdecydowanie lepiej, jakoś kwiatowo, bo kąpiel w płynie do płukania. Potem gdy już wreszcie udaje mi się odbyć pierwszą wiosenną podróż, czuję taki nachalny, słodkawy zapach kory drzew, ziemi. Tak dobrze główkujesz, ta wycieczka jest po lesie. Wracając, nad stawem zrywam bazie, które pachną troche nieśmiało, delikatnie, niczym szczególnym. Czym jeszcze pachnie wiosna ? A no mokrym psem, który równie jak jego właścicielka cieszy się z pierwszego wiosennego deszczu. Chyba właścicielom czterołapnych stworów nie muszę tłumaczyć. Ale jak ktos nie wie, to niech sie cieszy, że nie wie, tyle. Pachnie pierwszym ogniskiem, na które zaprasza się całe rodziny, sąsiadów. Smaży się kiełbaski na coś węglopodobnego a potem udaje, że smakuje. No bo szwagier zaprosił głupio powiedzieć inaczej, a że się zagadał cżłowiek dyskutując o łożyskach do swojego nowego Tico i spalił, to trudno, tym pachnie. Osobniki, spacerujące po wsi a może i nawet trafi się, że ktoś tam mieszka tak jak ja, wiedzą czym to pachnie. Jak się okres polowy zaczyna i sieją te cuda na kiju, fetor nawozów. A wiosna w mieście ? Spaliny, dym papierosowy, a jak ludzie z tej okazji częściej decydują się na negliż, to i potem zajeżdża. Zostając w klimacie miasta, warto przejechać się koło myjni, ale brońboże nie po to, żeby myć swoje cacko, bo kolejka dłuższa niż w Bierdonce w piątkowe wieczory, jak rzucą mięso za 2.99zł, z jedną czynną kasą. Ale po to, żeby poczuć te chmury kurzu i fale zapachów nabłyszczaczy do aut, no chyba że myjnia jakaś licha to sama woda leci na każdym programie, więc strata czasu na wąchanie. Mogłabym tak pewnie wymieniać i wymieniać, aż każdy łącznie ze mną zacząłby siwieć, bo wg Wikipedi wiosna astronomiczna trwa ok 20 marca - 22 czerwca. To kupa czasu chyba. A każdego dnia życie znów rozkwita po nocy na nowo i pachnie inaczej, w zależności od tego co/kto akurat nas otacza. I to jest piękne i to w niej lubię.


Wszystkim uczestniczącym dziękuję za kreatywne odpowiedzi.
Zwyciężczyniom gratuluję i już wysyłam do Was wiadomości mailowe ! :)

5 komentarzy:




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.