Miał być wpis o blasku włosów (takowy też w najbliższym czasie się pojawi :))- postanowiłam jednak zacząć od przedstawienia wam małej ciekawostki jaką są maseczki zakwaszające.
Funkcje
Maski zakwaszające w delikatny sposób powinny domykać łuski włosa. Mówię delikatny ponieważ stosowanie maseczek zakwaszających raczej nie skończy się nigdy tak. Maski zakwaszające stosuje się po zabiegach fryzjerskich (np. farbowanie, rozjaśnianie, trwała) - z tych samych powodów zawsze należy zużyć maseczkę, którą producent dorzuca nam do farby. To one nadają włosom gładkość i połysk oraz przywracają odpowiednie PH skóry głowy i włosów. Maseczki zakwaszające to często te "chroniące kolor".
Przykładowe maski zakwaszające
Maski zakwaszające są używane przede wszystkim przez fryzjerów dlatego dostępne są i w takich 'fryzjerskich' opakowaniach - warto zakupić na spółę z mamą, siostrą lub koleżanką :) Z tego samego powodu dość ciężko je dostać stacjonarnie. Zastosowanie w salonach fryzjerskich ma jednak spore plusy w postaci bardzo niskich i atrakcyjnych cen.
Leo Activ, Cytrusowa zakwaszająca maska do włosów [klik]
Na wizażu zbiera dobre i bardzo dobre opinie. Niestety nigdzie nie znalazłam jej aktualnego składu. Przyjrzyjmy się zatem co mówi producent - zamyka łuski włosów, niweluje działanie środków chemicznych, przywraca PH, chroni kolor, zapobiega wypłukiwaniu, wzmacnia włosy, nadaje zdrowy wygląd i gładkość. - Według producenta maseczka ma spełniać więc wszystkie podstawowe funkcje maski zakwaszającej.
Dostępna jest niestety tylko w hurtowniach fryzjerskich lub internecie - ale za to w bardzo atrakcyjnej cenie - mniej niż 20zł za 1L.
Maska niezgodna z CG.
Stapiz, Acid Balance, maska zakwaszająca
Podobnie jak LEO maska przywraca kwaśne PH włosom i skórze głowy. Proteiny jedwabiu mają wzmocnić działanie odżywiające. Poza właściwościami typowej maski zakwaszającej producent obiecuje, że będzie chronić przed promieniowaniem UV i czynnikami atmosferycznymi - obecność Acid balance filtr.
Cena na allegro - ok 10zł/500ml. Poza tym dostępna także w hurtowniach fryzjerskich.
Maxx, maska zakwaszająca
Te same właściwości co Stapiz i Leo. Ma domykać łuski, chronić kolor, nadawać miękkości i gładkości, przywracać kwaśne PH. O niej jednak najmniej 'słychać' w internecie.
Podobnie jak poprzedniczki, dostępna w sklepach fryzjerskich i hurtowniach. W bardzo atrakcyjnej cenie także na allegro 11-15zł/1000ml.
ENVIE kwaśna maska do włosów farbowanych
Jak obiecuje
producent kosmetyki ENVIE mają być oparte na proteinach mleka, kwasach
owocowych, oligominerałach i innych "dobroczynnych składnikach".
Maska Envie zakwaszająca posiada w swoim składzie olejek jojoba oraz witaminę
E, które podkreślają i uwydatniają połysk. Witamina E dodatkowo neutralizuje
wolne rodniki i pomaga zatrzymać intensywny kolor. Cena jak zwykle 'fryzjersja' ok 25zł/1L
O maskach zakwaszających czytałam już dość dawno, jednak dopiero jakieś dwa tygodnie temu (kiedy chciałam zamówić bioetikę na allegro) odkryłam je na nowo. Teraz już wiem, że muszę mieć chociaż jedną. Dobre wrażenie robi na mnie Stapiz i Envie - jednak otchłań internetu nie zawiera w sobie ich składów (co bardzo mnie smuci) - chyba będzie trzeba zaryzykować :)
Dziewczyny, a wy jak zapatrujecie się na maseczki zakwaszające?
szkoda, że nie ma ich składu
OdpowiedzUsuńciekawe muszę się za nimi rozejrzeć
To samo miałam napisać - zwłaszcza to o składach.
UsuńBo temat ciekawy!
pozostaje nam tylko (jeśli mamy dostęp stacjonarnie) bardzo szybko zerknąć na skład, ew. zrobić jego zdjęcie. :) Ja zobowiązuję się do przepisania go tutaj jeśli któraś wpadnie w moje łapki :))
Usuńnawet nazw tych firm nie słyszałma nigdy, dlatego warto pisac tez o tych mniej znanych i nie drogeryjnych kosmetykach. Jutro pewnie zaliczę sklep fryzjerski, bo moze wreszcie szczotkę z włosia dzika kupię :D
OdpowiedzUsuńja jedynie stosuję płukanki octowe raz na jakiś czas :) dawno nie farbowałam włosów, jakoś nie czułam nigdy wielkiej różnicy po użyciu odżywek dołączonych do farb :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o nich. Nawet kiedy farbowałam włosy u fryzjerki ta jakoś nigdy mnie o takowych nie poinformowała :) Edukujący wpis!
OdpowiedzUsuńtą pierwszą mam chęć kupić, tym bardziej, że mam okazję kupić ją stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńo, zazdroszczę :)
UsuńWidziałam na allegro tą fioletową.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakby się sprawdziła na moich włosach, ale muszę z jakiejś z nich skorzystać.
Jeśli mają domykać łuski włosa to czemu nie!
Zaciekawiły mnie te maski i podobnie jak Tobie podoba mi się Stapiz. Chciałabym zobaczyć jaki efekt da na moich włosach, więc pierwszy włosowy zakup to będzie zdecydowanie ta maska ;)
OdpowiedzUsuńAktualnie stosuję odlewkę tej maski Stapiz i jest naprawdę przyjemna więc zobaczymy czy producent trzyma poziom ;) http://www.hair.ec24h.pl/stapiz-sleek-line-repeir-maska-z-jedwabiem-1l.html
Usuńłojojoj ile Wy macie pomysłów na pielęgnacje włosów! szacun. Zazdraszczam. Ja tylko myje, maseczkuje i odżywiam końcówki a blogi o włosowej tematyce aż kipią informacjami co jeszcze można ;) Podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak taka maska sprawdziłaby się na moich włosach - wysokoporowatych, nielubiących kwaśnych płukanek. Bo dodanie do zwykłej maski odrobiny cytryny, octu lub kwaśnej śmietany daje świetne efekty! Szkoda, że mam już kilka masek czekających na zużycie :D
OdpowiedzUsuńMoje włosy także nie lubią kwaśnych płukanek (zwłaszcza w nadmiarze) dlatego wydaje mi się, że nawilżające składniki maski są w stanie współpracować z kwaśnym odczynem i dać dobre efekty :)
UsuńMysia (kokardka-mysi.blogspot.com) pisała u siebie na blogu żeby tych odżywek zakwaszających nie trzymać za długo na włosach, max pół godz, bo mogą wysuszyć włosy, blondhaircare doświadczyła przekwaszenia włosów ale to po płukance z aloesem :)
OdpowiedzUsuńjasne że nie można trzymać długo, tak samo nie należy ich robić zbyt często bo czeka nas to samo co np. mnie po płukance z octem albo l-cysteiną :D
UsuńUzywalam na wlosowym kryzysie odzywki z octem z jezyn(garniera) w celu domkniecia lusek i sprawdzala sie.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się płukanka z malin
OdpowiedzUsuńMarika jakiej firmy? Ja miałam swego czasu marion - nie sprawdzała się źle, włosy zawsze po niej błyszczały i były gładkie, ale sam płyn wydawał mi się tak chemiczny, że zrezygnowałam z kupna kolejnego opakowania :)
UsuńHej jak to jest z tą odżywką dołączaną do farb do włosów, Ty mówisz, żeby używać, na innych blogach m.in blondhaircare czyta się, żeby jej nie używać... jak to w sumie jest ?
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie farbowania bez nałożenia stabilizatora :) - jest to dla mnie element o którym nie można zapomnieć, ostatni etap farbowania i kropka nad i. Tak jak pisałam wcześniej odżywka dołączona do farb ma kwaśne PH, które domyka łuski włosa, powoduje, że włosy nie są rozpulchnione - kolor dłużej się wtedy utrzymuje, włosy są wygładzone, miękkie.
UsuńJeżeli mamy do dyspozycji sprawdzoną odżywkę z kwaśnym PH nie trzeba używać odżywek dołączonych do opakowania - efekt powinien być ten sam. Oczywiście nie wszystkie odżywki/maseczki dołączone do farb są świetne, najlepsze i warte polecenia (tutaj także przyda się znajomość składów) jednak nie należy zapominać o odpowiednim odżywieniu i nawilżeniu i zakwaszeniu włosów po farbowaniu.
a na potwierdzenie odsyłam do tego wpisu niezawodnej w sprawach farbowania Mysi
Usuńhttp://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/08/farby-ekologiczne-lepsze-czy-gorsze.html - w jednym z komentarzy odpowiada na podobne pytanie :)
Nigdy nie miałam takie "zakwaszającej" odżywki ale chyba mnie skusiłaś ;p Moje włosy za nic nie chcą błyszczeć w takim stopniu w jakim ja bym chciała ;(
OdpowiedzUsuńciekawy post. Ja nigdy nie stosowałam chyba takich masek oprócz tych dołączanych do farb.
OdpowiedzUsuńPierwsza najbardziej mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuń