wtorek, 12 lutego 2013

Minerały - próba pierwsza - mój własny podkład

Nie piszę tego posta żeby was pouczać, zasypywać ciekawostkami czy informacjami, chciałabym nauczyć się razem z wami kręcić własne minerały i podzielić się odrobiną spostrzeżeń ze stosowania ich w codziennym makijażu. Mój pierwszy podkład mineralny stworzyłam na bazie przepisu italiany jednak za żadne skaraby nie mogę znaleźć ponownie tego wpisu :). Skopiowałam sobie go do worda i tak oto prezentuję go tutaj, cierpliwych odsyłam na jej bloga w celu poszukiwań.



Skład
  • Sericite mica i mist magnezu 8 g
  • Dwutlenek tytanu 4,8 g
  • Tlenek cynku 2,4 g
  • Krzemionka 0,8 g
  • Puder jedwabny 0,6 g
  • Azotek boru 1,2 g
  • Pigmenty głównie color blend nude ok. 2,8 g
Moje przygotowanie
Z racji, że nie mam tak dokładnej wagi podkład robiłam "na oko" przy pomocy łyżeczki 1ml była to moja "jednostka" i tak odmierzałam do moździerza 
8 łyżeczek miki, 
4.5 łyżeczki dwutlenku tytanu, 
2.5 łyżeczki tlenku cynku, 
niepełną łyżeczkę krzemionki, 
0.5 łyżeczki pudru jedwabnego, 
lekko zaokrągloną łyżeczkę azotku 
pigment dodawany do utrzymania pożądanego (baaardzo jasnego) koloru :). 

Wiem, że sposób bardzo prymitywny, ale od czegoś trzeba zacząć :D
Po rozgnieceniu i dokładnym wymieszaniu się składników dodałam dokładnie 5 kropelek olejku makadamia (straszny ze mnie suchelec) i ponownie wymęczyłam w moździerzu. Wszystko przesypałam do takiego pudełeczka z sitkiem.

Działanie składników


Krótko o działaniu składników zawartych w podkładzie - na podstawie informacji z kolorówka.com
Sericite Mica & Mirystynian Magnezu
wydłuża trwałość, pochłania sebum i wilgoć, polepsza aplikację (klik)
Dwutlenek tytanu
pigment silnie wybielający, rozjaśnia, silnie kryjący, filtr UV, polepsza przyczepność (klik) - dla mnie to jego jest tutaj odrobinę za dużo :) następnym razem zmniejszę ilość dwutlenku tytanu
Tlenek cynku
f. antybakteryjna, pochłania promieniowanie UV, zwiększa krycie i przyczepność, rozjaśnia mieszanki, przyspiesza gojenie się ran (klik)
Krzemionka
rozprasza światło, optycznie zmniejsza defekty skóry, poprawia sypkość, nadaje gładkość i jedwabistość, ułatwia aplikację, pochłania tłuszcz i wilgoć (klik)
Puder jedwabny mikronizowany
Ma działanie odżywcze (aminokwasy). Odbija światło, pochłania promienie UV, dodaje kosmetykom delikatnego połysku, sprawia że makijaż oddycha, pochłania tłuszcz, nadaje jedwabistości, poprawia aplikację, poprawia przyczepność, nie obsypuje się, utrwala makijaż (klik)
Azotek boru
poprawia przyczepność, polepsza aplikację, nadaje jedwabistości, pochłania sebum (klik)


Moja opinia

przed, w trakcie, po nałożeniu podkładu - nawet nie wiecie jak trudno uchwycić należytą zmianę :)

Pierwsze wrażenie? - Strasznie obsypuje się przy aplikacji na ubranie :), ciężko utrzymać opakowanie w należytej czystości, poza tym ma dobrze dobrany kolor - według własnego 'widzimisię'- a wierzcie mi, że do mojej bladej twarzy ciężko cokolwiek dopasować. Nie potrzebowałam nawet dodatkowych pigmentów takich jak żółcień żelazowa, czy zieleń chromowa. 
Drugie wrażenie - W okolicach gdzie występują nierówności i krostki, przy nieodpowiednim nawilżeniu, uwydatnia suche skórki, dlatego wyszłam z założenia, że przy minerałach należy najpierw zainwestować w dobry, delikatny peeling i silnie natłuszczający krem. 
Podkład przygotowany według powyższego przepisu jest silnie kryjący, kolejnym razem zmniejszę ilość dwutlenku tytanu - ale tu według uznania. Pomimo niedoskonałości cery nie lubię ciężkich, silnie kryjących pudrów czy podkładów. Poza tym ładnie wyrównuje koloryt i matuje.
Przy bliższym spotkaniu - już po pierwszym tygodniu stosowania podkładu zaskórniki są wyraźnie zmniejszone - rezygnacja z zapychających podkładów w kremie, którą umożliwił mi podkład mineralny i zresztą samych kremów w składzie mających glicerynę czy parafinę dała od razu widoczny efekt w postaci zmniejszenia się grudek na czole. Nie wystąpiła alergia, a podkład utrzymuje się na twarzy względnie długo.

Myślę, że podkład sprawdzi się również latem dzięki swoim właściwościom pochłaniania UV i matującemu działaniu.
Baza pod podkład - czyli jak nie przesuszyć skóry na wiór
Jeszcze przed tym jak otrzymałam moją paczkę z kolorówki zastanawiałam się nad kremem/olejkiem, który byłby najbardziej odpowiedni pod minerały - z racji ich wysuszających właściwości wiedziałam, że znacznie uwydatnią suche skórki, co u mnie nie jest niczym nowym. 
Podstanowiłam napisać maila do italiany, która poleciła pół- i tłuste kremy np. nagietkowa ziaja a z bardziej naturalnych tłusty fitomed. Z racji, że na dozie nie było akurat wspomnianego fitomedu zdałam się na własną intuicję i postawiłam na epiderm - klik

Krem jest bardzo tani (ok 8zł) - przy tym ma naturalny skład - powstał na bazie oleju z aloesu i rumianku, wiesiołka oraz witamin A+E z kiełków pszenicy. Co więcej zawiera lanolinę, allantoinę i a-bisabol. Wszystkie składniki biologicznie czynne mają właściwości jakich oczekiwałam od takiego kremu-bazy pod minerały, czyli nawilżające i wygładzające. Witaminy A+E odpowiedzialne są także za likwidację wolnych rodników. 

Krem działa na tyle natłuszczająco, że polecany jest do pielęgnacji twardego naskórka pięt, dłoni i kolan - niech was to nie zmyli znakomicie sprawdza się także na ekstremalnie suchej skórze twarzy.




Jak wasze doświadczenia z podkładami mineralnymi? :)  Używacie, robicie czy wolicie kupne?
A może macie jakieś cenne wskazówki dla "początkujących"? :)

16 komentarzy:

  1. podziwiam, super, że sama go zrobiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny, fajny też muszę się skusić na owo cudeńko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zrobiłam ostatnio pierwsze zamówienie na kolorówce i właśnie czekam na paczke:) Nie moge sie doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe czy będziesz zadowolona w takim razie:)

      Usuń
  4. Masz super bloga, bardzo mi się podoba i piszesz super notki :) Ja też prowadzę bloga, ale to dopiero początki. Jak chcesz to wpadnij i doradź mi co mogłabym zmienić lub ulepszyć:) Napisz też swój pomysł na notki pod ostatnim postem:) http://weronikaa-weronikaa.blogspot.com/?zx=d25b0b6742827c49

    OdpowiedzUsuń
  5. super, nigdy nie pomyslalam o zrobieni wlasnego podkladu a lubie mineraly, zwlaszcza na lato. Jak on pachnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pachnie? nie pachnie :) chociaż... w odczuciu jest raczej jak talk... :D

      Usuń
  6. Ja jeszcze nad tym nie myslałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też niedawno ukręciłam własny podkład z kolorówki i jak na razie bardzo sobie chwalę, choć gdy użyję go bez primera/pudru wykańczającego to szybko u mnie znika i podkreśla nierówności, ale z jest po prostu idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie robiłam jeszcze nic z kolorówki ;) może i lepiej, że na razie skupiam się tylko na włosach :D
    kiedyś kupowałam mineralny podkład Rimmel, nie wiem ile w nim było z natury, ale byłam raczej zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, super:) Myslę właśnie nad czymś takim od tygodnia:D

    OdpowiedzUsuń
  10. znalazłam swój ideał i dalej nie szukam :) Annabelle Minerals - odcień Golden Fairest
    uwielbiam! idealne krycie, piękny skład ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow , jestem pod wrażeniem że zrobiłaś sobie swój własny podkład. Na ręce wygląda bardzo ładnie. Ja też należę do "bladziochów" i cięzko mi cokolwiek dobrać xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. dziękuję:) bardzo mi miło, chociaż szablon jest ze standardów blogspota;)

      Usuń
  13. ja u siebie dodałam posta o tym jak robię róże mineralne. za parę dni pokażę cienie prasowane włanej roboty, a następnie podkład właśnie ;) jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.