wtorek, 3 lipca 2012

cykl: Moje postępy (lipiec 2012)

marzec 2012
Dziś przedstawiam wam moje lipcowe włosy. Koniec smętnie wiszących strąków :) Włosy wciąż potrzebują pomocy, ale jak na 5 miesięczną kurację wyglądają dość dobrze. Przez ostatni miesiąc zmagałam się z suchością, zrezygnowałam z walki ugładzenia "za wszelką cenę". Włosy po podcięciu - 4 cm strat. Nadal dążę do odejścia od cieniowania i swoje kłaki każę ścinać prosto:) Tym razem nawet nie w kształcie U. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć włosy po umyciu szamponem oczyszczającym Joanna Rzepa, ukochana odżywka na długość (15 minut pod czepek) Isana z olejkiem babassu, na skalp rozpyliłam też wcierkę Capitavit. Po wyschnięciu zostały uczesane szczotką z włosia i spięte w kok na około 30 minut. Delikatne fale utrwaliłam żelem lnianym własnej roboty i rozczesałam dłońmi :).


Warto prowadzić zdjęciowy reportaż z postępów - nawet delikatne efekty motywują do dalszej pracy :-).

Powodzenia wszystkim włosomaniaczkom!;)
Udanego wykorzystania tych nad domiar ciepłych dni:)

1 komentarz:

  1. Masz ładne naturalne fale, idealne na plażę! :P I ja potwierdzam, że naprawdę widać poprawę

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.