Mniej więcej od połowy maja wszystkimi siłami staram się zmniejszyć wypadanie włosów - nie jest to jakieś silne wypadanie, ale jednak jest. Podczas mycia i spłukiwania włosów "wyjmuję" zupełnie zdrowe i długie pojedyncze kosmyki, co wcześniej w ogóle nie miało miejsca. Oczywiście za głównego winowajcę stawiam przed i śródsesyjny stres, który standardowo musiał się odbić, nie tyle na kondycji co na ilości włosów.
Z pomocą przyszła Pani Ewa, która zaproponowała możliwość przetestowania kuracji Seboradin. Dzisiaj o tym, jak sprawdził się szampon i ampułki, których byłyście tak bardzo ciekawe :)
Szampon Seboradin Przeciw wypadaniu włosów
Cena: 19,90zł / 22zł
Dostępność: Głównie w aptekach, także internetowo, min. na stronie producenta [link]
Wskazania: Wypadanie, przerzedzanie, łysienie (okresowe i przewlekłe, pomocniczo w leczeniu łysienia androgenowego, dla kobiet i mężczyzn), o dalszych obietnicach producenta możecie przeczytać w podanym wyżej linku :)
Opinie: wizaż.pl - tutaj znajdziecie także skład.
O produkcie
No cóż... skład nie zachęca - opiera się głównie na silnym detergencie (Sodium Laureth Sulfate) i Betainie (Cocamidopropyl Betaine), później Lauryl Glucoside, powtórnie więc substancja myjąca, jednak zupełnie łagodna dla skóry, a co więcej łagodzącą ewentualne drażniące działanie, wywołane wcześniejszymi substancjami. Poza takimi 'elementami', dość wysoko w składzie jest zapach, a dobrocie zaraz po nim - wyciąg z drzewa oliwnego, cytrusowego, żeń-szeń, witaminy - B5, E, F, PP, H, białka, aminokwasy, bioflawonoidy.
Mimo to producent chyba dobrze przemyślał sobie ten skład - silne detergenty poza dogłębnym oczyszczeniem skóry głowy pomogą także w pozbyciu się niechcianych bakterii oraz poprawią wchłanianie substancji odżywczych z ampułek czy maski dołączonej do kuracji. - a to ma sens ;) Co więcej substancje aktywne zostały tak dobrane aby poprawiać mikrokrążenie skóry głowy i odżywiać, a więc są świetnym środowiskiem do rozwoju i kiełkowania nowych włosków.
Produkt zamknięty w typowym dla szamponów Seboradin opakowaniu z twardego plastiku - dość solidne opakowanie, szkoda, że "zatyczka" szybko się naderwała i teraz muszę dbać aby delikatniej otwierać wieczko. Odpowiednio gęsty, ładnie się pienił, a więc był także dość wydajny. Szampon lekko ma perłowy poblask.
POZA SKŁADEM, czyli DZIAŁANIE
I tu... mocno (pozytywnie) się zaskoczyłam! Bo to, że szampon będzie dobrze radził sobie ze zmywaniem olejków (no zresztą wszystkiego) ze skóry głowy to już wiemy, ale że nie podrażnił - stosowany co drugi dzień przez okres 2 tygodni - to już było spore zaskoczenie dla mnie i mojej nader wrażliwej skóry głowy.
Poza tym, był bardzo przyjemny w stosowaniu - miło pachnie drzewem cytrusowym. Nie wysusza włosów na długości jak to mają w zwyczaju szampony na bazie silniejszych detergentów.
Ampułki Seboradin Forte
Cena: 31,99zł
Dostępność: Głównie w aptekach, także internetowo, min. na stronie producenta [link]
Wskazania: Wypadanie, przerzedzanie, łysienie, zakola (przewlekłe, pomocniczo w leczeniu łysienia hormonalnego, androgenowego, spowodowanego długotrwałym stosowaniem leków, w celu zahamowaniu powstawania zakoli, w stanach silnej i długotrwałej utraty włosów, dla kobiet i mężczyzn), o dalszych obietnicach producenta możecie przeczytać w podanym wyżej linku :)
Opinie: wizaż.pl
Skład: Aqua, Alcohol (and) Propylene Glycol (and) Diethylphtalate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil (and) Panax Ginseng Root Extract (and) Capsicum Frutesces(and)Humulus Lupulus Cone Extract, Butylene Glycol (and) PPG-26-Buteth-26-PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (and) Apigenin (and) Oleanoic Acid (and) Biotinyl Tripeptide, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Nicotinamide, Pyridoxine Hydrochloride, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Parfum, Citric acid.
Skład przepisany z opakowania.
O produkcie
W opakowaniu mamy 14 szklanych ampułek, które (według opis na opakowaniu) stosujemy przez dwa tygodnie - każdego dnia, na suche lub mokre włosy (tzn. skórę głowy), niezależnie od mycia włosów.
Skład? Mogło być z goła gorzej, jednak jest to wcierka, a one, jak wiadomo rządzą się odrębnymi prawami - ampułki na bazie alkoholu, który sprzyja wchłanianiu się substancji i pobudza krążenie. Sporo składników aktywnych - wyciąg z drzewa cytrusowego i oliwnego, ekstrakt z papryki, chmielu, żeń-szenia, witaminy z grupy B, wit. H.
POZA SKŁADEM, czyli DZIAŁANIE
Dla mnie najlepiej bezpośrednie działanie ampułek jest odczuwalne zaraz po myciu włosów i osuszeniu ich ręcznikiem - po wtarciu płynu odczuwalne jest wtedy przyjemne mrowienie i ciepło.
Ampułki stosowane na suche włosy powodowały szybszą utratę świeżości, co zaskakujące na mokrej skórze głowy po myciu, przeciwnie - przedłużały świeżość :) - podobnie mam zresztą z Jantarem.
Pomimo zawartości alkoholu i silnych składników aktywnych (mam tu na myśli papryczkę ;)) w składzie to ampułki nie podrażniły. Mimo, że ampułki niewiele przyczyniły się do zmniejszenia wypadania włosów, to na pewno nie zaszkodziły, wypadanie minimalnie się zmniejszyło. Jednak ku mojej radości spowodowały wzrost mnóstwa babyhair, zwłaszcza przy linii czoła, z których jestem strasznie dumna, bo ostatnimi czasy nie było ich aż tak wiele :))
Mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się rozpocząć kurację siostrzanymi ampułkami Seboradin Niger [link] i utrzymać małe włoski w dobrej formie.
Miałyście okazję stosować któryś z tych produktów?:) jestem ciekawa waszej opinii.
Odlewki maski Stapiz Sleek Line [link] oraz mleczka do stylizacji Silkening Milk [link] zdobywa thinks [losowanie], na maila z adresem oczekuję do niedzieli :)
Edit: Wiadomość z ostatniej chwili - Maski uzdrawiające w sklepie Skarby Syberii mają 250ml :)
Też bym chętnie spróbowała:) Znasz jakiś produkt, który przyspieszyłby porost włosów?
OdpowiedzUsuńnailseyes.blogspot.com
W przyspieszaniu porostu u mnie świetnie spisują się olejki: Musztardowy (dabur) i Rewitalizujący Himalaya :) Poza tym wewnętrznie picie drożdży i skrzypokrzywy.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś stosowałam Seboradin Niger, zwalcza przetłuszczanie i wypadanie. Z przetłuszczaniem nie miałam problemu, jednak co do tego drugiego to podobnie jak Ty byłam zadowolona:) zastanawiam się, czy nie wrócić do niego/wypróbować opisanego przez Ciebie jak tylko zakończę kurację Radicalem.
OdpowiedzUsuńS tej firmy miałam swego czasu ampułki ale chyba z rzepą (?) może rzodkwią, było to dość dawno i z tego co pamiętam szału nie zrobiły :/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żądnego produktu tej firmy. Jestem ciekawa Twojej opinii o ampułach Niger. Może okażą się lepsze.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Seboradinu, ale bardzo bym chciała wreszcie coś przetestować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale mam ochotę kupić z czasem szampon ;)
OdpowiedzUsuńczaję się na ten szampon od pewnego czasu, ale sama nie jestem do niego przekonana... może teraz zakupię? :D
OdpowiedzUsuńKiedyś kiedyś miałam coś przeciwko wypadaniu z Seboradin ale się u mnie kompletnie nie sprawdziło
OdpowiedzUsuńbabyhairki mnie przekonały :)
OdpowiedzUsuńMusze kupić te ampułki :). Może uda mi się też co nieco wyhodować ;).
OdpowiedzUsuńU mnie tez tylko minimalna poprawa w wypadaniu po ampulkach...
OdpowiedzUsuńNie miałam nic nigdy z Seboradinu :) Ampułki mnie ciekawią, choć ostatnio już się uporałam z wypadaniem :)
OdpowiedzUsuńJak się uporałaś z wypadaniem włosów ? Ostatnio mam z tym okropny problem :(
UsuńOd dłuższego czasu przymierzam się do Seboradinu, ale zawsze coś mnie odwiedzie od jego kupna.
OdpowiedzUsuńojej, coś wygrałam :D już piszę maila :) dziękuję!
OdpowiedzUsuńampułki brzmią ciekawie, szampon już mniej, jednak na razie mam jeszcze połowę Joanny Rzepy i Jantara, więc ograniczam się z zakupami wcierek ;p
Nie lubię kosmetyków Seboradin. Dla mnie to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Nic a nic nie zrobiły z moimi włosami. Ich stan się nie zmienił.
OdpowiedzUsuńA zastanawiałaś się dlaczego włosy Ci wypadają. Masz zdiagnozowaną przyczynę? Nie wystarczy użyć preparatu na włosy bo jeżeli problem jest związany z rozwijającą się chorobą lub np. problemem z tarczycą to taka kuracja jest tylko tymczasowa i problem powróci prędzej czy później.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że najważniejsze jest leczenie przyczyn, nie skutków. Tak jak napisałam w poście powodem wypadania włosów był 2 miesięczny stres związany z uczelnią (sejsa, zaliczenia) - jak to zawsze bywa.
UsuńNie obwiniajmy każdego wypadania chorobami hormonalnymi i tarczycowymi ;) Bez obaw, badania mam wykonywane dość regularnie ;)
oczywiście diagnoza przyczyn to najważniejsza sprawa i bez tego nie ma co zaczynać. z tego co się orientowałam to jest bardzo dużo różnych środków na porost włosów czy łysienie. w salonach wykonują zabiegi grzebieniem laserowym, czytałam o takim grzebieniu na lysyproblem.pl i tak sobie myślę czy jest to rzeczywiście lepsze od szamponów i tabletek?
OdpowiedzUsuńgrzebienie laserowe wydają się dobre, jedyny minus to oczywiście wysoka cena. ja jak na razie mam zamiar spróbować kuracji procerinem z nuvialab.pl, a jak nie zadziała to może zdecyduję się na ten laserowy grzebień
OdpowiedzUsuń