Początkowo kiedy zwróciłam się w stronę bardziej świadomej pielęgnacji włosów zupełnie zrezygnowałam ze stylizacji. Jak się niedługo później okazało - zupełnie niepotrzebnie. W końcu dzięki stylizacji możemy wyciągnąć to, czego od razu nie widać, a nie wszystkie kosmetyki stylizujące muszą okazać się najgorszym rozwiązaniem.
Odpowiednia stylizacja potrafi wiele zmienić, a wiedzą o tym przede wszystkim kręconowłose, które nieraz aby podkreślić skręt muszą się nie mało natrudzić (przynajmniej na początku). Jeśli macie włosy ni to proste ni falowane (podatne na wywijanie) to prawdopodobnie możecie pozwolić sobie na stylizację zarówno w bardziej wyraziste fale jak i z łatwością osiągnąć proste włosy za pomocą okrągłej szczotki i suszarki. Dzisiaj dłuższy post o moich typach pośród kosmetyków drogeryjnych typu "na większe wyjście".
Największą zaletą kosmetyków do stylizacji jest efekt nabłyszczenia jaki dają na naszych włosach. Oczywiście jest to jedynie złudny blask, który zapewniają nam min. silikony zawarte w tego typu produktach. Mimo wszystko, jeśli możemy chociaż na chwilę poprawić wygląd naszych włosów to dlaczego z nich nie korzystać?:)
Moim największym hitem pośród wszystkich nabłyszczających produktów do stylizacji są mgiełki Gliss Kur. Wszystkie mają świetne składy - poza silikonami zawierają spore ilości olejków, które także przyczyniają się do nabłyszczenia i nawilżenia naszych włosów. Nie posiadają w składzie alkoholu i są łatwo dostępne.
Moją ulubioną odżywką z serii jest ta Oil Nutritive zawiera ona aż 7 olejków (min. arganowy, oliwę z oliwe, ze słodkich migdałów, sezamowy czy marula), a także nawilżający pantenol.
Odżywkę - mgiełkę stosuję zazwyczaj na suche włosy, dzięki niej pozostają błyszczące, ujarzmione, bardziej mięsiste i nawilżone.
Kosmetyki do stylizacji zapewniają często także uniesienie włosów i nadanie im większej objętości. Jednym z takich produktów, bardzo docenianych jest Fluid Manya. Po zastosowaniu go na wilgotne włosy i użyciu suszarki fryzura zmienia się nie do poznania. Przede wszystkim zyskuje na blasku, objętości i pięknie pachnie. Niestety jak na profesjonalny kosmetyk przystało ma on też bardzo profesjonalną cenę (ok 60zł/250ml).
- Produkt - Fluid Manya firmy Kemon
- Wizaż
- Skład: Aqua, PEG/PPG - 14/4 Dimethicone, Polysorbate 20, Mathyl Gluceth - 20, VP/DMAPA Acrylates Copolymer, Hydrolyzed Wheat Protein, Panthenol, Propylene Glycol, Citric Acid, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Buteth - 3, Tributyl Citrate, Glicerin, Sodium methylparaben, Sodium dehydroacetate, Sorbic acid, Tetrasodium EDTA, Ethylparaben, Propylparaben, Methylparaben, Imidazolidinyl Urea, Benzyl Alcohol, Limonene, Linaleol, Parfum, CI 45100, CI 60730.
Objętości pomogą nam nadać także suche szampony. Najbardziej popularnymi w blogosferze są aktualnie szampony Batiste, które oferują szeroką gamę zapachów zamkniętych w kolorowych buteleczkach. Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do ich stosowania, ale aktualnie doceniam, że dzięki nim mogę odmówić moim włosom dodatkowego mycia włosów. Suche szampony cechuje także (chociaż dość umiarkowane) to utrwalenie fryzury, z doświadczenia wiem, że ich działanie wystarcza na ok 5 godzin przedłużenia świeżości.
Osobiście całkowicie zrezygnowałam z lakierów do włosów, bo niestety wszystkie zawierają w składzie alkohol, który jak wiecie będzie nadmiernie wysuszał włosy. Podobny efekt sucharków uzyskuję zazwyczaj dzięki piankom do włosów, a te o niskim utrwaleniu i z goła lepszym składzie po prostu nie działają tak jakbym tego sobie życzyła ;) - bardzo nie lubię u siebie fryzury typu mokra włoszka.
Jestem ciekawa waszych typów wśród kosmetyków "na większe wyjście"?:)