niedziela, 31 marca 2013

Wesołego Alleluja :)



Z okazji tych wiosenno-zimowych świąt Wielkanocnych 
chciałabym życzyć wszystkim dużo uśmiechu, rodzinnej atmosfery i mokrego dyngusa :)
A przede wszystkim ładnej pogody!:)

Poza zdjęciami mojej domowej części świąt 
podsyłam wam także zdjęcie wielkanocnej sarenki z za okna :)
Aż trudno uwierzyć, że zostało zrobione dziś rano.


piątek, 29 marca 2013

Jak zielona herbata może wspomóc nasze włosy?

Korzyści dla zdrowia płynące ze stosowania zielonej herbaty są wciąż w Polsce rozpowszechniane – świadczy o tym rosnąca popularność spożywania zielonej herbaty. Powiązane są z tym właściwości zielonej herbaty – przede wszystkim działanie antyoksydacyjne – walka z wolnymi rodnikami – ale nie tylko ;)


Stymulacja wzrostu i zatrzymanie wypadania
Mówi się, że jesteś tym, co jesz/pijesz. Dokładnie taką zależność zaobserwowano podczas picia zielonej herbaty, która dla przykładu ma zapobiegać utracie włosów. Udowodniono, że jeden z najsilniejszych antyoksydantów jaki znajdziemy w zielonej herbacie (EGCG – ang. epigallocatechin gallate) stymuluje wzrost włosów – wcierka z zielonej herbaty mile widziana :)

Uwaga: Trochę naukowego podejścia – Jakiś czas temu w sieci pojawiło się sporo informacji – powiązań pomiędzy zieloną herbatą, a DHT (hormon, który może powodować utratę włosów). Chodzi wyłącznie o to, że spożywanie zielonej herbaty wpływa na podniesienie poziomu SHBG (globulina, która wiąże hormony płciowe). Zaś wolny testosteron „podróżuje” sobie po naszym układzie krwionośnym i może przekształcać się w niechciany dihydrotestosteron (DHT). Jednakże testosteron połączony z SHBG nie jest zdolny do przekształcania się w DHT. – Kolejny dowód na to, że zielona herbata nam pomaga.

Przeciwdziałamy łupieżowi
Zielona herbata może wpływać na zmniejszenie się łuszczenia naskórka przez zatrzymanie lub zredukowanie objawów stanów zapalnych (działanie łagodzące). Dlatego osobom, które mają problemy z łupieżem często zaleca się rozcieńczanie szamponu z zieloną herbatą.
Mała rada: Ważne, aby szampon, z którym łączymy zieloną herbatę należał do grupy bez SLS, SLES itp. (detergenty mogą wzmagać problemy ze skalpem), wybierajmy także szampony bez parabenów.

Wzmacniamy korzonki
Zielona herbata zawiera duże ilości witamin (C, E), a także Pantenol – jak wiemy wszystkie te składniki pływają na włosy (szczególnie witamina E), zmniejszenie przetłuszczania skóry głowy (witamina C), czy jej nawilżenie i wzmicnienie (pantenol). Co więcej dzięki wysokiej zawartości witaminy C zielona herbata wykazuje działanie chroniące przed promieniami UV.

Walka z wolnymi rodnikami
Duża koncentracja antyoksydantów w zielonej herbacie (np. Polyphenols ang) pomaga chronić włosy przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.

Podsumowanie
  • Wcierka z zielonej herbaty – zatrzymanie wypadania włosów, stymulacja wzrostu, zmniejszenie przetłuszczania skóry głowy
  • Rozcieńczenie szamponu 3:1 z zieloną herbatą – pozbycie się łupieżu, poprawa stanu skóry głowy, zmniejszenie stanów zapalnych, łagodzenie
  • Płukanka z zielonej herbaty wspomoże przeciwdziałanie szkodliwym promieniom UV i antyoksydacyjne

O korzystnym działaniu zielonej herbaty piszę ponieważ zamierzam połączyć olejek miętowy z naparem z zielonej herbaty, która, mam nadzieję - wzmocni jego działanie. O efektach będziecie mogły przeczytać już wkrótce :)
Lubicie zieloną herbatę?

Podrzucam wam starsze wpisy
- Mgiełka antyoksydacyjna [tutaj]
- Olejek miętowy i działanie mięty pieprzowej [tutaj]

źródła [1] [2] [3] pic[4]


czwartek, 28 marca 2013

Odżywcze serum dwufazowe do włosów suchych

 Z racji, że przy okazji odpowiedzi na drugie pytanie konkursowe wiele was skarży się na niewielką ilość wpisów z serii DIY dzisiaj przychodzę do was z przepisem na 

dwufazowe serum odżywcze 

które testowałam przez ostatni miesiąc
(w ciągu tego czasu przygotowałam serum dwa razy)

Zacznę od tego...

Kilka słów o stworzeniu serum
Uwielbiam takie sera-psikawki bo oszczędzają mnóstwo czasu, którego jako pracująca studentka mam dość mało.

Do stworzenia zainspirował mnie także olejek arganowy, który moje włosy średnio polubiły, tzn. przy stosowaniu na długości nie robi z nimi kompletnie nic - do tej pory używałam go więc tylko na twarz i w kropelkę w postaci zabezpieczenia po myciu.

Stosowanie
Stosowanie tego serum to przyjemność - zwłaszcza w dni, kiedy nie mamy czasu na zwykłe olejowanie. Za każdym razem używałam go w ten sam sposób - włosy, które nadawały się już do mycia, zwilżałam mokrymi dłońmi, potrząsałam serum (ważne ponieważ serum jest dwuwarstwowe) i spryskiwałam nim długość włosów (od ucha w dół), kosmyki spinałam w koczka lub robiłam z nich kłoska i kładłam się spać. Rano - myłam włosy jak zwykle regularnym szamponem (Natura siberica lub Babuszki Agafii), nakładałam tylko na kilka minut jakąś słabszą odżywkę (tzn taką o mniej bogatym składzie).

Skład i przygotowanie
Składniki niezbędne: Pantenol (10ml), Jedwab(5ml), Elastyna(5ml), Woda destylowana(40ml)
Składniki dowolne: wybrana odżywka (10ml) - u mnie: Garnier Avokado
wybrany olejek (10ml) - u mnie: Arganowy
Olejek i odżywka mogą być takie, który wam nie podchodzą na codzień ;)
Składniki opcjonalne: Konserwant F E O G

Przygotowanie olejku jest bardzo proste. Do pojemnika z atomizerem odmierzamy 40ml wody. W oddzielnym kubeczku mieszkamy pantenol, jedwab, elastynę - dodajemy do wody. Wstrząsamy aby składniki dobrze się wymieszały. Odżywkę bardzo dokładnie mieszkamy z olejkiem, powoli dodajemy do mieszkanki w atomizerze, za każdym razem mieszając. Na koniec dodajemy kilka kropel konserwantu, u mnie wyszło jakieś 7-8 kropelek.


Myślę, że serum przypadnie do gustu szczególnie dziewczynom o suchych włosach (pantenol+olejek), elastyna i jedwab sprawią, że nawet najbardziej niesforne włosy przestaną się puszyć, a konserwant sprawi, że będziemy mogły używać jej dłużej niż tydzień. 
Jeżeli odżywka, którą dodacie będzie miała przyjemny zapach serum będzie się używało z większą przyjemnością :)

Wisienka na torcie... czyli efekty :)
Efekty są podobne jak po olejowaniu jakimś dobrym olejkiem - włosy się nie puszą, są dobrze nawilżone i sypkie. Przy tym oszczędzamy sporo czasu ponieważ rozpryskanie serum na włosach jest banalnie proste. (mała rada: wybierajcie buteleczki z troszkę większym atomizerem i/lub rureczką, trochę lepiej sprawdzą się spryskiwacze niż atomizery, ponieważ się nie zapychają :)). Serum faktycznie odżywia włosy, a co najbardziej mnie cieszy - jest znakomitym sposobem na wykorzystanie olejku czy odżywki, która nie do końca nam podpasowała. 

Przechowywać w lodówce (unikać promieni słonecznych).

Miętove-love
Dziś w domu czekała mnie paczka-niespodzianka od www.bliskonatury.pl (dziękuję!:)) 
Na najbliższy miesiąc odkładam więc wszystkie przyspieszacze porostu i będę intensywnie stosować 
Chiński olejek miętowy 
w nawiązaniu do tego posta 


Jesteście go ciekawe? :) Ja nie mogę doczekać się pierwszego użycia!



środa, 27 marca 2013

Recenzja szamponu z receptury Babuszki Agafii - Ziołowy Regenerujący

Przychodzę do was dzisiaj z recenzją szamponu, którego mam już kilka dobrych miesięcy (zakupiony w grudniu). Buteleczka już się kończy, więc czas powiedzieć o nim kilka słów :)

(Nawiasem mówiąc nie pamiętam kiedy ostatni raz pisałam jakąś porządną-szablonową recenzję ;)
Szampon ziołowy - regenerujący
Receptury Babuszki Agafii
Rada babci Agafii Yermakovoy: 
Jeśli masz włosy zniszczone i trochę zaniedbane ulecz je wodą ziołową: pączki cedrowe zamocz i z ziołami na pół godzinki zaparz, na włosy nanieś, niech siłą ziół się nasycą.



Producent: OOO PIERWOJE RESHENIE, MOSKWA, Rosja
Dostępność: Aktualnie bardzo słaba jeżeli chodzi o ten akurat rodzaj - braci i sióstr z serii BA jest sporo. Sama wrzuciłam go do koszyka na setare.pl, wyłącznie dla wypróbowania, płacąc ok 13-14zł/350ml - a więc wychodzi dość tanio. 
Opakowanie: Silidne, z grubego plastiku. Nie wypada z ręki, z boku mamy fajny żłobiony napis, "dziubek" standardowy - całość przypomina mi trochę staaare szampony Timotei jakie pamiętam z dzieciństwa :)


Skład Niestety nie doszukałam się składu wg INCI w internecie. A nie w sos mi go przepisywać - możecie zajrzeć na zdjęcie ;) - Wyróżnione zostały tutaj zioła i olejki na bazie których stworzony został szampon - jednak uwaga: szampon został stworzony na bazie wody z ekstraktami, a nie samych ekstraktów (co oznacza, że ich zawartość jest dużo mniejsza niż mogłoby się wydawać po pozycji w składzie).
Tak więc - spotykamy tutaj przede wszystkim wodę cedrową, lukrecję, korzeń mydlnicy lekarskiej (białej i różowej), amarant, łyszczec wiechowaty, melisę, żeń-szeń. A także olejek z rokitnika i cedru himalajskiego, pantenol. Substancją powierzchniowo czynną jest tu Magnesium Laureth Sulfate - czymś te włosy trzeba zmyć ;) Poza tym nie znalazłam nic interesującego ani w dobrą ani z złą stronę. 


Stosowanie: Pomimo formule na bazie ziół nie wysusza - czego się obawiałam. Początkowo - średnio mi jednak podpasował (pierwsze 2-3 mycia) - że się nie lubiliśmy to za dużo powiedziane - tzn. było bez efektu WOW. Aktualnie cenię jego "zwyczajność". 
Uwielbiam dodawać do niego białą glinkę lub sok z aloesu - włosy są po nim sypkie, jakby bardziej błyszczące i odżywione. Skóra głowy się nie skarży - nie zauważyłam jednak zmniejszonego przetłuszczania czego trochę się spodziewałam i miałam nawet cichą nadzieję :)
Tymczasem szampon pozostaje miłym wspomnieniem, na razie z braku możliwości (dostępność) na pewno nie trafi w moje ręce ponownie. 

Podsumowanie
tani ok 13zł/350ml
♥ nie zrobił krzywdy moim włosom, są po nim sypkie, świeże i błyszczące
♥ włosy nie plątają się jak po niektórych szamponach ziołowych
nie wysusza włosów i skóry głowy
♥ bardzo przyjemnie i świeżo pachnie
polubiłam babciny design buteleczki
♥ idealny do dodatków typu glinka, sok aloesowy
♥ zmywa oleje za pierwszym razem
♥ skóra głowy na niego nie narzeka 

Macie, miałyście? 
Lubicie szampony z serii BA?

wtorek, 26 marca 2013

Nafta kosmetyczna - 5 sposobów użycia

Kolejny, tym razem krótki, wpis na prośbę jednej z was :) 
O moich sposobach stosowania nafty kosmetycznej


Nafty używam od bardzo dawna - tak naprawdę była ze mną jeszcze kilka lat przed rozpoczęciem włosowego szału :) Co w niej lubię? Przede wszystkim fakt, że jak żaden inny olejek wpływa na blask moich włosów, wygładza je, domyka łuski, odżywia, a zimą likwiduje puszek (wtedy używam jej więc najczęściej)

Sposób 1 - Recepta z opakowania - maseczka z żółtka
żółtko wymieszać z łyżką stołową nafty dodając sok z 1/2 cytryny
Efekt: Odżywienie, blask, pogrubienie włosów, nawilżenie - informacja dla początkujących: nie należy stosować zbyt często w obawie przed przeproteinowaniem :)

Sposób 2 - 30 min przed myciem
Wylewam odrobinę nafty na dłoń, rozcieram i przez kilka minut wmasowuję w skórę głowy. Pozostałością "gładzę włosy". Po 30 minutach spłukuję i myję regularnym szamponem. Odżywka lub maska - nawilżająca.
Efekt: Blask, nawilżenie, likwidacja puchu

Sposób 3 - 2 krople do wody
Umywalkę wypełniam wodą (ok 3l), dodaję 2-3 krople nafty - w takiej wodzie wykonuję 'ostatnie płukanie' włosów
Efekt: Nawilżenie, likwidacja puszku, włosy są błyszczące i proste - sposób może się nie sprawdzić na włosach szybko przetłuszczających się

Sposób 4 - Nafta + olejek pichtowy na skórę głowy
Do nakrętki wlewam naftę kosmetyczną oraz dwie krople olejku pichtowego, mieszam patyczkiem, wmasowuję dokładnie w skórę głowy, pozostawiam na 10-20 minut i myję łagodnym szamponem (w razie potrzeby dwukrotnie)
Efekt: Sposób na pozbycie się łupieżu, odświeżenie skóry głowy, olejek pichtowy zmniejsza także pracę gruczołów łojowych i wypadanie włosów

Sposób 5 - Nafta + olejek pichtowy w walce z zaskórnikami (klik)

Produkt
Nafta kosmetyczna z kompleksem witamin 6zł/op.

PS. Musicie mi wybaczyć jakość buteleczki na zdjęciu - została oblana olejkiem musztardowym, któremu spieszno było na zewnątrz ;)

poniedziałek, 25 marca 2013

Sprawdzamy szampony przeciwłupieżowe - mają szansę zadziałać?


O wpis poprosiła mnie jedna z was pisząc maila :) - porównanie popularnych szamponów przeciwłupieżowych było nie lada wyzwaniem. Tym bardziej, że sama nie mam problemu z nawracającym się problemem łupieżu i w takich kosmetykach po prostu się nie orientuję.

Punkt pierwszy - Nizoral
Skład: ketokonazol, sól sodowa eteru monolaurylolosulfonobursztynowego, sól disodowa eteru laurylosulfonowego (sole), dietanolamid kwasu tłuszczowego oleju kokosowego(Cocamide DEA- substancja powierzchniowo czynna), laurdimonium (zhydrolizowany zwierzęcy kolagen), makrogolu 120 metyloglukozodioleinian(?), kompozycja zapachowa (parfum), sodu chlorek(substancja pomocnicza, wzrost lepkości), imidomocznik (? - zapewne pochodna mocznika, jest szansa, że ma coś wspólnego z nawilżaniem), sodu wodorotlenek(regulator PH, występuje często w produktach do usuwania skórek wokół paznokci, dopuszczony do użytkowania z niskich stężeniach), kwas solny stężony (działanie niszczące, może powodować poparzenia skóry), erytrozyna sodowa (potocznie 'wisienka na torcie' - czerwony barwnik), woda oczyszczona.
Komentarz: 
- Co tutaj działa? Głównym składnikiem Nizoralu jest ketokonazol - organiczny związek chemiczny, będący lekiem przeciwgrzybicznym. Stosuje się go powierzchniowo - grzybice skóry, paznokci, włosów; a także do grzybic układowych - grzybica błon śluzowych, drożdżyce przewodu pokarmowego.
- Dostępność: Nizoral dostępny jest bez recepty niemal w każdej aptece - najczęściej spotykamy go w dwóch pojemnościach 100ml/ok 35zł i w saszetkach 6ml/3zł.

Punkt drugi - head&shoulders sensitive
Wchodząc na stronę producenta w poszukiwaniu produktów możemy skorzystać z automatycznej wyszukiwarki produktów - określając nasze potrzeby program sam dobierze odpowiadający dla nas szampon i/lub odżywkę. Tym sposobem zostałam 'naznaczona' na zakup head&shoulders sensitive.  


Producent opisuje produkt i jego hipoalergiczną  formułę pielęgnującą wrażliwą skórę głowy - za co odpowiadać ma aloes. Co więcej szampon ma łagodzić swędzenie skóry głowy i zapewniać (przy regularnym stosowaniu) usunięcie łupieżu w 100%. - tak ładne zaproszenie sprawia, że chciałabym w to wszystko uwierzyć, ale wyszukiwarka podpowiada mi także abym poszukała składu - tutaj dobra historia się kończy.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Lauryl Sulfate(silne substancje powierzchniwo czynne), Cocamide MEA(stabilizator), Zinc Carbonate(ochrona skóry głowy), Glycol Distearate(substancja pomocnicza, nadaje szamponom perłowy połysk), Dimethicone(silikon), Zinc Pyrithione(konserwant, działanie przeciwłupieżowe), Sodium Xylenesulfonate (wiąże wodę), Cetyl Alcohol (zmiękcza, emulgator), Parfum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (antystatyk), Sodium Chloride(substancja pomocnicza, wzrost lepkości), Hydrochloric Acid, Glycerin (nawilżanie), Magnesium Sulfate(siarczan magnezu, stabilizator), Sodium Benzoate(beznzoesan sodu - uniemożliwia rozwój bakterii, konserwant), Ammonium Laureth Sulfate(substancja aktywnie myjąca, wybierając pomiędzy SLS/SLES a ALES wolę to drugie:)), Magnesium Carbonate Hydroxide (regulator PH) Aloe Barbadensis Leaf Juice (ALOES!!), Linalool, Butylphenyl Methylpropional (zapachy), Benzyl Alcohol (konserwant, rozpuszczalnik), Magnesium Nitrate(konserwant), Sodium Hydroxide, Sodium Polynaphthalenesulfonate, Paraffinum Liquidum (parafina?!), Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride(substancja uzupełniająca), Tetrasodium EDTA (substancja chelatująca, nieszkodliwa tylko w bardzo małych stężeniach), DMDM Hydantion, Methylisothiazolinone, Ascorbic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Sulfate.

Co tu działa? Nizoral to lek, za to H&S... hmm... Za głównie działające można uznać tutaj sporą dawkę detergentów (substancji powierzchniowo czynnych) - bez wątpienia oczyszczą one skórę głowy ze zbędnych pozostałości innych kosmetyków. Poważnie mówiąc przeciwłupieżowi będą działały tutaj  Zinc Carbonate oraz Zinc Pyrithione. Pozostała część składu to zapychacze, konserwanty. Znajdziemy tutaj nawet silikon i parafinę, a gdzieś pomiędzy wierszami Sok aloesowy i glicerynę.
Dostępność: Ogólnodostępny, w cenie ok 10zł

Punkt trzeci - DENDRENE
Skład: Water, Ascorbic Acid, Adiantium Capilus Veneris Leaf Extract, Ammonium Lauryl Sulfate, Amodimethicone, Barosma Betulina Root Extract, Butylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Cocamide Mea, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Flavesone, Glycerin, Glycol Distearate, Ichthyol Pale, Lawsonia Inermis (Henna) Flower /Fruit/Leaf Extract, Lysine Carboxymethyl Cysteinate, Lysine Thiazolidine Carboxylate, Panthenol, Polyacrylate-L Crosspolymer, Polyquaternium-5, Retinyl Palmitate, Punica Granatum Extract, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Tetrasodium Edta, Tocopherol, Trideceth-12, Triethanolamine, Chlorophyllin-Copper Complex, Plumeria Acutifolia Flower Extract, Methylpropanediol, Polysorbate 80, Salicylic Acid, Leptospermone, Isoleptospermone, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Salvia Sclarea (Clary) Extract, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol.

Komentarz:
Co tutaj działa? Te 'dobre' składniki w szamponie rozciągają się na całej długości składu - Kompleks witamin z krzewu Manuka, wierzby bijącej, drożdże browarniane, wyciąg z granatu, pantenol. Poza tym, podobnie jak w nizoralu znajdziemy tutaj Ketoconazole - silny środek przeciwgrzybiczny w towarzystwie Climbazole (uznawany za najlepszy lek przeciwgrzybiczny dotychczas) - szampon oceniany jest jako bardzo skuteczny w łotojokowym zapaleniu skóry głowy, walce z łupieżem i grzybicą. 
Dostępność: Szampon zamówić możemy np. na stronie producenta, jednak jego cena jest... nawet nie duża, a bardzo duża - od 99zł wzwyż. 
Punkt czwarty - barwa ziołowa - czarna rzepa
Skład: Aqua, Sodium Laureth-2 Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, Cocamide DEA, PEG-75 Lanolin, Sodium Chloride, Cocamidopropylamine Oxide, Hydrolyzed Keratin, Propylene Glycol, Raphanus Sativus Extract, Citric Acid, Parfum, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, 2-(4-tert-Butylbenzyl)propionaldehyde, d-Limonene, CI 19140, CI 42080. (16.10.2009) 

Komentarz: Niewątpliwym plusem szamponów barwy jest ich prosty i krótki skład. Nie zawierają silikonów i substancji oblepiających, dobrze oczyszczają, są bardzo tanie i ogólnodostępne. W swojej prostocie robią furorę w blogosferze :) - większość jednak nie jest szamponami specjalistycznymi, które mogłyby poradzić sobie z uporczywym łupieże. Ze względu na silne detergenty mogą powodować podrażnienia u właścicieli bardzo wrażliwych skalpów - uważam jednak, że nie bardziej niż większość head&shoulders'ów, które ilością konserwantów i ulepszaczy sprawiają, że omijam je szerokim łukiem.

edit godz. 11:30


Punkt piąty - Vichy Dercos Shampooing Anti-Pelliculaire
Łupież tłusty - skład: 
aqua, sodium laureth sulfate, coco-betaine, dimethicone, cetyl alcohol, hydroxystearyl cetyl ether, selenium sulfide, salicylic acid, butylparaben, carbomer, cocamide MIPA, DMDM hydantoin, ethylparaben, isobutylparaben, methylparaben, phenoxyethanol, PPG-5-ceteth-20, propylene glycol, propylparaben, sodium ypochlorite, sodium methylparaben, parfum
Łupież suchy - skład: 
aqua, sodium laureth sulfate, glycerin, coco-betaine, dimethicone, cetyl alkohol, hydroxystearyl cetyl ether, selenium sulfide, salicylic acid, butylparaben, carbomer, DMDM hydantoin, ethylparaben, isobutylparaben, methylparaben, phenoxyethanol, PPG-5-ceteth-20, propylene glycol, propylparaben, sodium hypochlorite, sodium methylparaben, parfum

Komentarz: Oba szampony z serii posiadają w składzie sodium laureth sulfate - co sprawia, że nie będą to szampony z grupy tych łagodnych. Co więcej znajdujemy w nich silikon lotny w postaci dimethicone. Ich sekret kwi w połączeniu dwusiarczu selenu (substancji o silnym działaniu przeciwłupieżowym) z Cohesylem (cementem międzykomórkowym, który bierze udział w odnowie naskórka włosów). 
Oba produkty zawierają wysoko w składzie nawilżająco-zmiękczający emulgator cetyl alcohol. W szamponie przeznaczonym do walki z łupieżem suchym znajdziemy wyżej mocno nawilżającą glicerynę
Kwas salicylowy (Salicylic Acid) znajdujący się w obu produktach wykazuje działanie keratolityczne (usuwaniu martwych komórek naskórka)
Dostępność: Apteki, internet - w cenie ok 35zł/200ml; Produkty cieszą się wieloma pozytywnymi opiniami

Miłego poniedziałku :*

czwartek, 21 marca 2013

Kilka słów o kozieradce - czyli jak powstrzymać wypadanie? :)

Kozieradka stała się ostatnio w blogosferze jednym z najpopularniejszych składników naturalnych stosowanych w celu powstrzymywania wypadania włosów. Wypróbowałam ją i ja... jeżeli chcecie wiedzieć jak się sprawdziła zapraszam do przeczytania posta :)


Co to jest, ta kozieradka? 
Kozieradka była znana już w starożytności. Jej łacińska nazwa to Trigonella foenum-graecum, w języku zwyczajowym funkcjonuje jako fenegryka, greckie siano (foenum-graecum), kozioroźnik czy boża trawka. Szczerze mówiąc żadnego z tych słów wcześniej nie słyszałam, dla mnie była ona po prostu Kozieradką.


Jest to gatunek rośliny zielonej z bobowatych, a przybyła ona do nas ze wschodu - jej 'rodzinne tereny' to Azja, a także Europa Wschodnia.


Wykorzystanie kozieradki
  • W starożytności prawdopodobnie wykorzystywano oleju z jej nasion do pielęgnacji ciała
  • Pokusiłam się o poszukanie czegoś podobnego (Starożytni wiele razy wpadali na naprawdę dobre pomysły ;)) i proszę - Olejek z kozieradki wraz z licznymi komplementami nad jego działaniem znajdziemy np. tutaj (opis produktu szczerze polecam :) - ja już zastanawiam się nad kupnem)
  • Działa osłaniająco i przeciwzapalnie na błonę śluzową przewodu pokarmowego, stosowana np. przy chorobie wrzodowej
  • Kozieradka wykazuje zbawienne właściwości w leczeniu stanów zapalnych skóry (np. jako tonik - sprawdziłam i polecam spróbować szczególnie tym, które z was nie mają skóry idealnej)
  • Kozieradka w kuchni: Szczególnie popularna w kuchni hinduskiej i tajlandzkiej
  • Dawniej stosowana jako wysoko odżywcza pasza dla bydła 
  • Aktualnie: w formie wcierki do skóry głowy
Z racji jej pielęgnacyjnych właściwości kozieradkę zawiera wiele kosmetyków roślinnych, np. olejek Himalaya. 

Jak stosowałam kozieradkę?
Zewnętrznie - Przez ponad miesiąc - wcieranie w skórę głowy każdego dnia nowego naparu z kozieradki.

Kozieradka dla mnie
Babyhair
Zmniejsza wypadanie włosów
Koniecznie muszę wypróbować olejek
Zmniejszone przetłuszczanie skóry głowy
Jakość = cena (tania jak barszcz)
Nie wpłynęła na szybkość wzrostu włosa
♥ Pachnie Vegetą/Kucharkiem/Curry

środa, 20 marca 2013

Ulubieńcy 2013 - włosy o wysokiej porowatości

  • Kallos Latte ♥ i  Biovax keratyna i jedwab  Kallosa nikomu przedstawiać nie trzeba - to moje chyba już 3 opakowanie - piękny zapach, świetne odżywienie i wzmocnienie. O maseczce L'biotici już wam opowiadałam (recenzja). Według mnie są to zimowe-odżywcze must have. Lubią się z nimi moje porowate włosy zwłaszcza gdy chodzą rozpuszczone - uwaga z nadużywaniem :) Mogą przeproteinować. 
  • Garnier z olejkiem Karite i Awokado ♥ Mocno emolientowa odżywka, która nadaje się zarówno przed jak i po myciu. Doskonale nawilża włosy, sprawdza się zawsze - ma jedną wadę - szybko się kończy, szkoda, że dostępna tylko w takich małych pojemnościach ! :) Odżywkę tą używam także pod czepek, dobrze odżywia i nawilża kosmyki, które do końca dnia pozostają lśniące i pachnące.
  • Balsam Fiński - Planeta Organica ♥ Już nie mogę się doczekać aż opowiem wam o nim coś więcej!:) Dla mnie to jest jeden z tych produktów, o których wie się wszystko już po pierwszym użyciu. Dla wszystkich zainteresowanych - moje porowate włosy, ale i skóra głowy bardzo polubiły ten produkt. 
  • Serum ziołowe Radical ♥ Już wam pisałam - z tym serum to jest tak, że ma nie do końca ładny skład (alco.) ale moje włosy go lubią. Nigdy nie używam go bez spłukiwania własnie z tego względu, jednak po myciu SLSem sprawdza się świetnie. 
  • Natura siberica ochrona i odżywienie (recenzja) ♥ - jest to najlepszy szampon z kategorii tych łagodnych jakie do tej pory miałam! Das ist klar :)) - łagodny, dobrze myjący, dość znośnie pachnący, w świetnej butelce, o cenie zupełnie adekwatnej do jego jakości. Miłość od pierwszego użycia :)
  • Szampon Babuszki Agafiii ♥ - łagodny szampon ziołowy, nie wysusza, używam go najczęściej do zmywania olejków ponieważ w tej roli sprawdza się najlepiej. Mam o nim zupełnie neutralne zdanie, nie mogę powiedzieć, że zupełnie nie przypadł mi do gustu, ale ma swojego konkurenta w postaci NS. Jeżeli będziecie zainteresowane może pojawić się ogólna recenzja :)
  • Love2Mix Organic - z proteinami pereł ♥ Nawilżający, naprawdę dobry szampon w szczególności sprawdzi się przy suchych włosach
  • Nafta kosmetyczna ♥ Jest dla mnie przede wszystkim ratunkiem przed puszeniem. Odżywia skórę głowy, wygładza i nabłyszcza włosy. Stosuję ją jak olejek na ok 20 min przed myciem na całe włosy lub 2 kropelki w formie płukanki - efekt nabłyszczenia włosów. Dobrze sprawdza się także w połączeniu z maseczką z jajka. Nafta kosmetyczna jest ze mną już jakieś 5 lat, używałam jej więc jeszcze przed włosomaniactwiem.  Jej Ci u mnie nigdy brak - zawsze mam jedną lub dwie zapasowe buteleczki :) 
Inne:


Uf!:) Mam nadzieję, że zaspokoiłam Waszą ciekawość. 

poniedziałek, 18 marca 2013

Poniedziałkowy przegląd blogów - tydzień II

Drugi tydzień poniedziałkowego przeglądu blogosfery :)
Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj coś dla siebie!
Zapraszam!



Łojotokowa Głowa
Olejki i ekstrakty pochodzące z produktów indyjskich [KLIK]
Łojotokowa Głowa włożyła sporo pracy w zebranie i opis olejków stosowanych w produktach indyjskich, lista jest bardzo dobrze opracowana i opisana. O każdym ze składników możecie przeczytać kilka mądrych słów - wpis godny polecenia i zapisania :-)

Ruda Henna
Peeling Kawowy w kostce [KLIK]
Wpis z serii DIY - Peeling kawowy to jeden z moich ulubionych, w takiej postaci nie miałam okazji go używać, a więc zapraszam - być może i wam spodoba się pomysł na niecodzienną wersję najpopularniejszego peelingu zrobionego w domu od Rudej_Henny

Bemyecstasy
Pielęgnacja cery problemowej [KLIK]
Wpis bogaty w produkty do pielęgnacji cery tłustej i mieszanej, jednym słowem - problemowej. Mimo, że mam cerę suchą (AZS) w młodości używałam nie jednego z produktu który poleca Bemyectasy - i pod opinią mogę podpisać się dwoma rękami :)

Oncebeauties
Kok banan kucyk [KLIK]
 Oncebeauties zachwyca kolejnym upięciem, a ja tak bardzo uwielbiam wpisy z fryzurami :) Pomysł na koka banana w roli kucyka zachwycił mnie – fryzura wydaje się być bardzo praktyczna i do tego ładna :)

Ewel, Śliwki robaczywki
Ciekawostki o coca-coli [KLIK]
Jestem bardzo ciekawa waszej opinii na temat tego osławionego napoju :) Pijecie, nie pijecie? A może właśnie przestałyście wczytując się w ciekawostki o coca-coli u Ewel? :))

Możecie przysyłać mi na maila swoje propozycje ciekawych wpisów do kolejnej części 
Poniedziałkowego przeglądu blogosfery
(autopromocja mile widziana) :)

sobota, 16 marca 2013

Jak prawidłowo myć włosy?

Włosy myjemy nawet kilkaset razy w roku, czynność ta staje się rutyną, zapominamy o tym jak ważne jest przeprowadzenie prawidłowego mycia skóry głowy. Dobrze wykonane mycie wpływa pozytywnie na kondycję włosów i skóry, nie muszę chyba wspominać, że pierwszą rzeczą jaką powinniśmy zrobić w celu polepszenia kondycji naszych włosów i skóry głowy jest zakup odpowiedniego szamponu :). Jest to o tyle trudne, że odpowiednia interpretacja słowa odpowiedni czasem jest bardzo trudna, lub wręcz niemożliwa - ze względu na indywidualne potrzeby.


Czego nie powinien zawierać odpowiedni szampon z kategorii 'na co dzień'?
- Anionowe i kationowe środki powierzchniowo czynne - są bardzo tanie i najbardziej powszechne w szamponach, wykazują działanie silnie odtłuszczające przez co mogą prowadzić do nadmiernego wysuszenia włosów na długości, podrażnień skóry głowy, szampony z tymi składnikami najlepsze będą do oczyszczania raz na jakiś czas (Sodium lauryl sulfate i Sodium laureth sulfateSodium coco sulfate, Ammonium lauryl sulfate, Ammonium laureth sulfate, TEA-dodecylbenzenesulfonate, Behentrimonium chloride, Cetrimonium chloride i inne)
- wysuszające zioła - to wiedzą przede wszystkim właścicielki porowatych, suchych, skłonnych do wysuszenia włosów, często rozjaśnianych. O ile mogą być także ratunkiem dla naszych włosów to nadmiar niektórych może powodować wysuszenie, plątanie się włosów.
Surfaktanty amfoteryczne - betainy, w tym. naturalna betaina kokamidopropylowa, która obecna jest w wielu łagodnych szamponach - tu w zależności od indywidualnych reakcji na skórę głowy - znane są liczne przypadki występowania świądu i/lub łupieżu.

Najlepiej jeżeli nasz szampon zawiera detergenty niejonowe, do najpopularniejszych należą: Coco glucoside, Decyl glucoside i Lauryl glucoside.

Jedną z lepszych list, jakie było mi dane czytać, dotyczących delikatnych szamponów podała nam kiedyś Fellogen, dlatego do niej was odsyłam. :)

Moje patenty i wskazówki
Szkół mycia włosów jest pewnie tyle ile ludzi na świecie, chciałabym wam podać jednak kilka istotnych zasad, które sama stosuję, a które nigdy mnie nie zawiodły ;)
1. Zawsze używam letniej lub ciepłej wody (nigdy gorącej) - jako posiadaczka porowatych włosów cenię sobie tą metodę, która nie otwiera dodatkowo łusek włosa.
2. Myję skórę głowy, nie dotykając włosów na długości - zapobiega to dodatkowemu wysuszeniu
3. Jestem delikatna, zabezpieczam włosy odżywką - najważniejsze aby odżywka była b/s
4. Stosuję delikatne szampony (najczęściej Baikal Herbals, Natura Siberica, Love2Mix, Facelle)
5. Myję włosy wtedy kiedy jest to konieczne - nie przetrzymuję włosów
6. Rozczesuję włosy przed myciem włosów - dzięki temu kłaki mniej się plątają 
7. Zawsze dokładnie spłukuję wszystkie kosmetyki - najczęściej letnią wodą
8. Rozcieńczam szampon i używam niewielkiej jego ilości
9. Staram się nie plątać włosów podczas mycia - skraca to czas ich późniejszego rozczesywania i siły jaką trzeba w to włożyć.

Macie jeszcze jakieś inne `tajne` wskazówki? :)

źródła [1] [2] [3] [4]

środa, 13 marca 2013

Rozczesujemy włosy - na mokro, sucho, a może inaczej?



Do tej pory najbardziej popularne było stwierdzenie, że włosy kręcone najlepiej czesać na mokro, a te proste na sucho. Czy istnieją jednak inne metody czesania dla prosto- i kręcono- włosych?

Czesanie na sucho po myciu
W przypadku włosów falowanych i kręconych nie ma nic gorszego niż czesanie ich na sucho po myciu - Akurat z tym stwierdzeniem się zupełnie zgadzam ;) Takie traktowanie zaburza skręt włosów i sprawia, że wyglądamy jak pudle. Identyczny efekt osiągniemy czesząc włosy wcześniej zaplecione w warkoczyki.
Dla prostowłosych jest to dobry sposób na dodanie objętości, należy jednak uważać aby nie nadać im elektryczności ;) – czesanie suchych włosów (także nieodpowiednio nawilżonych i fruwających) może spowodować elektryzowanie, którego nie pozbędziemy się do końca dnia. Aby tego uniknąć warto dbać o swoją szczotkę – myć ją regularnie delikatnym szamponem, oczyszczać z włosów, a jeśli jest to szczotka z włosia możemy nałożyć na nią także odżywkę.

Czesanie na mokro po myciu
Druga z najpopularniejszych metod – szczególnie dobra dla grubych, mocnych i kręconych lub falowanych włosów. Po rozczesaniu należy nałożyć żel aby przywrócić i utrwalić skręt (ważne aby nie zawierał w sobie alkoholu i substancji wysuszających) Sama polecam żel lniany – sama wywołuję nim lekkie fale na moich prostych włosach zazwyczaj– kiedyś wam to zaprezentuję :D

Czesanie na sucho przed myciem
Co raz więcej falowanych dziewczyn zadowolonych jest z metody czesania włosów wyłącznie przed myciem. Sposób ten sprawdzi się także na prostych włosach – przede wszystkim dlatego, że zmniejsza on plątanie się włosów w czasie mycia – a więc w efekcie podczas pierwszego rozczesywania po myciu mniej włosów ma szansę zostać uszkodzonych i/lub wyrwanych.

Czesanie na wilgotno przed myciem
Od kilku dni mój numer jeden!:) Owo wilgotno znaczy na odżywkę (dla mnie najlepiej b/s) jeszcze przed myciem w połączeniu z wilgotnymi dłońmi. Po myciu, naturalnym wyschnięciu włosy są banalne do rozczesania, idealnie nawilżone i tworzą błyszczącą prostą taflę. Jeśli chcę zachować fale, po myciu nie czeszę już włosów, efekt utrwalam żelem lnianym. Polecam spróbować zarówno prostowłosym jak i falującym :)
Czasami psikam włosy przed myciem olejowym serum (odżywka+olejek+woda) i na nim rozczesuję włosy– efekt jest bardzo podobny co przy zastosowaniu odżywki b/s Joanny.

Jaki jest wasz ulubiony sposób?

poniedziałek, 11 marca 2013

Poniedziałkowy przegląd blogów - tydzień I

Zapraszam was na pierwszy przegląd blogosfery z ostatniego tygodnia :)
Być może i wy znajdziecie tu coś dla siebie

Panna Kokosowa 
Wypowiedz się - ulubiony sklep internetowy (klik)
Dzięki temu, że komentarzy zebrało się już dosyć sporo znajdziemy tu wiele opinii na temat różnych sklepów, zarówno przez nas znanych jak i mniej. Pomocne będą przede wszystkim z punktu widzenia robienia kolejnych włosowych (i nie tylko zakupów) :). Dziewczyny polecają sklepy, mówią jakie produkty w nich znajdziecie, a także radzą na co warto uważać. 


Henrietta
Chelatowanie: ratunek dla końcówek (klik)
Chelatowanie - Przyznam szczerze, że temat bardzo mnie zaciekawił - jest to chyba nowość w blogosferze, ale zamierzam wypróbować. Nie mieszkam na przedmieściach małego miasteczka - wodna jednak, i tutaj, pozostawia wiele do życzenia (uświadomiłam sobie to myjąc kilkukrotnie włosy w wodzie butelkowanej).
Próbowałyście?


Blondhaircare
Ciemna strona TT (klik)
Wpisu raczej nie muszę wam przedstawiać - jest to małe 'odczarowanie' najpopularniejszej szczotki w blogosferze - także u Blondhaircare. Do tej pory o szczotce nie mówiło się złego słowa, żeby wszystkiego stało się za dość warto wspomnieć, że nikt tu jej od razu nie skreśla - chodzi wyłącznie o dyskusję nad tym czy szczotka aby na pewno dobrze sprawdzi się na cienkich, wysoko porowatych włosach.

Twórczynieład
Złoto we wnętrzu (klik)
Blog dopiero nabiera rozpędu, a ja... uwielbiam wnętrzarskie inspiracje! :) O złotych akcentach jeszcze nie myślałam, a okazują się być ciekawym dodatkiem ożywiającym każde wnętrze. Jestem ciekawa czy spodoba się i wam?:)

Anielski zakątek
Chałka (klik)
O ile dawniej uciekałam od kuchennych obowiązków to aktualnie co raz bardziej mi się to podoba - nadal posiadam nieodpartą niechęć do codziennego gotowania obiadów i stania nad garami - mimo to co raz chętniej zaglądam do kuchennego piecyka żeby coś przygotować :) Gotowanie jest tym fajniejsze im więcej osób się ma do nakarmienia ;) W ramach sobotniego łakomstwa - już wiem co będę kręcić w przyszły weekend.

Możecie przysyłać mi na maila swoje propozycje ciekawych wpisów do kolejnej części 
Poniedziałkowego przeglądu blogosfery
(autopromocja mile widziana) :)

niedziela, 10 marca 2013

Balsam marokański do wszystkich rodzajów włosów

Jest to recenzja na którą zdobyłam się dopiero po pół roku stosowania Balsamu Marokańskiego. Wiele dziewczyn pisało do mnie z prośbą o 'określenie się' co do tego kosmetyku - a ja nadal nie wiem co mam wam powiedzieć :))). Postaram się napisać recenzję jak najbardziej obiektywną.

Balsam Marokański do wszystkich rodzajów włosów Planeta Organica


Pierwsze wrażenie
Produkt otrzymujemy w ładnym, brązowym opakowaniu z twardego plastiku z pompką. Sam produkt ma brązowy kolor i dość gęstą konstystencję własnie balsamu, porównałabym ją z odżywką garnier karite ;))

Dostępność i cena
Nawet w internecie - słaba, zwłaszcza jak na tak popularne ostatnio kosmetyki rosyjskie - ciężko go dostać. Mój balsam kupiłam na bioarp.pl za 18zł, aktualnie kosztuje 18,50zł i znajdziecie go pod tym linkiem
Opakowanie 280ml.


Skład
Balsam stworzony został na bazie wody z licznymi ekstraktami i wyciągami. Znajdziemy tutaj olejek arganowy (Argania Spinosa Kernel Oi) - neutralizuje on wolne rodniki, przyspiesza procesy regeneracji komórek, także chroni przed promieniami UV, Organiczny ekstrakt z mięty pieprzowej (Organic Mentha Piperita)- jako źródło witamin pełni funkcje odżywcze (odżywia skórę głowy), przyspiesza porost i przeciwdziała wypadaniu, Ekstrakt z kwiatu pomarańczy (Citrus Aurantium Dulcis Flowe Extract), Olejek eukaliptusowy (Eucalyptus Globulus Leaf Oil), organiczny olejek z oliwek (Organic Olea Europaea (Olive) Fruit Oil)- funkcja nawilżająca, odżywcza (witaminy A, B, C, D, E, F, K, minerały, aminokwasy, białka, antyoksydanty). 
Poza tymi dobrociami znajdujemy tutaj emolient - Cetearyl Alcohol, nawilżającą glicerynę, substancję ułatwiającą roczesywanie i zmniejszającą elektryzowanie (Behentrimonium Chloride). Przy końcu zapach, konserwanty i inne substancje pomocnicze.

Produkt posiada certyfikat Certified Organic Ingredients - czyli składników organicznych oraz Paraben and GMO Free - czyli wolny od parabenów i składników modyfikowanych genetycznie. 


Moja opinia
Pozwolę sobie opisać działanie balsamu w kilku aspektach i trochę w punktach.
1. Działanie na olej 
Balsam nakładałam na olej, przed myciem - ułatwia to zmycie olejków, w szczególności 'tępego' oleju rycynowego. Sprawia, że włosy dłużej zatrzymują zapach produktu, który bardzo przypadł mi do gustu :)
2. Nakładanie przed i po myciu jednocześnie 
Podobnie jak poprzednio - jeśli nałożymy olejek na zwilżone włosy, na długości od ucha w dół przed ich myciem będziemy mieć pewną ochronę końcówek podczas mycia np. SLSem. Włosy dłużej zachowają zapach balsamu, a końcówki będą nawilżone, gładkie i błyszczące.
3. Balsam po myciu na 3 minuty 
Dla mnie jest trochę 'za lekki', moje końcówki domagają się czegoś więcej, zapach szybciej ulatuje i w sumie prawie w ogóle nie utrzymuje się na włosach - nie ma większych problemów z rozczesaniem włosów, jednak kłaki mogą szybciej się puszyć
4. Pod czepek 
Moja skóra głowy go lubi - nakładany pod czepek dobrze ją nawilża, podobnie włosy - kosmyki są odżywione, błyszczące i gładkie.
5. Zapach na 6+ 
6. Przy dłuższym stosowaniu np. 3 mycia z rzędu moje włosy się buntowały i strasznie puszyły (wciąż lubią różnorodność) 

Linki:



Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.