sobota, 29 września 2012

Wrześniowy rachunek sumienia - plany na październik


Czas na mały rachunek sumienia z wrześniowych postanowień włosowych oraz zaplanowanie kolejnego miesiąca:)
- wypróbować wreszcie rosyjskie kosmetyki
Udało mi się przetestować szampon Baikal Herbals, a już wkrótce opinia na temat maski Lactamilk.

- zakup masek bingo
Przy okazji wizyty w Tesco wpadła mi w ręce maska zproteinami kaszmiru i kolagenem

- uzupełnić zbiory półproduktowe, bo są już na wykończeniu
Nie udało się! Nadrobię zaległości w przyszłym miesiącu, we wrześniu skupiłam się na testowaniu nowo zdobytych produktów, maski wzbogacałam głównie d-pantenolem i witaminkami :)

- planowane denko: maska biovax do włosów blond, olej migdałowy, rycynowy, kokosowy
Denko zostało spełnione w ¾:) Pozostała maska biovax, której użyłam tylko raz czego bardzo ale to bardzo żałuję, bo jest to mój ulubiony produkt.

- nauczyć się myć włosy wieczorem
Mimo kilku, a może kilkunastu prób nie udało się – mycie włosów wieczorem po prostu nie jest dla mnie. Od kiedy pamiętam myję włosy rano… tylko jako dziecko mogłam pozwolić sobie na spanie w świeżo umytych włosach… teraz po prostu tak czuję się lepiej, mimo, że zabiera to mnóstwo czasu (+naturalne suszenie)

- rozczesywać włosy przed każdym myciem
Starałam się rozczesywać, mniej włosów wtedy tracę w czasie mycia, co bardzo mnie cieszy :)

- zmniejszyć przetłuszczanie się włosów u nasady
O przetłuszczaniu powstał nawet wpis. Mnie w walce z tym problemem pomagał szampon ziołowy Baikal Herbals, olejek rewitalizujący Himalaya (recenzja) - również ze względu na zawartość ziół, płukanka octowa Marion, oraz nie nakładanie odżywek u nasady.

- powrócić do płukanek, które w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zostały zaniedbane.
Płukanki w tym miesiącu wykonałam 3 – z czego jedna była nieudanym eksperymentem z otrębami owsianymi – o całym zajściu możecie przeczytać tutaj

Czy jestem zadowolona? Spełniłam 5/8 postanowień, więc nie jest najgorzej :) W kolejnym miesiącu spróbuję bardziej trzymać się planu zwłaszcza, że na eksperymentowanie nie będzie zbyt dużo czasu :)



Przedstawiam wam także moje październikowe plany. Takie postanowienia przed wami są dodatkową mobilizacją do ich spełniania:D
  1. Doprowadzić do końca II część kuracji Seboravitem (I część) 
  2. Zdać wam relację z miesięcznego stosowania maski Lactamilk na mlecznej serwatce, którą dostałam w ramach współpracy z bioarp.pl
  3. Wypróbować dwie odżywki Isany (brzoskwiniową i jasno różową)
  4. Złożyć zamówienie półproduktowe.
  5. Złożyć zamówienie na doz.pl (zioła: ziele bylicy bożego drzewka, korzeń łopianu, ziele bylicy pospolitej oraz oleje: rycynowy, ze słodkich migdałów)
  6. Wypróbować maseczkę z glinką białą na skalp
  7. Rozpocząć miesięczną kurację siemieniem lnianym
  8. Nadal dbać o zmniejszenie przetłuszczania skóry głowy.
  9. Częściej związywać włosy!
  10. Zakupić kilka nowych, miękkich frotek lub bawełnianych, szerokich gumek
Powiem nieskromnie... życzcie mi powodzenia!:)
A jak wasze rachunki sumienia?:) Udało wam się spełnić swoje postanowienia?


A na koniec... ostatnie wspomnienie lata... już brakuje mi tego gorącego słońca! :) Aktualizacja włosów zbliża się wielkimi krokami :)




piątek, 28 września 2012

Nadmierna praca gruczołów łojowych- przetłuszczanie się skóry głowy, a układ nerwowy, pielęgnacja i gospodarka hormonalna


Od dłuższego czasu zmagałam się z szybko przetłuszczającą się skórą głowy – już na początku warto podkreślić, że przetłuszcza się skóra głowy, a nie włosy. To dlatego osoby, ze skłonnościami to szybkiej utraty świeżości często szukają ratunku wśród kosmetyków dla „włosów tłustych u nasady, suchych na końcach”. Tymczasem przetłuszczanie, tak jak wiele innych dolegliwości, należy leczyć od poznania przyczyny, a może ich być wiele.

Przyczyny

Dieta
Możemy mieć pewność, że wysokotłuszczowa dieta zaprocentuje wzmożoną pracą gruczołów. Zarówno przy łojotokowym zapaleniu skóry głowy jak i przy zwykłym szybkim przetłuszczaniu się warto unikać ostrych przypraw, sporej ilości cukru. Nadmiar cukru w organizmie spowoduje wzrost produkcji tłuszczu, co prowadzić może do rozchwiania równowagi hormonalnej – tym samym problemów skórnych. Włosy i skóra nie lubią nadmiernego spożycia alkoholu oraz papierosów.
Unikamy: pełnotłustych posiłków, cukrów (warto zwykły biały cukier zastąpić brązowym lub roślinnym np. Stewia), alkoholu, papierosów

Hormony
Jest to sprawa oczywista, że głównym powodem nadmiernej pracy gruczołów mogą być zaburzenia hormonalne. Wydzielanie sebum stymulowane jest przez dihydrotestosteron (DHT) – odpowiedzialny również za łysienie. To dlatego przy okazji problemów łojotokowych możemy zauważyć zwiększone wypadanie włosów. Pracę gruczołów łojowych stymulują także homony kory nadnerczy – w największych ilościach wydzielane są podczas napięcia nerwowego. Problemy hormonalne zaczynają być dolegliwością cywilizacyjną. Warto się przebadać.
Ważne: Przy wzmożonym przetłuszczaniu się skóry głowy możliwe jest obluzowanie cebulek i wypadanie włosów.

Układ nerwowy (na podstawie "Gdy masz problemy ze skórą” Fritz Gschnait i Wolfgang Exel)
Skóra człowieka jest unerwiona – to wie każdy – nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że układ nerwowy jest ściśle połączony ze wzmaganiem wydzielania łoju. 


Układ nerwowy dzielimy na dwie części – zależny i niezależny od woli człowieka. Ukł. nerwowy niezależny dzielimy na współczulny i przywspółczulny. Układ współczulny jest szczególnie pobudzony w czasie stresu. To on nasila pracę gruczołów łojowych i potnych (dlatego min pocą nam się ręce przed egzaminami:D). Powiedzenie „złość piękności szkodzi” jest całkiem na miejscu… bo czy nie jest tak, że podczas wzmożonego stresu na naszej skórze pojawiają się bolące krosty i zaczerwienienia?
Unikamy: stresów

Pielęgnacja

Unikamy:

  • mycia włosów w gorącej wodzie(podrażnienie gruczołów łojowych, rozszerzenie por(?) skórnych)
  • suszenia gorącym nawiewem (podrażnienie gruczołów łojowych, rozszerzenie por(?) skórnych)
  • silnych detergentów w szamponach - chociaż moja skóra głowy dużo szybciej przetłuszcza się po delikatnych płynach do mycia włosów, najlepsze efekty apropo zmniejszenia pracy gruczołów łojowych osiągnełam przy stosowaniu szamponu Joanna Czarna Rzepa
  • częstego, intensywnego masażu skóry głowy
  • gromadzenia się sebum (włosy należy myć tak często jak tego wymagają)
  • oblepiaczy nakładanych przy skórze głowy

Jak walczyć z przetłuszczaniem?

Kiedy już określiliśmy przyczynę warto wiedzieć, co pomoże nam w walce z przetłuszczaniem w określonych przypadkach i ogólnie.
Ja określiłam moje problemy z przetłuszczaniem jako czysto zewnętrzne – poza ostrymi potrawami, nie znalazłam żadnych wewnętrznych przyczyn, które wskazywałyby na wzmożoną pracę gruczołów.  Za to uwielbiam gorące kąpiele, w tym mycie włosów w zbyt ciepłej wodzie oraz intensywny masaż skóry głowy przy okazji czesania oraz stosowania wcierek. Podstawą do określenia mojego problemu z przetłuszczaniem jako problemu zewnętrznego jest także to, że nie mam problemów w nadmierną pracą gruczołów łojowych w innych partiach ciała - na twarzy mam skórę wybitnie suchą i wrażliwą. 

Są takie rośliny, które przy walce z łojotokiem (i trądzikiem zarazem) będą pomocne – będą to płukanki z piwa, rumianku, bylicy bożego drzewka, łopianu.

Spis ziół, z których można tworzyć płukanki, napary, toniki do skalpu itp. wraz z krótkim opisem działania znajdziecie od dzisiaj w zakładce w lewym pasku bocznym. :)


Alkohol w kosmetykach

Alcohol denat. znajdziemy w prawie każdej wcierce – także tych przeznaczonych do walki z przetłuszczaniem się skóry głowy (np. Seboravit, Joanna Rzepa). Dzięki niemu poprawiamy ukrwienie skóry głowy, a więc substancje odżywcze i minerały są lepiej wchłaniane przez nasze cebulki. Czy jednak jest dobrym rozwiązaniem w przypadku przetłuszczającej się skóry głowy?

Gdy skórę głowy pokrywa sebum łatwiej rozmnażają się drobnoustroje, bakterie i grzyby (np. grzyby Pityrosporum ovale- w nadmiarze powodują jeszcze szybsze złuszczanie się naskórka, w konsekwencji łupież tłusty) W przypadku mikrobów alkohol na pewno będzie pomocny - ma działanie tonizujące i ściągające, utrudnia rozwój mikroorganizmów. W przypadku przetłuszczającej się skóry głowy należy stosować go jednak bardzo ostrożnie. Może zarówno pomóc jak i zaszkodzić (przy okazji poprawy ukrwienia skóry głowy może pobudzić gruczoły do większej pracy)

Glinka

Jeżeli nie chcemy stosować wcierek bazujących na alkoholu dobrym rozwiązaniem będzie glinka. Glinki dostarczają wielu soli mineralnych, mikroelementów, witamin, które absorbują zanieczyszczenia z powierzchni skóry. Dodatkowo zwężają pory dzięki czemu praca gruczołów łojowych będzie mniej nasilona.  
Maseczka z glinki
Mamy do wyboru glinki, o różnej intensywności działania i różnej zawartości mikroelementów– białą, zieloną, czerwoną. Moja skóra, z racji wrażliwości najbardziej polubiła się z białą glinką, więc to ją zamierzam stosować na skalp. :)

Gotowe preparaty
Jeżeli nie chcemy stosować glinki solo, lub nie mamy do niej dostępu możemy sięgnąć po maski do skóry głowy i włosów.

Linki:

  • Artykuł na temat prawd i mitów dotyczących przetłuszczania się skóry głowy (KLIK


Walkę z nadmiernym przetłuszczaniem skóry głowy czas zacząć!:)

środa, 26 września 2012

Zielone serce mydła Aleppo - mydło 40% oleju laurowego

Dziś o kosmetyku ponadczasowym, z którego zadowoleni mogą być wszyscy – dzieci, posiadające delikatną i wrażliwą skórę, dorośli, którzy każdego dnia zmagają się z problemem trądziku, wrażliwcy, dla których nawet najmniejsza ilość detergentu w kosmetykach myjących kończy się podrażnieniem i suchą skórą. Dla wszystkich, którzy szukają naturalnego rozwiązania do codziennej pielęgnacji dla siebie i całej rodziny. – mydło z naturalnymi olejami Aleppo.

Mydło Aleppo przykuło moją uwagę już dawno. Jako posiadaczka wrażliwej skóry bardzo chciałam je przetestować, jednak cena i dostępność skuteczne mnie odstraszały.


Mydło z olejem laurowym kupimy stacjonarnie przede wszystkim w mydlarniach – jednak jego cena w tego typu sklepach jest bardzo wysoka – przy okazji wizyty w pobliskiej mydlarni zapytałam o słynne Aleppo – pani zaproponowała mi 200gr cegiełkę za przeszło 40zł. 

Nie ma wątpliwości, że jakość mydła kupionego w mydlarni będzie pewniejsza aniżeli myjadła kupionego przez Internet, mnie z pomocą wyboru miejsca zakupu przyszła Dark_lady – to dzięki współpracy ze sklepem Setare mogłam przetestować Aleppo – nie żałuję wyboru! 

Skład: Olea europea oil, Lauris nobilis oil 40%, Aqua, Sodium hydroxide

Dostępność: W mydlarniach, w Internecie - setare.pl
Mydło Aleppo jest dość twarde przez co ekonomiczne – podobnież jedna kostka mydła 200gr wystarcza na tyle co 6 kostek mydła z olejami zwierzęcymi – a więc po części zwraca się dość wysoka cena. Najważniejsze to kupować produkty z pewnego źródła - w Polsce nie brakuje "podróbek", które wcale nie będą dużo tańsze.

Moja opinia

Jak na włosomaniaczkę przystało mydło Aleppo chciałam przetestować przede wszystkim na włosach – jednak po nieudolnej próbie zmycia olejku rycynowego na razie dałam sobie spokój i zdecydowałam się na przetestowanie myjadła na twarzy. Uwierzcie, jeżeli ja coś nakładam na twarz to znaczy, że albo oszalałam, albo naprawdę ufam temu produktowi - Mam skórę nad wyraz wrażliwą. Jak już kiedyś wspominałam w dzieciństwie odkryto u mnie atopowe zapalenie skóry- to wielki problem i potrzeba odpowiedzialności w pielęgnacji. 

Już po niecałym tygodniu od zamiany płynu micelarnego Biodermy na Aleppo moja skóra twarzy była wyraźnie bardziej miękka, złagodzona, bez śladu po zaskórnikach czy czerwonych bulwach, które lubiły pojawiać się na linii żuchwy w czasie okresu. I w końcu zdecydowałam się na zamówienie pełnowymiarowego produktu :)

Z racji tego, że kostka, którą dostałam była dość duża postanowiłam przekroić mydełko gorącym nożem na pół – tak jak się spodziewałam wewnątrz złocistej skorupy zamknięte było zielone serce mydła z Aleppo. 

Jedną część mam zamiar stosować do codziennego mycia twarzy (rano i wieczorem), drugą postanawiam myć raz na jakiś czas skalp - który bardzo pozytywnie zareagował na Aleppo.
Przyznam się szczerze, że do tej pory nienawidziłam mydeł – wszystkich! – przede wszystkim za niemiłą, suchą powłokę jaką czułam na ciele po ich użyciu. Aleppo zupełnie to odmieniło :)



O mydłach Aleppo

Pierwsze mydło Aleppo powstało prawdopodobnie ponad dwa tysiące lat temu. Wygląda dość niepozornie – kostki są nierówne, szorstkie, twarde, w brunatno-pozłacanym kolorze, z logo wytłoczonym na zewnątrz. Cała magia kryje się wewnątrz – w zielonym sercu mydła z Aleppo. 

Trzeba wiedzieć, że większość mydeł dostępnych na rynku opartych jest na bazie tłuszczów zwierzęcych: sodium tallowate – tłuszcz wołowy; sodium lardate – tłuszcz wieprzowy. Tłuszcze zwierzęce mogą powodować zaczerwienienia, powstawanie zaskórników i grudek ponieważ łatwo zatykają pory skórne. 

Na czele składu mydła Aleppo powinniśmy znaleźć dwa składniki Olea europaea- oliwa z oliwek, oraz Laurus nobilis oil – olej laurowy. Czym wyższa zawartość oleju laurowego tym delikatniejsze jest mydło – na rynku najczęściej znajdziemy mydła z 5%, 20%, 40% i 80% zawartością oleju laurowego. 

Właściwości i zastosowanie
Mydło Aleppo poza właściwościami kosmetyczny znane jest przede wszystkim ze swojej leczniczej wartości. Olej laurowy oraz oliwa z oliwek zawarte w mydle są niezwykle pomocne w walce z niedoskonałościami skóry – pomaga w leczeniu egzem, trądziku, łuszczycy, uciążliwego łupieżu. Dzięki łagodnemu działaniu nadaje się do każdego typu cery.

Wysoka zawartość naturalnych olejów sprzyja przywróceniu naturalnej równowagi lipidowej skóry. Mydła Aleppo mają wszechstronne zastosowanie – nadają się do codziennej pielęgnacji skóry twarzy i całego ciała, mycia włosów, czy jako delikatna delikatna pianka do golenia.

Jakość mydła
Kupując mydło aleppo musimy zwracać uwagę przede wszystkim na to, że jego jakość zależy od kilku podstawowych czynników:
  • jakości zawartych w nim olei, 
  • procentowej zawartości oleju laurowego – im większy procent zawartości oleju tym mydło jest łagodniejsze dla skóry 
  • od dojrzewania – czym dłużej mydło dojrzewa tym posiada więcej możliwości leczniczych, mydło powinno dojrzewać minimum 9 miesięcy 
  • procesu produkcyjnego
Mydło z Aleppo polecam przede wszystkim właścicielkom wrażliwej skóry skłonnej do zaczerwienień, przebarwień i zaskórników. Dla mnie jest to wydatek, który procentuje.

Miałyście okazję stosować mydło Aleppo? Jeśli tak podzielcie się swoimi wrażeniami!:)

wtorek, 25 września 2012

Odżywka do skóry głowy - Seboravit – recenzja cz. I



Recenzję seboravitu postanowiłam podzielić na dwie części – spostrzeżenia podczas stosowania oraz podsumowanie kuracji.
Właśnie zakończyłam jedną z trzech przewidzianych części kuracji– każda część trwa dwa tygodnie, po których następuje tygodniowa przewa w stosowaniu. Podczas kuracji Seboravit należy wcierać w skórę głowy co drugi dzień. Dziś możecie przeczytać o moich pierwszych spostrzeżeniach.

O linii Seboravit:
Jest to kolejna linia kosmetyków Farmony oparta na naturalnych ekstraktach. W skład produktów wchodzi odżywka (a raczej wcierka) oraz szampon. Oba produkty zawierają naturalne wyciągi, które mają za zadanie zmniejszyć aktywność gruczołów łojowych, wzmocnić cebulki włosów oraz przywrócić skórze naturalną równowagę ph (odczyn kwaśny).

Cena szamponu (300ml) waha się od 7 do 9zł. Odżywkę kupimy już od 8 zł/100ml.


Odżywka Seboravit
Zawiera naturalne wyciągi: z czarnej rzodkwi, tataraku i łopianu.
Czarna rzodkiew ma odpowiadać z regenerację włosów, odżywienie cebulek – efektem ma być zahamowanie wypadania włosów.
Wyciąg z korzenia łopianu zapewnia działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Likwiduje florę bakteryjną odpowiedzialną za powstawanie łupieżu i łojotoku.
Kłącze tataraku odpowiada za zmniejszenie aktywności gruczołów łojowych, poprawienie ukrwienia skóry głowy. Podobnie jak czarna rzodkiew wzmacnia cebulki włosów.

Opakowanie:
Buteleczka jest identyczna jak wcierki Saponics, Jantar czy Radical – szklana, z plastikowym dozownikiem. Nie wylewam wcierki bezpośrednio na skórę głowy w obawie przed wypłynięciem za dużej ilości – staram się upuścić kilka kropelek na dłoń i wetrzeć w skórę głowy delikatnym masażem

Zapach i konsystencja:
Konsystencja? Jest to po prostu woda, idealnie przezroczysta i lejąca. Wcierka ma bardzo charakterystyczny zapach, który może przyprawić o ból głowy. Na szczęście nie stosuje się jej każdego dnia, bo nie wiem czy bym wytrzymała ten zapachu gorzkich ziół :)

Skład:
Skład: Aqua, Alcohol Denat., Raphanus Sativus Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Arcittum Lappa Extract, Acorus Calamus Extract, Citric Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Citronellol, Linalool.

Poza ekstraktami, które wymieniłam wcześniej w Seboravicie znajdziemy dwie substancje tonizująco-oczyszczające, które usuwają zanieczyszczenia tłuszczowe z powierzchni skóry - Alcohol Denat. oraz PEG-40 Hydrogenated Castor Oil. O ile ta druga jest bardzo bezpiecznym surowcem stosowanym w kosmetykach to Alcohol Denat może przysporzyć więcej złego niż dobrego – stosowany w wysokich stężeniach może powodować podrażnienie, przesuszenie, a nawet być trujący. W odżywkach do skóry głowy stosowany jest głownie ze względu na zwiększenie możliwości wchłaniania substancji odżywczych.

Moje obserwacje:
- Seboravit jest jedyną do tej pory stosowaną przeze mnie odżywką do skóry głowy na bazie alkoholu, która mnie nie podrażniła! – Jestem bardzo z tego zadowolona ponieważ zazwyczaj był to mój kłopot – delikatna i wrażliwa skóra głowy nie dawała o sobie zapomnieć przy okazji stosowania każdej innej wcierki - Podejrzewam, że jest to spowodowane stosowaniem co drugi dzień – jeden dzień działania, doba na uspokojenie

- Po każdorazowym wtarciu Seboravitu czuję wyraźne ciepło i delikatne mrowienie na skórze głowy – mimowolnie uważam to za oznakę pozytywnego działania:D – no, bo „coś się tam dzieje” :)

- Przetłuszczanie skóry głowy nie zmniejszyło się na razie jakoś radykalnie – ale dajmy sobie trochę czasu, to dopiero pierwsze dwa tygodnie stosowania :) Plusem jest fakt, że nie muszę myć włosów po zastosowaniu wcierki – tak było przy Jantarze – niestety ale włosy przy skórze głowy były wtedy przyklapnięte i szybciej się przetłuszczały.

- Pomimo ostrego zapachu stosowanie wcierki wspominam bardzo pozytywnie – powiedzmy, że weszło mi to w nawyk jeszcze przy stosowaniu innych wcierek, szczególnie Jantaru, więc stosowanie Seboravitu co drugi dzień jest lekkim wybawieniem od codziennego obowiązku

Plan kuracji:

...

Stosowałyście odżywkę lub szampon z tej serii? :)

poniedziałek, 24 września 2012

Nieudany eksperyment - płukanka/Dzisiejsza fryzura-kucyk inaczej/Przedostatnie wrześniowe zakupy włosowe :)

Nieudany eksperyment

Od czasu felernego (w moim przypadku) laminowania moje włosy dostawały chyba to co najlepsze. Kiedy już wszystkie oznaki laminowania zniknęły, karmiłam je maskami, emolientowymi odżywkami, chroniłam lekkimi silikonami, aż znów nabrały mięsistości i błyszczały. Aż do dzisiaj... :)

Jako, że uwielbiam eksperymentować, zwłaszcza z domowymi składnikami, często robię płukanki z różnych rzeczy znalezionych w kuchni :) 

Kilka razy zdarzyło mi się przygotować płukankę do włosów z płatków owsianych - same kąpiele w owsiance zalecała mi pani dermatolog przy okazji leczenia atopowego zapalenia skóry w dzieciństwie. Dobrze pamiętam, że skóra była po nich nawilżona i złagodzona. Pewnie nic by się dziś nie zdarzyło gdyby nie fakt, że z samego rana zamiast płatków owsianych zastałam nową paczuszkę otrębów owsianych i postanowiłam przygotować z nich wywar podobny do stosowanego wcześniej. 


Po umyciu włosów Facelle, nałożeniu maski Lactamilk, polałam włosy wodą spod gotowanych otrębów. 
 Poza tym, że włosy po wyschnięciu były dość tempe to wyglądąły dość normalnie. Nałożyłam na nie trochę odżywki b/s, zabezpieczyłam jewabiem Biovax i nie patrząc na nic zaczęłam je rozczesywać szczotką z włosia. 

Po pierwszym ruchu ręką na ciemnym włosiu zobaczyłam jakby biały kurz... czym prędzej umyłam  szczotkę delikatnym szamponem - pomyślałam, że ubrudziła się czymś w szafce. Kiedy szczotka wsychnęła postanowiłam dokończyć czesanie... tu zaczyna się cała historia...

Wiecie jak wygląda oszroniona trawa, prawda?:D Tak samo wyglądał mój dzik...
Co więcej, przy czesaniu sypał się biały proszek - mam wrażenie, że efekt został spotęgowany przez maskę z białą glinką. Kucharka ze mnie marna, ale różnicę pomiędzy otrębami owsianymi a czystymi płatkami będę pamiętać już zawsze:D

Na całe szczęście włosy wyglądały całkiem normalnie i obeszło się bez dodatkowego mycia.  A ich kondycja pozostała nienaruszona:)

Tak czy siak... przed otrębami was ostrzegam :)


........................................................................................................................................
Małe włosowe zakupy

Wrzesień już się kończy, a ja robię zapasy na zimę. :) Podejrzewam, że kiedy już rozpocznę kolejny semestr czas na takie przyjemności jak zakupy znacznie się zawęzi. 


W zeszłym tygodniu, przy okazji wizyty w pobliskiej drogerii, natknęłam się na odżywki b/s Joanny, które są dość wychwalane w blogosferze. Z pośród 3 rodzajów wybrałam tą, której jeszcze nie miałam- Joanna Nutria z miętą i wrzosem, przeznaczona jest do włosów normalnych, ze skłonnością do szybkiego przetłuszczania. Ma fajny emolientowy skład i przyjemny zapach.

Półeczkę niżej wystawione były produkty Marion (nareszcie stacjonarnie:)!) Zdecydowałam się na pięknie pachnącą octową kąpiel malinową, której zakup chodził za mną już dłuższy czas.

Udało mi się zdobyć także serum silikonowe A+E Biovax, z Jedwabiem się polubiłam, więc i w tym produkcie pokładałam ogromne nadzieje :)

W aptece kupiłam naftę kosmetyczną ponieważ obecna jest na wykończeniu.

Jesteście czegoś ciekawe:)?
........................................................................................................................................

Kucyk inaczej

Chciałam też pokazać wam fryzurę, która towarzyszy mi od kilku dni :) 
Jest to zwykły kucyk przełożony do wewnątrz, ale bardzo go lubię - no i wygląda trochę inaczej :)

Dodatkowym plusem jest, że włosy są lekko związane, gumka nie naciąga niepotrzebnie cebulek. 

Upięcie już swoje przeszło, stąd lekki nieład :D




sobota, 22 września 2012

Szampon regenerujący Zioła Bajkału - moja opinia

Jak już wspominałam w zapowiedzi Szampon regenerujący Zioła Bajkału mogłam przetestować dzięki Dark_lady – za co bardzo dziękuję!:) Szampon sprawił, że testowanie było bardzo przyjemne - A dlaczego dowiecie się już wkrótce :)
Cena: 14zł
Dostępność: Internetowa
Producent: OOO PIERWOJE RESHENIE, Rosja


O produkcie

Został stworzony z myślą o włosach łamliwych i osłabionych. W jego skład wchodzą ekstrakty z roślin Bajkału. Szampon nadaje włosom zdrowy wygląd, blask i elastyczność. Pieni się bardzo dobrze, przez co jest wydajny.
Pełnowymiarowy produkt to biała, plastikowa butelka, zawierająca 280ml szamponu.

Konsystencja i zapach: Szampon jest naprawdę bardzo gęsty. Dlatego próbka wystarczyła mi na 3,5 mycia. Jest klarowny w fioletowym odcieniu – kolor bardzo przypadł mi do gustu :) Dobrze się pieni, przez co jest jeszcze bardziej wydajny – po spienieniu w kubeczku małej ilości piana była nie do ogarnięcia, więc ta czynność jest zbędna :)

Zapach jest naprawdę przyjemny, lekki, nie duszący –na pewno umila stosowanie, zwłaszcza komuś kto lubi wąchać kosmetyki – np. mnie! :)


Skład
Aqua with infusions of: Verbena Officinalis Extract, Empetrum Sibiricum Extract, Linaria Buriatica Extract, Organic Calendula Officinalis Extract, Organic Olea Europaea Friut; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Amodimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.

Skład przedstawia się dość dobrze. Na samym początku mamy wodę z różnymi ekstraktami – m. in. Z Werbeny (Verbena Officinalis Extract), Szyszki syberyjskiej (Empetrum Sibiricum Extract), Linicy (Linaria Buriatica Extract), Nagietka (Organic Calendula Officinalis Extract). Spotykamy także olej z oliwek. Tak jak w przypadku innych szamponów Baikal Herbals jest ich niewielki odsetek ponieważ zawierają się z wywarze wodnym, nie występują oddzielnie na samym początku składu. 
Jeżeli chodzi o składniki myjące to te występujące w składzie szamponu uważane są za jedne z łagodniejszych. Choć nie możemy zapominać, że nadal są to detergenty (Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine). Jednak jeżeli fryzura odpłaca się blaskiem, a składniki nas nie uczulają nie widzę powodu by z nich zupełnie rezygnować.
Ciekawy wydał mi się składnik Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride. Jak się okazało jest to antystatyk, który ma właściwości wygładzające i wzmacniające. Dodatkowo tworzy delikatną powłokę, dzięki czemu ułatwia rozczesywanie.

Moja opinia

Szampon dobrze sprawdził się na moich wysoko porowatych włosach. Fryzura, a co najważniejsze delikatna skóra głowy, bardzo zaprzyjaźniły się z tym produktem. Nie podrażniał, idealnie zmył mieszankę olejków (musztardowy na skalpie + rycyna na długości). Ogromnym plusem jest dla mnie to, że włosy są po nim dłużej świeże - obecność substancji myjących i ekstraktów daje o sobie znać. Fryzura jest miękka i naprawdę błyszcząca, co uważam, za przyjemny dodatek :) Jest bardzo gęsty, przez to też wydajny. Podczas mycia czułam, że włosy są lekko splątane dlatego nie zdecydowałam się na użycie go bez odpowiedniej odżywki. Dla mnie minusem jest obecność silikonu pod koniec składu (Amodimethicone) – choć jest on łatwo zmywalny za pomocą delikatnego szamponu to uważam, że akurat szampon z podobnych substancji powinien oczyszczać. Nie mniej jednak silikon miał być chyba spełnieniem jednej z obietnic producenta –o przeznaczeniu dla włosów delikatnych, które bez odpowiedniej ochrony są podatne na zniszczenia.

+Nie podrażnił delikatnego skalpu.
+Bardzo dobrze oczyszcza. 
+Pozostawia włosy miękkie i błyszczące. 
+Jest wydajny. 
+Pięknie pachnie :) 
+Posiada w składzie dużo ekstraktów. 
+Detergenty, które znajdziemy w składzie są uważane za łagodne. 
+Przedłuża świeżość skalpu
- Lekko pląta włosy 
-Posiada jeden silikon w składzie (łatwo zmywalny łagodnym szamponem)

Dla mnie 8/10 :) Czy do niego wrócę? Szampon zachęcił mnie do przetestowania innych produktów z serii:  Zioła Bajkału Szampon do włosów objętość i siła,  Oczyszczający i  Wzmacniający. Zostawił po sobie miłe wrażenie przede wszystkim dłużej świeżych włosów dlatego podejrzewam, że zdecyduję się na zakup pełnowymiarowej wersji tego lub innego szamponu z serii Baikal Herbals :)

Reasumując – Uważam, że produkt spełnił wszystkie obietnice producenta – bardzo dobrze się pieni, jest wydajny, niewątpliwie nadaje się do włosów delikatnych i łamliwych. Dla mnie spisał się na 5 - jest godny polecenia.

piątek, 21 września 2012

Słodka nagroda - So sweet Blog Award


Zostałam wyróżniona słodką nagrodą przez Lawendową KrainęGurmetkęRudą SzopęLagoenęDemeneCare aboutmyself oraz Patrycję, za co bardzo, ale to bardzo dziękuję:* Na blogi dziewczyn, serdecznie zapraszam :)



Nie wyróżniam nikogo konkretnego, a wszystkich zarazem... :) 
Wszystkie blogi, na które zaglądam czymś się wyróżniają, a komentarz zostawiam przy wpisach, 
które najbardziej mnie zachwycają i interesują - ciężko jest mi wybrać 5, 10 czy nawet 15 blogów. Wszystkie są znakomite, każdy inny i wyjątkowy!:)

czwartek, 20 września 2012

„NO SLS” „SILICON FREE” and „NATURAL” – czy kosmetyki naturalne są naturalne?/Karmimy psiaki

Mój dzisiejszy wpis podyktowany został lekkim zirytowaniem modą, która zapanowała, a która niezmiernie mnie zastanawia – moda na całkowitą zmianę myślenia, na odrzucenie tego, czym byłyśmy faszerowane przez wielkie koncerny dotychczas – moda na bez silikonową pielęgnację, na kosmetyki naturalne.

Producenci wmawiają nam, że wszystko co oznaczone jako EKO i naturalne jest dobre. Przechadzając się po drogerii widzimy bijące zewsząd banery i logo „no SLS”; „SILICON FREE”; „NATURAL” – Przyjęło się, że pielęgnacja bez silikonów i SLS jest sporo zdrowsza od tej dotychczas stosowanej, ale jak to właściwie jest? W końcu do tej pory włosy nam zupełnie nie wypadły. A pomimo szerzenia naturalnej pielęgnacji na ulicach nadal możemy spotkać fryzury różnej kondycji.
źródło:  spreadshirt.pl

wtorek, 18 września 2012

Wybór odżywki na codzień - trzy rodzaje odżywek Isany


Odżywka d/s do używania każdego dnia powinna być lekka, ułatwiać rozczesywanie, nie powinna zawierać silikonów. Miło jeżeli zawiera jakieś substancje odżywcze, witaminy, ekstrakty, ale to już jest dodatek. Dla odżywienia włosów najlepsze są maski, nie zaś odżywki, które nakładamy na włosy na minutę czy dwie.
Do tej pory tą funkcję pełniła u mnie Isana babassu. W związku z wycofaniem z oferty Rossmana mojej ulubionej odżywki poszukuję godnego zamiennika. Wierzę, że wiele z was także będzie zastanawiało się nad tym, co zastąpi popularną odżywkę.

Moje włosy nie polubiły się z żadną odżywką altery, dlatego planuję szukać następczyni wśród innych produktów Isany. Postanowiłam więc przeanalizować ich składy bardzo dokładnie i wybrać najlepszą. Co okazało się nie lada wyzwaniem :)

Rossmann, Isana Hair, Intensiv-Pflege Spülung 
(Odżywka intensywnie pielęgnująca)
Aqua(woda), Cetearyl Alcohol (emolient, wygładzacz i zmiękczacz), Glyceryl Stearate SE(pochodzenie: z tłoczenia oleju kokosowego, słonecznikowego  działanie: nawilżające, utrzymujące wilgoć, wygładzające), Propylene Glycol(Hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, Humektant – zapobiega wysychaniu kosmetyku, wspomaga działanie konserwujące, może podrażniać nakładany na skórę chorobowo zmienioną), Stearamidopropyl Dimethylamine(dzięki zmniejszaniu napięcia powierzchniowego ułatwia rozprowadzanie kosmetyku, substancja bezpieczna), Quaternium-87(Odżywia włosy, działa antystatycznie), Panthenol(wit.B5-substancja aktywna/odżywcza/łagodząca, przyspiesza odnowe naskórka), Niacinamide(wit. B3, przyspiesza naturalny proces złuszczania, zwiększa nawilżenie skóry i wzmacnia jej naturalną barierę ochronną), Glutamic Acid (substancja nawilżająca, natłuszczająca, ochronna), Parfum(zapach), Alpha-Isomethylionone(Składnik kompozycji zapachowych, może alergizować), Phenoxyethanol(jest półsyntetycznym środkiem konserwującym, który staje się coraz powszechniej używany w kosmetykach naturalnych), Citric Acid(Wspomaga działanie ochronne antyoksydantów  używany jako: zmiękczacz, środek konserwujący, regulator kwasowości, przeciwutleniacz), CI 15985 (barwnik)

Rossmann, Isana Hair, Seidenglanz-Spülung 
(Odżywka 'Połysk jedwabiu')

Aqua(woda), Cetearyl Alcohol (emolient, wygładzacz i zmiękczacz), Glyceryl Stearate SE(pochodzenie: z tłoczenia oleju kokosowego, słonecznikowego  działanie: nawilżające, utrzymujące wilgoć, wygładzające), Propylene Glycol(Hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, Humektant – zapobiega wysychaniu kosmetyku, wspomaga działanie konserwujące, może podrażniać nakładany na skórę chorobowo zmienioną), Quaternium-87(Odżywia włosy, działa antystatycznie), Panthenol(wit.B5-substancja aktywna/odżywcza/łagodząca, przyspiesza odnowe naskórka), Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol (emolient, możliwe działanie szkodliwe, może podrażniać), Stearamidopropyl Dimethylamine(dzięki zmniejszaniu napięcia powierzchniowego ułatwia rozprowadzanie kosmetyku, substancja bezpieczna), Phenoxyethanol(jest półsyntetycznym środkiem konserwującym, który staje się coraz powszechniej używany w kosmetykach naturalnych), Hydrolyzed Wheat Protein(hydrolizowane proteiny pszenicy), Niacinamide(wit. B3, przyspiesza naturalny proces złuszczania, zwiększa nawilżenie skóry i wzmacnia jej naturalną barierę ochronną), Parfum(zapach), Citric Acid(Wspomaga działanie ochronne antyoksydantów  używany jako: zmiękczacz, środek konserwujący, regulator kwasowości, przeciwutleniacz), CI 6185 (barwnik)

Rossmann, Isana Hair, Colorglanz Spulung mit Uv - Schutz 
(Odżywka do włosów 'Połysk koloru')

Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient, wygładzacz i zmiękczacz), Glyceryl Stearate Se (pochodzenie: z tłoczenia oleju kokosowego, słonecznikowego  działanie: nawilżające, utrzymujące wilgoć, wygładzające), Propylene Glycol  (Hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, Humektant – zapobiega wysychaniu kosmetyku, wspomaga działanie konserwujące, może podrażniać nakładany na skórę chorobowo zmienioną), Panthenol (wit.B5-substancja aktywna/odżywcza/łagodząca, przyspiesza odnowe naskórka), Benzophenone-4 (filtr zatrzymuje i UVA i UVB), Quaternium-87 (Odżywia włosy, działa antystatycznie), Behentrimonium Chloride (konserwant, także substancja o działaniu antystatycznym), Isopropyl Alcohol (emolient, możliwe działanie szkodliwe, może podrażniać), Stearamidopropyl Dimethylamine (dzięki zmniejszaniu napięcia powierzchniowego ułatwia rozprowadzanie kosmetyku, substancja bezpieczna), Niacinamide (wit. B3, przyspiesza naturalny proces złuszczania, zwiększa nawilżenie skóry i wzmacnia jej naturalną barierę ochronną), Parfum (zapach), Citronellol (substancja zapachowa, uzupełniająca),  Phenoxyethanol (konserwant uważa się, że jest mniej drażniący niż większość konserwantów), Citric Acid (Wspomaga działanie ochronne antyoksydantów  używany jako: zmiękczacz, środek konserwujący, regulator kwasowości, przeciwutleniacz)

Legenda
Niebieski – emolient, wygładzacz, zmiękczacz
Zielony – witaminy, substancje pochodzenia naturalnego
Podkreślenie – substancje, które mogą alergizować
Fioletowy - Antystatyk
Żółty - filtr

Wybór jednej z odżywek Isana na podstawie analizy składu jest trudny. Produkty różnią się często  dwoma substancjami. 
Wszystkie odżywki posiadają po dwie substancje, które mogą stać się potencjalnymi alergenami, mniej więcej w tej samej części składu - isana babassu posiadała 3 takie substancje więc, to kryterium odrzucam. 
Każda z nich posiada także podobną liczbę substancji nawilżających i wygładzaczy (niebieski) czy antystatyków (Fioletowy). 
Isana UV wyróżnia się jednym filtrem UVA i UVB (Żółty). 
Pod względem substancji naturalnych i odżywczych (zielony) wygrywa isana 'Połysk jedwabiu' - poza witaminami B5, B3, zawiera jeszcze hydrolizowane proteiny jedwabiu, biorąc pod uwagę fakt, że czerwoną już wypróbowałam chyba skuszę się na różową wersję :). 

A wy? Macie już swoją następczynie?

poniedziałek, 17 września 2012

Cebulowy eksperyment - wcierka wzmacniająca

O dobroczynnym działaniu cebuli na nasze włosy, jak i o samej wcierce możecie przeczytać tutaj
Od pierwszego sierpnia regularnie, bo 3 razy w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek), stosowałam wcierkę z cebuli.

Moją wcierkę przygotowałam z jednej cebuli i tak chyba było najlepiej. Wywar i tak należy zmieniać nie rzadziej niż raz w tygodniu, więc w większej ilości mógłby się zmarnować.

Do przygotowania wcierki użyłam: łyżkę miodu, jedną cebulę, ciepłą wodę
Pokrojoną cebulę zalałam 5 łyżkami ciepłej, przegotowanej wody i miodem. Taką mieszankę wystawiłam w ciepłe miejsce aby cebula "puściła soki" :) Po jednym dniu wygrzewania, przechowywałam przez 5 dni w lodówce. Nowy wywar robiłam w każdy poniedziałek :)

Po miesiącu (od 1 sierpnia do 1 września)
stosowania tego śmierdziucha zapraszam was na kilka słów o efektach.


  1. Moje włosy uwielbiają miód. Ma właściwości lekko rozjaśniające i nawilżające. Przy regularnym stosowaniu włosy u nasady nabrały blasku i jaśniejszych, ciepłych refleksów. 
  2. Cebula wpłynęła na porost babyhair! Te, które były jeszcze małe, jasne i bardzo delikatne lekko się wzmocniły, a dodatkowo wyrosły nowe, jaśniutkie włosy :) 
  3. Cebula ma bardzo charakterystyczny zapach! Na pewno nie dla wrażliwych nosów:)
  4. Początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić, a domownicy patrzyli na mnie jak na kosmitkę:D
  5. Jednak po myciu i nałożeniu maski/odżywki nie ma już po zapachu śladu:)
  6. Nie zauważyłam efektu podrażnienia, pieczenia czy swędzenia skalpu. Co przy wcierce cebulowej może się zdarzyć, zwłaszcza jeżeli mamy krostki, ranki lub podrażniony skalp.
  7. Nie mogę ocenić, czy cebula przyczyniła się do zaprzestania wypadania włosów ponieważ nie mam tym większego problemu. Jeżeli któraś z was ma w związku ze stosowaniem cebuli na wypadające włosy jakieś doświadczenia niech powie jak się spisała:

    Jeśli macie ochotę na małe kuchenne eksperymenty spróbujcie, jeżeli nie... Wcale się wam nie dziwię, cebula to okropny śmierdziuch :D!

niedziela, 16 września 2012

Recenzja porównawcza ISANA BABASSU vs ISANA UV

Jakiś czas temu, będąc w Rossmanie pomyślałam o zakupie innej odmiany sławnej już, różowej wersji Isany. Dziś przyszedł czas ich porównania, a więc recenzja „starcie” - czas start!



Isana UV
Isaba babassu
- do włosów farbowanych i z pasemkami,
- z ochroną UV,
- z pantenolem i witaminą B3,
- produkt przebadany dermatologicznie,
- przeznaczony do codziennej pielęgnacji włosów.
- włosy trudne do rozczesania
- puszące się
- wygładza
- zawiera składniki odżywcze (olejek babassu)
- nadaje blasku
- produkt przebadany dermatologicznie
- przeznaczony do codziennej pielęgnacji włosów

Skład:
a)      Isana UV zawiera więcej składników dobrych i bardzo dobrych – min. Witaminę B5, witaminę B3, substancję z oleju kokosowego.
b)      Isana babassu zawiera więcej składników, które mogą wywoływać alergię (podkreślenie)
c)       Isana babassu nie zawiera substancji, które mogą się nadbudować, w Isanie UV jest to Quaternium-87
d)      Isana babassu zawiera więcej składników nawilżających, zmiękczających, wygładzających przez co włosy łatwiej się rozczesują
e)      Isana UV zawiera filt UV (szkoda, że tylko jeden :))

Moja opinia:
Odżywka Isana babassu towarzyszy mi od samego początku włosomaniactwa. Nigdy nie wymagałam od niej wiele, miała ułatwiać rozczesywanie, nie obciążać, nie zawierać silikonów. Wszystkie te punkty zostały przez nią spełnione więc używam niezmiennie, równolegle z innymi.
Isana UV wydaje się dobrą alternatywą dla tej swojej siostry. Zawiera witaminy, filtry UV, nie obciąża, nie zawiera silikonów, ułatwia rozczesywanie.
Szczerze powiedziawszy moje włosy nie rozróżniają, której Isany akurat używam. Tak samo dobrze na reagują po zastosowaniu obu odpowiedników. Są zawsze łatwe do ułożenia i dobrze nawilżone.

Wg mnie isana babassu ma jedynie przewagę ze względu na ładniejszą buteleczkę (różowa jakoś ładniej się prezentuje ;D) i ewentualnie lepszy zapach, ale to kwestia gustu.
Jeżeli chodzi o skład do z kolei isana UV wypada minimalnie lepiej, więcej witamin, składników odżywczych, mniej substancji, które mogą potencjalnie zaszkodzić (zwłaszcza w wysokich stężeniach).

Reasumując: Uważam, że warto wypróbować obie wersje, jednakże moim faworytem nadal pozostanie różowa wersja odżywki :)

Dokładna analiza obu składów:

piątek, 14 września 2012

Dwie długo oczekiwane paczuszki - testy czas zacząć:) - setare i bioarp


Dziś, po powrocie do domu czekała mnie przemiła niespodzianka!:) Doszły wyczekiwane paczuszki ze współpracy ze sklepem setare.pl od dark-lady i bioarp.pl :) A w nich małe cuda!:)

W paczce bioarpu znalazł się produkt, który był spełnieniem obietnic na wrzesień - wypróbowanie rosyjskich kosmetyków – wiem, że byłyście ciekawe jakiego dokonam wyboru, a więc padło na
Maskę do włosów na mlecznej serwatce z dodatkiem białej glinki i oleju karite.  (klik)



Producent przeznaczył produkt dla posiadaczek włosów tłustych u podstawy i suchych na końcach. Nie mam problemu z przesuszeniem włosów, ale być może maska stanie się dobrym rozwiązaniem dla szybko tracących świeżość włosów przy skórze głowy. Muszę się wam pochwalić, że odkryłam już źródło takiego stanu rzeczy, ale muszę jeszcze się upewnić, co do kilku kwestii:) 
Moja skóra twarzy uwielbia białą glinkę, a włosy produkty mleczne :) Mam nadzieję, że ten duet się sprawdzi. Dziś pierwszy test- nie mogę się doczekać! Jesteście ciekawe:)? (więcej informacji o niej tutaj:))



Drugą otworzyłam paczkę od dark_lady ze sklepu setare. Za co bardzo dziękuję :)! 
Znalazły się tam próbki półproduktów, które w pełnym wymiarze możecie zakupić na stronie :)


mydełko alepp (więcej znajdziecie tutaj - klik)
Mydło z Aleppo składa się najczęściej z dwóch rodzajów naturalnych składników- oliwy z oliwek i oleju laurowego. Największą jego zaletą jest wszechstronne zastosowanie. Nadaje się do codziennego mycia całego ciała, włosów, a także do golenia. Moja skóra jest skłonna do podrażnień, kiedy byłam mała przechodziłam Atopowe Zapalenie Skóry. Więc tym bardziej staram się ostrożnie wybierać kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji skóry całego ciała.


olejek musztardowy (dokładny opis, zastosowanie, produkt klik)
Wybrałam go ze względu na korzystny wpływ na włosy. Przede wszystkim ma działać pobudzająco na skórę głowy dlatego zamierzam stosować go na skalp :) 
PS. Buteleczka pomimo dokładnego opakowania troszkę ucierpiała, ale wylała się tylko odrobinka.


Szampon regenerujący Zioła Bajkału (klik)
Szampon zawiera trzy składniki aktywne: szyszka syberyjska (regeneracja), werbena(zmiękczenie, zapobieganie łamliwości), Linaria Buriatica (odżywienie, wytrzymałość)
Szampon nie zawiera SLS, SLES, PEG i parabenów. I ma piękny fioletowy kolor!:)

SETARE.PL

Zainteresował was któryś z produktów? Ja nie mogę się doczekać testu oleju musztardowego :)
Udanego weekendu dziewczyny:*




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.